Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  12 kroków12 kroków  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
WYTRWAJCIE W MIŁOŚCI MOJEJ
Autor Wiadomość
Chmurka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-05-14, 22:44   WYTRWAJCIE W MIŁOŚCI MOJEJ

Słowo Boże na czwartek, 14 maja 2009 roku:

"Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali". (Jan 15,9-17)

Dlaczego Jezus mówił i mówi do człowieka? Dlatego, aby człowiek mógł doświadczać radości. Radość podobnie jak miłość zbliża i jednoczy, daje szansę otwarcia się na tych, którzy jej oczekują. Ojciec miłuje Syna, Syn zaś kocha ludzi. Cała sztuka życia zarówno na ziemi jak i w niebie, sprowadza się do miłości. Miłość jest szansą jaka dziś staje przede mną. Wielu mówi, "nikt mnie nie kocha". "Bóg ciebie kocha" "Ja tego nie widzę, nie czuję". Przyjmujemy miłość Jezusa, w zachowaniu Jego przykazań, czytając i rozważając Jego Słowo. Miłość jest odpowiedzialna. Zachowanie przykazań Bożych jest odpowiedzialnym potraktowaniem własnego życia. Bądź człowiekiem, który zdobywa się na postawy, zachowania, myślenie, mówienie odpowiedzialne, a wówczas odczujesz miłość Boga. Przez zachowanie przykazań "trwamy w miłości".

Tym, co jest wyjątkowym owocem miłości, jest radość. Oddajemy życie w ręce innych gdy prawdziwie oddaliśmy je w ręce Boga. Równocześnie stajemy się nosicielami miłości i radości. Miłość bez radości jest nieprawdziwa. Miłość bez pełnej zgody na ofiarowanie się, na "tracenie" własnego życia, jest nieporozumieniem.

Tylko ten może być moim przyjacielem kogo kocham i to z wzajemnością. Nazwani przyjaciółmi informują się, poznają, nie obawiają się siebie nawzajem. Mówią również Panu o tym, czym żyją. Proszę abym poznał Jego, aby przyjaźń, którą mnie wyróżnił, z mojej strony nie przerodziła się jedynie w bycie sługą. To jest ważne gdy można być twórczym i skutecznym. "Przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał".

Miłość jest jak pomieszczenie, w którym możemy zamieszkać. Jest jak źródło, do którego jesteśmy podłączeni, podobnie jak latorośl łączy się z krzewem winnym czerpiąc z niego swoją siłę. Źródłem naszej miłości jest Chrystus. Jego miłość jest podstawą, powiewem naszej radości. Jezus zapowiada radość, która będzie naszym udziałem w wieczności, na zawsze. Radości do której zdążamy, nikt nie będzie mógł nas pozbawić.

Naszym pragnieniem jest radość niezależna od sukcesów, od posiadania, zainteresowania jakie nam inni okazują. Szukamy radości, która bierze swój początek w naszym wewnętrznym doświadczeniu. Szukamy radości będącej naszym osobistym odkryciem bezinteresownej miłości Jezusa. Radość jest u podstaw jakości naszego życia. Życie posiada wówczas głębię oraz szerokość i wysokość. Można wówczas bezpiecznie poruszać się w tej przestrzeni, jaką stwarza w nas nieskończona miłość Pana. Wraz z nią przychodzi energia do przeżywania czasu z miłością.

Miłość którą On proponuje nie wyróżnia nikogo. Jesteśmy wszyscy równi, kochając. Jesteśmy dla siebie braćmi i siostrami, przyjaciółmi. Jezus oddał za nas życie. To jest źródłem radości. On w taki sposób nas "oswoił", zaszokował miłością. Bezinteresowna miłość szokuje. Gdy bezinteresownie kochamy, naśladujemy miłość Ukrzyżowanego. Jesteśmy Jego przyjaciółmi z krzyża. W miłości nie ma wymuszania czegokolwiek. Dlatego jest ona tak piękna i pociągająca.

źródło: http://pierzchalski.eccle...age=00&id=00-03
 
     
Elik
[Usunięty]

Wysłany: 2009-05-17, 11:10   ABY BYLI JEDNO

Chmurko dołączam rozważanie z dnia 16 maja, pobudziło mnie do zastanowienia się nad jednością, ujętymi myślami i nad tym czego ostatnio doświadczam...

Słowo Boże na ...


Sobota, 16 maja 2009 roku
Św. Andrzeja Boboli
Patrona Polski
Jan 17,20-26



Aby byli jedno

Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś. Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata. Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich».

Ludzie, którzy nie potrafią się porozumieć, nie budują wspólnego dzieła. Osoby w obrębie jednej wspólnoty utracili wspólny język. Wiele wspólnot cierpi na niezdolność do wzajemnej komunikacji. Prowadzi to również do tego, że wspólne dzieło ulega zniszczeniu. Pomieszane języków spod wieży Babel przejawia się dziś na różne sposoby. Przede wszystkim w obrębie ideologii mówi się językiem, który nadużywa słów. Niektóre wspólnoty mówią o jedności w sposób, który sprzeciwia się Duchowi Jezusa. Gdy ktoś wyraża sprzeciw, zarzuca się mu, że utracił ducha jedności.

Jedności nie można wymusić. Jest ona darem Ducha Świętego. Najpierw potrzeba pokory. Jest to odwaga zobaczenia własnej prawdy. Odwaga zawsze rodzi w człowieku skromność. Chroni nas przed przenoszeniem naszych stłumionych i wypartych błędów na inne osoby. Kto zniża się do swej własnej sytuacji, ten unika niebezpieczeństwa rozdwojenia. Ten, kto wypiera swe bezbożne i niemoralne strony, ten będzie przenosił je na innych, powodując w ten sposób rozłam we wspólnocie. Albo będzie próbował stworzyć jedność w sposób narzucający swoje zdanie, swoje rozwiązania. Jedność taka zostaje jednak okupiona ceną wyraźnego cienia. Pod powierzchnią jedności będą się panoszyły: nietolerancja, agresja, zarozumiałość, obłuda i nieufność.

Żródło: http://pierzchalski.eccle...0-03&ident=2024
 
     
Chmurka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-05-17, 18:21   

Dziękuję :-D
 
     
ojerzysj
[Usunięty]

Wysłany: 2009-05-17, 22:26   

a dzisiaj podczas homilii wyjaśniałem to, o czym jestem głęboko przekonany, że wszystko koncentruje się w sercu człowieka, i pamięć, i myślenie, i decyzje TEż. I Jezusowe "wytrwajcie w miłości mojej", i ...dziesiąt lat później Pawłowe że "znaczenie ma tylko wiara, która działa przez miłość" (Gal 5,6), i jeszcze siedemdziesiąt lat później Janowe (ewangelisty) z dzisiejszego czytania "miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga". To Duch święty budzi w nas "miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie" - to Pawłowe z Gal 5,22. Właściwie wszystko jest Chrystusowe, to co w Kościele dzisiaj też, nie? Obyśmy umieli umiłować i z miłością przyjąć to, co pochodzi od Chrystusowego Serca.
 
     
Elik
[Usunięty]

Wysłany: 2009-05-18, 17:05   

ojerzysj napisał/a:
o czym jestem głęboko przekonany, że wszystko koncentruje się w sercu człowieka, i pamięć, i myślenie, i decyzje TEż.
tez jestem o tym przekonana, wszystko jest w sercu człowieka, pamięć, myślenie, decyzje, zranienia... Miłość... i u nas ksiądz mówił o miłości, o miłości jako umiejętności dawania, dzielenia się sobą, tracenia siebie, ale też umiejętności brania, doświadczania, przyjmowania...
Obdarowywać i doświadczać... ale co zrobić, gdy jej brak, gdy brak miłości?
 
     
kasia
[Usunięty]

Wysłany: 2009-05-18, 23:09   

Stajemy się przekaźnikami Miłości Bożej, która trwa bez końca. Takim światłowodem jesteśmy, którego jeden koniec przylega do serca Jezusa, a drugi świeci na tych, z którymi widzimy się na co dzień. Czerpiemy od Taty, ufając Mu czujemy się ogarnięci Jego Miłością, dajemy ją innym, co z kolei usprawnia tychże, do dawania dalej ♥
Nie pytając o nic, nie oczekując niczego w zamian, robimy to, co powinniśmy i jeszcze ponad to. Jako mąż, żona, przyjaciel, siostra, brat, człowiek - nie mierząc ile, nie pytając kiedy przestać. Najpełniej dzielimy się tym, co otrzymaliśmy. Tak mnoży się MIŁOŚĆ :->
 
     
Elik
[Usunięty]

Wysłany: 2009-05-20, 12:58   

:-)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 10