Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  12 kroków12 kroków  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
znowu kochanka
Autor Wiadomość
Kobieta74
[Usunięty]

Wysłany: 2009-05-04, 20:03   

Kobieto......... a co o tym powiesz?

Poczucie winy


-czuję się winna za odczuwanie jakichkolwiek własnych potrzeb

*nie mam potrzeb - uświadomiłam to sobie niedawno.albo sa minimalne.ucze sie dawac sobie prawo do odpoczynku

-często czuje się winna za bycie ciężarem dla innych

*tak - matka plus mąż
-ciągle za wszystko przepraszam

*tak,bo czuje sie winna
-przepraszam za rzeczy, które nie wymagają przeprosin

*coraz rzadziej,ale tak
-w mojej rodzinie ktoś zawsze był obwiniany

*tak,szukano winnego (czest ja,bo rodzenstow starsze odeszlo zyc wlasnym zyciem)

-w mojej rodzinie to właśnie mnie obciążano odpowiedzialnością za rzeczy, za które
nie powininnam odpowiadać

*tak
-w mojej rodzinie brałam na siebie winę za to, czego nie popełniłem, po to jedynie, by
zakończyć kłótnię

*często,niestety

co to jest? z 12 kroków?
 
     
..monika..
[Usunięty]

Wysłany: 2009-05-05, 10:42   

to jest fragment cech charakterystycznych osob z DDA.
ale takze pochodzacych z rodzin z innymi dysfunkcjami.

wiecej cech do autodiagnozy znajdziesz np tutaj
 
     
Kobieta74
[Usunięty]

Wysłany: 2009-05-25, 18:22   

czesc wszystkim,
to znowu ja.modle sie za kochanke męża. mijamy sie na miescie i jest dziwnie.emocje dalej są. pracuje nad tym.
przed chwila zadzwonila do mnie nasza wspolna znajoma. rozmawialysmy pol godziny. jest jakby posrednikiem miedzy mna a mezem.
maz czeka,az ja uloze swoje zycie.jakjestem sama to mu jest niewygodnie. czuje sie z tym zle.ma wyrzuty sumienia i nie umie byc do konca szczesliwyl.postanowil zamieszkac ze swoja partnerka i ich dzieckiem na stale.a ja mam wyciagnac reke do niej,bo ona jest niesmiala,ale chcialaby miec ze mna dobre uklady,chociaz jest o mnie i nasze dziecko bardzo zazdrosna.
i maz sie czuje zle w naszym miescie,taki osaczony.
wiec ta nasza znajoma apeluje do mnie,zebym to swoje zycie jak najszybciej ulozyla. i dla wlasnego dobra zaprzyjaznila sie z kochanka meza.

bo ja sie do niczego nie nadaje i on ze mna i tak nie bedzie.
wiec niech ja nie czekam na niego tylko zyje do przodu.

ja chyba wariuje albo swiat staje na glowie.

co troszke sie uspokoje to z ktorejs strony uderzenie.

[ Dodano: 2009-05-25, 18:24 ]
a ja zwyczajnie tej kobiety nie lubie i nie zamierzam polubic. nawet nie jest mi jej szkoda,ze w tygodniu tak sama z tym wozkiem chodzi.
bo w weekendy sa razem.
 
     
bozka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-05-25, 22:08   

Kobieto74!
I Ty nie rzucilas sluchawką? Ty rozmawiałaś aż pół godziny z poplątaną znajomą!
Zastanów się, czy nie masz problemu z asertywnością, ze stawianiem granic?

Ależ sie wkurzyłam! Jak kobieta kobiecie - w trudnej zyciowej sytuacji może mówić takie rzeczy... szybciej układaj sobie zycie, bo on jest nieszczęśliwy.... z inną.
Zwyczajnie mnie to z lekka wkurzyło. Z lekka tylko dlatego, że dziś ma wyjątkowo mocny dzień.
Zacznij się bronić! Bo uderzenia zaczna przyciagać uderzenia!
I ty masz wyrzuty, że nie jest Ci szkoda kochanki męża? Sory, ale to chore....
Pomysl o terapii...
 
     
Kobieta74
[Usunięty]

Wysłany: 2009-05-25, 23:19   

bozka,ja od kilku tygodni chodze na terapie. ale,jak mi powiedziala pani terapeutka,na to,aby sie wyzwolic ze wspoluzalezniena, potrzeba okolo 3 lat.bardzo pomaga mi nasz nałóg.dzielnie mi pisze naprawde madre rzeczy.czytam je sobie wiele razy dziennie. pomaga.
wokol mnie sa ludzie,ktorym moj maz sie zali,jaki to on skrzywdzony przeze mnie najpierw,a potem ona byla na tapecie. potem ona mu obiecala,ze nie bedzie miec dzieci i nagle sie okazalo,ze jest w ciazy.wiec on ja wyzwal i sie nie widywali.potem rozni dobrzy ludzie,widzac jej krzywde (porzucona w ciazy - zapomnieli,ze rozbila malzenstwo), zaczeli go atakowac,zeby sie nia zajal.wiec on,dzielny rycerz, zaopiekowal sie nia i dzieckiem i sa niby razem.
ale na tym nie koniec,jak widac.

ale przyszedl do mnie kiedys izaczal sie zalic,ze wraca do siebie,bo ma "dosyc tego burdelu".
a teraz domek jakis wynajmuje i ja sciaga do siebie.
ale nie ma sensu o nim pisac.
zajmuje sie soba.
to trudne,kazdej chwili koncentrowac sie tylko na tym,co sie teraz robi.i nie krecic filmow. to jest najtrudniejsze.
i zaakceptowac. to jeszcze trudniejsze.mam nadzieje,ze terapia mnie ustawi i odnajde siebie. prawdziwa,jakiej pewnie sie nie spodziewam.

ja mam problemy z wyznaczaniem granic,jestem tego swiadoma.
ale wierze,ze z kazdym tygodniem terapii bedzie coraz lepiej.

dzieki za komentarz.pomaga.
dobrej nocki!
i Pogody Ducha

[ Dodano: 2009-05-25, 23:23 ]
aha, i maz powiedzial jeszcze,zebym jej nie winila za rozpad naszego malzenstwa,bo gdyby nie ona to jakas inna by byla.
i ze jak ja sobie uloze zycie to on bedzie mial spokoj w duszy i chociaz jedno dziecko nie bedzie pokrzywdzone w tym wszystkim.

oddam go Panu Bogu.
niech działa w naszym zyciu.
 
     
bozka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-05-25, 23:48   

Kobieto74! Tory rozumowania twojego męża to klasyka zdradzacza i popaprańca. Aby być z tobą i tworzyć zdrową rodzinę musiałby sie odnaleźć i uporzędkować....
Życzę Ci owocnego zajmowania się sobą!
I asertywności i obrony przed psychomanipulacją! Bo tak trrzeba nazwać to, co robi Twój mąż!
Nie słuchaj tych głupot i nie koduj ich w sobie! Stwarzaj siebie lepszą, gtaką, któara potrafi być ponad tym!
 
     
Agnieszka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-05-26, 09:05   

Kobieto , jak tak czytuję co piszesz to mam wrażenie , że idziesz do przodu, robisz postępy . Ten wysiłek , który teraz wkładasz w pracę nad soba zaprocentuje ." co zasiejemy to zbierzemy"

A w ramach ćwiczeń nad wyznaczaniem granic, popracowałabym teraz nad ucinaniem rozmów
na tematy , które są trudne . Ty nie masz obowiązku dyskutować na takie tematy z nikim .A rady najlepiej przyjmować od terapeutki , kierownika duchowego , a nie od pseudoprzyjaciół , którzy radzą zaprzyjaznianie się z kochanką męża. Zbuduj siebie silną , żebyc w przyszłości mogła budować zdrowe relacje . I wogóle nie przywiązuj wagi do tego co mówi Twój mąż . Jeszcze jakis czas temu chciał uciec od obowiązków, teraz buduje "nową rodzinę" , bo został do tego nakłoniony ...hmm , to nie rokuje dobrze...tych zwrotów akcji może byc jeszcze dużo , więc teraz TY , Twoje życie, Twój rozwój, Twoje emocje są najważniejsze. Zyczę Ci z całego serca , aby wszelkie deficyty uczuć zostały wypelnione przez Bożą miłość , jedyną doskonałą , niekończącą się , wierną , bezwarunkową . Abyś doświadczyła tego uczucia zalania miłością przez Jezusa.
 
     
Kobieta74
[Usunięty]

Wysłany: 2009-06-13, 14:45   

cześc,
to znowu ja.
pracuje nad soba.chodze na terapie,chytam madre ksiazki.i wszystko zdaje sie uspokajac,dopoki nie zobacze męża.
taraz zabral nasza corke na impreze rodzinna do swojego miasta (kochanka nie dostala zaproszenia-nie jest tam akceptowana).mam czas dla siebie i na spokojne przemyslenia.
oto one:
-za duzo mysli poswiecam przeszlosci i mezowi i jego nowej sytuacji a za malo sobie;
-zmienilam swoj stosunek do corki - jestem bardziej stanowcza i konsekwentna - nie bardzo jej sie to podoba,dotychczas na wiecej pozwalalam;
-nie umiem zyc tylko sama dla siebie. funkcjonuje na zasadzie trybikow, wiem,co mam zrobic o okreslonej godzienie,cdokad pojsc,zawiezc dziecko itd. nie umiem poswiecac czasu sobie.
-kochanka na miescie wciaz mnie rusza.to jest monotematyczne i bardzo mnie meczy.nie umiem z tym skonczyc.

czytam taka ksiazke "koniec współuzależnienia" i "kobiety,ktore kochaja za bardzo". madre i prawdziwe.tylko trudne do zrealizowania.

a to uczucie do meza i kochanki wciaz trwa.

co z tym zrobic?
 
     
Maria Anna
[Usunięty]

Wysłany: 2009-06-16, 14:56   

Dać sobie czas.

Stwierdzisz kiedyś, ze za bardzo sie "spalałaś" na niepotrzebnych emocjach.
 
     
Kobieta74
[Usunięty]

Wysłany: 2009-06-16, 16:10   

to teoria,o której czytałam.szkoda tylko,ze tak trudno to przełożyc na praktykę.
moja teściowa powiedziała mi,ze kochanka sie modli o to,aby Bóg tak rozwiązał wszystko,aby on mogła przystepowac do Komunii bedac z moim mezem.
modli sie w tej intencji.
podobno chce zlozyc wniosek w sadzie Biskupim o stwierdzenie niewaznosci. kochanka.
rozmawialam o tym z mezem i on powiedzial,ze mu wcale na tym nie zalezy. i ze zone to on juz ma.a swojej matce,ktora moglaby swiadczyc w Sądzie Biskupim powiedzial,ze ma sie nie wtracac. bo on zadnego uniewaznienia nie chce.
i ze slubu tez bral nie bedzie.
bo po co.

chce sie odciac od tego wszystkiego.

takie mysli zabijaja radosc i spontanicznosc.

i ona wciaz chodzi po miescie z uniesiona glowa.

wiem,ze to nie ma sensu.ale sie ciagnie.

modle sie za nia. codziennie Zdrowaska w jej intencji.

a z mezem przestalam rozmawiac.tylko bierze dziecko i oddaje.
za miekka bylam:obiadki (bo on taki glodny),kawusie,bycie miłą. nie w te strone.

teraz totalna obojetnosc.
sam wybral.

nie wiemczy to dobre rozwiazanie.czas pokaze.
 
     
Agnieszka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-06-19, 19:33   

Taki mi werset chodzi po głowie " Bóg się pysznym przeciwstawia a pokornym łaskę daje"
 
     
Kobieta74
[Usunięty]

Wysłany: 2009-06-19, 21:26   

no tak,święte słowa.tylko co jest w tym wypadku pokorą? obojętność? bo wszystko inne nic nie dało,wręcz przeciwnie.czyli zostawic Bogu i życ własnym życiem?
 
     
Agnieszka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-06-19, 21:46   

Ty juz jestes pokorna w oczach Boga . A obojętnośc teraz ? Tak . No bo co możesz zrobić , no co ?

Skup się na sobie , proś o łaske na każdy kolejny dzień , jeden , nie więcej. O łaskę na jutro będziesz prosic jutro. O łaske pokoju Bożego " który przewyższa wszelki rozum" Proś , żeby Twoje serce napełnialo się tym pokojem " A pokój bozy , który przewyższa wszelki rozum strzec będzie moich mysli w Chrystusie Jezusa" Napisz sobie na lodówce, naucz się i mów , mów , aż wejdzie do serca .

To jest takie trudne - nie myslec o nich , takie trudne , napełniaj swój umysł Bozymi słowami , oddalaj te złe. One trują . Jezus obiecał swoim owcom życie w obfitości . Czy będziemy zyć tak ,się czuć ?, Ta obietnica się wypełni , musi. Mamy być radosni w Panu . Czego tobie i sobie życzę.
 
     
Kobieta74
[Usunięty]

Wysłany: 2009-06-20, 23:11   

czesc,
Bóg działa cuda. modliłam sie za kochanke męża i oto dowiaduje sie,ze dwa tygodnie temu ona sie na niego obrazila na "śmierć i życie"ucinając mu kontakty z dzieckiem.dlatego,ze on jej nie zabral na impreze rodzinna (jego rodzina jej nie akceptuje).i wyrzucila go ze swojego zycia.
dziś przyszedł do naszego dziecka i zaczalmi sie skarżyc,ze nie ma domu. i nie poszedl do niej.tylko zaproponowal córce wyjazd na weekend. wczesniej przez 4 lata wzial ją raz.
i moja tesciowa wydzwania,ze on taki zagubiony i zyc mu sie nie chce.i ze on jest na nia wsciekly,bo go w dziecko wrobiła a teraz nie chce z nim miec nic wspólnego.dziwne to jest. on sie nie zmienil jako czlowiek zupełnie. po ludzku nie umiałabym z nim być. ale mi sie go tak szkoda zrobilo.
ja sie zmieniam,pracuje nad soba,chodze na terapie. na dzien dzisiejszy nie jestem gotowa,aby byc z kimkolwiek.buduje siebie na nowo.tak jak postanowilam,jestem wobec niego obojetna.on mowi,ze spapral cale swoje zycie i juz nic nie ma sensu.w przeszlosci miewal takie epizody depresji i ja wciaz go ratowalam.teraz moja pomoca bedzie modlitwa o to,aby odnalazl droge do Boga.i aby Bog odmienil jego serce.

modlitwa czyni cuda.jesli ktoś mógłby prosze o wsparcie modlitewne za niego,aby odnalazl światło.
 
     
Basia73
[Usunięty]

Wysłany: 2009-06-20, 23:22   

Pięknie, że się modlisz. To łaska móc modlić się za kogoś kto przyczynił się do rozbicia małżeństwa... Pamiętam i ja o Was. Dodaj do tego post choć raz w tygodniu w intencji męża.
Pozdrawiam
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 10