Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  12 kroków12 kroków  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Triduum Sacrum
Autor Wiadomość
Mirela
[Usunięty]

Wysłany: 2009-04-10, 07:43   Triduum Sacrum

 
     
miriam
[Usunięty]

Wysłany: 2009-04-10, 08:19   

 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2009-04-10, 09:03   

Dziękuję Miriam za link.
Tak ważne, że chcę, aby było też tutaj, u nas na forum.

Czas męki - albo: Możemy mieć problemy


W dwóch ostatnich tygodniach przed Wielkanocą przedmiotem wyjątkowego zainteresowania staje się Męka Pańska. Są trzy powody skłaniające Kościół do tego, by zapraszać nas, do rozważania męki Jezusa. Pierwszy argument sprowadza się do faktu, że człowiek chętnie ucieka przed cierpieniem. Jednak do pełni człowieczeństwa prowadzi droga cierpienia, doświadczenia doczesności swej egzystencji, słabości, ograniczeń i śmiertelności. Wiele osób nie chce dopuścić myśli, że są istotami skończonymi. Zachowują się jak Bóg. Na tym polega grzech pierworodny: na pragnieniu, by być jak Bóg wszechmogącym, wystarczającym sobie, niezależnym. Z grzechu pierworodnego rodzi się wszelkie zło. Jeden człowiek musi się ukrywać przed drugim, ponieważ przecież nie jest Bogiem, lecz istotą nagą. Człowiek zaczyna zazdrościć drugiemu i jak Kain usuwa go z drogi, by zachować własną wielkość. Kościół w czasie rozważania Męki Pańskiej stawia nam przed oczy cierpiącego Boga, byśmy uwolnili się od własnej manii wielkości, od pragnienia, by być takimi jak Bóg. Ta megalomania prowadzi nie tylko do wciąż nowych grzechów, ale też do choroby. W nerwicę lękową popada ktoś, kto twierdzi, że zawsze musi być najlepszy i największy, że wszystko musi czynić doskonale. Można dziś zauważyć wiele cierpień zastępczych. Ktoś cierpi na wrzody żołądka, ponieważ nie może znieść, że świat nie stosuje się do jego wyobrażeń, ponieważ karmi się złością płynącą z tego rozczarowania. Ktoś inny dostaje ataku serca, ponieważ ucieka przed samym sobą i chroni się w nieustanną aktywność. Wszystkie drogi ucieczki przed cierpieniem prowadzą do nowego cierpienia, do cierpienia zastępczego. W liturgii Wielkiego Tygodnia spoglądamy na cierpienia Jezusa, by zaakceptować fakt, że jesteśmy istotami skończonym i słabymi, prześladowanymi i zagrożonymi, że nasze życie biegnie w kierunku śmierci.

Wielki Piątek – uzdrowienie naszych wewnętrznych ran


Prawdziwym misterium jest liturgia Wielkiego Piątku. Celebrujemy obrzędy, które są tak zwarta, że nie tolerują gadatliwego komentarza. Dramat Wielkiego Piątku rozpoczyna się głębokim milczeniem. Kapłan kładzie się na ziemi. Pada przed tajemnicą. Zadziwieni, możemy tylko w milczeniu uczestniczyć w tajemnicy naszego zbawienia. Milczenie przygotowuje nas na słuchanie tajemniczych słów proroka Izajasza: „ Lecz On się obaczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści… a w Jego ranach jest nasze zdrowie”. ( Iz. 53,4 nn ) W tym tkwi instrukcja, w jaki sposób powinniśmy widzieć mękę Jezusa, wzgardzenie Nim i wyszydzenie, Jego słabość i niepowodzenie, Jego samotność i rozpacz: to są również nasze rany. Ale jednocześnie dzięki nim zostajemy zbawieni. Historia męki Jezusa jest jedyną w swoim rodzaju historią zbawienia, historią uzdrowienia naszych wewnętrznych ran. Dlatego też zostają bezwzględnie odkryte nasze własne rany i choroby całego świata, w którym wzajemnie na siebie przerzucamy winę, zdradzamy się, jesteśmy miażdżeni w młynie obowiązków, ośmieszamy się, wyszydzamy i wreszcie z satysfakcją patrzymy, jak w mękach umiera bliźni. Opis Męki Pańskiej w Ewangelii wg św. Jana jest obrazem świata, a jednocześnie obrazem jego wybawiania. Ewangelista chce nam pokazać, że Chrystus wstąpił we wszystkie zgubne sytuacje i odkupił je. Poniósł na krzyż rany nasze i całego świata, zabrał je tam z naszego świata. Droga krzyżowa to dla świętego Jana jednocześnie droga chwały. Krzyż jest nie tylko narzędziem męczeństwa, lecz również tronem, z jakiego Chrystus panuje nad całym światem. Na krzyżu, w miejscu, gdzie kondensują się nasze rany i trudności, panuje teraz Chrystus jako zwycięzca wszelkiego cierpienia.

Wielka Sobota – spotkanie z naszym cieniem


Również przeżycia Wielkiej Sobory pełnią ważną funkcję na drodze do głębi naszego człowieczeństwa. Liturgia wymaga od nas, byśmy przez cały dzień adorowali Chrystusa złożonego w grobie. Zaprasza nas również do tego, by wejść do własnego grobu, do własnej ciemności, by tam zjednoczyć się z fundamentem naszego istnienia, z korzeniami naszego życia. Chrystus nie tylko zmarł naszą śmiercią, lecz leżał w grobie przez trzy dni, doświadczył śmierci jako radykalnej samotności, do której nie dociera żadne słowo miłości. Wielka Sobota chce nam powiedzieć: Chrystus przeniknął do naszej samotności, w nasze skostnienie, i tam, gdzie zazwyczaj panuje śmierć, tam mieszka teraz Jego miłość. Tam , gdzie jesteśmy odcięci od życia, dosięga nas Chrystus swoim słowem Miłości. Chrystus zstąpił do królestwa śmierci, do Hadesu, czyli do szeolu , jak mówią Żydzi. Szeol jest królestwem cieni. Psychologicznie obraz ten możemy tłumaczyć tak: Chrystus zstąpił do naszego cienia, do naszej podświadomości, by wyzwolić wszystko, co zostało pogrzebane w naszym cieniu. Jung mówi o zbiorowej podświadomości, znajduje się tam wiele sił pozytywnych, ale też niszczycielskich i chaotycznych, które mogą kogoś pochłonąć. Chrystus nie tylko spotkał się ze złem jawnie wychodzącym na światło dzienne, lecz również zstąpił do zła ukrytego pod powierzchnią. Jest ono jeszcze bardziej chaotyczne i niszczycielskie niż to, co jawnie ukazuje się jako zło. Sami przecież lękamy się naszych nikczemności, nieludzkich myśli i życzeń, jakie się w nas pojawiają, lękamy się z powodu destrukcji, do jakiej jesteśmy zdolni, również tam zstąpił Chrystus. Razem z Chrystusem możemy zstąpić do własnego grobu, do własnej podświadomości ale tylko tak daleko, jak bardzo potrafimy zjednoczyć się z Nim.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 9