Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  12 kroków12 kroków  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
małe kroczki
Autor Wiadomość
iwonka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-05, 13:02   

Mój mąż też będzie miał dobrego prawnika(mnie nie stać).Chce rozwodu bez orzekania o winie.Szybko i po bólu.Moje nie nic nie zmieni,tyle że nie zgadzam się...ja sama nie chce przeciągać czegoś co mąż zamknął dawno temu.Nie mamy dzieci sprawa będzie prosta nie ma pokrzywdzonych dzieci.Nie po to pobraliśmy się żeby teraz przed sądem obnażać.Ja nie uznaje "prania brudów",prawda jest po środku ja nie mam świadków jego zdrady bo to dobry aktor,to ja "czepiałam się"To będą słowa jego przeciwko moim.Sądy też się mylą,nikt nie wie jak jest naprawdę.Powiesz coś czego nie chcesz albo zapomnisz...obawiam się rozprawy to normalne ale bardziej zalezy mi na zapwenieniu sobie spokoju,któego nie miałam.
 
     
rzaba
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-05, 13:05   

iwonko... mowiac NIE nie musisz nikogo obrazazc... ja w sadzie nie powiedziałam ani jednego złego słowa na meza... powiedziałam nie bo... chce ratowac, bo kocham, bo chce sprobowac, bo mozna uratowac jesli mąz zechce, bo tak mowi moja wiara, bo choc to trudne to mozliwe.... nie musisz praca zadnych brudow... mowisz tylko o tym czego ty chcesz...
 
     
weronika
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-05, 17:43   

Chris uważam,że"dobry prawnik" nie jest w stanie pokonać SAMEGO PANA BOGA"...ZAPAMIĘTAJ TO....
i zapamiętaj...mój mąż miał prawniczkę,ja reprezentowałam się sama.....
I WYGRAŁAM,PRZECIWSTAWIŁAM SIĘ ZŁU....
 
     
Estera
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-05, 21:28   

Rzaba, tez chcialam Ci powiedziec, ze baaaardzo ciesze sie z tego, ze dzieja sie dobre rzeczy w Twoim zyciu. POdziwiam Twoja cierpliwosc, sile, wiare. I zycze, zebyscie byli z mezem coraz blizej siebie i zebyscie potrafili przebaczyc, to co jest do przebaczenia.
Pozdrawiam.
P.S.ja jeszcze nie jestem na takim etapie i brakuje mi czesto cierpliwosci
 
     
chris
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-05, 21:45   

Weroniko, tylko moja opinia z rodka nie jest tak jednoznaczna jak Twoja, wszystkie sprawy dotyczące dzieci określają jako "w miarę dobre na chwilę obecną".
Wniosłem o zawieszenie sprawy, ale żona odwołała się uznjąc to jako bezzasadne.
ale to co napisałaś "dobry prawnik" nie jest w stanie pokonać SAMEGO PANA BOGA"...
podnosi na duchu...
 
     
GregS
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-05, 23:49   

Chris, ja też jestem po badaniach w RODK, opinia w telgraficznym skrócie: matka jako opiekun ok, ojciec jako opiekun ok, żona ok, a mąż "nierozumie sytuacji i uparcie nie dopuszcza do siebie myśli, że już jest po jego małżeństwie" a dzieciom nic się nie stanie jak się rodzice rozwiodą. Ja się z tą opinią nie zgadzam co wyrażiłem w stosownym piśmie do sądu.
Dalej mówię NIE w sądzie, pomimo tego, że coraz więcej "błota" żona, jej świadkowie, jej adwokat wylewają mi się na głowę. Tak jak każdy miałem chwile zwątpienia, chciałem machnąć na to wszystko ręką... ale wtedy przypominały mi się takie słowa DOPÓKI WALCZYSZ JESTEŚ ZWYCIEŻCĄ.

Tak łatwo wszystko przekreślić... ale zawalczyć, pokazać inne stanowisko, inne ale wydawałoby się oczywiste stanowisko, łatwo nie jest. Dlaczego? bo tolerancja, bo inne czasy, bo wolność, bo ja mam prawo do ..., bo już cię nie kocham...

Cieszę się, że są osoby takie jak rzaba, weronika - osoby u których coś "drgnęło".
 
     
chris
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-06, 07:47   

Greg no to prawie tak ja u mnie. jeśli możesz napisz priv, jak to wygląda u Ciebie, która sprawa sądowa, ale tak jak piszesz błoto, błoto, błoto. Powiem Ci że też zastanawiałem sie czy nie lepiej było się zgodzić na separację na pierwszej sprawie, chociaż potem wątpliwości trochę się rozmyły, ponieważ żona stwierdziła że separacja była i tak wstępem do rozwodu, a nie po to aby przemyśleć.
 
     
weronika
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-06, 08:50   

"matka jako opiekun ok, ojciec jako opiekun ok, żona ok, a mąż "nierozumie sytuacji i uparcie nie dopuszcza do siebie myśli, że już jest po jego małżeństwie" a dzieciom nic się nie stanie jak się rodzice rozwiodą."...

GregS,powiem szczerze,że aż strach czytać taką opinię...chodzi mi o to,że ,jak wykwalifikowane,pełne zrozumienia(powinny być),dla dobra dzieci...itd..psycholożki mogły wydać taką opinię...coś strasznego........DZIECIOM SIĘ NIC NIE STANIE,JAK SIĘ RODZICE ROZWIODĄ....co one tam robią na tych stanowiskach(się zdenerwowałam trochę)...przecież,jak dziecko jest wychowywane w kochającej się rodzinie,to cierpi bardzo,świat mu się wali,dzieciństwo lega w gruzach.....boże ,jakie to straszne czytać taką opinię....biedne dzieciaki....nie poddawaj się GreguS,ani Ty Chrisie,ŻYCZĘ WAM SZCZĘŚCIA W TYCH SPRAWACH "SĄDOWYCH",DACIE RADĘ,JA TEZ DAŁAM,PAN BÓG JEST Z WAMI...
 
     
rzaba
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-06, 09:19   

chłopaki ktoregos dnia i dla Was zaswieci słonko;) musicie byc silni... wiem, ze łatwo powiedziec, gorzej wykonac....wiem, ze toi cholernie trudne przeciwstawic sie w sądzie, ale jest to mozliwe... wiem, ze nerwy są, ale gdy powiecie NIe, potem idzie juz troche bardziej z gorki... strasznie smutrno czytac, ze w RDK0-u wydaja takie opinie... chyba panie lub panowie pracujacy tam sa " wyzwoleni"... to majakas maskara normalnie... jak to mozliwe, zebyludzie, ktorzy powinni bronic dobra rodziny, dobra dzieci wypowiadali sie w taki sposob...
 
     
chris
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-06, 13:51   

rzabo, ja powiedziałem w sądzie NIE i mam właśnie pod górkę.
Co do ludzi wydających opinie, to np. p kurator sądowy, który byl na wywiadzie środowiskowym u żony też nie stwierdził nieprawidłowości, a mnie później oświadczył "po co się szarpać, ja też jestem po rozwodzie, mam nową żonę i mi sie układa"
 
     
GregS
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-06, 17:54   

weronika napisał/a:
DZIECIOM SIĘ NIC NIE STANIE,JAK SIĘ RODZICE ROZWIODĄ....co one tam robią na tych stanowiskach(się zdenerwowałam trochę


Między innymi to było przyczyną do tego, że złożyłem wniosek o kolejne badanie ale już nie w jakims tam RODK.
Na dodatek żadne z moich córek nie rozmawiało z psychologiem!!! psycholog rozdała i zebrała testy, a rozmowę przeprowadziła pedagog, ze mną i z żoną rozmawiały obydwie. Popytałem o to innych psychologów i nie chcieli mi uwierzyć, że tak było, a jak jest to prawda, to jest to niedopuszczalene aby w tego typu sprawie z nieletnimi dziećmi nie rozmawiał psycholog. I jeszcze jedno jedna z moich córek powiedziała, że podczas rozmowy z pedagogiem "ja prawie nic nie mówiłam, a pani pisała, pisała i pisała. Jak było z Waszymi dziećmi przy badaniach w RODK, rozmawiały z psychologiem?
Z badań w RODK, w któych upatrywałem szansy dla nas , dla dzieci wyszedłem co najmniej zdegustowany. Pedagog (u której jak dobrze pamiętam, choć na 100% nie jestem tego pewny, bo było to kilka miesięcy temu, widziałem na łańcuszku krzyżyk) podczas rozmowy na moje stwierdzenie: "...bo wierzę, że prawdziwa miłość się nigdy nie kończy" odpowiedziała "I TU SIĘ PAN BARDZO MYLI"
... poczułem się dziwnie ...
 
     
weronika
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-06, 18:26   

Skandal.....ja jestem z RODK bardzo zadowolona...zadowolona w tym sensie,że trafiłam na wspaniałe psycholożki,które pomogły mojemu synowi.Z synem gdy była rozmowa w osobnym pokoju,to były obydwie panie psycholog,rysował tradycyjne drzewo,potem miał testy,w których musiał odpowiedzieć na 140 pytań,oprócz tego pani zadawała mu pytania.....

Greg nie możesz tego tak zostawić,,,,coś tu jest nie tak....nie podoba mi się ta sprawa....DZIECI SĄ NAJWAŻNIEJSZE,TAM POWINNO SIĘ Z NIMI OBCHODZIĆ,JAK "Z JAJKIEM"...
 
     
GregS
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-06, 18:47   

weronika napisał/a:
Greg nie możesz tego tak zostawić


i nie zostawię
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-06, 20:10   

GregS napisał/a:
Pedagog (u której jak dobrze pamiętam, choć na 100% nie jestem tego pewny, bo było to kilka miesięcy temu, widziałem na łańcuszku krzyżyk) podczas rozmowy na moje stwierdzenie: "...bo wierzę, że prawdziwa miłość się nigdy nie kończy" odpowiedziała "I TU SIĘ PAN BARDZO MYLI"
... poczułem się dziwnie ...

WIERZYSZ W TO CZY WIESZ TO?

BĄDŹ PEWNY.
WIARA A PEWNOŚĆ.
Widzisz różnicę? ...

Jestem pewny swojej miłości do żony.
Jestem wierzący w moją miłość do żony.
Niby mała różnica, a jak wymowna.
Możesz ją uwzględnić na drugi raz w wypowiedzi.

Jestem pewna swojej miłości do moich bliskich i kochanych przeze mnie! :-D
I ta pewność prowadzi, aż na wieczność!


A Ty GregS?
Z Bogiem!
 
     
chris
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-06, 21:21   

Greg, kiedy miałeś badania w rodku?
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 8