Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  12 kroków12 kroków  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: administrator
2009-01-19, 16:17
Umiejętność przebaczania.
Autor Wiadomość
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-27, 14:00   

Aby przebaczyć to trzeba byc gotowym do przebaczenia.Ale sama gotowść nie jest jeszcze przebaczeniem.
Niemniej jest początkiem drogi ku przebaczeniu.Nie od razu,już.
Ola wie co pisze........ to proces.Konieczny dla samego pokrzywdzonego.
Ale jak osiaga sie stan gotowości to juz dobry krok.Mówienie o przebaczeniu jest poczatkiem drogi.
A każda podróz ,nawet najdłuższa zaczyna sie od pierwszego kroku................ przebaczenie od rozważania na temat gotowości do przebaczenia...
O te gotowość można prosić Boga............nalezy prosić.
Pogody Ducha
 
     
elzd1
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-27, 17:33   

Cytat:
Jeszcze wspomnę, że mam praktycznie 100% szans na unieważnienie.


Ludzie, ja Was bardzo proszę. Nie idziecie do Sądu Biskupiego po unieważnienie.
Idziecie po stwierdzenie nieważności. !
Unieważnić można karę regulaminową !
 
     
Danka 9
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-28, 12:27   

To i ja swoje myśli na temat przebaczenia napiszę.

czytalam kiedyś w książce Anzelma Gruna ( wiem , jest kontrowersyjny dla niektórych katolików,) ze zanim nastapi wybaczenie dobrze wyrzucic wszystkie emocje z siebie, oczywiscie nie wprost do tej osoby, wyplakac i wyzlościć sie w poduszkę, napisać list, parę listów, pobiegać, poćwiczyć i dopiero można zabrać się za wybaczanie.

Mam w sercu parę osób do których czuję żal, jednak intelektualnie (tak rozumem) wiem, ze to nie ma sensu.
Zrozumiałam motywy ich postępowania, czemu wybrali tak jak wybrali, czemu mnie krzywdzili.
Wiem ze to sa bardzo tez kiedyś skrzywdzone osoby, gdyż nikt szczęśliwy i blisko Boga nie będzie świadomie zadawał ran.
Widzę ile w tym mojego udziału , gdzieś pozwalałam sobie dowalać i nie widziałam sygnałow ze trzeba siebie ratować szanować.
To tak widzę jasno w czasie rozsądku, gdy jest rozpacz to zamazuje się i czuję sie biedna i pokrzywdzona..typowa ofiara.
Ile jeszcze muszę sobie przebaczyc, ile gniewu mam do siebie!!! Ile do Boga, ze jest jak jest.
Ze inni maja lepiej, takie czasem mam klapki na oczach, nie dostrzegam tego co mam.
Lubię tutaj pisać :) Z Bogiem
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 11