Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Wysłany: 2009-03-07, 21:28 Dla męża nic chyba nie znaczymy.
Szczęść Boże.Piszę bo nie mam już siły Jesteśmy z Czarkiem małżeństwem dopiero półtora roku a juz mamy na swoim koncie wiele przykrych sytuacji i wiele wypowiedzianych przykrych rzeczy :( Mój mąż ma dziwny charakter -jest bardzo egoistyczny,jest rasistą i ma bardzo wiele nienawiści do ludzi, np. do Niemców "bo tylu Polaków wymordowali".Często mu tłumaczyłam ,że to nie nam sądzić i wydawać wyroki,ale on uważa,że Pan Bóg na pewno myśli podobnie i,że na pewno nie Wiedział,że to będzie zły naród.Największe konflikty jednak powstają między nami z powodu braku szacunku dla mnie i tym,że co najmniej 2 razy w tyg. mąż wybiera swoja matkę niż spędzenie czasu z żona i synkiem którego ponoć bardzo kocha i tęskni za nim kiedy sam jest w pracy.Brak szacunku to brzydkie odzywki np. jedna z delikatnych to "nie kwicz" lub pstryknięci palcami i wskazanie na swoje genitalia co ma sugerować bym zaspokoiła go oralnie.Kiedy ja prosze by mnie tak nie traktował to on tylko mówi "przestań tylko żartowałem" po czym zachęca mnie do zażegnania konfliktu sexem.Buntuję sie przeciw temu i nawet już nie chcę współżyć z Czarkiem bo jest to dla mnie poniżające w pewnym sensie :(Jak nadmieniłam mąż też dużo czasu spędza u swojej mamy która mieszka w innej dzielnicy Gdańska.dziś np. nie poinformował mnie,że nie wraca po pracy do domu.Martwiłam się,wydzwaniałam a kiedy nareszcie odebrał oznajmił mi,że jest u mamy i już śpi więc mam mu nie przeszkadzać.Taka sytuacja nie jest pierwszą.Mąż notorycznie przebywa u teściowej.Najczęściej kiedy ma dni wolne to wychodzi ok. 13ej i wraca ok.20ej.Dziś było mi strasznie przykro.Nawet nie zapytał jak minął dzien naszemu siedmiomiesięcznemu synkowi!Nie dał znaku życia.Dodam,że mąż 2 lata temu miał wypadek i skutkiem tego jest miedzy innymi padaczka więc jeśli cały dzień nie daje znaku i nie odpowiada na moje tel. to bardzo się martwię ale Czarek uważa chyba ,że to mój obowiązek i tak ma być.Teściowa też w jego wizytach nie widzi nic złego.Mam wrażenie,że jesteśmy zbedni w życiu Czarka i on nadal chce byc niezależny,chce mieć pieniądze tylko dla siebie,czas dla kolegów i móc odpoczywać po pracy a nie wysłuchiwać płaczącego dziecka które go budzi.Ja też pracuję i choć czasem ciężko wstając w nocy do syna otworzyć oczy to nie robie nikomu wymówek i nie uciekam z domu by móc się wyspać.To tak boli.Naprawdę nie wiem co mam z tym zrobić.Trwałam przy nim całe dnie w szpitalu po wypadku potem w czasie powikłań,jeździłam na rehabilitację czuwałam (będąc już w ciąży) kiedy mial zapalenie opon mózgowych itp,itd a teraz jestem mu nikim?!Nie chcę by nasz syn wychowywał się z dwojgiem obcych sobie ludzi!Myślę o rozwodzie.Proszę o obiektywna opinię na temat moich dylematów.dziękuję Iza [ Izo, jeśli to było twoje nazwisko to usunęłam je ].
Ostatnio zmieniony przez 2009-03-09, 22:00, w całości zmieniany 1 raz
Danka 9 [Usunięty]
Wysłany: 2009-03-08, 16:18
azi118,
Witaj Izo, zamieściłaś swoj list w kąciku psychologicznym, tutaj mozesz oczekiwac na odpowiedz fachowca.Pozwolilam sobie napisac tu do Ciebie, choc nie jestem psychlogiem ale zwyklym uczestnikiem forum i namowic Cie bys oprocz oczekiwania na tę poradę tutaj napisala na forum w dziale rozwod czy ratowanie malzenstwa, tam jest wiele osob w trudnej sytuacji i na pewno od nich tez mozna duzo sie nauczyc. Pozdrawiam.
doro [Usunięty]
Wysłany: 2009-03-09, 11:14
witam !
przykre to co piszesz ...przede wszystkim szanuj siebie i wymagaj tego od męża.niestety w sytuacji gdy pojawia sie dziecko wiele małżeństw przezywa kryzys, ja też...potrzeba wiecej siły i tej fizycznej i psychicznej, totalne zmeczenie. Rozumiem cie bardzo bo sama od roku nie przespałam w całości ani jednej nocy. ale tak to już z jest ze kobieta musi sobie poradzic a facet jest zmęczony...i chce sie wyspać... czy naprawde tak "musi być"?
Ja wynegocjowałam z męzem ze w soboty rano śpie dłuzej (tzn. do 9:)) a on zajmuje sie maluchami. Może spróbujcie jakos ustalic czas odpoczynku dla was obojga?
Tez zachęcam cie do przeniesienia watku na forum o którym npapisała ci Danka. Pozdrawiam cieplo!
nałóg [Usunięty]
Wysłany: 2009-03-09, 11:14
Iza..........na początek daj mężowi może do przeczytania książkę Jacka Pulikowskiego "Warto byc ojcem".....sam przeczytac możesz "Warto pokochać teściowa "i dać tę ksiażke w prezencje tesciowej.
No i oczywiście Dobsona"Miłość wymaga stanowczości"
zona_i_mama [Usunięty]
Wysłany: 2009-03-10, 09:25 W gazetach psychologicznych sprzedać mozna wszystko-w Polsce
Nie mogłam założyć nowego tematu, więc wklejam tu, najwyżej moderatorzy przeniosą.
Uważajmy na to, co czytamy, na rozmaite terapie itp
Dla mnei to, co przeczytałam o do tej pory szanowanym pzrze mnie magazynie "Charaktery" było szokiem. Niestety, to tylko świadczy o nierzetelności tego pisma - kadra naukowa przepuscila prowokację.... Smutne
http://www.psychologia.ne...l.php?level=309
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum