Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  12 kroków12 kroków  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
HOMEOPATIA
Autor Wiadomość
lena
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-30, 15:08   

Elzd...niewiem czy sa lekami czy nie...nie wierzę w cudowny lek,specyfik....wierze i ufam lekarzowi...i ubolewam że tylko jednemu.
Nie cieszę sie najlepszym zdrowiem, mam za sobą niejeden szpital i niejedno niemiłe doświadczenie z lekarzami....z molestowaniem włącznie.
Nie lubie lekarstw, raczej unikam, biore kiedy naprawde muszę.Nie zażywam nawet witamin,choc niejeden powie,ze powinnam.Nie podaje ich nawet swoim dzieciom.

W Twoim przypadku zgadzam się, wielu lekarzy często nieświadomie szkodzi ludziom, przepisuje pacjentom owe specyfiki. Chcą dobrze, bo łatwiej przepisać jakiś preparat który raczej nie zaszkodzi ( rozcieńczony do niewyobrażalnej liczby), niż poszukać skutecznego leku czy też przyznać się do bezradności.
....nie rozumię powyższego...czy po zgadzam się miało być "ale" wielu lekarzy.....?

Co do owej lekarki....
Ogromna wiedza,doświadczenie...oddanie i poświęcenie....zawsze trafna diagnoza i skuteczne leczenie....prawdziwe powołanie,talent i autorytet.
Nie ma mowy o bezradności....kiedy inni sobie nie radza...Ona poradzi
Lata juz nie odwiedzalismy pani doktor...bo zwyczajnie nie ma takiej potrzeby,ale czuje sie bezpiecznie wiedząc,że istnieje prawdziwy lekarz, na którego pomoc moge liczyć zawsze i o każdej porze.
Wkręcajac sie w temat mialam na myśli jeden "lek" środek homeopatyczny,ktory zatrzymal to co inni lekarze probowali zatrzymac lekami usypiajacymi,a dziecko bylo odwodnione i leciało przez ręce."Cudowna" zasada...jak bedzie spac, nie będzie wymiotować.Sama rowniez wiele lat temu (w szpitalu) przez dwa miesiace bylam faszerowana lekami uspokajajaco usypiajacymi.... będzie spac, nie będzie objawów itp.....niestety kolejne miesiące były odzwyczajaniem sie od tego typu leków...kompletnie rozregulowany organizm, spanie...itp.

Dzieki za linki,ale raczej nie skorzystam Elu z prostej przyczyny....ile ludzi,tyle opini i praktycznie na kazdy temat mozemy podawać różne za i przeciw, argumentowac na wiele sposobów, podawac niezliczone ilosci przykładów.
Nie leczę sie "homeopatycznie"....skorzystałam tylko z wiedzy i doświadczenia dobrego lekarza.
Magii, wrózbiarstwa,bionergoterapeutów itp...unikam jak ognia z wiadomych względów, a w najblizszym czasie czeka mnie wizyta u egzorcysty z polecenia ksiedza i to nie z powodu podania dziecku "leku" homeopatycznego.

Co do wiary Miriam....wiem czym ona jest i zgadzam sie z Twoja"definicją"...jednak nie przyjmuje wszystkiego jak leci czy to od ksieży,czy lekarzy, czy jakichkolwiek innych autorytetow....bo nie wszystko dla mnie jest dobre. Równie dobrze mogę sie rozwieść, bo tak zasugerował mi ksiądz, czy psycholog, moge rowniez zbadać ważnośc mojego małżenstwa bo to również usłyszałam od ksiedza i słysze co niedziele przy czytaniu ogłoszen parafialnych. Kościół mi to umożliwia.
Opinia autorytetow Kościelnych w tej kwestii tez sa podzielone, opinie forumowiczow tym bardziej.
Jeden powie....marnym chrzescijaninem jestem i marna moja wiara, bo....zabijam sie paleniem, "nafaszerowałam" dzieciaka jakąś kulą energetyczną zawartą w buteleczce,przeklęłam,chodzilam do psychologa świeckiego, czytałam takie a nie inne książki, pomagałam sobie jak mogłam,aby dojsc do miejsca w jakim dzisiaj jestem, .......dla innych moze to byc własnie wykladnik mojej wiary. Niech będzie.
Ja wierzę w Boga i ...błądze.

O coca coli....raczej powszechnie znane i stosowane.
Polecane miałam od lekarzy, stosowałam i stosuje....skuteczności nie znam....
Podobno uzupelnia elektrolity i musi byc odgazowana...Agata pewnie wytłumaczy Ci to lepiej z racji swego "doswiadczenia".

W innym temacie ktos bardzo fajnie napisał.....potrafimy pieknie pisać, upominać....jednym słowem teoretyzować....inaczej ma sie sprawa kiedy sami stajemy w obliczu takiego czy innego problemu.
W omawianym temacie problemem jest zdrowie.... brać czy nie brać, pomoże czy zaszkodzi,przed zażyciem zapytać księdza?...a co jak czasu nie starczy?
Ilu z nas stanęło przed takim dylematem, ilu skorzystało, posłuchało lekarza, a ilu odmówiło? Ufać lekarzom czy nie? Ilu z nas w sytuacji zagrożenia odmówi przyjęcia takiego specyfiku? Ja nie...zwłaszcza jeśli chodzi o moje dzieci.
 
     
miriam
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-30, 15:32   

A ja tak...zwłaszcza jeśli chodzi o moje dziecko i nigdy lekarz nie postawił mnie w sytuacji, że nie mam innego wyboru.
Cola to kwas ortofosforanowy w większości plus konserwanty, zatem nie ma mowy o elekrolitach żadnych--czyli Cl Na i K , bo to się podaje w celu uniknięcia kwasicy, która jest skutkiem odwodnienia przy biegunkach i wymiotach . Więc podanie dodatkowo kwasu moim zdaniem jest pogorszeniem sytuacji. Bez żadnego sensu.
To na marginesie , byłam ciekawa merytorycznej odpowiedzi po prostu.
Pozdrawiam.
 
     
lena
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-30, 16:04   

Dla Ciebie cola bez sensu....ja raczej w tej kwestii posłucham lekarzy.

A ja tak...zwłaszcza jeśli chodzi o moje dziecko i nigdy lekarz nie postawił mnie w sytuacji, że nie mam innego wyboru.
Miałam wybór....kolejny lek otumaniajacy kilkuletnie dziecko i dalsze jego męczarnie bądź "to"
Nigdy więcej nie zaryzykuje doprowadzenie dziecka do takiego stanu totalnego wyczerpania....nie jestem aż tak odważna.
Dzieki Bogu mam zaufanego lekarza z wiedzą i doświadczeniem,który niejednokrotnie naprawił to co inni spaprali.Z pewnością nie forumowiczow zapytam, ale jego...lekarza.

Miriam akceptuje Twój wybór, moj inny, ale tez jesteśmy inne ;-)
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-30, 17:25   

Do tej prawie pory leczyłam swoje dzieci tylko homeopatykami ! Syn ma 19 skończone, córka 16 skończone.
Jak chorowały jako małe dzieci bałam się antybiotyków...do tej pory ich unikam. A leki homeopatyczne działały i to szybko...od razu. Dużo czytałam na ten temat, polecałam innym.
Leczyłam dzieci sama ....wstyd się przyznać.....ale w mojej miejscowości wtedy jeszcze nie było lekarza, który się takim leczeniem zajmował.
Co kupowałam w aptece.....bez recepty i bardzo tanio !....działalo !!


Na naszym spotkaniu rekolekcyjnym w Częstochowie, ktoś powiedział -
HOMEOTPATIA - NIE .... kilka zdań....

Pamiętam, jak kiedyś , kiedy szukałam tych leków dla dzieci...dużo czytałam na ten temat....i przeciez jasno sie pisze....homeopatia....zbiory ziół przy pełni księżyca, nad ranem, potem jakieś zaklęcia nad nimi....dziwne metody - rozcieńczanie...jakieś słowa magicnze ?...........niewiele mnie to wtedy obchodziło.....myślałam - ech...bzdury piszą.....a tu się okazuje , że nie bzdurdy.

Nie dyskutuję, przyjmuję za pewnik....w końcu po co ktoś z Forum- Przyjaciel , miałby mi kit wciskać ?? Nie to nie !! I przekazuję innym.....bądź ostrożny !!
Nic mi to nie robi....teraz dzieci dorosłe, nie chorują często....do tego mam do wyboru inne leki. Po co mam się pchać, skoro ktoś ważny ostrzega ??
Dzięki za te informacje ! EL.
 
     
lena
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-30, 17:32   

owszem El.... bądźmy ostrożni......i tylko tyle, bo tyle powiedzieć możemy.
 
     
Mirela
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-30, 22:46   

lena napisał/a:


Co do wiary Miriam....wiem czym ona jest i zgadzam sie z Twoja"definicją"...jednak nie przyjmuje wszystkiego jak leci czy to od ksieży,czy lekarzy, czy jakichkolwiek innych autorytetow....bo nie wszystko dla mnie jest dobre. Równie dobrze mogę sie rozwieść, bo tak zasugerował mi ksiądz


Lenko
To poważna uwaga...
Nie wiem czy wiesz...czytają nas nie tylko księża...proboszczowie, czy wikarzy, czytają nas również biskupi. Jeśli tak jest jak napisałaś to trzeba o tym mówić...zgłosić odpowiedniej osobie...Jeśli to był wikary , trzeba zgłosić to proboszczowi, jeśli to był proboszcz trzeba o tym powiedzieć dalej...może nawet biskupowi .
Jeśli tak było i wiesz ,że to niezgodne z wiarą katolicką, to nie myśl ,że nie masz na to wpływu, nawet jako katoliczka zobowiązana jesteś to zgłosić !
Dziękuje ,że odważyłaś się o tym napisać.
Nie chodzi tu o to by napierać na Kościół, chodzi o to by go leczyć...tam gdzie są objawy choroby. Zło nie śpi...TO NASZA WSPóLNOTA . Na ten moment możesz już modlić się za tego księdza.

Pozdrawiam Lenko!
 
     
lena
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-31, 00:18   

Mirelko...nie napisałam nic nowego i uwierz...nie tylko ja sie z tym spotkałam.
Wiem,ze to powazna uwaga, jednak nikogo nie oskarżam i masz racje....moge sie pomodlić za owego ksiedza...tyle zrobie, nic więcej.
Rózni sa księża, rózni lekarze...człowiek człowiekowi nierówny...dlatego nie wolno nam wrzucac wszystkich do jednego wora.
Chyba mało podatna na sugestie jestem, a właściwie nie zadowalam się opinią jednego tylko człowieka.
Nie ufam wszystkim, ale wierzę w ludzi.
Rownież pozdrawiam
 
     
lodzia
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-31, 08:09   

No to i ja swoje dołoże...
Gdy piewrwszy raz poszłam do księdza, z prośbą o odprawienie mszy za uzdrowienie naszego małżeństwa też usłyszałam o możliwości rozwodu i "ułożenia sobie życia"... efekt był taki, ze mszy nie zamówiłam... i wróciłam z płaczem do domu!!
Zupełnie się tego nie spodziewałam. Nie spodziewałam się usłyszeć od księdza takiej rady, na szczeście później trafiłam na kapłanów którzy bardzo mnie wspomogli w mojej drodze - modlili się za nas i nawet mszę z własnej inicjatywy dla naszego małżeństwa zorganizowali. Bóg im zapłać, jestem im za to dozgonnie wdzięczna
 
     
miriam
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-31, 09:21   

Lodziu...a czy powiedziałaś o tym owemu kapłanowi, że się zawiodłaś, że miałaś zgoła inne oczekiwania, że sprawił Ci przykrość?
Dołożyłaś owszem, ale kamieniem...bo ta osoba nie ma najmniejszej szansy obrony ani wytłumaczenia, nawet nie wie, że jest publicznie oceniana. A tego nie mamy prawa robić!
Owszem mamy obowiązek braterskiego upominania, ale to nie moze być w formie, żalu , przetensji czy obmowy. To ma skłonić daną osobę do weryfikacji swego postępowania. A na forum publicznym w taki sposób odbieramy jej dobre imię .
Nie zapominajmy, że to jest KAPŁAN . Bez kapłana nie ma ani Eucharystii ani Sakramentu Pokuty , dla nas najważniejszych sakramentów!
Niedawno czytałam ponownie świadectwo p.Glorii Polo i pierwsze zdanie tam jest takie:
Zanim ktokolwiek powie coś złego o Kościele Katolickim, powinien dokładnie poznać naszą Matkę KOŚCIÓŁ i wiedzieć, czym jest!
Mnie osobiście jest bardzo przykro czytać tutaj na forum katolickim słowa, które godzą w dobre imię kapałnów czy Kościoła i podważają Jego autorytet(czy to dotyczące metody in Vitro czy homeopatii czy innych zagrożeń duchowych, czy Sądów Biskupich etc)...wedle zasady--bo my przecież "wiemy lepiej".
To nie dziwmy się i nie miejmy pretensji do Pana Boga, że w naszym życiu mamy tak jak mamy--niestety! Możemy się róznić owszem, ale w fundamentalnych sprawach nie ma kompromisów.
Nie mogę przemilczeć tej sprawy, bo nie byłabym w zgodzie z samą sobą.
I zanim ktoś rzuci następnym kamieniem we mnie, niech to zrobi bez emocji i merytorycznie.
Pozdrawiam.
Miriam
 
     
Agata M
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-31, 09:45   Homeopatia

Dokończę temat coca-coli...
Wszyscy doskonale wiemy,że skoro możemy odrdzewić śrubki,wyczyścić sztućce z osadu herbaty,i wiele innych....to nikt dbający o własne zdrowie nie bedzie pił jej codziennie w nadmiarze,jeżeli wogóle...
ale właśnie w wyjątkowych sytuacjach -ostrej biegunki-podanie jednej szklanki coca-coli w odpowiednim momencie pomoże zniszczyć zarazki i zdecydowanie skraca czas i łagodzi jej przebieg...zalecane również przez pediatrów.

Mirello,pytałam co uważasz na temat pkt.4, bo przecież już od dawna lekarze wielu specjalności na całym świecie uznali,że gdyby potrafiono leczyć te samą chorobę ,ale podchodząc właśnie w indywidualny sposób do pacjentów, efekty leczenia byłyby znacznie lepsze.Można zrobić samemu proste ćwiczenie:
gorączka,nie każdy z nas reaguje,znosi ją tak samo i nie na każdego z nas działa Paracetamol,
I takich przykładów do zastanawiania jest mnóstwo,choćby szczepienia,przecież to zawarte w nich kultury bakterii,które wywołują chorobę przeciwko,której szczepimy.....
ale podane w małych dawkach uodparniają nas na zachorowanie,teoretycznie,bo przecież u wielu też nie działają/...

i tak można bez końca.....rozmawiać jednak warto na każdy temat i niekoniecznie musimy mieć jednakowe zdanie.
Mam nadzieję i życzę Nam wszystkim abyśmy w Nowym Roku nie musieli stawać przed trudnymi wyborami w obliczu jakiejkolwiek choroby...
 
     
lodzia
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-31, 10:01   

miriam, chyba przeczytałas tylko jedną cześć mojego postu:(

później trafiłam na kapłanów którzy bardzo mnie wspomogli w mojej drodze - modlili się za nas i nawet mszę z własnej inicjatywy dla naszego małżeństwa zorganizowali. Bóg im zapłać, jestem im za to dozgonnie wdzięczna

miriam napisał/a:
Dołożyłaś owszem, ale kamieniem...bo ta osoba nie ma najmniejszej szansy obrony ani wytłumaczenia, nawet nie wie, że jest publicznie oceniana. A tego nie mamy prawa robić!

Powiedziałam, że uważam inaczej i się nie zgadzam z tym co usłyszałam, ze chce walczyć...

Kiedy "zasłużeni forumowicze" krytykują to nie rzucają kamieni a ja tak :!:
Sorki ale się z tym nie zgadzam...
Coraz cześciej się zdarza że strach na tym forum cokolwiek szczerze napisać, bo się zostaje skrytykowanym...
:idea:
 
     
elzd1
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-31, 10:14   

miriam napisał/a:
Zanim ktokolwiek powie coś złego o Kościele Katolickim, powinien dokładnie poznać naszą Matkę KOŚCIÓŁ i wiedzieć, czym jest!

Miriam. Galopada bez sensu.
Żaden pojedyńczy kapłan nie stanowi Kościoła. A kapłani, jak inni ludzie, popełniają błędy. I co, należy o tym milczeć?

A może właśnie mówić głośno, bo sama wskazałaś, że księdza też można pouczyć, poinformować, naprowadzić na właściwą drogę.
Zauważ, że to forum czytają też i księża. Więc może się czegoś dowiedzą, choćby tego, że tak się nie mówi gdy ktoś przychodzi po radę i wsparcie.

Myśląc po Twojemu, to należałoby skasowac wszystko, nawet to forum, bo "znieważamy" sakrament małżeństwa, "plotkujemy czy też obmawiamy" naszych małżonków, pisząc o naszych kryzysach.
Znaczy, naruszamy świętość?

miriam napisał/a:
Mnie osobiście jest bardzo przykro czytać tutaj na forum katolickim słowa, które godzą w dobre imię kapałnów czy Kościoła i podważają Jego autorytet(czy to dotyczące metody in Vitro czy homeopatii czy innych zagrożeń duchowych, czy Sądów Biskupich etc)...wedle zasady--bo my przecież "wiemy lepiej".

Mnie też jest przykro. I pewnie każdemu z nas.
Tylko należy oddzielić informację, dzielenie się przeżyciami od zwyczajnego krytykowania.

No, chyba że wolisz zakłamanie i ukrywanie prawdy: że niby w Kościele to wszystko jest cacy, a księża już za życia święci.
Tak wolisz żyć? W kłamstwie i obłudzie?
miriam napisał/a:
wedle zasady--bo my przecież "wiemy lepiej".

Tiaaaaaaaa. Niektórzy tutaj wydają się sobie samym nieomylnymi.

Pomyśl zanim w kogoś Ty sama rzucisz kamieniem.
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-31, 10:27   

Każdy Kapłan jest na ziemi Drugim Chrystusem.
 
     
miriam
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-31, 10:43   

elzd1 napisał/a:
No, chyba że wolisz zakłamanie i ukrywanie prawdy: że niby w Kościele to wszystko jest cacy, a księża już za życia święci.
Tak wolisz żyć? W kłamstwie i obłudzie?
miriam napisał/a:
wedle zasady--bo my przecież "wiemy lepiej".

Tiaaaaaaaa. Niektórzy tutaj wydają się sobie samym nieomylnymi.

Pomyśl zanim w kogoś Ty sama rzucisz kamieniem.


Zupełne zmanipulowanie mojej wypowiedzi-- nigdzie nie napisałam ,że jest "cacy"- to po pierwsze .
Po drugie odnioslam się do formy .
Po trzecie --chyba się Pani zagalopowała w swojej ocenie mojej osoby --którzy to wg Pani mają być sami sobie nieomylni? Którzy żyją w zakłamaniu i wolą takie życie ?
Bo ja odniosłam, że to o mnie tak Pani pisze ...a jakim prawem mogę spytać ?
W którym miejscu albo w którym poście głoszę swoje poglądy sprzeczne na dodatek z prawdą , bo zakłamane?
Wszelkie personalne uprzedzenia do mojej osoby proszę na priwie ze mną omawiać albo zgłosić Administratorowi.
Pozdrawiam.
 
     
lena
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-31, 13:05   

Lodziu...nie denerwuj się i nie bój...nic złego nie zrobiłaś....a ta wypowiedź skierowana była raczej do mnie tyle ,ze nie bezpośrednio.
Nie pierwszy raz przewija sie cos takiego na tym forum...... dzieki Bogu to sporadyczne przypadki.
Kamienie czasem lecą, ale w twojej wypowiedzi nie poleciał ani jeden...więc spokojnie

Niedawno czytałam ponownie świadectwo p.Glorii Polo i pierwsze zdanie tam jest takie:
Zanim ktokolwiek powie coś złego o Kościele Katolickim, powinien dokładnie poznać naszą Matkę KOŚCIÓŁ i wiedzieć, czym jest!
Mnie osobiście jest bardzo przykro czytać tutaj na forum katolickim słowa, które godzą w dobre imię kapałnów czy Kościoła i podważają Jego autorytet(czy to dotyczące metody in Vitro czy homeopatii czy innych zagrożeń duchowych, czy Sądów Biskupich etc)...wedle zasady--bo my przecież "wiemy lepiej".
To nie dziwmy się i nie miejmy pretensji do Pana Boga, że w naszym życiu mamy tak jak mamy--niestety! Możemy się róznić owszem, ale w fundamentalnych sprawach nie ma kompromisów.
Nie mogę przemilczeć tej sprawy, bo nie byłabym w zgodzie z samą sobą.


Droga Miriam...Ty przeczytałas, a nam coś sie przydarzło i równiez mi przykro,ze takie rzeczy się dzieją.
Nie opieram sie jedynie na suchych faktach, ale przede wszystkim na własnych doswiadczeniach.
Nikt nie oczernia Kościoła i kapłanow, piszemy o zdarzajacej się nieuczciwosci i to w kazdej dziedzinie...mówi sie rowniez o nieuczciwych lekarzach, prawnikach.....
Nie ma osobnego tematu....ksiązka skarg i zażalen...owe fakty wychodza w zwyczajnej dyskusji, bywa że w emocjach, bywa że w żalu i nic w tym dziwnego bo to forum poranionych........ moim zdaniem dobrze ze wychodzą.
Człowieku...masz watpliwosci....szukaj dalej, nie ustawaj, nie trac wiary i nie zniechęcaj się....tym sposobem wciąz korzystamy z uslug lekarzy, prawników, chodzimy do Kościoła... bo wierzymy.
Nie mam pretensji do Boga, że w moim zyciu jest jak jest...i nie wiem wszystkiego, natomiast jesli pisze to wiem o czym i mam ku temu podstawy.
...i rowniez nie moge przemilczec, bo nie byłam bym w zgodzie z samą sobą.

Cola...Miriam...sporo o niej wiesz, ja nie bo nie jestem lekarzem, ale zaufałam takowemu i owa cola w takich przypadkach zdaje egzamin....głównie w moim przypadku choc nie tylko.Czy to równiez nie jest podważenie czyjegos autorytetu?...jak widzisz argumenty znaleźć mozna na wszystko i w kazdej dziecdzinie...tylko czy o to chodzi?
Mniemana forma tematu,czy poszczególnych wypowiedzi, uprzedzeń...tez jest tylko naszym indywidualnym odbiorem....i mnie się zdarza w ten sposób myśleć.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8