Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  12 kroków12 kroków  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Pół roku mnie tu nie było,więc historii c.d.
Autor Wiadomość
mami
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-30, 15:13   

mąż powiedział ,ze ma cały styczeń urlopu...zobaczymy co dalej....
nie mam nastroju na czułe powitania,jestem i czuję się bardzo porniona i nie wiem,chyba nie będę potrafiła powitać go z uśmiechem...

tyle zła było i jest miedzy nami....



cały czas czekasz na męża po co by jak przyjedzie dac mu powody do tego że niepotrzebnie przyjeżdzał by sie sam przekonał że nie ma do kogo?
bo zona w koncu jak jestem to strzela focha..
a może lepiej spokojnie powidziec bez ciebie jest mi zle i brakuje mi ciebie?
oni to prędzej zrozumią niz jak co innego mówimy i sie zachowujemy
bo nadają na innej fali
przemysl jeszcze to zanim przyjedzie mąż
jak powinnas sie zachowac i co powiedziec by go od siebie nie odrzucac a wrecz przeciwnie pokazac jak go juz nie bedzie do czego tak naprawde ma tesknic i powracac
inaczej bedzie miał obraz do którego niezbyt chetnie bedzie powracał
to z założenia ze chce
a nawet jak czegos nie chce to moze pomóc mu chciec
w końcu przyjeżdza
warto pewne rzeczy zakopac i nie wracac do nich po to by na nowo zyc
tyle że Robiko ty chcesz zyc i przeszloscia i terazniejszoscia a one sie kłocą ze soba
i pozwalaja ci miec nad nim wyższosc bo przeciez kiedys sprawial ci bol
to dziala jakie wytaczasz gdy robi sie zle i to zarzuty jakimi sie bronisz

zaryzykuj badz wesoła i uradowana tak jak pragniesz tego zeby był

[ Dodano: 2008-12-30, 15:41 ]
i jeszcze jedno facet który pisze godzinami w necie czy to nie potrzeba i brak komunikacji z kims
czy to ty nie mozesz byc ta z którą moze pisac
bo jesli ktos tz facet nie pisze to dlatego ze oni tak maja sa mało wylewni wola działac niz mówic, ale skoro on tyle pisze z innymi to może brak mu tej podstawowej więzi uczucia i poszukuje ja gdzie indziej tam gdzie znajdzie szacunek i aprobate swojej osoby

mimo wszystko chcesz byc z nim mimo krzywd i bólu dlaczego wiec robisz wszystko by go swoim zachowaniem odrzucic

a jesli nie chcesz bo tyle złego ci zrobił to po co ta tęskonota za mężem

to twoje dylematy wspomnienia przeszłości i brak całkowitego wybaczenia tego co zrobił przeszkadzaja ci w pełni kochac męża
zawsze jest ta obawa, że moze znów wyrzadza mi krzywde i bede cierpiała
 
     
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-30, 16:21   

Jako facet podpisuję sie obiema rękami pod tym co napisała Mami.
Sedno.Strzał w dziesiątkę.
Ja mam tak samo......... żona gdera......... niezadowolona,czepia sie nie wiadomo czego i za co??? uciekam ,schodzę z drogi.
Mami to wychwyciła bardzo trafnie.
Posłuchaj Mami Robiko.
 
     
robika
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-30, 17:18   

NIE przyjechał i nie przyjedzzie dziś...wykrzyczał,ze zaspał....a raczej chciał mnie dobić,wie jak bardzo czekam na NIEGO (zadzwoniłam,bo czułam to)poryczałam się...

czy jutro bedzie ze mną w Sylwestra?nie wiem...

jest bardzo na mnie zły,ze zadzwoniłąm do jego brata,ze jego mama też już wie o tym co wyprawia(tak naprawdę nikt dokładnie nie wie o co chodzi???) i o tym,jak się boję,rozpaczam...DZWONILI do niego,upominali go ,jego mama przeszła piekło z wasnym mężem,rozwiedli się

a teraz mój mąż jest bardzo zdenerwowany,ze przyprawiam mu rogi,krzyczał,groził...że tez mnie obsmaruje przed rodziną...jest źle...mam juz dosyc,w ogóle mnie nie rozumie...

czy jutro przyjedzie...?czy to koniec?
 
     
mami
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-30, 18:15   

Robiko
i chce i nie chce tak odczytuje twoje emocje
jak czujesz sie silna bo wiesz,ze przyjedzie to juz masz plan ukarania go,
jednak zmiana planów pokrzyzowała ci twoje kroki i wpadłas zaraz w pułapke zmieniłas sie o 100% znów niepewnosc tego co masz sprawia,że płaczesz i prosisz by jednak był z toba...
to troche takie mylne okazywanie swoich uczuc mające na celu karanie mężą? za to, że cie nie rozumie, że nie pasuje do wizji tego co sobie zaplanowałas,
nie wiem ale ja to tak odczuwam
skoro ty sama nie wiesz,jakie uczucia przeważa gdy jestes z nim
wiec tym bardziej mąż nie wie czego ma sie spodziewac jakich reakcji po tobie
moze ucieka przed tym
moze woli na uboczu tworzyc rodzine, majac poczucie bycia mężem bo w końcu buduje wasz dom, łozy na zycie niejako ma usprawiedliwienie,
ze jest w porządku
a praca w innej miejscowosci daje mu gwarancje usprawiedliwiania sie nieobecnościa i byc przykrywką tego co jest prawda czyli obawy przed kontaktem z toba
uwił sobie dobre gniazdko
ma i zone rodzine ma i spokój i życie kawalerskie
cóz fajne ustawienie w życiu jednak taką role można pełnic w małżeństwie do tej pory kiedy ona pasuje dwojga partnerom
jak rodzi sie rozdźwięk i juz ta sytuacja nie pasuje wtedy zaczynają sie kłopoty
bo ktos musi ustapic albo należy jakis sensowny kompromis wymyslec
Robiko zamiast wpadac w huśtawke nastrojów wyslij miłęgo sms z zaproszeniem męża na sylwestra,
ze bardzo tęsknisz i pragniesz jego wizyty bo bez niego sobie nie radzisz, a początek nowego roku nie bedzie taki piękny bo bez ciebie
jak juz bedzie wtedy możesz z nim porozmawiac co tak naprawde sprawia,że nie pragnie powrotów do domu
gdzie popełniasz błąd i jak masz postępowac by częściej był jego domownikiem nie tylko przyjezdnym gościem
pisze w ten sposób bo widze,ze mimo wszystko pragniesz by mąż byłz toba jak bedziesz go odrzucac wtedy on napewno sie od ciebie odwróci i nie bedzie chciał wracac
a tak nawet jak troche między wami sie rozminęło jednak wnioskując z tego że mąż razem z toba ma ten dom, rodzine i co najważniejsze nie odszedł jeszcze od ciebie więc jest szansa byście na nowo sie odnalezli
ale to ty musisz nad tym popracowac bo ty widzisz cos czego on nie widzi albo co jemu nie przeszkadza
nam często sie wydaje,że oni mężowie powinni wiedziec dlaczego strzelam focha, myślimy
-przeciez to takie oczywiste i widoczne, nie odzywam sie, płącze lub krzycze a on tego nie widzi,-
i dalej myslimy
-datego że mnie nie kocha lub go nie interesuje-
prawda jest taka,że tak naprawde on mysli co znów nie tak, co nie powiem zle,nie umiem jej dogodzic mam tego dosyc, wole jej zejsc z oczu,
dlatego warto Robiko bez względu na to co sie dzieje mówic otwarcie o swoich pragnieniach tak by rozumieli,ze jest ci zle,
ale my wtedy wpadamy we własne sidła i pułapke
-nie,to nie!!
jestesmy dumne i uparte
-sama dam sobie rade nie potrzebuje jego pomocy czy okazywania uczuc-
nadchodzą tz ciche dni,które w związkach z długim stażem trwają
juz coraz dłużej a łożko coraz rzadziej jest miejscem godzenie, zaczyna byc raczej miejscem kary za to co mi robisz
i tak same Robiko sie każemy i brakiem okazywania uczuc i spokojem czy chwilami radości
choc zamiar był inny strzelenia focha..
zaczyna sie rozdźwięk na własne życzenie
gdzies popełnilismy błąd ze on / ona ucieka
czasami da sie go naprawic jak w pore zabierzemy sie za siebie a nasz partner nie należy do tych co szybko im sie nudzi i opinia otoczenia rozwodnika go nie obchodzi
ale twój mąż jeszcze jeszcze dzis taka opinia sie przejmuje wiec jest czas najwyższy by przestac grac na uczuciach swoich i partnera

warto o swoich potrzebach porozmawiac, nie bac sie tego co moge usłyszec
bo najlepsza jest najgorsza prawda od złudy i mamienia sie że jest dobrze
bo w takim wypadku dlaczego mi tak zle i wciąz płącze
 
     
robika
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-30, 19:01   

juz sama nie wiem co mam napisać....siedze ciagle sama w domu c,czekam,czytam Was,serce mnie boli,krople biorę i odkrywam dziś kolejne KŁAMSTWO MĘŻA,którym się brzydzę!

mówił kilkakrotnie,ze nie ma netu,ze nie działa(przed przeprowadzką rozwiazałam umowe) a widzę ,ze net ma...bc moze przenośny sobie sprawił....dla radochy swej i uciech i dziś to zauważyłam-jak?nieważne nie to ,ze mam coś przeciwko internetowi,to dobra rzecz,jesli nie krzywdzi innych....nas krzywdzi od 6 lat i rozwala wszystko!
i teraz znowu klamstwo!

Kłamie DALEJ,ciągle kłamie...

to nie tak ,ze nie byłam miła dla męża,-byłam,pisałam czułe smsy,słówka,NIC NIE DAŁO
PYTAŁAM spokojnie,martwiłam się,ze coś się dzieje...dopiero potem pojawiła się panika!ogromny stres i tak wkoło
nienawidzę KŁAMSTWA!A DZIŚ odkryłam NOWE!

POCZYTAM jeszcze WAS kilkakrotnie,moze zmądrzeję,bo teraz jestem rozbita emocjonalnie,poraniona ,dawne rany sprzzed lat otwarte,a były juz tak ładnie zabliźnione,tak było pięknie,kiedy mąż był z nami w pażdzierniku...
teraz nie mam pewności ,czy jutro dojedzie...INTERNET!TO JEST PRZYCZYNA,ZNÓW MU KTOŚ W GŁOWIE POPRZEWRACAŁ!
BYŁO TAK W CIĄŻY,A TERAZ MAMY DZIECKO,KTÓRE SIĘ NIE ROZWIJA,TAK BARDZO PRZEZYWALAM ZDRADĘ INTERNETOWĄ!
Jestem wykonczona,zmeczona ciągymi wojnami od miesiaca!nie było tak dawno,ale mąż został SAM i robi co chce,a to NAM na dobre nie wychodzi niestety!
Dziekuję Wam za kazde słowo!Muszę się wygadać....więć ciągle tu zagladam i piszę....
 
     
Piki
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-30, 19:24   

Miła Robiko, tak bardzo mi Ciebie żal :(

Ale muisz cos zrozumieć - to nie Internet, ani żaden martwy sprzęt typu komp ponosi winę za zachowanie Twego meza.
Zrozum to. Internet to tylko narzedzie. Tak, jak nóż. Mozna nim kroic chleb, mozna zabić. Nie od noza to zalezy tylko od czlowieka.

Ciagle szukasz zcegoś, co usprawiedliwi Twego meza bo nie chcesz przyjąc do wiadomosci, ze to on tak wybiera. No chyba,z e jest od czegoś uzależniony, wtedy to choroba. Jesli nie - to jego wolny wybór. Chce w necie szukać jakis kobiet - szuka,. Nie byloby netu - szukalby inazcej ...

[ Dodano: 2008-12-30, 19:27 ]
I Robinko - naprawde nikt mu niczego nie poprzewracal w glowie.

Popatrz realnie. Obie korzystamy teraz z netu. Czy ja sobie szukam przezeń wrazeń z jakimis facetami, albo Ty? Nie.. a no to znaczy, ze nie internetb do tego jedbnak zacheca,
 
     
robika
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-30, 19:35   

wiesz co Piki? to jest forum POMOCY....DZIĘKUJĘ za TWOJĄ -nie jest mi potrzebna,rozumiesz?
 
     
Piki
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-30, 19:37   

jak Chcesz Robiko - chcesz życ w siwecie iluzji - zyj...
 
     
mami
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-30, 20:07   

depresja powoduje między innymi brak snu a przez to ogromne wycięczenie organizmu
zmniejsza prawidłowośc trafnego postrzegania realiów zycia nerwowosc i pobudzenie
działasz wtedy z agresją
jestes silnie pobudzona Robiko musisz odpocząc i dac na luz
właściwe byłoby bys mysli jakie teraz sie w twojej głowie kotłuja zdrada jak zdarta płyta nakierowała na inne tory
fajnie by było na radosne wiem jednak ze to teraz niemożliwe
jednak możesz sie bronic inaczej
człowiek ma na stresujące sytuacje wpływ poprzez nadzieje
możesz uruchomic ogromne pokłady nadzieji na ratowanie związku i siebie samej przed depresją nadzieje na szczęscie, na to jak było w pażdzierniku
zagłusz natretne mysli czym innym
szperaj w necie odnośnie dobrej komunikacji małżeńskiej
szperaj na portalach psychologicznych o depresji jak z nią walczyc i przetrwac by była budująca zamiast doprowadzała cie do takiego stanu w jakim teraz sie znajdujesz
czyli ogromny stres nieradzenia sobie ze sobą
Robiko jestes wycienczona pewnie brakiem snu i ciągłym mysleniem o męzu
musisz sobie pozwolic na spacer cos co sprawi ci choc odrobine zadowolenia i przemieni mysli na inne tory
pozdrawiam gorąco Robiko musisz walczyc nikt za ciebie nie pokona twojego kryzysu i emocjonalnego jak i małżeńskiego możemy ci tylko pomóc jak sobie z nim radzic
reszta do ciebie nalezy
możesz cierpiec w bólu rozpaczy i wyolbrzymiania tego czego tak naprawde nie wiesz
a swoimi wizjami widzisz może zupełnie inaczej niz jest w rzeczywistosci
 
     
lodzia
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-31, 08:21   

robika, niestety, a moze stety Piki, ma rację :-(
Wiem, ze to boli usłyszeć coś takiego... Mnie też się wydawało że mojemu mężowi ktoś lub coś przewraca w głowie. Ale to nie tak! Przed rozstaniem odbyliśmy kilka ważnych szczerych rozmów i wtedy zrozumiałam, że to wszystko to jego wybór... To było bardzo boilesne, zrozumieć że ON WYBIERA nie mnie i jeszcze to że ON JEST WOLNY I MA PRAWO WYBRAĆ SWOJĄ DROGĘ.
U mnie problem też był z komputerem - mąż spędzał ogromną ilośc czasu przy nim i komórka (smsy) - pisał ich tysiące.... Teraz też piszę i też użuywa komputera, ale chce też dbać o mnie i umie wywarzyć te czynności. A umie dlatego bo chce, bo tak zadecydował!!
 
     
Piki
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-31, 09:22   

Ehhh Lodziu - wg mnie to niestety zdecydowanie co do mej racji ...

eakcja Robki mnie nie dziwi bynajmniej. Tak czesto także w innych sytuacjach wolimy wierzyć, ze to, co złe wobec nas ze strony bliskich nie pochodzi od nich, a jest efektem jakis innych sił, zaś oni sami zostali w to bezweidnie wplatani bez chęci.

Tak jest po prostu łatwiej, ale nie lepiej. Po prostu nie pozwala to na trzeźwa ocenę sytuacji.

Do takeij oceny trzeba chcieć dojrzeć. Jeśi sie nie chce uweirzy sie nawet w to, że ktoś tam sie nie pojawia, bo go porwali kosmici, albo robi cos tam bo rzucono nań urok.
 
     
lodzia
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-31, 10:06   

no właśnie Piki,
Ja też nie widziała = nie chciałam widzieć, bo tak było mi łatwiej... w mojej ocenie "lepiej". Później jakoś tak się to potoczyło że się w mojej głowie na szczeście pozmieniało i "zobaczyłam"...
Tylko że na to trzeba czasu i robika, też potrzebuje czasu!
Robiko przedw wszystkim sie uspokój - nie szkodz już więcej sobie ani dziecku. Może warto zgłościc się o pomoc do specjalisty... Nie wiem sama... Dziś kończy się stary rok a zaczyna nowy... I to jest NOWA NADZIEJA NA WSZYSTKO O CZYM MARZYMY
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-31, 13:44   

Witaj Robiko !

Trzeba odzielić nadzieję od naiwności !

Robiko...to co piszesz, a ja czytam.....

Nawet trudno mi napisać....mąż , ojciec, który nie spędza świąt z rodziną, chorym dzieckiem, ktory nie przyjeżdża do żony , ktory oszukuje i kłamie, który spóźnia sie na pociąg do domu, w którym nie był od października.....tyle słyszę Robiko....jak to nazwać ?

Nadzieja tu....na co ?

Sorry....to jest forum pomocy....ale też nikt ni ebędzie Ciebie tutaj oszykiwał ani oczu Ci mydlił, jak Twój mąż !
Robiko, Twój mąż oszukuje Cię, okłamuje, kręci !
Jest źle , bardzo źle ...wali sie na łeb i na szyję....jak już sie nie zwaliło.,...a Ty nie wiesz o tym ?

Na co Ty czekasz ? Na co masz nadzieję ? Że jest ok....To ja Ci powiem Robiko....NIE JEST OK, JEST BARDZO ŹLE W TWOIM MAŁŻEŃSTWIE. I albo mi uwierzysz.....albo nadal będziesz oszukiwac sama siebie !!

Jest źle i barzo źle...albo nie ma już nic !

Nie przyjeżdża , bo boi się Tobie powiedziec prawdę ! Boi się Twoich łez, Twojego bólu i cierpienia..woli tego nie ogladać !!
Gdyby było Mu xle i chciałby to Tobie powiedzieć i z Toba rozmawiać, że źle w pracy, że tęskni.,.,...to by był.

Robiko....musisz otworzyć oczy i przestać dawać robić się w balona !

Stań w prawdzie !

Nie możesz liczyć na swojego męża !
Jesteś sama z chorym dzieckiem !
Zadbaj o pieniądze dla Was...oficjalnie ustalone almenty.

Stań w prawdzie...przyjmij ją i przeżyj....na to potrzebujesz czasu !

W stanie jakim jesteś, nie ma mowy o normalnej, spokojnej i konstruktywnej rozmowie z mężem. Z Nim się nie da, bo żyje w grzechu - oszustwie, kłamstwie....z Tobą sie nie da, bo Twoje emocje teraz na to nie pozwalają.

Co masz zrobić ??
-Stanąć w prawdzie - przyjąć fakty i przestać życ ułudą !
- Zając się sobą. Zwrócić się o pomoc do bliskich....niech ktoś z Toba teraz będzie, na kim sie oprzesz
- uspokoić, wyciszyć emocje....potrzebujesz czasu
- przybliżyć się do Boga i Jego prosić o pomoc !!....prosić teraz o siłę, wytrwanie, wiarę , nadzieję i miłość !
- wiarę.,...o to aby nie tracic wiary w Boga , Jego moc i działanie w Twoim zyciu
- nadzieję - żeby jej nie tracić ale wzmacniać - nadzieję o odrodzenie Twojego małżeństwa, którego teraz nie ma, sypnęło się
- miłość....do męża - mimo wszystko kochać, kochać i kochać....żeby tej milości nigdy nie zabrakło, żeby sie nie skończyła, żeby bezinteresowana i trwała.....bo Robiko, kto Ci zabroni kochać.....nawet teraz i mimo wszystko tego co sie stało ?


Sorry....Robiko, za moje slowa, ktore pewnie Cię zranią.....ale lepsza jest prawda od kłamstwa.
....Dzisiaj kończy sie stary rok....niech się skończy i wszystko co złe odejdzie, a nowy niech przyniesie dobro ! Dla Ciebie.....ciszę i spokój w sercu !

Stań w prawdzie.....i zaczynaj budować od nowa. To nie koniec świata, to zawirowanie, upadek, z którego trzeba powstać. Wstawaj więc.....nie jesteś już sama ! Masz tu przyjaciół, masz Boga, który Cię pociągnie za rękę ( jak o to poprosisz ). Dobrze, że tu jesteś z nami ! Przytulam najmocniej !! Uważam, że Twoje małżeństwo jest do uratowania !! EL.

[ Dodano: 2009-01-01, 19:34 ]
Droga Robiko....myslę o Tobie ! Wspieram modlitwą ! Mam nadzieję, że mąż dojechał..., że pogadaliście, coś ustaliliście wspólnie, że nie jest najgorzej, że chcecie walczyć o siebie. Niech Bóg z Wami !! EL.
 
     
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2009-01-02, 10:18   

El napisała:"Trzeba odzielić nadzieję od naiwności "
Wiesz El.....czytałem co piszesz i przyszła mi taka mysl...... Robika nie potrafi oddzielić tego co jest nadzieją,od tego co jest jej życzeniem.
Bo to co jest nadzieją ma poparcie w konkretnych elementach,czynach,słowach.
Mąż Robiki kupił razem z Robika dom w okolicach gdzie chciała Robika,w listopadzie -jak pisze- uznał swoje błędy.zobaczył je..................
Robika pisząc 30.12 wzbudziłą w sobioe ogromna nadzieję,nadzieję na to że będzie mogła wreszcie (jak pisze mam ) ukarać tego swojego męza jak tylko przyjedzie.
On wyczuł to i poprostu nie dał szansy na karę.
A ta "kara" to juz nadzieja Robiki.Nadzieja rozstrzelona od skrajnego potepienia do wręcz skrajnej potrzeby by był,by miała z kim sie pokłócić.
Pewnie przyjechał w sylwestra,pewnie Robika jest szczęśliwa.są razem.
Ciekawe czy mu dała "popalić" za te wszystkie grzeszki...................
Może nie..............
Bo jak tak to pewnie znowu "umilają "sobie początek nowego roku.
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2009-01-02, 12:03   

Plotkujemy sobie tak tu sami o Robice...a Jej tu nie ma....a ja sie martwię i czekam bardzo na Nią !

Myślisz Nałogu, że chce ukarać ??
A ja mam wrażenie, że ktoś Jej podpowiada, że powinna ukarać, zrobić drakę, rozliczyć męża i ustawić do pionu.....ale z drugiej strony Ona sama , tak myślę, to zamiast Go karać, chciałaby Go mocno przytulić i powiedzieć - zostań już z nami, zaopiekuje się, wspieraj, bądź !!
Ech....dwoistość natury człowieka !

Też myślę, że mąż przyjchał na Sylestra...i może jest jeszcze ....bo Robiki tu nie ma.....i nie ma Jej tu, bo jest Jej - Im dobrze ze sobą i Robika nie musi u nas szukać pomocy i wsparcia, bo ma męża u boku !! Niech tak będzie Robiko w nowym roku !! Cmoooook !! EL.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8