Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  12 kroków12 kroków  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
obłuda
Autor Wiadomość
malizna
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-18, 09:48   obłuda

Musze się Wam przyznać, ze jak bardzo często zastanawiam się jak to możliwe, że osoba wierząca nagle niszczy małżeństwo zawarte przed Bogiem i odchodzi a z drugiej strony co niedziela chodzi do kościoła. Wczoraj była msza za dziadków mojego męża na której mój mąż był mimo swoich zajęć. Co wy na to – przecież to straszna obłuda .Wiem powinnam się cieszyć ,że jeszcze chodzi – że jeszcze nie wszystko stracone, ale. Tak po ludzku myślę sobie jak to możliwe być tak obłudnym niszczy malżeństwo a tu idzie na msze i piorun żadny go nie szczeli
 
     
Jarosław
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-18, 09:56   Re: obłuda

malizna napisał/a:
osoba wierząca

Czy aby na pewno?
Jest spora liczba rozwodników żyjących w permanentnym grzechu i wybierającym świadomie złego i chodzących do kościoła.
Na tym polega miłosierdzie Pana, że nikogo nie odrzuca, każdy ma czas, a radość w niebie z nawrócenia jest przeogromna.
 
     
malizna
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-18, 10:20   Re: obłuda

Jarosław napisał/a:
malizna napisał/a:
osoba wierząca

Czy aby na pewno?
Na tym polega miłosierdzie Pana, że nikogo nie odrzuca, każdy ma czas, a radość w niebie z nawrócenia jest przeogromna.

I to jest to co czasem mnie męczy: zdradzasz część życia żyje w grzechu szczęśliwie- potem nagle nawrócenie i radość wieczna. A my całe życie wiernie staramy się przeżyć i dopiero w wyciu wiecznym radość.
Może należy szukać pocieszenia też na ziemi. To mnie zostawił, samą z bagażem obowiązków a sam wolny ptaszek.
 
     
mari
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-18, 10:37   

Modlitwa o Cud

Panie Jezu, staję przed Tobą taki jaki jestem.
Przepraszam za moje grzechy, żałuję za nie,
Proszę przebacz mi.

W Twoje Imię przebaczam wszystkim
cokolwiek uczynili przeciwko mnie.

Wyrzekam się szatana, złych duchów i ich dzieł.

Oddaje się Tobie Panie Jezu całkowicie teraz i na wieki.
Zapraszam Cię do mojego życia, przyjmuję Cię
jako mojego Pana, Boga i Odkupiciela.

Uzdrów mnie, odmień mnie, wzmocnij
Na ciele, duszy i umyśle.

Przybądź Panie Jezu,
osłoń mnie Najdroższą Krwią Twoją
i napełnij Swoim Duchem Świętym.

Kocham Ciebie Panie Jezu !

Dzięki Ci składam
Pragnę podążać za tobą każdego dnia w moim życiu.

Amen

Maryjo Matko moja.
Królowo Pokoju,
Święty Peregrynie Patronie chorych na raka,
Wszyscy Aniołowie i Święci,
proszę przyjdźcie mi ku pomocy.


Odmawiaj te modlitwę z wiarą, bez względu na to jak się czujesz.
Kiedy dojdziesz do takiego stanu, że będziesz szczerze pojmował każde słowo całym swoim sercem, doznasz duchowej łaski. Doświadczysz obecności Jezusa i On odmieni całe twoje życie w bardzo szczególny sposób. Przekonasz się.
O.Peter Mary Rookey SM


Od Mari po odmawianiu TEJ MODLITWY CUDU: :-)
Potem cieszysz się każdym dniem.
Cieszysz się, gdy ktoś chodzi do kościoła i na Mszę świętą pomimo, że nie przyjmuje do serca Pana Jezusa.
Dziękujesz za to, że jest DZIEŃ DZISIEJSZY - TEN MOMENT.
Istnieje szczególnie TERAZ I TU. Doprawdy - UFAJ I WIERZ.
Aa. rzeczywiście Łotr na Krzyżu... był Łotrem, nie mógł wynagrodzić krzywdę już,
pierwszy Święty kanonizowany przez Pana Jezusa...
Tak to jest
Miłość Naszego Pana Jezusa zaprawdę NIEODGADNIONA,
ale najważniejsze by tę Maleńką Miłośc dostrzec...

Malizna, Jarosław...
Pozdrawiam serdecznie świątecznie!
http://www.youtube.com/watch_popup?v=1jc4DqINzO0

Niech Was Boże Dzięciątko przytuli do Swojego Serca.
 
     
Agnieszka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-18, 10:45   

Malizna , do Kościola chodzą równiez osoby niewierzące . Co dzieje się w sercu Twojego męża nie wiesz . To , że chodzi ? Dobrze , może kiedyś Go cos dotknie , może któregos dnia spadnie zasłona z Jego oczu i uszu ...

Ty powinnas się modlic o to własnie , a nie zastanawiać się nad karą gdyż " Do Mnie należy pomsta" - mówi Pan " Rzym. 12,19



W wielu psalmach jest mowa , że szczęscie grzeszników jest nietrwałe . Pan mówi , że mamy strzec swojego serca . I nie wolno nam myślec o karze , ze swojego doświadczenia wiem , że swoja mocą i swoimi siłami to się mozna spiąć na krótko ,a takie mysli będa wracać . Jedyny sposób na uśmiercanie takich mysli to większa społecznośc z Bogiem .
 
     
mari
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-18, 10:50   

Malizna,
napiszę banał...
TAK, uciesz się, że chodzi do kościoła i na Mszę świętą.

Jeśli masz inne myśli niż te powyżej i uważasz, że to obłuda - to pochodzą one od :evil: , więc :evil: krąży, by Ci troszkę pomieszać w myślach.

Pozdr :-)
 
     
malizna
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-18, 12:31   

mari napisał/a:

Jeśli masz inne myśli niż te powyżej i uważasz, że to obłuda - to pochodzą one od :evil: , więc :evil: krąży, by Ci troszkę pomieszać w myślach.

Pozdr :-)

Możliwe, ze krązy- zdaje sobie z tego sprawę. Jestem bliska zamknięcia tego okresu życia, pogodzenia się, że odszedł i życia na własny rachunek. Czy myślę o tym żeby kogoś spotkać, żeby do kogoś się przytulić a nie być sama – tak a za chwile odrzucam te myśli – bo mówię sobie ze chce być z nim że to mój mąż, moja rodzina i Bóg itp. I idę się modlić o łaskę wytrwania.
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-18, 12:46   

Malizna, kochaj mimo wszystko !
myśl dobrze o męzu - mimo wszystko!
Wszystkie złe mysli pochodzą od złego i tylko nas niepokoją, wywołują lęk ...z każdą zła myślą ten lęk i niepokój jest większy i większy...a my stajemy sie źli !
to nie nasz droga !
Mimo wszystko - miłość !! Pozdro!! EL.
 
     
malizna
[Usunięty]

Wysłany: 2010-01-01, 10:55   

jak można myśleć dobrze o mężu -staram się Ale dół jest olbrzymi - dopadła mnie świadomość,że to nie ma sensu - przecież on mówi , że nie wróci- . zarzucił mi że wigilie którą mu ofiarowałam ( pisałam w wątku święta) z wielką miłością i staraliśmy się być normalni jak kiedyś my i Pan - zarzucił ,że udawałam. Nie udawałam- panie ty wiesz,że to było szczere . A przecież mógł zostać sam w święta - ta która teraz kocha Go nie zaprosiła... była ze swoją rodziną. Sylwester już razem...
Panie potrzebuje tyle siły aby nieś ten krzyż...
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-01-01, 12:23   

malizna,
Witaj,
to co piszesz jest smutne, ale El ma rację. Twoja rodzinna Wigilia zrobiła wyłom duchowy i dała szansę na pojednanie. Teraz :evil: zrobi wszystko, aby to zniszczyć, a Ty taką postawą mu pomagasz. Nie rób tego. Jeśli Ty zwątpisz kto wyciągnie z duchowego bagienka Twojego męża?
Poczytaj relacje osób, które odprawiają nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca- w tych relacjach doskonale widać jak bardzo postępowanie wg. woli bożej wzmaga działanie Złego w rodzinie.
Byłaś na bardzo dobrej drodze. Przemyśl to i kontynuuj.
 
     
marzena0711
[Usunięty]

Wysłany: 2010-01-01, 12:48   

Dziś ma przyjść mój mąż.Wcześniej zaproponowałam mu by podczas mojej nieobecności zamieszkał z dziećmi w naszym domu.Pisałam o tym
http://www.kryzys.org/viewtopic.php?p=77341#77341

Strasznie sie boje rozmowy na ten temat a jednocześnie bardzo jej wyczekuję.Nie wiem czego się spodziewać.
Nie wiem czy dobrze zrobiłam.
 
     
malizna
[Usunięty]

Wysłany: 2010-01-01, 12:55   

kinga2 napisał/a:
doskonale widać jak bardzo postępowanie wg. woli bożej wzmaga działanie Złego w rodzinie.

Kinga chyba masz rację od wczoraj chodzę nabuzowana i takie myśli przychodzą mi do głowy -ze aż mnie przeraża, takie słowa kłębią mi się w głowie , które by mi nigdy przez gardło nie przeszły- ale się powstrzymuję- walczę. Znów na forum znalazłam spokój i siłę. dzięki .
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-01-01, 13:22   

malizna,marzena0711,
Dziewczyny mnie czasem też nachodzą niezrozumiałe emocje, czasem strach, czasem złość, a nawet odraza. .Wtedy przypominam sobie, że Zły działa poprzez zmysły po to aby wytrącić z nas Boży Pokój.
Różnie sobie z tym radzę, ale zawsze pomaga mi różaniec, a kiedy naprawdę tracę panowanie nad emocjami używam sakramentaliów. Zawsze pomaga. Tylko potrzeba wiary.
Życzę Wam tego co w dzisiejszych czytaniach:
"24 Niech cię Pan błogosławi i strzeże. 25 Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. 26 Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem."
Liczb 6,24-26
:->
Zostawcie wszystko Świętej Panience, a Ona napewno pomoże. Dziś Jej Swięto.
  
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2010-01-02, 11:55   

Dziewczyny, nie dajmy się złemu !!
A tam, gdzie chociaż namiastka miłości i dobra, tam zły będzie mieszał i włączał dodatkowe siły !
Mnie ostatnio bardzo pomaga Koronka do Miłosierdzia Bożego, czytanie Dzienniczka Św. Faustyny ( uspokokaja) i akt strzelisty - Jezu ufam Tobie - prowadź , ochraniaj, ratuj! Pozdro!! EL.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9