Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Ostatnio zmieniony przez Edik 2010-01-01, 04:28, w całości zmieniany 1 raz
Justyna1 [Usunięty]
Wysłany: 2009-12-22, 19:24
Witaj, Edik,
wiele pracy przed Toba, masz racje. Moj maz tez mi dwa lata temu powiedzial, ze jego milosc do mnie sie wypalila, ze nie ma dla nas szans, ze probowal, ale wie, ze nic z tego nie bedzie (oczywiscie otworzyl swoje serce na inna). Wyprowadzka jego. A ja wtedy dopiero zrozumialam, gdzie byly moje bledy. Troche za pozno bylo. Ale postanowilam zmienic to, co JA moge zmienic. Najpierw robilam to dla niego, zeby widzial, zeby zauwazyl, zeby znowu pokochal i wrocil. Ale w koncu dotarlo do mnie, ze przeciez z tymi zmianami, to mnie samej jest lepiej. Po 10-ciu miesiacach rozstania moj maz wrocil. Od poltora roku jestesmy znowu razem. Jest dobrze miedzy nami, ale odbudowywanie to bardzo ciezka droga. Potrzeba wytrwalosci, cierpliwosci i przede wszystkim trzeba uwazac, zeby nie popadac w stare przyzwyczajenia. Od poltora roku ide ta droga. Upadam czesto. Chce sie poddac, ostatnio czesto nie widze swiatelka w tunelu... Ale jakos udaje mi sie wstac, podniesc sie i zaczynac codziennie od nowa. Mam nadzieje, ze sil mi starczy na to wstawanie Dlatego wiedz, Edik, ze pewnie nei raz upadniesz, ale wiedz tez, ze jest KTOS, kto da Ci sile, abys umiala sie podniesc
Sciskam
Justyna
marek12b7 [Usunięty]
Wysłany: 2009-12-22, 23:11
Justyna – dziękuję za Twoje świadectwo, dziękuje za Twój wysiłek – daje mi dużo optymizmu, że podjęcie drogi przemiany jest możliwe. Pan Bóg pomaga. Trzeba tylko odważyć się i cierpliwie, powoli dzień po dniu przemieniać siebie – z wielką nadzieją na jasną przyszłość.
Więc Edik do dzieła, nie Ty sama jesteś DDA, DDD. Dajmy sobie szansę
żona Artura [Usunięty]
Wysłany: 2009-12-23, 14:01
Justyna1,
Ja również dziękuję Tobie za to świadectwo,dodaje mnie tak samo jak markowi12b7 optymizmu,że mój mąż jeszcze do mnie wróci mimo,ze tak jak u Ciebie wyprowadzil sie i nie mieszkamy juz 8 miesięcy razem.Pracuje cały czas nad sobą,staram się zmieniac dla siebie nie dla męża.
Ściskam wirtualnie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum