Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  12 kroków12 kroków  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Bóg dzisiaj mówi do mnie
Autor Wiadomość
kangoo
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-05, 09:02   

Szczęśliwi wszyscy, co ufają Panu (Ps 147,1-6)

On leczy złamanych na duchu
i przewiązuje im rany.
On liczy wszystkie gwiazdy
i każdej nadaje imię.

Nasz Pan jest wielki i potężny,
a Jego mądrość niewypowiedziana.
Pan dźwiga pokornych,
karki grzeszników zgina do ziemi.


".. żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście Pana żniwa,
żeby wyprawił robotników na swoje żniwo...Bliskie już jest
królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych,
oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście,
darmo dawajcie!"(Mt 9,35-10,1.6-8)

Zniwo wielkie ale robotnikow malo...czytajac, to najbardziej mi utkwilo...poczulam sie powolana do Pana,aby przyniesc zniwo...my wszyscy tu na tym forum,jestesmy jak robotnicy..?kazdy z nas ratuje siebie i pragnie ratowac swojego malzonka,nie ktorym sie udaje, czyz to nie piekne zniwo???oddajmy sie Panu....jak bardzo szczesliwi sa ci ktorzy Mu ufaja....
Przepraszam ze sie wtracilam...ale tak bardzo pragnelam podzielic sie z wami...dzisiejsze czytanie a zwlasza psalm...pokazuja mi jak bardzo Bog nas kocha....jestem przepelniona dzis radoscia....ktora chce sie dzielic...
 
     
tereska
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-05, 15:12   

Kangoo,
bardzo się cieszę że piszesz, piękne jest to co piszesz teraz, jak i poprzednio.
Proszę, pisz jak najczęściej.
 
     
Danka 9
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-05, 22:04   

Mt 9,35-10,1.6-8)
Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych
synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i
wszystkie słabości.
A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli
znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza.
Wtedy rzekł do swych
uczniów: żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście Pana żniwa,
żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Wtedy przywołał do siebie
dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby
je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości.

sluchalam tez tutaj http://dominikanie.pl/adwent.php

Jak czytam to nie moge sie zdecydować, czy czuję sie bardziej tym znękanym czy tym robotnikiem? :)
Chyba to jest tak, ze czasem tym czasem tym.
Pan Bog mówi mi że mam w sobie dużo chęci by niesc innym Krolestwo Boze...ale sił jeszcze braknie, jeszcze nie opieram sie na nim całkiem, jeszcze "trzymam sie swojego szczescia za włosy" jak pisał śp.ks Twardowski.
I nie powiedziane ze kiedykolwiek tak sie stanie....ale wiem ku czemu isc.Ciagle probuje i jestem wdzięczna Panu Bogu, za ma dla mnie cierpliwosc, podnosisc po raz ktorys tam mnie :).

Po przeczytniu mm taki slomiany zapał, Panie mało robotnikow....o to ja sie zglaszam :)
Ale drugie poruszenie jest hola, hola, dzieko drogie porzadkuj najpierw swoje serce potem bedziesz chodzic w swiat, im bardziej zaufasz mi, tym wiecej swiadectwa ( i bez wysilku) bedziesz dawać.

To co nawet tutaj w moim "pomoganiu" pisaniu na forum jest widoczne :)
Panie dziekuje Ci ze tak wyrażnie przemawiasz do mnie.
Ostatnio zmieniony przez Danka 9 2009-12-06, 08:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
tereska
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-05, 23:49   

Czytania z soboty

Iz 30,19-21.23-26, Ps 147,1-2,3-4,5-6, Mt 9,35-10,1.5.6-8

Co możemy powiedzieć o Bożym sercu po lekturze dzisiejszych czytań?

Że szybko przychodzi z pomocą.
„Rychło Bóg okaże ci łaskę na głos twojej prośby. Ledwie usłyszy, odpowie ci.”

Nie opuszcza w ciężkich doświadczeniach.
„Choćby ci dał Pan chleb ucisku i wodę utrapienia, twój nauczyciel już nie odstąpi,…”

Dba o Ciebie, żebyś nie pobłądził.
„Twoje uszy usłyszą słowa rozlegające się za tobą: „To jest droga, idźcie nią!”, gdybyś zboczył na prawo lub na lewo.”

Błogosławi w Twoich poczynaniach i opatruje Twoje sińce i rany.
„…leczy złamanych na duchu
i przewiązuje im rany.”
„litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni.”


Och , jak miłe są te słowa, jak bardzo chcielibyśmy , żeby tak naprawdę się działo.
Myślę, że tak się dzieje, tylko po pierwsze nie widzimy tego,bo jesteśmy od Niego daleko, a po drugie odrzucamy często Boże interwencje i troskę i prowadzenie.
Dlatego droga doświadczenia tego wszystkiego, co Boże serce chce nam okazać, jest zaufanie Mu i pokora . Bo „Pan dźwiga pokornych”. Gdy tak będzie, będziemy mogli powiedzieć:

„ Szczęśliwi wszyscy, co ufają Panu.”
 
     
Agnieszka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-06, 19:21   

Trzciny nadłamanej nie złamie i tlącego się knotka nie dogasi. Iz 42,3

A ja chcę sie podzielic z Wami Słowem , które Pan dał mi w ubiegłym tygodniu . Przewijało się przez cąły ostatni , trudny tydzień .

Mierzę się ostanio z pokusą , jest to dla mnie zaskoczenie , że pokuszenie przyszło w dziedzinie , w której wydawało mi się , że nie przyjdzie nigdy . Jak łatwo jest odpierac pokusę gdy jej nie ma , o , jakie to jest łatwe i przyjemne , i jeszcze przy okazji mozna posądzac i wskażać palcem , tych którzy ulegli.......

Nie wiem na jakiej podstawie sądziłam , że nie będę kuszona , wszak Bóg bardzo wyrażnie mówi o pokuszeniach " Diabeł krąży jak lew ryczący i patrzy kogo pożreć " 1 P 5,8 " Módlcie się abyście nie ulegli pokusie " Łk 22,40

Myślę , że czlowiekowi , który nie jest zakorzeniony w Bogu jest ogromnie trudno przezwycięzyc pokusę , wogóle samemu to cżłowiek niewiele może .
Pokusa plus trudna sytuacja , w której ostatnio się znalazłam sprawiły , Że zaczęłam mysleć , że upadam , nie dam rady i może to wszystko to iluzja , która sobie tworzę ..
Ale zawołałm do Pana i aktem woli powiedziłam , że oddaję Mu tę sprawę , chociaż uczucia mówią mi co innego . I Pan dał mi Słowo "Trzciny nadłamanej nie złamie i tlącego się knotka nie dogasi. " Iz 42,3 To są niesamowite słowa pokrzepienie , nawet gdy będziemy na dnie , będziemy się tlić to Jezus nie zgniecie nikogo , zawsze daje nam szansę do powrotu.

I tu też możemy powiedzieć o prawie zasiewu i zbioru . Gdy kogoś osądzamy , krytykujemy to bardzo często przychodzi do nas to samo .
 
     
miriam
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-06, 21:10   Druga niedziela Adwentu...

Bardzo zachęcam do obejrzenia... dzisiejsza Ewangelia wraz z rozważaniem :)


Pozdrawiam serdecznie i adwentowo :)
Miriam

www_rozaniec_eu_2_ndz_adwentu.pps
Pobierz Plik ściągnięto 155 raz(y) 203,5 KB

 
     
tereska
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-06, 22:45   

Czytania z niedzieli
Ba 5,1-9 , Ps 126,1-2ab,2cd-4,5-6, Flp 1,4-6.8-11, Łk 3,4.6

Miłość chce spotkania. Lecz, żeby do niego doszło, potrzeba by dwie strony tego chciały. Bóg chce spotkania z nami i woła dziś do nas" powróć do mnie, wyprostuj swoje ścieżki, usuń to co jest przeszkodą na drodze do mnie, chcę się spotkać z tobą, ale ty nie chcesz".
Naturą miłości jest nieustanne "magis" tzn. "więcej". Jeżeli tego w nas nie ma, to znaczy, że miłość w nas ostygła. Już nas nie grzeje, nie rozpala, nie otwiera, nic w nas nie zmienia i ciężko nam wtedy spotkać się z Jezusem.

http://www.youtube.com/watch?v=xZkCvZyo1EE

To samo, tylko inaczej wyraził pustelnik o. Piotr Roztworowski w jednym ze swych kazań. Fragment zamieściłam na dziale książki, temat: świadkowie Miłości.
Ostatnio zmieniony przez tereska 2009-12-07, 07:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-06, 23:59   

"...zobacz twe dzieci, zgromadzone na
słowo Świętego od wschodu słońca aż do zachodu, rozradowane, że Bóg o nich
pamiętał...."

Panie dziękuje , że o nas pamiętasz

"....Odmień znowu nasz los, Panie,(...)
Ci, którzy we łzach sieją,
żąć będą w radości.
Idą i płaczą niosąc ziarno na zasiew,
Lecz powrócą z radością niosąc swoje snopy...."
 
     
tereska
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-07, 23:55   

Czytania z poniedziałku
Iz 35,1-10, Ps 85,9ab-10,11-12,13-14, Łk 5,17-26

Gdy choruje ciało, to choruje też dusza, jesteśmy całością i jedno wpływa na drugie. Na chorobach ciała znamy się nawet dobrze i w miarę sobie radzimy. Lecz na chorobach duszy trochę gorzej się znamy, a jeszcze gorzej sobie z nimi radzimy. Dziś Jezus mówi, że jest tym co zna się na chorobach duszy i potrafi je uleczyć, co sprawia też zbawienne skutki dla naszego ciała. Jego moc o której jest napisane w dzisiejszej Ewangelii:

"była w Nim moc Pańska, że mógł uzdrawiać."

obejmuje całego człowieka, tymczasem my, jak go czasem prosimy o łaskę zdrowia, to zapominamy jakby o tym, że jest również lekarzem naszych dusz, i o takie uleczenie powinniśmy go prosić przede wszystkim, a potem o łaski dla naszego ciała. Bo często choroba ciała sygnalizuje, tak na prawdę, chorobę duszy.

Dziś Jezus uzdrawia z tego co paraliżuje.
Każdy mógłby znaleźć coś w sobie co odbiera mu siły, możliwość zrobienia czegokolwiek, co sprawia, że jesteśmy jakby sparaliżowani.

Może to być lęk, przeżyte bolesne doświadczenie itp. Zastanówmy się , nad tym co nas paraliżuje, a potem idźmy z tym do Jezusa, On ma moc by to uzdrowić.

Jeżeli oczywiście wierzymy w to, co dziś Bóg mówi w Ewangelii.

[ Dodano: 2009-12-08, 23:21 ]
Czytania z wtorku.

Rdz 3,9-15.20, Ps 98,1-4, Ef 1,3-6.11-12, Łk 1,26-38

"Bóg ...wybrał nas przez założeniem świata"

Czy zdajemy sobie sprawę, że nasza historia zaczyna się jeszcze przed powstaniem świata? Szok!

Kluczem do zrozumienia tego jest nasza relacja z Bogiem. Miłość Jego do nas zaczęła się jeszcze przed stworzeniem świata. Zanim się na nim pojawiliśmy, już na tej najważniejszej relacji zaważyli Adam i Ewa i diabeł, a potem Maryja i Jezus. Jedni zniszczyli naszą więź inni ją odbudowali. Rodząc się na świecie znaleźliśmy się na scenie walki o naszą relację z Bogiem, z jednej strony atakowanej przez diabła, z drugiej umacnianej przez Jezusa i Maryję.

Gdy to do nas dociera, można mieć wrażenie, że nagle znaleźliśmy się w filmie, który do tej pory oglądaliśmy, a w dodatku, okazuje się, że jesteśmy jednym z jego głównych bohaterów. /Tak na marginesie, to przypomina mi się film "Ucieczka z kina Wolność" 1990 r. Mógłby kiedyś powstać taki film, o przebudzeniu się wiary człowieka, wykorzystujący ten motyw. Czy czyta może te rozważania jakiś reżyser filmowy? ;-) /
http://www.youtube.com/wa...feature=related


Z początku, możemy się buntować, wcale nie chcemy uczestniczyć w jakimś dramacie,którego nie jesteśmy autorem, ale z czasem dostrzegamy, że jest w naszym sercu coś, co pasuje do tej sztuki. Nasze pragnienia, tęsknoty, marzenia, których nie jesteśmy w stanie spełnić na tym świecie. A niemożność panowania nad swoim życiem, każe nam przypuszczać, że uczestniczymy w czymś co przychodzi spoza nas.

http://www.youtube.com/watch?v=nBgE2jOgJYc

Wtedy zaczynamy szukać Boga i odkrywać relacje z Nim, która wyjaśnia zarówno to co się dzieje w nas jak i wokół nas.

Na tej drodze mamy niezwykłą wspomożycielkę, Maryję, prośmy ją o odnowienie naszej relacji z Bogiem w czasie tego Adwentu.
 
     
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-09, 00:52   

Panie Jezu jak trudno , za Maryja powtarzać " niech mi się stanie" . trzeba jak Ona zadać pytanie , i cierpliwie czekać na odpowiedz .

".....Lęk ustępuje, kiedy stawiamy Bogu pytania, będące wyrazem naszej zależności i pragnieniem odkrycia prawdy, którą On sam objawia. Bóg pragnie usłyszeć pełne trwogi wołanie, które dociera do Jego serca. Lękowe, a równocześnie pełne ufności odniesienie do Boga sprawia, że tworzy się silna więź między Nim a człowiekiem.

W lęku stajemy przed Bogiem nadzy, bezradni, zagubieni. Nie odczuwamy oparcia, lecz opuszczenie zarówno przez Boga jak i ludzi.

Potrzeba pamiętać, że jest lęk, na który Bóg pozwala, który dopuszcza, jak podczas Zwiastowania Maryi. "Lęk ludzi dobrych jest zdarzeniem, stanem przejściowym, epizodem między światłem i światłem (…); ma sens i cel, ma otworzyć na Boga w okrzyku trwogi wołającej o zmiłowanie, i jest widomym znakiem łaski Bożej" (H. Urs von Baltasar).

Źródłem każdego lęku jest brak posłuszeństwa Bogu. Jakże inny jest lęk Maryi. Jej "Fiat" odsłania posłuszeństwo Jemu. ..."

Pan pyta dzisiaj mnie , co odpowiem , czy moje "tak" jest takie jak Maryji .
Niebieska królowo , Niepokalana dopomóż.
 
     
tereska
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-09, 18:50   

Czytania z środy
Iz 40,25-31, Ps 103,1-2,3-4,8 i 10, Mt 11,28-30

Dziś Bóg mówi do wszystkich zmęczonych, osłabłych od bezowocnego wysiłku, przemęczonych ciężarem ponad ich siły.
Przede wszystkim mówi o sobie, jaki jest. Mógłby ktoś zapytać, po co nam ta wiedza? Ano po to, że, jak już jesteśmy bez siły, to czujemy się bardzo z tym sami oraz rodzi się w nas pretensja do Boga o to, że nam nie pomaga, że go nic nie obchodzimy.
Mam wrażenie, że Bóg dziś jakby się broni przed zarzutami, jakie ktoś może mu postawić, gdy jest w trudnej sytuacji.

W Psalmie:

Nie karzę cię za twoje grzechy:

On odpuszcza wszystkie twoje winy

Miłosierny jest Pan i łaskawy,
nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy.
Nie postępuje z nami według naszych grzechów
ani według win naszych nam nie odpłaca.


nie jesteś Mi obojętny, bo:

"leczę wszystkie choroby,
twoje życie ratuję od zguby,
obdarzam cię łaską i zmiłowaniem. "


a także świadczę ci liczne dobrodziejstwa, nie zapominaj o nich.

Zaś w księdze Izajasza:

Mówi o sobie:
Jestem pełen potęgi i olbrzymiej siły, pełen mądrości.
i nigdy się męczę, jestem tym kimś, kto wspiera.

Czy po takich słowach nie budzi się w nas zaufanie?

Taki był cel tego, co dziś do nas Bóg mówi : wzbudzić w nas wiarę w to, że Bóg jest godzien zaufania, pomimo, że fałszywe głosy w nas będą podpowiadać, popatrz jak ci ciężko, Bóg nie interesuje się tobą.

Jezus w Ewangelii ostatecznie dopełnia i wzmacnia głos Boga:

„Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.

Zachęca do naśladowania Go w postawie ufności Bogu, i przyjmowania tego co na nas przychodzi w łagodności i z pokornym sercem, a wtedy nie będziemy już mieli udręki w duszy, a ten ciężar będzie słodki i lekki.
 
     
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-09, 19:09   

"....ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną
bez zmęczenia, bez znużenia idą...."

Panie mówisz dzisiaj do mnie słowami '..mojego listu z Rychwałdu.."
przypomina o zaufaniu

'...Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo
jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych.
Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie...."

Tylko w Tobie Panie ukojenie , jarzmo - słodkie : brzemię - lekkie

Jezu proszę o dar pamięci , tak szybko zapominamy . Panie pragnę latać codziennie
Jak cudownie z Tobą Jezu trwać .
 
     
tereska
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-10, 18:26   

Czytania z czwartku

Iz 41,13-20, Ps 145,1 i 9,10-11,12-13ab, Mt 11,11-15

Czas Adwentu jest czasem rozbudzania tęsknoty za spotkaniem z Bogiem.
W tym czasie Bóg dużo mówi o sobie, aby obudzić w nas uczucia do Niego, otworzyć nasze serce na Niego.

Dziś mówi o tym jaki jest łagodny, zwraca się do nas delikatnie, pieszczotliwie, z czułością:

"Ja, twój Bóg,
ująłem cię za prawicę
mówiąc ci: „Nie lękaj się,
przychodzę ci z pomocą”.
Nie bój się, robaczku, ...
nieboraku...
Ja cię wspomagam."


Kolejny raz przekonuje, że On jest tym, co odmienia radykalnie nasze życie i że nie opuszcza nas, tylko wysłuchuje naszych próśb. Po prostu jest moim , twoim, każdego z nas, Bogiem.

Dlatego nie lękaj się... i wróć do Mnie.
 
     
Danka 9
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-10, 21:11   

słodkie te słowa Pana Boga do nas, urocze i czułe :-)
Pierwszy raz je słyszałam i myślałam ze to pomyłka...
robaczku, nieboraku.... :lol:

jakbym o sobie słuchała..jak Pan Bog pochyla się jak nad małą dziewczynką i mówi...no co, znow sobie kolanko potłukłaś, podaje rękę i ociera łzy...
Nie lękaj sie , przychodzę Ci z pomocą
 
     
tereska
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-11, 06:43   

Czytania z piątku

Iz 48,17-19 , Ps 1,1-2,3,4 i 6, Mt 11,16-19

Dziś Bóg wydaje się bardzo smutny, wręcz skarży się: "O gdybyś...", a w Ewangelii, głosem Jezusa mówi o niemożliwości trafienia w nasze oczekiwania, nie może nawiązać z nami kontaktu. Jakież są przejmujące te Boże skargi, jak dużo mówią o Jego tęskniącym za nami, pełnym miłości do nas, Bożym sercu.

Jest mu bardzo przykro, bo widzi jak cierpimy, a nie chcemy słuchać Jego pouczeń. On wie co dla nas jest pożyteczne, wie jak nami pokierować na drodze naszego życia byśmy byli szczęśliwi, a my go nie słuchamy. Jest mu bardzo przykro, bo kierując się miłością musi nas pozostawić na pastwę konsekwencji naszego postępowania.
Nie rezygnuje jednak i próbuje nas przekonać, byśmy jednak Go posłuchali:

"O gdybyś zważał na me przykazania,
stałby się twój pokój jak rzeka,
a sprawiedliwość twoja jak morskie fale.
Twoje potomstwo byłoby jak piasek,
i jak jego ziarnka twoje latorośle.
Nigdy by nie usunięto ani wymazano
twego imienia sprzed mego oblicza!”

Ten co słucha pouczeń Bożych jest jak:

"... jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą,
które wydaje owoc w swoim czasie.
Liście jego nie więdną,
a wszystko, co czyni, jest udane."
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 11