Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Jeśli mam działać, to niech przynajmiej wiem co robię....i czego można sie spodziewać.
Czego pragnę. Kołacze sie jedna myśl. Odbudować rodzinę, kochającą i szczęśliwą.
Możę to jeszcze nie jest dno serca. Może to jeszcze nie ten najniższy kamyczek, ale teraz tak czuję.
brawo , pierwszy z panów który "zaskoczył" - szuka - będzie z Ciebie niezły ochroniarz , dla Twojej "Urzekającej" żony i dzieci.
szaroniebieski [Usunięty]
Wysłany: 2009-11-15, 00:35 Proszę o modlitwę
Przez kilka dni było lepiej. Pewnie za sprawą waszych modlitw.
Ale teraz znów powróciło zwątpienie i to z podwójną siłą.
Lektura książki i niektórych wątków na forum uzmysłowiła mi jedno. Szanse na uratowanie mojego małżeństwa są znikome.
Mam do wyboru zostawić sprawy tak jak są i cieszyć się wspólnymi chwilami spędzanymi z córką, albo rozwód(może separacja) walka o podział majątku, adwokaci i całkowite przekreślenie szans jej powrotu. Widzenia z dzieckiem raz w tygodniu "łaskawie" przyznane przez sędzinę.
Jedynym moim atutem w tym momencie jest to, że teściowa stwierdziła iż nie przyprowadzi dziecka z przedszkola do jej kochanka więc córka mieszka u mnie.
Po rozwodzie teściowie pewnie pogodzą się z nową sytuacją. Już zaczynają godzić się z decyzją córki.
Oto dylematy które mnie dobijają.
[ Dodano: 2009-11-15, 00:42 ]
Jeszczę raz proszę o modlitwę bym podjął dobrą decyzję. O ile w mojej sytuacji taka istnieje.
Może namiar na jakąs poradnie w Warszawie.
anka-k8 [Usunięty]
Wysłany: 2009-11-16, 00:19
witam! jak mozna to tez prosze o modlitwe za moje malzenstwo za moja corci i meza i za mnie.Ja tez zaczynam watpic w uzdrowienie...to smutne.Im wiecej watpie tym bardziej zaczynam byc nerwowa i uszczypliwa...a nie chce tego !!Czuje ze ,,kusy,, ma duzy wplyw w mej rodzinie.i nie wiem jak sie go pozbyc...jest b. okrotny...ale caly czas wierze w moc boska ,ze jest silniejsza ,ze przegna ,,rogatego,, gdzie jego miejsce....prosze o wsparcie w modlitwie o zeslanie laski bozej na moja rodzine...SERDECZNE BOG ZAPLAC!!!
[ Dodano: 2009-11-16, 00:30 ]
sZARONIEBIESKI WYBACZ ZE WTRACILAM CI SIE W TEMAT ALE MAM BARDZO PODOBNA SYTUACJE.tylko ze malo to ze maz ma kochanke z ktora obecnie miszka to ona jest swiadkiem jehowy.wybacz jeszcze raz...Wiem co przezywasz ,bo sama to teraz przezywam z moja corcia , gdy maz ja tam zabiera..ja zamieram...trzymaj sie jakos,pozdrawiam!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum