Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  12 kroków12 kroków  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
DROGA KRZYŻOWA
Autor Wiadomość
miriam
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-13, 13:39   DROGA KRZYŻOWA

Droga Krzyżowa o przebaczeniu



Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą co czynią

(Łk 23,34)


1. Jezus przed Piłatem

Mógł Cię uwolnić. Przecież wiedział, że jesteś niewinny. Ale jak przyszło co do czego, wybrał troskę o własną karierę.

Przebacz mi, gdy jak Piłat umywam ręce od odpowiedzialności za dobro na świecie.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ...

2. Jezus bierze krzyż na ramiona

Tak łatwo obarczyć innych różnymi ciężarami. Tak łatwo spychać na innych trudniejsze zadania. Tak łatwo dodawać innym trudu.

Przebacz mi, gdy zabiegam, aby moje życie było lekkie, łatwe i przyjemne.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ...

3. Jezus po raz pierwszy upada pod krzyżem

Nie lubię upadać. Każdy upadek odbieram bardzo osobiście. Rozglądam się uważnie, czy ktoś widział, jak padam? „To było tylko potknięcie, nic poważnego mówię”.

Przebacz mi, gdy lekceważę moje upadki.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ...

4. Jezus spotyka Matkę swoją

Ile razy płakała przez mnie? Nie wiem. Przecież zwykle tego nie widzę. Zdarza mi się traktować ją jak wroga, jak przeszkodą na mojej życiowej drodze. Niecierpliwi mnie jej wtrącanie się we wszystkie moje sprawy. Przecież to moje życie.

Przebacz mi każdą łzę mojej matki.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ...

5. Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Jezusowi

Zero współczucia. Raczej złość, że zamiast spokojnie iść odpoczywać w domu, musi pomagać. I to komu – jakiemuś skazańcowi. Co za wstyd.

Przebacz mi, ilekroć nie wpadam na to, że ktoś potrzebuje mojej pomocy.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ...

6. Weronika ociera twarz Jezusowi

Weronika to postać pozytywna na Drodze Krzyżowej. Sama zauważyła, że krew zalewa twarz Jezusowi. Nic nie chciała w zamian. Nie przewidywała, że otrzyma tak szczególna nagrodę za swoją gotowość.

Przebacz mi, ilekroć pytam „Co z tego będę mieć?”.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ...

7. Jezus po raz drugi upada pod krzyżem

Podczas każdej spowiedzi wyznaję te same grzechy. Aż mi czasami głupio. Ksiądz mi mówi, że mam pracować nad sobą. Jakoś nie mogę się zmobilizować. Wygodnie mi z tymi powtarzającymi się grzechami.

Przebacz mi, że tak chętnie się przywiązuję do moich grzechów.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ...

8. Jezus upomina płaczące niewiasty

Dobrze mi idzie użalanie się nad innymi. Miewam łzy w oczach, gdy widzę w telewizji jakichś cierpiących ludzi. „Jacy oni biedni” – myślę. I odpycham myśl, że to samo może się i mnie przydarzyć.

Przebacz mi, ilekroć ograniczam się do pustego współczucia.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ...

9. Jezus po raz trzeci upada pod krzyżem


Do trzech razy sztuka – powtarzam widząc, jak ktoś sobie nie radzi. Ale mnie zwykle nie starcza energii i wytrwałości, żeby podejmować aż trzy próby. Poddaje się.

Przebacz mi, że tak łatwo się zniechęcam.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ...

10. Jezus z szat obnażony

Czyjeś prawo do prywatności? Do intymności? Niby tak, ale jakoś tak wychodzi, że chętnie dowiaduję się różnych plotek i tajemnic z życia różnych ludzi. I jeszcze chętniej się nimi dzielę.

Przebacz mi, gdy nie szanuję godności innych.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ...

11. Jezus przybity do krzyża

Nie, nie zależy mi na tym, aby inni cierpieli. No, może od czasu do czasu. Zwłaszcza, jeśli ktoś mi zrobił coś złego, chętnie dowiaduje się, że spotkało go jakieś nieszczęście. Myślę o tym jego cierpieniu w kategoriach sprawiedliwości...

Przebacz mi, że cieszę się bólem innych.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ...

12. Jezus umiera na krzyżu


Nie chcę umierać! Nie chcę myśleć o śmierci! Chcę układać moje życie tak, jakby nigdy miało się nie skończyć. Mnie się tu podoba. Oczywiście, dopóki moje życie ma odpowiednią „jakość”.

Przebacz mi, że żyję tak, jakby śmierci nie było.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ...

13. Jezus zdjęty z krzyża

Jestem jak z krzyża zdjęty – mówię, gdy trochę się zmęczę. Często też mam pretensje, że mój codzienny „krzyż” jest za ciężki, jak na moje możliwości. Czekam, aż ktoś mi go zdejmie z ramion.

Przebacz mi, że unikam krzyża.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ...

14. Jezus złożony do grobu


Gdy umiera ktoś z moich bliskich, skupiam się na mojej stracie. Zamieniam grób w ołtarzyk lub – druga skrajność – w ogóle na przychodzę na cmentarz.

Przebacz mi, gdy nie wierzę w życie wieczne.



Źródło...
 
     
zona_i_mama
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-15, 20:14   

On NAPRAWDĘ potwornie został skatowany,umarł i zmartwychwstał

http://goscniedzielny.wia...105491348&katg=

PS u mnie w kościele własnie trwaja takie rekolekcje
http://www.cudaboze.pl/20...er=4&rozdzial=4
Jestem wstrząśnięta
 
     
miriam
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-15, 21:33   

Naprawdę przerażające jest, ile Jezus wycierpiał przed ukrzyżowianiem ...

Niedawno znalazłam ten tekst:




"Ile w ciemnicy wycierpiałem jest tajemnicą, bo tam nie miałem świadka. Siepacze wśród ciemności rozpoczęli straszną igraszkę: rzucali Mną z całej siły, ciągnęli za ręce w przeciwne strony, wbijali w Ciało Moje ostre igły i szydła, deptali w różny sposób, ściskali sznurami, usiłowali wyłamać mi palce z rąk, związali Mi oczy i bili kułakami, uderzali głową Moja o kamienny słup.
Szatańska wściekłość popychała ich do coraz to nowych okrucieństw.
W Moim Sercu jednak była dobroć i litość. Składałem te męczarnie w ofierze za wszystkich ludzi, za świat cały".


To nabożeństwo do ukrytych Mąk Pana Jezusa zyskało imprimatur Kościoła i bardzo było polecane przez Papieża Klemensa II (1730-40 r.).
 
     
..monika..
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-20, 14:24   

odswieżam
 
     
miriam
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-20, 15:28   

Droga Krzyżowa

14... przystanków w małżeństwie




Któryś dla nas cierpiał rany,
Jezu Chryste zmiłuj się nad nami..



Stacja I Jezus skazany na śmierć

1. "Oto człowiek", z którym przyjdzie Ci spędzić resztę życia.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ...


Stacja II Jezus bierze Krzyż

2. Wzięliście się za ręce i poszliście w nieznaną drogę - kamienistą, stromą i z wieloma zakrętami, ale bez odwrotu, aż do śmierci.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ...

Stacja III Jezus pierwszy raz upada pod Krzyżem

3. Pierwsze dziecko. Samotność, strach i ból, a radość tak wielka że rozsadza ci serce.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ...

Stacja IV Jezus spotyka Swoją Matkę

4. Dlaczego matki mają takie smutne oczy, nawet gdy się uśmiechają? One martwią się na zapas i lękają o los swego dziecka.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ...

Stacja V Jezus wspomagany przez Cyrenejczyka

5. Czasem usiłujemy komuś pomóc wbrew jego woli i na przekór jego uporowi, wierzymy że wiemy lepiej i że czynimy dobrze, narzucając się ze swoją obecnością wszystkowiedzących i potrafiących. Może czasem warto poczekać aby jednak nas trochę przymuszono.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ...

Stacja VI Weronika ociera Oblicze Jezusa

6. A czasem znów warto przezwyciężyć wstyd i obawy posądzenia o nadgorliwość i zwyczajnie zaproponować komuś pomoc, widząc że ktoś sam wstydzi się o nią poprosić. Pomaganie innym wymaga wielkiej wrażliwości i roztropności, tak łatwo urazić kogoś lub samemu poczuć się urażonym.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ...

Stacja VII Jezus upada po raz drugi pod Krzyżem

7. Drugie dziecko. Podwójna odpowiedzialność i ciężar obowiązków.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ...

Stacja VIIIJezus spotyka płaczące niewiasty

8. Płacz oczyszcza, leczy ból. Czytasz gazety, oglądasz telewizje - tragedie, kataklizmy, ludzkie dramaty - tak łatwo ulegasz wzruszeniu, odczuwasz współczucie. A tymczasem obok Ciebie żyją tacy sami ludzie - wymagający zainteresowania i troski: głodne dziecko, chora sąsiadka, maltretowana żona, mąż.....na co trwonisz swoje łzy?

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ...

Stacja IX Jezus upada pod Krzyżem po raz trzeci

9. Kolejne dziecko. O Boże tylko nie to!, to nie na moje siły, nie dam sobie rady! Co ludzie powiedzą!?....dzięki ci Panie, że Ty wiesz lepiej czego nam potrzeba i nigdy nie dajesz więcej niż człowiek jest zdolny udżwignąć.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ...

Stacja X Jezus z szat obnażony

10. Tak łatwo ulec złudzeniu, że ktoś kogo właśnie spotykam na imprezie, w pracy, w internecie, jest taki wspaniały, mądry i interesujący. Łatwo wytłumaczyć sobie że to nic złego - my tylko sms-ujemy, e-mail-ujemy, rozmawiamy... "Przecież nie robimy nic złego"! Tyle tylko że tracimy czas, słowa i uczucia dla niewłaściwych osób.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ...

Stacja XI Jezus przybitydo Krzyża

11. Odchodzisz, uciekasz, oddalasz się od kogoś komu obiecywałeś być "na zawsze", pragniesz uwolnić się od swojej szarej, banalnej rzeczywistości. Imprezy, znajomi,alkohol, internet, gry,miłostki, pornografia....trudno "przytulać" zwykłą codzienność.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ...

Stacja XII Jezus umiera na Krzyżu

12. A gdy spadnie na Ciebie jakieś nieszczęście, cierpienie, choroba, gdy Twoja samotność urośnie do granic niemożliwości, zabraknie bliskich i znajomych... - co wtedy będzie, jak myślisz gdzie znajdziesz pomoc? Czy Ty jeszcze masz nadzieję?

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ...

Stacja XIII Ciało Jezusa zdjęte z Krzyża

13. Dbaj o prawdziwą przyjażń! Abyś miał kogoś komu możesz złożyć swoje troski, kłopoty, radości...

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ...

Stacja XIV Ciało Jezusa złożone w Grobie

14. A gdy dojdziesz do końca, jak myślisz jaka czeka Cię tam nagroda? Według jakiej miary będziesz osądzony?

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ...


Źródlo....
 
     
zona_i_mama
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-20, 19:57   

Świetne
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-21, 14:40   Droga Krzyżowa Pana Jezusa...

Nie ma Drugiej Tak Okrutnej Drogi Krzyżowej Naszego Pana.
Nasze drogi nie są krzyżowe, choć mogą być cierpieniem. Jest tylko Jedna Najbardziej Okrutna.

Nie można porównać Tej Jednej Jedynej Drogi Jezusa Chrystusa do naszych dróg, choć mogą być cierpieniem. Jednak nigdy nie takim, jak Ona, Ta Jedna Jedyna Droga Krzyżowa Jezusa Chrystusa.

Jezus wziął wszystko na siebie - całe cierpienie świata - 5480 ran Jego Świętego Ciała.
Nie zniósły nikt, tylko ON.
On wziął wszystko na siebie.

To co w moim sercu, w moim życiu narasta, czego nie mogę zrozumieć, rozwiązać, to co mi nie pozwala na swobodny oddech - to nie należy do mnie, lecz do Tego, który mnie umiłował, Który niósł to w swoim sercu i je przemieniał. Jestem wolny właśnie tam, gdzie spotykam moją własną niewolę, jeśli tylko Jemu ją powierzam. Nie obezwładnia mnie żadna wina, żadne rozczarowanie, żadna ciemność ani opuszczenie, ponieważ On wszystko to wziął na Siebie. (ks. Aleksander Zienkiewicz)

Nie możemy porównywać swojego życia do Drogi Krzyżowej tak bardzo okrutnej,
Jego Drogi do swojego życia, nie znieślibyśmy tego.
Jezus wziął wszystko na siebie.
Trzeba oddać mu siebie w całości, by nie mieć nic. On zabrał wszystko wtedy idąc Tą Okrutną Drogą Krzyżową.

d_k.jpg
Plik ściągnięto 138 raz(y) 41,54 KB

 
     
Mirela
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-23, 09:54   

http://www.karmel.pl/lektorium/index.php (to zawiera link)

W szkole cierpienia.

W szkole cierpienia.
Najtrudniejsze pytania
Przyśpieszone dojrzewanie
Myśląc o innych
Poczucie opuszczenia
Odkrywcze umieranie
Ku pokorze serca
Trud codzienności
Święta rezygnacja
Wypróbowana przyjaźń
Spojrzenie z nieba
Siła wytrwałości
Sekret cierpienia
 
     
miriam
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-27, 16:43   DROGA KRZYŻOWA - PASJA



 
     
miriam
[Usunięty]

Wysłany: 2009-04-03, 11:26   Miłość na śmierć nie umiera...

Droga Krzyżowa

MIŁOŚĆ NA ŚMIERĆ NIE UMIERA ...

...czyli o losach Miłości na Drodze Krzyżowej.





Miłość na śmierć nie umiera?

Bez znaku zapytania powiedział tak kiedyś Jan Twardowski, ksiądz i poeta. Ale dramatyczne wydarzenia sprzed niemal dwóch tysięcy lat, które dotknęły Miłości, zdają się obalać intuicję księdza Jana.
Spróbujmy przyjrzeć się temu, co przydarzyło się Miłości w czasie Drogi Krzyżowej.
Jeśli przy końcu tekstów dojdziesz do przekonania, że "miłość na śmierć nie umiera", masz po co żyć. Bo rzeczywiście kochasz. I nie umrzesz. Nie umrą także ci, których naprawdę kochasz.


1. Wyrok śmierci

Miłość godzi się na niesłuszne wyroki. Poddaje się skazaniem. Przyjmuje wyroki cicho. Bez protestów, choć z rozerwanym sercem. Bolą nas wszystkich niesłuszne wyroki, ale czy miłość istnieć może bez bólu?

Ale z drugiej strony w słowniku miłości nie ma zdania: "Skazuję cię...". Ona zawsze mówi: "Daruję ci...".

Najtrudniej jest chyba usłyszeć: "Umrzesz. Dziś umrzesz. To jest dzień twojej śmierci". Najtrudniej usłyszeć te słowa, gdy się kocha. I przyjąć - w pełnym osłupieniu - z ust tych, których się kocha.

Miłość, na śmierć skazana uczy nas, że miłość na śmierć nie umiera. Miłość nie cieszy się z niesprawiedliwości.


Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ...

2. Krzyż na plecach

Tu nie ma innego wyjścia. Rozwój miłości, jej wypełnianie się, zawsze domaga się krzyża. Póki krzyż nie osiądzie na ramionach, me ma miłości. Są tylko płoche marzenia i złuda harlequinów i niespełniony filmowy melodramat.

Krzyż jest jednak wiosną miłości. A jak krzyż się nie starzeje, tak i miłości obca jest starość. Miłość z krzyżem na plecach nie zna zadyszki z powodu szóstego piętra i nie zasypia. Bo jest zawsze na czas. Zawsze we właściwym miejscu i zawsze na czas, bo z krzyżem.

Miłość, z krzyżem na plecach uczy nas, że miłość na śmierć nie umiera. Miłość nie szuka swego.


Któryś za nas cierpiał rany...

3. Upadek nr 1

Już się zmęczyła, na twarz padła, leży w błocie, czasem na asfalcie. Nie uniosła. Za ciężko było. Ale unieść chciała. Za szybko leciała, bo miała być na czas. A tu trach i leży! A jak ktoś się wywraca, to radocha tym, co naokoło.

Jak dobrze, że miłość na pysk się wali - ze zmęczenia, szybkości, nieuwagi, z powodu śliskiej podłogi. Co za różnica z jakiego powodu, grunt, że z miłości. Jak to dobrze, że się upada z miłości! Miłości, leżałaś w uliczce przed Golgotą, więc wiesz! Jak to dobrze, ze się upada z miłości, l jak to źle, gdy miłość upada!

Miłości upadająca ucz nas, że miłość na śmierć nie umiera Miłość nie unosi się pychą.


Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami

4. Matka

Jak tu ciepło od miłości, przy tej stacji! Miłość wybiega do Syna na drogę, bo miłość zawsze biegnie do dzieci. Ręce się jej trzęsą, łez powstrzymać nie może, gotowa jest siebie dać w zamian. Ale gotowa jest - gdy trzeba - syna oddać, córkę oddać.

Ileż tych stacji czwartych mamy w życiu. Może to z tamtej stacji jerozolimskiej rodzą się stacje czwarte w naszych domach, l pewnie razem z Maryją, odprawiają co dzień tę stację nasze matki.

Miłości, przez Matkę przyjęta, uczy nas, że miłość na śmierć nie umiera. Miłość nie unosi się gniewem.


Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami

5. Szymon Cyrenejczyk

Miłość pomaga. Zwłaszcza w obliczu śmierci jest chętna. Jakby bardziej wrażliwa i więcej ma czasu. Już może zostawić robotę na polu wzorem Szymona z Cyreny, zgodzi się także na przymus. I Szymon się pewnie zbawił pod przymusem miłości.

Miłość lubi, gdy się jej pomaga. Przestaje czuć się sama, lżej jej i trochę weselej. Na chwilę nie czuje ciężaru. Potem idzie się jej już pewniej.

Miłości, wsparta mięśniami Cyrenejczyka, ucz nas, że miłość na śmierć nie umiera. Miłość nie szuka poklasku.


Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami

6. Weronika

Taka niebywale czuła i odważna ta miłość Weroniki. Łokciami pcha się przez tłumy, chustę rozkłada, wyciera twarz i mimo, że kobieca, wcale się nie boi. Miłość bez odwagi jest bezsilna. A gdy ją ma, pokonuje zwykłą nieśmiałość, wychodzi przed tłum i nie chowa się za plecami, gapiąc się z bezpiecznego miejsca. Tu przed tłum wyskoczyła z chustą, a w wojnę rzucała Żydom chleb za druty.

Więc się tuliła Twoja twarz, do tej chusty pełnej miłości, tuliła tak, aż została na niej na zawsze.

Miłości, otarta z potu, kurzu i krwi, ucz nas, że miłość na śmierć nie umiera. Miłość weseli się z prawdą.


Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami

7. Upadek środkowy

Już leży po raz drugi. Jeszcze się nie zdążyła nawstydzić za pierwszy upadek, a i ten drugi wiadomo, że nie jest ostatnim. Ale wtedy wygrała to i teraz się podniesie. Ile razy się podnosi, tyle razy zwycięża. Nie pozwala się dobić, nie wije sobie gniazdka na dnie, nie rezygnuje z wysiłku powstania. Z ciała na ziemi dźwiga się na kolana, potem w bólu prostuje. Ona wie, że nie wolno leżeć i tkwić w upadku.

Miłości, świadku drugich upadków, ucz nas, że miłość na śmierć nie umiera. Miłość we wszystkim pokłada nadzieję.


Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami

8. Płacz kobiet

Powinna się obyć bez łez. Bez szlochu, histerii, scen publicznych. Przecież się nie płacze z powodu miłości. Nigdzie tak Pismo nie radzi. Nie płacze się z miłości, bo się jej nie wypłacze. Miłość ma suche oczy i bardzo spłakane serce.

Nie płaczcie nad miłością, z miłości nie płaczcie. Płaczcie nad sobą. Miłość nie rodzi się z łez, łez nie wyciska. I na łzach nie polega. Bez łez, bez głosu, bez skargi idzie dalej.

Miłości, opłakiwana przez kobiety z Jerozolimy, ucz nas, że miłość na śmierć nie umiera. Miłość łaskawa jest.


Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami

9. Upadek ostatni

Czy pozostaje coś jeszcze z miłości przy trzecim upadku? Czy tu jest może koniec miłości? Może tu jest miejsce na Miłość przez duże "M", bo ta przez "m" małe, już nie ma siły. Tu też się uczymy miłości. Przy trzecich, najgorszych, najbardziej bolesnych upadkach. Nie ma dla miłości upadków ostatecznych.

Miłości, trzeci raz upadająca, ucz nas, że miłość na śmierć nie umiera. Miłość cierpliwa jest.


Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami

10. Bez szat

Od tamtej stacji aż do dziś, miłości wydaje się, że musi być coraz bardziej naga i rozebrana. Wycina coraz głębsze dekolty, coraz bardziej skraca spódnice, wymyśliła topless i pozwoliła się powielać bez niczego na kartach kolorowych gazet. I coraz taniej pozwala się sprzedawać. Już jej wstyd się wstydzić, rumienić, czerwienić, spuszczać oczy.

Taka to prawda z tej stacji - że Miłość może prowadzić do nagości. Tak było na Golgocie. A my tę prawdę przekręcamy, bezsilnie dowodząc, ze nagość wiedzie do miłości.

Tyle stacji dziesiątych w każdym kiosku. Schodzi po parę złotych, na przekór Pieśni nad Pieśniami, gdzie deklarowała, że jeśliby kto sprzedał ją za górę złota, to pogardzą nim tylko.

Miłości, z której szaty zdarto ucz nas, że miłość na śmierć nie umiera. Miłość nie dopuszcza się bezwstydu.


Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami

11. Gwoździe

A co gwoździe mają do miłości? Co twarde żelazo do jej subtelnej tkanki? Ręce poddaje pod gwoździe, nogi poddaje. Oto jest miłość przebita. Już bardzo boli. Bardzo krwawi. Już jest przybita do krzyża. Jest pewne, że od niego już się nie oderwie. Na zawsze umocowana do krzyża. I pieczęć z krwi żywej to potwierdza.

Ćwiczy się teraz w atakach bólu, przechodzi przez konwulsje i drgawki. Poznaje rany, skrzepy, krwotoki i mękę od nóg po głowę. Z krzyża nie złorzeczy, ale przebacza.

Co gwoździe mają do miłości? A co? Myślisz, że jak cię boli, swędzi nieznośnie, kłuje z lewej strony, wierci w mózgu, że jak cię prawa szóstka ćmi do świtu, to już kochać nie można?

Miłości, z gwoździami w stopach i dłoniach, ucz nas, że miłość na śmierć nie umiera. Miłość nie pamięta złego.


Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami

12. Śmierć

A to dopiero tragedia! Umarła! Miała na śmierć nie umierać, ale i ją śmierć dopadła. Smaży się teraz martwa na rozpalonej słońcem Golgocie. A jak słońce zajdzie to będzie zimna jak trup. Zaraz będzie pachnieć nieładnie i posmakują jej robaki. Już nie oddycha, serca nie skurczą i nie rozkurcza, nawet powieką nie drgnie. Już po niej! Ma swój koniec, jak wszystko.

A tak, tak! Musi się śmierci poddać. Musi ją przyjąć. Miłość musi się ze śmiercią spotkać. Każda miłość ma swoją śmierć. Skoro ta największa spotkała swoją śmierć na Golgocie, to i każda inna też ma swoją śmierć.
Ale przecież jest mocna jak śmierć. Mocniejsza, bo zetrze jej oścień w śmierci dobie.

Miłości, która miłością śmierć swoją i moją zwyciężyłaś, ucz nas, że miłość na śmierć nie umiera. Miłość wszystko przetrzyma.


Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami

13. Pogrzeb

Już całkiem bezwładna, zdjęta z krzyża. Tylko najbliżsi jeszcze czekają. Jeszcze chcą dotykać, spełniać ostatnie posługi, namaścić i w całun owinąć. Miłość chce jeszcze oczy domknąć, ręce złożyć w modlitwie. Może pamięta jeszcze swoje przyrzeczenie: nie opuszczę Cię aż do śmierci! już bez oklasków, bez zainteresowania tłumów. Choć na szczęście jeszcze komuś bliska i droga.

Matka ją trzy ma, jak kiedyś drobne ciało Dzieciątka. Nie tak łatwo rozstaje się z ciałem. Miłość sama kiedyś ciałem się stała. Teraz jeszcze ciała martwego dotyka, bo wierzy, ze jest mostem nad śmiercią.

Miłości, Ciało najświętsze - krzyża zdjęte, ucz nas, że miłość na śmierć nie umiera. Miłość wszystkiemu wierzy.


Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami

14. Grób

Miłość nie opuszcza żadnego miejsca, w którym mógłby znaleźć się człowiek. Dlatego idzie do grobu. I do tego wykupionego przez Józefa z Arymatei, do tego z Alei Zasłużonych, do frontowego, do grobowców rodzinnych, do współczesnych mogił i miejsc nikomu nieznanych. Idzie do grobu. Do ziemi. Pozwala zatoczyć wielki kamień, czujne straże poustawiać. Tak, jakby wszystko było skończone raz na zawsze.

O Miłości! Żeby tak i czyjaś miłość poszła ze mną do grobu. Żeby kwiaty przyniosła, w zaduszki posprzątała tę płytę co nade mną, na wypominki i na msze w rocznicę ofiarę dała. Żeby potem jeszcze zechciała w starych listach i zdjęciach pogrzebać. Żeby zamieniła "ostatnie pożegnanie" na "Do zobaczenia już wkrótce"!

Miłości, złożona do grobu, ucz nas, że miłość nigdy nie umiera. Miłość nigdy nie ustaje.


Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami


Źródło>>>
 
     
samotna
[Usunięty]

Wysłany: 2009-04-03, 15:24   

miriam - dziekuję bardzo, za ukazanie drogi krzyżowej w odniesieniu do miłości....,
jakze wielka i prawdziwa ta miłość...,
czytałam i bardzo mnie wzruszyło...,
wrócę do jej czytania pewnie nie jeden raz....
 
     
bozka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-04-03, 22:24   

Miriam! Super! Dziekuję, że to wkleiłaś.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 12