Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
"Związek matki i córki to związek szczególny.
Rządzą nim silne emocje, które sprawiają,
że w pewnym wieku matkom trudno porozumieć się
z córkami, a córkom trudno pojąć swoje matki.
Dlaczego tak się dzieje? Jakiego rodzaju problemy
mają matki z dorastającymi córkami, a dorastające
córki z matkami? Dlaczego matkom tak trudno pogodzić
się z tym, że córka jest i kobietą, i dzieckiem, a nie tylko
dzieckiem? Czy córki, gdy już dorosną, powielą
wzorzec postępowania „zaczerpnięty” od matki?
I jaki jest – jeśli jest – idealny wzorzec matki?"
młoda żona [Usunięty]
Wysłany: 2009-05-03, 20:08
zgadzam się z tym,że związek matki i córki to szczególna więź.
Nie mam dzieci ale byłam dzieckiem i nadal jestem dzieckiem swoich rodziców.
Nie pamietam wielu problemów z mamą czy tatą,dużo spedzałam z mamą czasu,pomagałą jej w domu a ona mi w szkole np.posyłając mnie do dobrej skzoły,na jężyki,starała się,zeby mi nie brakowało miłosci ani rozmów.Nie byłam takim typowym buntowniekiem w domu-ominęly moją mamę ucieczki ze szkoly,z domu,narkotyki czy alkohol.Nie byłam idealna ale byłam rozsądna.
Dla mnie idelanym wzrorcem matki jest to,że matka jest z dzieckiem,daje miłośc ale wiadomo są różne przypadki i rozne dzieci i rodzice a czasem sytuaje niekorzystne dla nas.
Pracuję w szkole i czasem jak przychodzą do mnie rodzice i pytają co robią zle jak pomoc to nie zawsze potrafię znależc zloty srodek bo jak doradze to i tak czasem sytuacje są inne,bo do dziecka czy rodzica nie da się dojść.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum