Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Cierpienie i nadzieja

Anonymous - 2009-11-25, 10:55

halk napisał/a:
Jeszcze raz życzę powrotu szczęścia w małżeństwie i służę pomocą jeżeli masz pytania.
Odezwę się jeszcze za jakiś czas. Pozdrawiam wszystkich.


nie wiem czy znasz moje posty, moj maz mnie zdradzil i nie czuje sie winy,uwaza iz predzej czy pozniej i tak by sie to stalo i ta kobieta to nie jest, nie byl nasz problem...czasami sie zastanawiam czy moj maz ma jakies poczucie winny, czy sumienie jeszcze sie nie obudzilo , a jesli sie obudzilo to moze wytlumaczy sobie to sam i minelo...nie wiem zachowuje sie tak jakby tej zdrady nie bylo,jakby ona nie przyczynila sie do rozpadu naszego malzenstwa...ja wiem juz ze moze to nie jest glowny powod, ale w jakims stopniu wydaje mi sie ze przyczynilo sie...chcialabym poznac twoja opine...dziekuje i pozdrawiam

Anonymous - 2009-11-25, 15:42

Kangoo, życzę Tobie dużo Cierpliwości i Miłości, i abyś nigdy nie zwątpiła w swoją godność, a moją opinię wysłałem na prw. Pozdrawiam,
Anonymous - 2009-11-27, 11:42
Temat postu: Uzdrowienie z poczucia krzywdy
www.deon.pl prezentuje studyjne nagrania konferencji o. Józefa Augustyna "Uzdrowienie z poczucia krzywdy", które są inspirowane fundamentem "Ćwiczeń duchownych" św. Ignacego Loyoli.

Info wkleiłam już w dziale rekolekcji, ale może nie każdy tam zagląda na bieżąco.
Mi na pewno temat się przyda. Polecam również innym, którzy czują się w zaistniałej sytuacji pokrzywdzeni.

Codziennie, od 26 listopada do 22 grudnia, na stronie
portalu DEON.PL można będzie słuchać kolejnych rozważań
rekolekcyjnych.

"Głębokie doświadczenie krzywdy można porównać do infekcji grypowej. Grypa wyleczona do końca bywa niegroźną chorobą. Zlekceważona zaś i zaniedbana, „ukrywa się”, by z czasem ujawnić się w ciężkich pogrypowych powikłaniach. Różnorakie krzywdy, których doświadczamy, na ogół nie są groźne. I chociaż są boleśnie odczuwane, to jednak leczone nie mają destrukcyjnego wpływu na nasze życie. Ale krzywdy podtrzymywane, czy też przeciwnie: spychane w lochy podświadomości, mogą zatruwać wszystko, czym żyjemy na co dzień: nasze więzi z Bogiem, relacje z bliźnimi oraz z sobą samym.

(...)

Pierwsze dziewięć konferencji - to rozważania o charakterze egzystencjalno-duchowo-psychologicznym na temat uzdrowienia z poczucia krzywdy. Dalsze siedemnaście – to rodzaj wprowadzenia do modlitwy podejmującej problem krzywdy w kontekście ostatecznego celu i sensu ludzkiego życia. Wszystkie rozważania odsłuchiwane codziennie oraz towarzysząca im modlitwa niech będą dla nas rekolekcjami adwentowymi".

Serdecznie pozdrawiam ;-)

Anonymous - 2009-12-04, 11:22

Witam wszystkich,

tak jak obiecałem, odzywam się co jakiś czas. U mnie wygląda na to, że poprawa jest naprawdę trwała, co prawda cały czas nad sobą pracujemy i czasami jest trochę gorzej, ale myślę że jest to normalne. Jestem bardzo szczęśliwy, że nam z żoną się udaje, czego też Wam wszystkim życzę. Pozdrawiam wszystkich.

Anonymous - 2009-12-04, 11:40

:-D

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group