Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Świadectwa - uwielbiam Cię Jezu w sercu mojego męża

Anonymous - 2009-12-14, 17:29

Robiko
bardzo sie ciesze twoim szczęściem. Nie daj się - pamiętaj jesteś "ezer"

Anonymous - 2009-12-16, 21:14

Dzięki Ci Panie za kolejny dobry dzień !
Mąż dobry,czuły...jakby starał się wynagrodzić nam miniony rok krzywd,wydawanych pieniędzy poza domem nie na nas i dla nas,tylko na kogos innego....teraz co chwilę załatwia kasę na rehabilitację synka!

a propo rehabilitacji-gdyby ktoś zechciał przeznaczyć 1% w Nowym Roku na rehabilitację dziecka niepełnosprawnego,proszę o kontakt na priva,bo znam takie jedno bardzo dobrze :->


A dziś mąż zadzwonił do mnie jadąc do domu,zeby mnie po prostu usłyszeć i podzielić się sukcesem w pracy(a rzadko dzwonił ot tak po prostu) ...czasem smsa wyśle miłego....

ja też mu dziś miłego smska wysłałam....teraz i to zmieniłam w sobie...kiedyś duma lub pycha,jak kto woli- nie pozwalała mi na taką wylewność...teraz,jak tylko poczuję miłośc,czułość itp.-od razu piszę o tym męzowi i wysyłam mu miłe,ciepłe smsy....fajne to jest
nie taplam się już (lub coraz mniej ;-) )w swojej krzywdzie...która jest historią...


w sobotę jest u nas spowiedź św.....powiedziałam męzowi,a raczej przypomniałam delikatnie,bo ostatnio był z nami w kościele.....

nie usłyszałam sprzeciwu co do spowiedzi... i modlę się o pełne nawrócenie męza....

TEGOROCZNE ŚWIĘTA BĘDĄ pierwszymi od 3 lat,które spędzimy razem!i BĘDĄ PIĘKNIEJSZE NIŻ WSZYSTKIE DOTĄD!

pozdrawiam serdecznie! :-D

Anonymous - 2009-12-16, 21:58

Wiesz Rubiko jedno nas łączy,to to ,że moje świeta w tym roku też będa najpiękniejsze niz zwykle.Bo razem bez dumy i pychy w łączności z Panem i meżem.
Anonymous - 2009-12-16, 22:58

Witaj Robiczko!
Fajnie że u Was tak fajnie. Bardzo się cieszę.
I ten entuzjazm w związku ze świętami - super. Przecież święta Bożego Narodzenia mają typowo rodzinny charakter. Rodzina jest najważniejsza. To jedyne święta kiedy najpierw spotykamy się z rodziną przy Wigilijnym stole a dopiero potem idziemy do kościoła.
Ja jakoś nie potrafię wykazać takiego entuzjazmu. Jakoś cały czas myślę o tym jak cieszyły mnie święta w zeszłym roku, z jaką radością piekłyśmy z córką rogaliki, jak cieszyłam się że mogę przyjąć rodzinę w swoim domu, mam wspaniałego męża i dzieci.
I mój mąż tak wspaniale przygotowywał święta ze mną. A potem było tak miło i rodzinnie. A potem co się okazało to wiesz...
Oczywiście zrobię wszystko żeby było dobrze. Ale żal mi że mnie to nie cieszy. Chyba nawet chciałabym żeby już było po. To taka magiczna granica - rocznica.
Ale dosyć biadolenia. Mój syn byl bardzo skupiony kiedy "pisał" swój pierwszy list do Mikołaja. Narysował parę kresek i był dumny. Właśnie się obudził i płacze. Zasnął dzisiaj bezemnie bo byłam na aerobiku i był bardzo nieszczęśliwy. Lecę
Buziaki


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group