Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Nigdy nie sądziłam ( Temat Heeni)

Anonymous - 2009-09-24, 14:56

Nigdy nie sądziłam,że moj mąż będzie chciał sie ze mna rozstać .Jestesmy małżeństwem 20 lat .Ja mam 52 mąż 59.Nie mamy dzieci i teraz maz stwierdził,że chce je mieć.Musimy mieszkać razem bo nie sprzedaliśmy domu.Ja wszystko robię a mąz nic i ze znajomym księdzem czyni starania o unieważnienie małżeństwa.Nie wiem skąd weżmie świadków ,bo nikt nie chce swiadczyć przeciwko mnie/mowi że nie trzeba świadków/Całe moje życie starałam się o niego.Ukrył przedemna choroby cukrzyce i epilepsję i mimo tego nie chce się rozchodzić po tylu latach.Mam żal ,że za tyle moich poświęceń tak się odpłaca.
Anonymous - 2009-09-29, 02:32

nie taka zła...
Witam Panią!
Trzeba chyba mocniej zaprotestować przeciwko mężowi! Zbyt dobrze mu pewnie było przy Pani.
Jeśli on z proboszczem kombinuje - to proszę niech Pani spróbuje zakombinować z Michałową (kiedyś oglądałem niektóre odcinki Rancho). przepraszam za taki żarcik, bo Pani pewnie nie do śmiechu.
Zbyt dobrze mu było, i Pani od niego pewnie niewiele wymagała. Ale nie znam się na tym, i liczę, że ktoś tutaj się zgłosi, kto przeżył już to, w co wplątuje się Pani małżeństwo, i podzieli się doświadczeniem.
A plebania chyba przed Panią nie jest zamknięta.
A wszystko po to, by bronić godności żony, nawet gdy nie jest się matką (a nie jest to teraz najlepsza okazja, żeby roztrząsać, dlaczego).
z życzliwością i modlitwą.
P.S. jeśli on ma 59 lat, to akurat tyle ile ja mam. Też mu się zachciewa. (ja już dawno słyszałem od młodych o sobie: taki stary pryk). Oczywiście, mąż nie wyobraża sobie na pewno inaczej jak tylko tak, by kobieta koło jego dziecka chodziła. I nie chce żony. Jakaś młódka mu będzie robić koło jego dziecka?! Na to na pewno pół domu nie wystarczy...
Może jednak Pani się przejdzie do Proboszcza, żeby mu co nieco z głowy wybił.
I żeby się nie rozglądał daleko, ale spojrzał blisko na skarb, który ma w domu.

proszę tylko mnie dobrze zrozumieć: nie jestem przeciwko dzieciom w małżeństwie!!!

ojerzysj

[ Dodano: 2009-09-29, 02:36 ]
Papillon, przepraszam, nie doczytałem, a myślałem że to nowy temat od kilku dni bez echa więc napisałem pomijając całą pierwszą stronę

z modlitwą, ojerzysj

Anonymous - 2009-09-29, 09:58

Pisze ksiądz? tak jakby nas znał z sąsiedztwa .Mąż nie kombinuje z proboszczem bo Ten mnie dobrze zna,lecz z znajomym sędzią sau biskupiego/kolega kolegi/Sama dziwię się co mnie z nim trzyma bo ja jestem jeszcze dość atrakcyjna kobieta .Mąż bardzo niski brzydki i nie bardzo rozgarnięty.Kiedyś mógł się mną chwalić,dzisiaj już chyba nie..Byłam głupia bo zawsze liczyłsię on /ja zaczekam /kupowal coraz nowe samochody a ja harowała i dziś mamy duży majątek,ale oddałabym to za świety spokój
Anonymous - 2009-09-29, 12:33

Nie przypuszczam, żebym Panią znał osobiście - jestem w Krakowie, a nie wiem, skąd Pani jest i nie jest to potrzebne, żebym wiedział. natomiast jestem już ponad trzydzieści trzy lata księdzem i przez cały czas miałem kontakt duszpasterski z ludźmi, i to w różnych krajach. Widzę więc, że historie upadków i nawróceń mają bardzo podobną logikę.

Na pewno tutaj odezwie się ktoś do Pani, kto będzie umiał fachowo poradzić i być Pani blisko.

Teraz, jak Pani zauważyła, temat Pani został wydzielony, a więc proszę pozostawać na forum.

A może odszukać kontakt z tym znajomego znajomego księdzem? I może on, po rozmowie z Panią, by zaprosił Was oboje do siebie w tym samym czasie? Może coś dobrego by z tego wyszło? (pewnie by się nie obeszło na jednym spotkaniu).

A może Wam, razem, czas pomyśleć teraz, komu można być użytecznym, razem, jako małżeństwo, ale także razem z waszym dobytkiem?
Czas emerytury się zbliża, więc świadomość nikomu-nie-potrzebności będzie narastać.

z modlitwą, ojerzysj

Anonymous - 2009-10-12, 20:15

Jest dobrze ,nie wiem na jak długo ale mam nadzieję,że tak zostanie.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group