Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Pomocy po raz drugi!!!

Anonymous - 2009-10-23, 21:14

Gabi napisałam maila. Trzymam w modlitwie.Przytulam
Anonymous - 2009-10-26, 16:08

Dziekuję Agnieszko,

mam siłę jechać, mam siłę trwać, tylko czy to coś dobrego przyniesie????

Nie mam w domu internetu, wiec piszę z kawiarenki, nie jest to łatwe.
Z mężem nie mam kontaktu, znajomym powiedział, że ciągle się waha, ma mega doła etc...
Tylko ja na tym etapie nie wierzę w jego słowa wypowiadane do kogokolwiek, za dużo oszustw, za dużo krzywdy...

Anonymous - 2009-10-26, 21:41

Gabi
Ty rób swoje.Trwaj w modlitwie, oddawaj wszystko Panu i wierz ,że i przez to Ciebie przeprowadzi.Bo kocha Ciebie jak nikt. Wie o Tobie wszystko i wie czego Ci potrzeba.
A że mąż się zastanawia...to dobrze.Duch Św wieje kiedy chce i jak chce...Dlatego nie zastanawiaj się co teraz myśli czy robi twój mąż.Módl się za siebie i za niego.Proś o uzdrowienie was powołując się na sakrament, który was połączył.
Może to kolejna próba czy aż tak ufasz....Może lekcja,że możesz żyć bez męża...że jesteś silniejsza niż myślałaś. U mnie też trudny czas więc łącze się z Tobą w ufności,że wszystko dobrze się skończy ale według Jego planu..
Gabuniu niech nasze modlitwy Cię niosą prosto w objęcia Najwyższego. :-)

Anonymous - 2009-10-28, 17:48

Gabi...co tam ? Pamiętam w modlitwie !! EL.
Anonymous - 2009-11-03, 10:05

Gabi
Odezwij się Kochana.. napisz chociaż parę słów....jesteś w mojej modlitwie i myślach

Anonymous - 2009-11-06, 08:30

Czuje tylko pustkę, nic już nie czuje i nic nie wiem. Pobytu w Polsce nie pamietam, podrózy powrotnej tez nie...

Mąż sfałszował mi bilet, potem odwołał lot, CUDEM o wszystkim się dowiedziałam i udało mi sie wrócić. Kierowałam się głosem serca, mimo wahania wróciłam.
Zamierzam zająć sie swoimi sprawami, aby potem miec jakikolwiek start.
Mąż zabrał dziś swoje rzeczy, zrobił zakupy, zostawił na stole odpowiednik 30 zł :) i podejrzewam że do niedzieli nie wróci...

narazie walczę ze zmiana czasu i czuję się tym wszystkim bardzo skołowana.
Jest obrażony że przyjechałam, powiedział że pozew jest juz w Sądzie i że nic nie wpłynie na zmiane decyzji...
Jestem zszokowana jego zachowaniem w Polsce, i tym teraz, nie mogę uwierzyć, że człowiek, z którym łączyła mnie tak ogromna miłość i namiętnosc mógł dopuścić się czegoś takiego.
jeszcze więcej zrozumiałam, jeszcze bardziej wszystko przewartościowałam...
nasi znajomi i przyjaciele są zszokowani, swojej najbliższej rodzinie naopowiadał bzdur, jego matka(o której mówił kiedyś tylko z nienawiscią) wspiera go w tym szaleństwie fanatycznie.
Nie wiem co robić, modlę sie, żebym się całkowicie nie załamała. Prosze o modlitwę.

Anonymous - 2009-11-06, 08:56

Gabi kochana
Jestes ciągle w mojej modlitwie i chociaż teraz może nie wydaje cie się to możliwe, ale zapewniam cie ,że to szaleństwo kiedys się skończy... Przylgnij do Jezusa On juz cię niesie w swoich ramionach. Niech leczy Twoja zbolałą duszę si serce...Dobrze,że dotarło do ciebie,że musisz się zająć swoimi sprawami i swoim bytem...Twój mąż zatracił się w szaleństwie ale nie pozwól by i ciebie pociągnął na dno...
zapewniam cie ,że swoja determinacja odbudowałaś w jakimś stopniu swój szacunek w jego oczach
Już wie,że nie jesteś bezwolną istotą, którą może dowolnie manipulować. Tak trzymaj . Dlatego uciekł jak niepyszny by nie patrzeć ci w oczy..Gabi ciagle to powtarzam zadabaj o siebie i skup się na sobie i swoim życiu. Dopiero jak się wzmocnisz będziesz mogła pomagać innym.Żeby dać trzeba mieć...Pan Jezus ma dla nas wszystko czego nam potrzeba. Oddaj mu tą sytuacje i swoje zycie.Różaniec w rękę i leki znikają. Moc w słabości się doskonali..Jestem z toba myslami i modlitwą

Jesteś silniejsza niz myślisz, sama to udowodniłaś

Anonymous - 2009-11-06, 13:04

Tak Agnieszko, jestem silniejsza niż przed wizytą w Polsce. Ten wyjazd mnie wzmocnił i bardzo uspokoił.

Ale teraz mimo, ze postanowiłam nie miec żadnych oczekiwań, jestem sama i jest mi bardzo cięzko. Piszcie do mnie jak najwięcej, to dla mnie bardzo duzo znaczy.

Anonymous - 2009-11-06, 14:04

Witaj Gabi ! Dobrze, że jesteś !

Co osiągnęłaś pobytem w Polsce ?
Moim zdaniem masz już jasność.
Teraz czas na Ciebie....byc może Twoje działanie, żeby mąż mógł poznać konsekwencje.
Podział majątku ??
Hm.....a może zaproponuj męzowi, żeby skoro tak bardzo chce być bez Ciebie...niech idzie i wszystko zostawi ? Bo w końcu, mimo, że On lepiej zarabia, wszystko to Wasze wspólne...a skoro On się znudził Wami i byciem razem...to niech to wszystko co współne ( żeby Mu sie źle _ z Toba nie kojarzyło) zostawi.
Chyba tu musisz być konsekwentna i nie dać się zrobić w balona !

Trwać na siłę przy człowieku zaczarowanym....? Nie wiem...może warto rozliczyć się i puścić wolno...pozwolic doświadczyć innych"przyjemności".
Może bycie z inna kietą pomoże Mu zobaczyć to co staracił ??

Ewidentnie tu jest zaczarowania, bo skoro piszesz, że prawie byliście idealnym małżeństwem...to cos stać się musiało.
Może warto tu pozwolić mężowi trochę się poddtopić w Jego bagienku ?

Gabi....Ty chyba na dzisiaj na wiele liczyć nie możesz....Rób wszystko, żebyś się nie obudziła z ręką w nocniku. Być może coś się kończy, ale też coś nowgo się zaczyna !
Ty żyjesz na chwałę Boga.....a Bóg to już Cię nie zostawi !! Jesteś dobrze ustawiona, nie lękaj się !! Cmoook !! EL.

Anonymous - 2009-11-06, 14:12

Gabi
Nie jestes sama..Człowiek, który wierzy nigdy nie jest sam...Czasem w tłumie ludzi można byc bardzo samotnym gdy się opiera tylko na innych ludziach
Gabi ja wierze i wiem,że w twoje wody zycia w końcu sie uspokoją ale może jak św. Piotr jestes dopiero w połowie drogi po wzburzonym morzu i nie możesz teraz z powodu barku wiary zacząć tonąć...A może jestes juz blisko celu jakim jest wymarzony spokój i normalność.I tym bardziej nie możesz nie ufać.To wszystko wie Bóg . Pewnie się boisz i w samym starachu nie ma nic złego ale ważne by mu nie ulec i nie działać pod jego wpływem. Jest ci cięzko ale to nie jest stan na zawsze...
W pełni zgadzam się z EL. Zadabaj o swoje sprawy , o siebie..

Anonymous - 2009-11-06, 14:31

Gabi

Choć trudno w to uwierzyć - nadchodzi w końcu spokój.
To jeden z prawdziwych cudów. Przekonasz się.

Anonymous - 2009-12-10, 21:37

Gabi, cos Cie nie widać już jakiś czas
czy ktoś wie co u Gabi? :-)

Pozdrawiam

Anonymous - 2009-12-11, 09:33

Gabi teraz bardzo potrzebuje naszej modlitwy.Bardzo Was wszystkich o to proszę.
Anonymous - 2009-12-28, 12:00

Gabi , co u Ciebie !! Pozdrawiam !! EL.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group