Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Świadectwa - A jednak chyba się udało :)

Anonymous - 2009-05-31, 10:15
Temat postu: A jednak chyba się udało :)
Kochani,
od dawna nie pisałam nic i nie wchodziłam na forum, które na początku ogromnie mi pomogło. Starałam się jakoś żyć i jak najmniej myśleć o tym że źle się dzieje w moim małżeństwie. A działo się od bardzo bardzo dawna, a tzw. oficjalny kryzys trwał prawie półtora roku. Jak każdy z Was wie, to był koszmar, dół psychiczny, coś czego sobie nigdy nie wyobrażałam. A jednak miało miejsce. Półtora roku życia obok siebie, tylko pod jednym dachem, spania w jednym łóżku z osobą, która staje się coraz bardziej obca. Ale okazało się, że i dla nas pojawiła się nowa szansa. Od lutego tego roku jesteśmy znowu normalną rodziną. Ale bałam się o tym napisać wcześniej żeby nie zapeszyć. Każdy dzień to była obawa, że się nie uda, że za dużo nas podzieliło. Ale na razie jest dobrze, normalnie... Na początku czytania forum strasznie trudno było uwierzyć w to co piszecie: Zmiany zacznij od siebie !! Ale to prawda. Gdybym się nie starała zmienić, a w moim przypadku to było: mniej przejmować się problemami, być bardziej stanowczą, przestać angażować się w sprawy, na które nie mam wpływu raczej byśmy się jeszcze nie przezwyciężyli kryzysu. Bardzo mi pomogły spotkania z psychologiem, bez tego bym nie dała rady. No i modlitwa, bez której ani rusz, choć zawsze sprawiało mi problem skupienie się na rozmowie z Bogiem. To i tak próbowałam. Teraz myślę czasami, że ten kryzys był mi potrzebny. Chyba trochę dojrzałam, do bycia nie tylko żoną ale dorosłym odpowiedzialnym za siebie człowiekiem. Czasami wydaje mi się, że we mnie jest teraz ktoś inny, jakoś inaczej patrzę na świat. Dużo w tym zasługi forum, a szczególnie dziękuje Nalogowi, do którego ponad ponad roku temu pisałam roztrzęsione maile. Dzięki Nalogu !! Dzięki, że stawiasz ludzi do pionu, bo bez stanowczości, poszanowania własnej godności i jednoczesnej zmiany własnej postawy niewiele da się osiągnąć. No i to że na wszystko potrzeba czasu !! Pozdrawiam wszystkich
Ania

Anonymous - 2009-05-31, 20:22

Chwała Panu!! Pozdrawiam serdecznie !! EL.
Anonymous - 2009-06-02, 16:51

:-) :-) :-)
Anonymous - 2009-06-03, 06:23

Pozdrawiam i ciesze się kolejnym Sycharkowym szcześciem... :mrgreen:
A Ania, życzę Ci wytrwałości, mądrości i miłości

Anonymous - 2009-06-03, 07:30

AAnia........... miło czytać,miło zobaczyć że jednak mozna.........żeby tylko chciało się chcieć.
A Tobie bardzo sie chciało,choć nie bardzo dawał sobei z tym radę............. Tym bardziej sie cieszę.
Tylko nie spocznij na laurach,nie zatrzymaj się z tego szczęścia.
Budowanie dobrej komunikacji-a bez niej nie ma dobrego małżeństwa,dobrej rodziny -to proces ciągły,tu nie ma miejsca na powiedzenie:jest dobrze i nic nie musze robić.
AAnia............... pamiętaj jednak może o Modlitwie o Pogodę Ducha???co?????


AAnia....Tobie,Twojemu mężowi,Waszej rodzinie..............żeby sie Wam zawsze chciało chcieć......i Pogody Ducha

PS.A wiesz że masz teraz dodatkowe obowiązki??? Jakie?????
Dzielić się tym co dostałaś ,by zrobić miejsce na to co możesz dostać jeszcze..........
Dawać swoje doświadczenie,siłę,nadzieję innym poranionym................ nieść posłanie ,że każde małżeństwo przechodzi kryzysy i że prawie każde małżeństwo jest do uratowania.Oby tylko w odpowiednim czasie podjąć akcję ratunkową................albo nie dopuszczać do wielkiego kryzysu,do zagrożenia bytu.

Powodzenia w dorodze............

Anonymous - 2009-06-05, 15:19

Masz rację. Codziennie jeszcze drżę czy na pewno się uda. Ale generalnie jakoś do przodu się to wszystko pcha. Chętnie się podzielę swoim doświadczeniem z innymi, chętnie opiszę co się działo przez te półtora roku. Ale muszę to wszytko sobie poukładać. I czasu potrzeba, a teraz właśnie zwolnili mnie z pracy, bo całą firmę likwidują więc każda wolna chwila to przeglądanie ofert pracy. Ale jeszcze tydzień dwa i jakoś to wszytko sobie poukładam. Wiem, jak forum jest potrzebne, jak dzięki niemu zmienia się nasze myslenie. Gdyby nie Wy nie wiem coby było. Wiem, jak potrzebne są Świadectwa, jak dają nadzieję. I jak wiele daje Modlitwa o Pogodę Ducha. Dobrze, że mi o niej przypomniałałeś bo w tym zawirowaniu ostanich miesięcy jakoś o niej zapomniałam.
Pozdrawiam Wszystkich i życzę Pogody Ducha
Ania

Anonymous - 2009-06-05, 16:56

A Ania napisał/a:
Wiem, jak potrzebne są Świadectwa, jak dają nadzieję.

Aniu,
zastanawiam się, jeśli świadectwa dają nadzieję,
dlaczego tak mało nadziei ludzie czerpią z Jezusa Chrystusa, który daje JĄ O WIELE, WIELE, WIELE WIĘKSZĄ, BO NIESKOŃCZONĄ ?



Z Bogiem ! Pozdrawiam :-D

życzę błogosławieństwa Boga :-)

Anonymous - 2009-06-06, 15:02

Elzbieta..... świadectwa to żywy ,chyba bardzo wyrazny wyraz i obraz działania Boga w ludzkich sercach i umysłach.
Pan Jezus zadziałał w tych co dają świadectwo,a oni się na to działanie otworzyli.
Świadectwo to jest najcześciej opis jak następowało otwarcie ,zaufanie,powierzenie i zawierzenie ale tez i własne działanie, a nie tylko czekanie na na nadzieję od Jezusa Chrystusa.
"............czyńcie sobie ziemie poddaną.........."

Anonymous - 2009-06-06, 16:14

Nałogu, nie napisałam o czekaniu na nadzieję od Jezusa Chrystusa,
tylko o czerpaniu z nadziei jaką jest Jezus Chrystus.

czekanie a czerpanie - to dwie różne rzeczy

czekanie na nadzieję... (a więc jaką nadzieję?)
a
czerpanie Z NADZIEI jaką jest Chrystus (nadzieja która JEST)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group