Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Jestemw ciązy a mąz odchodzi:(

Anonymous - 2009-03-16, 16:59
Temat postu: Jestemw ciązy a mąz odchodzi:(
Witajcie
Juz nie wiem do kogo pisac z kim rozmawiac, jak sie modlic?? Moj mąż chce odejsc ode mnie. Obecnie jestemw 8 miesiacu ciazy. Nawet nie potrafie opisac w jaki jestem stanie. Mąż mi poweidział, ze juz mnie nie kocha i nie chce ze mną byc. Jestem wykonczona proszeniem błaganiem aby został. Na razie jest w domu twierdzi ze robi to dla naszego dziecka ale wiem ze sie męczy i chce odejsc i pewnie to zrobi. Dzisiaj sciągnął obrączke. Jestesmy tak krótko małżentwem bo zaledwie półtora roku. Bywało między nami zle ale nigdy bym nie pomyslała, że tak to sie skonczy i własnie teraz. Prosze poradzcie cos, módlcie sie za moje małżenstwo. On warunkuje pozostanie tym, ze mnie znowu pokocha. Jestem na skraju załamania nerowego a musze pamiętac o tym malenstwie we mnie. Jak mam znalezc siły:(

Anonymous - 2009-03-16, 17:24

Fraszka........... to smutne,ale przestan prosić,przestań żebrać i kup sobie szybko Dobsona "Miłość wymaga stanowczości" dla siebie a dla męża Jacka Pulikowskeigo "Warto byc ojcem"
Anonymous - 2009-03-16, 17:34

Fraszko!!!! To piękny moment dla Ciebie, jesteś już mamą :)
Mąż widać nie moze dac sobie rady :( ma problemy. Akurat w takim momencie.
Nie patrz teraz na niego, poszukaj wsparcia u rodziny, przyjacioł.
Pisz do nas, mąż ochłonie wcześniej czy później.
Napisz co sie dzieje między wami, o co są konflikty.
Modlę się za Was i sciskam Cie!

Anonymous - 2009-03-16, 17:37

Nie potrafie sie z tym wszystkim pogodzic. Ja teraz potrezbuje spokoju, poczucia bezpieczenstwa a nie mam nic. Boje sie ze wpadne w jakas depresje i nie bede potrafiła sobie poradzic zwłaszcza po porodzie. Maż twierdzi ze zawsze bedzie pomagał ale to nie jest rodzina. Nie potrafię pogodzic sie z ta strata. Nie potrafie sie modlic. Nie wiem jak. Jak zyc,jak sobie to wszystko poukładac.
Anonymous - 2009-03-16, 17:44

fraszko!!!
oczywiscie ze potrzebujesz spokoju, sprobuj go sobie zapewniec, odwiedz rodzinę, kolezankę, idz do kina....cos co sprawi Ci radosc.
masz duzo wokol siebe, rozejrzyj sie!
Od czego mozesz zacząć. Dzielna jesteś kobieta.
Jescze nie ma straty. Sprobuj w wolnej chwili pomyslec co sie miedzy wami takiego stalo, od czego zaczal sie kryzys.
My tu będziemy się modlić.

Anonymous - 2009-03-16, 17:45

Wiem ze jestem mama ale to straszne nie potrafie sie z tego cieszyc.
Tak żal mi tego dziecka i tego w jakim momencie przyjdzie na swiat. Pisała o depresji bo juz to przeszłam.
Boje sie ze nie podołam, nie chce zrobic krzywdy temu dziecku. Konflikty były od dawna. Maz mi poweidział, ze zniecheciła go we mnie moja zaborczość i to ze zawsze chciałam postawic na swoim.
Bardzo długo oddalalismy sie od siebie tylko ja nie chciałam tego widziec. Kłótnie były bardzo często.
Ja jestem takim domownikiem a on chciał częście j wychodzic do ludzi i tu tez były problemy. Dosyc długo nie mogłam zajsc w ciąże a gdy wkoncu sie udało myślałam , ze to nas mocno połączy a jeszcze rozdzieliło. Ostatnio miałam sen w którym widziałam nasze połamane obrączki. Gdzies to wszystko podswiadomie czułam. To tak bardzo boli, ze on juz nie kocha. Chyba zniszczyłam to w nim. Ja go kocham i chciałabym walczyć o nas ale on nie chce. Czy mozliwe jest aby któs pokochał od nowa?? Jak sie modlic? Nie potrafie. Sa jakies modlitwy w intencji małżenstw?
'

Anonymous - 2009-03-16, 17:49

Jeszcze raz fraszka............ dla siebie Dobsona........możliwie najszybciej...umiesz czytać????? to czytaj co sugerują inni...
I nie pisz scenariuszy za dużo..... zaimij sie dziś tu i teraz ...sobą.Zacznij od siebie ....Dobsonem.....
A modlić sie nie potrafisz???? nie jesteś jedyna co nie potrafi............
I nie gadaj o stracie...bo jeszcze nic nie straciłaś....ot,kryzys tytko ,albo az kryzys młodego małżeństwa.
Zaimij się sobą i zostaw rezyserowanie.
Ubierz sie ładnie,uczesz,umaluj i idż na spacer.
Jak sama piszesz potrzebujesz spokoju.............. to nie wkrecaj sie sama w emocje,odpuśc soebie i mezowi.

Anonymous - 2009-03-16, 17:54

Ale mój mąż powiedział jasno, ze nie chce juz ze mna byc bo mnie nie kocha a dla mnie jest to równe ze strata. Ja widze, ze on nic nie czuje.

[ Dodano: 2009-03-16, 17:57 ]
Bardzo chciałabym aby był mi podpora w ciąży. Jest to ciąża zagrożona. Myślę ze nie pisze zadnych scenariuszy po prostu takie jest zycie. Mozliwe jest ponowne zakochanie??

[ Dodano: 2009-03-16, 17:59 ]
Najbardziej boli mnie to, ze on nie chce walczyc o nas:(

Anonymous - 2009-03-16, 18:07

fraszka.....ludzie w amoku gadaja rózne bzdury............

A to ż e Ty bys chciała to jedno,ato co w tej chwili chce Twój maz to drugie.
Jak widać wcale nie zbierzne.

Czy przeczytałaś co napisałem?O Dobsonie?
Czytałas ?

Anonymous - 2009-03-16, 18:09

Czytałam ale natychmiast nie pobiegne po ksiązke:( On nie był w amoku było widac ze to przemyslane:((
Anonymous - 2009-03-16, 18:19

to poklikaj w necie i poczytaj dostępne fragmenty
Anonymous - 2009-03-16, 18:23

czy moge prosic o linki bo nic nie moge znalezc
Anonymous - 2009-03-16, 18:25

fraszka33 napisał/a:

Bardzo chciałabym aby był mi podpora w ciąży. Jest to ciąża zagrożona. Myślę ze nie pisze zadnych scenariuszy po prostu takie jest zycie. Mozliwe jest ponowne zakochanie??

Nie denerwuj się , bo jeszcze nic się nie stało. Jest to możliwe , że ponownie się zakocha.
Zdarza się , że niektórzy mężczyżni nie umią się odnależć w roli męża kobiety w ciąży , szczególnie w ostatnich miesiącach ciąży. A potem nawet jak maluszek nie skończy parę latek, w ogóle nie potrafią się odnależć w roli ojca. Zostają dłużej w pracy itd.Jest wiele takich przypadków.Ale to mija .U jednych w momencie zobaczenia maluszka na świecie ,a u innych jak dzieciątko podrośnie. Być może tu jest żródło jego problemu.
Głowa do góry , dbaj o siebie. trzymaj się cieplutko.

Anonymous - 2009-03-16, 18:31

Ja go kocham i chciałabym walczyć o nas ale on nie chce.

Walcz poki co o siebie i dzieciątko....zadbaj o swój, Wasz spokój.
Najpierw "chcij" TY, zawalcz Ty.....bo na siebie masz wpływ... to możesz i powinnaś.
Nie lekceważ tego daru!!!

Jak sie modlic? Nie potrafie. Sa jakies modlitwy w intencji małżenstw?


Rozmawiaj...prosto i zwyczajnie...głośno, skrycie...rozmawiaj jak potrafisz...jak z przyjacielem.
Mów i słuchaj.

Anonymous - 2009-03-16, 19:11

Mozecie wierzyc lub nie ale w tej chwili nie potrafie nic. Czuje sie ogłuszona. Wszystko we mnie krzyczy, ze tak nie moze być!! Ja nic nie mogę tylko prosic Boga o iskierke miłosci w sercu mojego męza:(

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group