Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - o zrzucaniu odpowiedzialności - do Nałoga i nie tylko

Anonymous - 2009-01-14, 08:24

Norbi, nie odchodź z forum, fajnie jak tu jesteś z nami !

Mam nadzieję, że byłeś wczoraj na Skaryszewskiej...bo jak nie....to jesteś tchórz !

Kto trzyma barierę u Was ? Może Agata mówisz ?
Może Agata, bo nie przepuszcza już Twoich zachowań , których nie akceptuje.
A może Ty.....Norbert, bo Ty chcesz zmiany...ale też kurczowo trzymasz sie tego co było ( jest?) i sam blokujesz swoja przemianę. Sam siebie zablokowałes ? Co jest Norbert ? A może zauważ , że sam sobie nie pomożesz, że potrzeba tu już fachowców i specjalistów ! Pozdro ! EL.

Anonymous - 2009-01-14, 09:42

EL. napisał/a:
Mam nadzieję, że byłeś wczoraj na Skaryszewskiej...bo jak nie....to jesteś tchórz !
..El Skaryszewska jest dzisiaj o 17.00 i bede chodzic o spotkaniu 7.01.2009 nie wiedziałem nie dotarł do mnie sms...
EL. napisał/a:
Może Agata, bo nie przepuszcza już Twoich zachowań , których nie akceptuje.
A może Ty.....Norbert, bo Ty chcesz zmiany...ale też kurczowo trzymasz sie tego co było ( jest?) i sam blokujesz swoja przemianę.
..i masz rację z jednej strony tak to Aga bo nie przyjmuje moich zachowan nadal złych ,a z drugiej strony ja sam ale nie całkiem blokuje tylko najwyzszy czas wykonac jedno jedyne..co pewnie da pełna odmianę nastroju,zachowania i wniesie zaakceptowanie tego wszystkiego czego sie nauczyłem,co siedzi w głowie lecz blokowany jest dostep do serca ,,,a to jest pogodzenie sie i przyjecie pełnej odpowiedzialnosci za to ze sytuacja w jakiej sie znalazłem jest na moje zyczenie,ze to jest wynik wszystkiego co zrobiłem nie tak..musze jedynie El przyjąc to a nie oszukiwac siebie i próbowac przerzucic częśc odpowiedzialnosci na Agate..przysłowiowego szukania dziury w całym..koniec trzeba wkoncu powiedziec głosno sam sobie jestes winny człowieku za sytuację jaka stworzyłes.,..zreszta doszedłem wkoncu do tego jak przeczytałem wypowiedz Agaty w tym poscie o roztawianiu pionków....ja mysle ze nie roztawiałem nie toczyłem gry,walki czy wojny jedynie nie przyjmowałem pełnej odpowiedzialnosci....to taka natura człowieka cos wyszukać cos pokazac bo moze nie jestem ja i tylko ja całkowicie winny..bo moze ja nie jestem tym złem w najczystrzej postaci..a teraz juz wiem koniec ...dobra stało sie ,faktycznie zrobiłem zle,zachowywałem sie zle ,naraziłem żone na nerwy i wstyd ..nie jestem w stanie tamtego zmienić ..ale mam szanse pokazać inna przyszłośc i chyba to jest wazne....
Anonymous - 2009-01-14, 10:34

Norbi a Ty znowu peany i piekne słowa....że niby wiesz i wiesz....
A ja powiem tak - MNIEJ MÓW A WIĘCEJ RÓB !
Pozdro ! EL.

Anonymous - 2009-01-14, 10:53

EL. napisał/a:
Norbi a Ty znowu peany i piekne słowa....że niby wiesz i wiesz....
..El i ja nie mam zamiaru kolejny raz wypisywac ...postawiłas znaki zapytania nastąpiła moja wypowiedż...na te pytania...zreszta jest moja ulubiona piosenka zespołu FEEL ....słowa piekne mówią wszystko lecz nie zmienią nic......i to jest racja...dlatego koncze mój temat....jest to przeszłość byc moze za jakis czas spojrze w tą przeszłość bez bólu w sercu..i tyle :-> :->
Anonymous - 2009-01-14, 11:04

I zostań tu z nami ! EL.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group