Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
nie chodzi mi o ból ,bo ból przemija lekarstwem na nie jest mądrośc i dobro.Chodzi mi o to
że nie było we mnie tej goryczy i złości,nie działałem spontanicznie i z tego jestem zadowolony,czy rozumiesz o co mi chodzi ,zawsze przy takich słowach działałem nerwami
a one były powodem kłótni ,ja wylewałem poto słów ,Agata sie denerwowała stawała niemiła i już toczyła sie walka ,a to co dzisiaj zaobserwowałem to nagle cisza we mnie i nic ,zauważałem to już wcześniej ale nie mógł sie przez to przebic rozsądek i spokój.Dlatego chyba udało mi sie zatrzymać.Co do zaplanowania dnia tak chce spróbować ,choć wiem że jedyne o czym marzy żona to aby mnie nie widzieć.Brakuje mi niestety tego ,jak była mozliwość człowiek tego nie widział,dopiero teraz szanuje co utracił ,żal tego wszystkiego..sataram sie spychać te myśli ,mimo że jestem o nich przekonany że Agata nie da rady stanąc na nogi,mówiła mi o tym wiele razy a znam Age jak cos mówi to tak jest-taka jest jej swieta zasada nie rzuca słowami na wiatr ani pod wpływem emocji-zawsze była zdecydowana i rozważna.Zagalopowałem się !!!!!!!!!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum