Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat  PolczatPolczat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Ochrona dzieci w czasie kryzysu.
Autor Wiadomość
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2008-06-03, 16:36   

Ha,coraz ciekawiej sie robi..........
Norbert,juz chyba wito zwracał Ci uwage na to że w języku polskim sa znaki interpunkcyjne i przestankowe,.:;- sa małe i duże litery.
Wiesz..........trudno sie czyta jeden ciag liter,nie oddają one ducha.......... więc może naprawianie siebie zacznij od pisania na forum w sposób poprawniejszy.Wiesz....... to świadczy o lekceważeniu czytających-ja to tak odbieram. Piszesz w sposób "wylewajacy sie".To nie monolog do Agaty Mioduszewskiej i Waszych dzieci.
Pewnie odbierzesz to jako ocenę.........ale mam wrażenie że jestes mocno 'rozpaprany".Z jednej strony wpadasz w samobiczowanie a z drugiej , za wszystko obwiniasz żonę(Agatę).
Mam wrazenie że Wy oboje uzywacie siebie nawzajem, do dokopania sobie i partnerowi.Człowieka nie można uzywac,człowieka trzeba kochac aby mozna było z nim zyć.
Norbert.......... piszesz jak wiele zrobiłeś,bo i niebieska linia,i OPTA,i seksuolog,i psycholog............ a co zrobiłes tak mocniej,dogłębnie? Co kontynuujesz? Co Ci dały te wszystkie "latania" po specjalistach? Czy może Ty szukasz TABLETKI,cudu na uzdrowienie?
Weż sie facet za coś jednego i dołóż należytej staranności aby zrobic to dobrze.Najpierw sprawy najwazniejsze.Zdrowie emocjonale.
mam wrazenie że odgrywasz sztuke dla sztuki wciagając w to dzieci i rozgrywasz nimi,manipulujesz aby zyskac ich poklask.FFFeeeeee............ ojciec/matka nie może rozgrywać dziećmi swojego małżeństwa,swojej głupoty czy niedojrzałości.

Norbert.......... tak na "CITO" to plecam Ci ksiażkę Jacka Pulikowskiego "Warto być ojcem".

Może to troszkę uporzadkuje twoje wnętrze.
Po za tym............... uporządkuj pisanie.

[ Dodano: 2008-06-03, 17:48 ]
Norbert??? a o jakie dowody miłosne Ci chodzi? A może pochwalisz sie swoimi dowodami miłości wobec żony?

Norbert........... zapewniam Cię,że tu,na tym forum są specjalistki od rozpoznawania manipulacji-a Ty mam wrażenie że zatraciłeś sie w manipulacji otoczeniem ,rodzina i sobą.Przestałes odrózniac real i wirtualności.
Postaw nogi na ziemi i spojrzyj w lustro................ kim jesteś,a kim tylko wydaje Ci się że jesteś.
 
     
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2008-06-03, 16:52   

[quote="NORBERT"]małgosiu nie chce sie wybielac ale moja zona pieknie pisze ,


Właśnie się wybielasz Mój Drogi- i jeszcze piszesz że nie chcesz. Jesteś mało spójny- mówisz- nie lubię lodów pakując sobie do ust łyche pełną lodów.




spytaj ja tylko o dowody miłosne jakie mi dawała,spytaj ja tylko co zrobiła w naszym kryzysie od trzech lat gdzie chodziła aby naprawic małżenstwo,


Złe założenie- co mają do rzeczy dowody miłości- facet- ty spójrz na wasze życie i na siebie- jak nie wiesz co masz obserwować to ci cytuje twoją wypowiedż z wytłuszczonymi sygnałami- sam to napisałeś:

cytuję:Masz rację leno,gniew ,żal tak trudno jest wystrtowac z miejsca w jakim teraz jestem,[b]co do synów nie miałem możliwości juz stosowania uników a sa to kawalerowie 16 i 14 lat dlatego musiałem powiedzieć całą prawdę,całą prawdę o sobie nie wiem czy to żle ,czy dobrze


[/bardzo żle- bo najprawdopodobniej właśnie skrzywdziłeś synów- bo sobie chciałeś ulżyć- a zwaliłeś im na głowy ciężzr- na dokładkę swoją subiektywną opinię a wszędzie piszą- aby tego nie robić- tylko dostosowywac forme oraz treśc do wieku dziecka.


nie konsultowałem tego ale czułem ze nie moge ich spychać bo to sa problemy dorosłych,musieli wiedzieć na czym stoją,


hm- to widzisz tę głupotę którą zrobiłeś- najpierw piszesz że to są problemy dorosłych a potem dzieciom je zwalasz na głowę bo TY nie możesz.

To duża głupota jest. I egoizm- jednynym usprawiedliwieniem jest fakt- że nie wiesz- ale małym usprawiedliwieniem bo twoim psim obowiązkiem jako rodzica było się dowiedzieć- z W-wy jesteś- to czemu nie poszedłeś na Hożą- do Komitetu Obrony Praw Dziecka- aby sie nauczyć jak postępować w takiej sytuacji?




nigdy nie umniejszałem wartości ich mamy ,starałem sie zawsze pokazać że to ja jetem przyczyną,że to ja nawaliłem i nawalałem,choć czy tak naprawde było to jest bardzo trudne do oceny.


To jak nie byłeś przekonany to okłamywałeś dzieci. Brak spójności w zachowaniu- co innego mówiłeś a całym sobą co innego dawałeś do zrozumienia.
Dzieci nie są głupie.


Wiem tylko
jedno zmieniło sie w nich wszystko jak słyszeli stanowcze nie mamy,


Ano zmieniłeś i ty- i wreszcie to zrozum- a nie tylko że żona- jesteś współsprawcą tej zmiany zycia dzieci- ja nie oceniam kto zawinił międfzy wami- odnośnie dzieci to przywaliłeś kulą w płot.



nie potrafili zrozumieć dlaczego nie ma siły na naprawę i budowanie.


A tłumaczyłeś im?Czy karmiłeś tylko takimi tekstami jak powyżej?


Mój stan powoli dochodzi do siebie ,choc było tragicznie,ale teraz wiem masz rację mocno musze stanąć na nogi,nigdy w życiu czegoś takiego nie przeżyłem,nawet na filmach i własnie tego nie rozumiem jak można stracić wiarę we wszystko a to utraciła moja żona


a można.



a z drugiej strony gorąco się modlić, tak własnie moja zona jest w takim stanie mocnego Ja i myślenia o Sobie,a ja skomlałem i to teraz wiem mój błąd,tylko wiesz czego się bałem jak wejdę w stan mojego Ja to będzie to dom trupów


To mi wyjaśnij co to jest stan mocnego JA?
Bo takiego stanu nie znam.







spytaj jakich słów uzywa na codzien aby sie ze mna komunikować jezeli wogole coś mówi,spytaj ją jak opisuje innych mężczyzn a co mowi non stop o mnie,

Spytam- masz jak w banku- ale najprawdopodobniej dzisiaj już nie dam rady spytać.
ale jestem dokładna- to spytam- spokojnie to zrobię i byc może mi odpowi
e.



spytaj ją co mowi o naszych wspólnych wyjściach ,spytaj ja o to co wielokroynie mi mówiła że lubi facetów i lubi przebywac z nimi


a co złego że lubi facetów- ja też lubię i świtnie się z nimi dogaduję.
Bez uogólnień więc proszę- bo niby nic złego a piszesz tak jakbyś sugerował że cię zdradziła.
Masz dowody?
Czy tylko wyobraźnia ci podpowiada?
To ważne jest.



,spytaj ja dlaczego w najcięższym okresie dla nas pojawili sie bardzo intensywnie koledzy a własciwie jakies byłe jej miłości,z mojej strony tego nie było jak mówia wierny jak pies tylko jednej



związku nie widzę że ma dużo przyjaciół- póki nie masz dowodów że cię zdradziła.


małgosiu jestem czlowiekiem może porywczym może nadpobudliwym..biorac pod uwage że nasi chłopcy sa nadpobudliwi ale przemoc jaka wymysliła zona to przesada

Przemoc to nie tylko bicie- istnieje pojęcie przemocy psychicznej- to gwoli wyjaśnienia.




to ja trafiałem kolejno do seksuologa,jednego psychologa to ja zgłosiłem sie do niebieskiej lini jako niby ten agresor i chodzę na spotkania z psychologiem to teraz szukam ratunku dla małżenstwa w sycharze...a gdzie jest moja kochana bielanka jak to opisuje
odrzuciła propozycje wspólnych terapi u psuchologów niebieskiej lini,odzruciła spotkania w sycharze,odrzuciła wczesniej Optę zajmująca sie malżenstwami w kryzysie ..


?Bo widać nie jej pora- zmusu to nic nie ugra0 trzeba czuć potrzebę- więc przestań molestować tymi terapiami- każdy musi swoim sposobem- ale pierwsze i najważniejsze- musi chcieć.
I nie mieszaj wiary do sytuacji- bo to ordynarna manipulacja jest.



No- to póki co wystarczy.
Teraz poczytam cos innego.
A ty nie traktuj- że atakuję- ja ci zrobiłam swoją - suwerenną analizę z twoich treści.
Ot- taką zuzowatą.
Moją. Nie chcę obrażać tylko ci wyciągnęłam coś sam oznajmił.
I Lenka ma rację- uspokój emocje- bo inaczej dupa blada za przeproszeniem. Juyż na początku.
Pozdrawiam i spokojności więcej oraz prawa dla innych do swoich opinii.
 
     
NORBERT
[Usunięty]

Wysłany: 2008-06-03, 16:57   

trudno uporzadkowac pisanie jak działają emocje,nie stram sie manipulować nikim.Jedyny błąd jaki widziałem to to ze mamy naprawiac cos razem teraz wiem że kazdy odpowiada za swoją działkę.Nie uzywam synów jako karty przetargowej ,jedynie jestem bezradny jak widze ich błagajacy wzrok,jedyne co umiem wyksztusic to to że zostanę i bede probował do skutku,lecz to jest trudne kiedy jedna strona jest zamknięta.

[ Dodano: 2008-06-03, 18:11 ]
kurcze widze wszystkie swoje błędy,dlatego napisałem najcieższa walka bedzie ze sobą.
Odpowiedz do nałoga wlasnie w tych wszystkich placówkach do jakich chodziłem
nikt tego tak trafnie nie oceni jak ty i zuza ,nikt nie da skrzydeł jak Lena i El.Zaczynam wszystko łapać oj biore sie za siebie..biore
 
     
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2008-06-03, 17:14   

Norbert............ a Ty jak pijany do płotu:"lecz to jest trudne kiedy jedna strona jest zamknięta."
Dalej usiłujesz manipulować............ odpuśc........tu za duże spece od manipulacji,nie dadzą soba manipulować.
Kolejna ,płaczliwa próba manipulacji:"Jedyny błąd jaki widziałem to to ze mamy naprawiac cos razem teraz wiem że kazdy odpowiada za swoją działkę"

Ja spartoliłeś coś to do naprawy wciagnąć chcesz dzieci i zonę? A weż się facet za siebie,nie przerzucaj winy na dzieci i żonę.Posługujesz sie dzićmi jak żywa tarczą.Usiłujesz zmanipulowac otoczenie przy pomocy dzieci.
A jak pysk darłes na dzieci to ich wzroku nie widziałeś?A żona to oczu nie miała? nie widziałeś jej oczu?
Pokazówkę dzieciom dałęś siedząc w kącie i płacząc?
Ot,tatus sie znalazł.14 i 16 lat to emocjonalne dzieci.A dorosły tatuś histerie urządza,pocieszenia u dzieci szuka.

Do Twojej żony nie piszę...........nie ma jej w tu.Choć spora częśc tego odnosi sie równierz do niej
 
     
NORBERT
[Usunięty]

Wysłany: 2008-06-03, 17:26   

rozumiem wszystko co do mej strony,widze wszystkie błędy.Wiem jedno nie da się ich analizowac na codzień jak wszystkie mysli biegaja po łbie
 
     
lena
[Usunięty]

Wysłany: 2008-06-03, 17:33   

ło matko......sie worek wysypał "sprzeczności wyłapujących"......ale Ci się oberwało.

Dla równowagi...
oj biore sie za siebie..biore.....no brawo , mądry jesteś to i zaczaiłeś szybciutko :lol:
Powodzenia!!!
uffffff....można se dychnąć
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-06-03, 19:40   

Hej STOP !! Już za dużo wskazówek dla Norberta jak na jeden dzień !!

Widzisz Norbercie, Ty tak jak piszesz widzisz Wasze życie, Twoja zona widzi je inaczej , dlatego też trudno Wam sie dogadać, bo nie ma w Was spójności, jedności.
Ale żeby była, trzeba siebie najpierw uspokoić i naprawić, POLUBIĆ, potem nauczyć się słuchać drugiego człowieka...a potem będzie juz gicio !! Głowa do góry Norbercie, nie jesteś sam! Masz tu już przyjaciół !! Pozdrawiam !! EL.
 
     
NORBERT
[Usunięty]

Wysłany: 2008-06-03, 19:58   

dla mnie to wszystko cenne wskazówki,sam czułem że cos nie tak może probowałem sie usprawiedliwiac ,może szukałem dziruy w całym .Teraz stanowcze stop ide do przodu,chce tam odszukac moją zonkę ,bo w głebi bardzo ja kocham i znam znaczenie tego słowa,nie rzucam go na wiatr nauczyłem sie rozumiec to słowo przy odzyskiwaniu synów,wiem że stac mnie na taka prace raz juz ja wykonałem,wiara czyni mocnym ,nawet nie prosze druga moja połowe wiem ile przeszla ,najłatwiej jest zakopac sie głęboko w ziemi
ale nie jestem tchórzem,jedyny żal mam do siebie że tak trudno przychodzi mi madrość tyle sie złego wydarza po drodze,zbyt długo bładziłem boje sie że przegrałem moj czas
mimo to zrobie wszystko co schrzaniłem przez te lata,ide do przodu ..dziekuje ci El i wszystkim za wsparcie ,madrośc slowa i wskazanie mej głupoty!!!!!!!!!

[ Dodano: 2008-06-03, 21:18 ]
a spojnośc to ja schrzaniłem bo nigdy nie sluchałem tego i nie przyjmowałem co teraz uslyszałem od was,zawsze tylko starałem sie wyszukac własny ból,cos zawsze do mnie dochodziło ale nie do końca,wywalałem z siebie potok słow ,zona nazywała to nakrecaniem
posiadałem blokade na niektóre słowa,zwroty,pewnie i druga strona wasni też,ale zapominałem i nie widziałem ze Aga jest ofiara .Dlatego tez twarde słowa Nałoga ,ukazały mi to wszystko....dzięki za wszystko
 
     
Darek
[Usunięty]

Wysłany: 2008-06-03, 22:02   

No i sąd się tutaj zrobił, mamy oskarżonego, a właściwie już winnego, skazanego na podstawie czego? Kilku linijek tekstu? A powiedziane było nie sądzcie... Działacie dużo szybciej niż nasze państwowe instytucje "ratujące" rodziny.
Mam nieodparte wrażenie, że co niektórzy chcą się bawić w Pana Boga, a w rzeczywistości się po prostu słownie wyżywają (nazywają to postawieniem do pionu) na ludziach, którzy przyszli tutaj właściwie po pomoc. A gdzie ta miłość Chrystusowa się podziała?
Nie zamierzam stawać po niczyjej stronie, ale widzę, że ten człowiek naprawdę bardzo kocha swoją żone i jestem pewny, że zawsze tak było. Dlaczego? Między innymi dlatego, że nie widzi przeskód, a ten, kto nie kocha tylko je widzi, bo przebaczył, bo chce jedności, zgody.
Czy udowodnienie winy uleczy jakiekolwiek małżeństwo? Na pewno nie! Chodzi jedynie o to, aby każda ze stron dawała z siebie jedno - bezwarunkową miłość. To jest jedyna recepta na szczęście, a kłopoty się zaczynają tylko wtedy, kiedy to jedna ze stron kochać przestaje. Wtedy widzi wszystko w szarych kolorach i jedyne czego szuka to usprawiedliwienia dla własnego okrucieństwa. A czy na ukochaną osobę robi się donosy na policję? Chrześcijanie nie rozwiązują sporów przed sądami śweckimi, są gotowi ponieść stratę, krzwdę. Czy ukochanej osobie daje się powody do zazdrości?
Osobom dopuszczającym się tak ostrych osądów proponuję zastanowienie się nad sobą - trochę więcej skromności. Piszecie na katolickim forum, a uciekacie się do ludzkich metod rozwiązywania wszelkich problemów, często tych nowoczesnych, światowych, unijnych, takie też wyrażacie zdania i poglądy.

Jeśli ktoś się poczuł urażony to przepraszam, pozdarwiam Wszystkich
 
     
NORBERT
[Usunięty]

Wysłany: 2008-06-03, 23:15   

Darku nie oczekuje litości ,ale tez rozumiem moją zonę na to składa sie naprawdę dużo czynników,nie mielismy okazji nigdy ich omówić zbyt szybko i zbyt mocno potoczyły sie nasze losy,był jednak piekny poczatek pózniej gdzis to się oddaliło ,fakt że stałem się zły
fakt że nie słuchałem nikogo do tego cięzka choroba zony,choć pisze nie byłem z nią
tak naprawde nie wie że chorowałem razem z nią i to był taki sam cios ,a strach że zostane sam jest taki sam teraz bo nie wiem czy to bagno jakie uczyniłe przez ostani czas nie da sie we znaki,teraz wiem że to co zrobiła z policja to była ostateczność chronić siebie i dzieci
,czy mi wybaczy trudno powiedzię ,czy kocha nie wiem sam rozumiesz .Przecież ja sam jaki pokazałem obraz miłości ,jedyne co pokazałem to że osoba bliska czyli Ja jest perfidna
w jednym masz racje zbyt szybko to wszystko sie działo,zbyt duż i tego nie potrafiłem złapać,znajomości jakie nawiązywała odczytałem żle ,nie rozumiałem że tego potrzebuje dla siebie samej(może znając tylko moja nature powinna przeprowadzić to łagodniej)
Ja też myślałem że osoba kochająca powinna zawsze kochać ,i być przy mnie do końca
ale czy tak ma być teraz nie wiem,zresztą nie mnie to osądzać.Jedno jest pewne proces jaki tu zaistniał otworzył mi oczy,a to szansa na bycie człowiekiem
takim samym jaki stałem sie dla synów.Pragnę bardzo aby moja zona otworzyła swoje serce dla mnie ale może byc zbyt pózno..nie słyszy juz mojego głosu,jestem zbyt daleko
i nawt krzyk nic nie da.To co stało sie na forum jest dla mnie i tylko dla mnie
zresztą widzisz skupiono sie na mojej osobie
Ja to wiem że robiłem żle,próbowałem z tym walczyć,ale nie rozumiałem do końca
a osoba jedyna jka mogła mnie przez to popowadzić była ,zdruzgotana,zniszczona,zmęczona,poniżona przez kogo męża
jaki dałem obraz miłości -to czego mam oczekiwać łaski
to sa słowa mojej żony za złe uczynki musze ponieść winę,nic nie uchodzi bezkarnie
szanuję ją tylko że wytrwała tak długo..choc kocham ją naprawdę i bardzo

[ Dodano: 2008-06-04, 00:38 ]
i wiem że próbowałem siebie oczyscić,a nie mam do tego prawa i pewnie niekture
moje uczynki da się wyjasnić ,da się wymazać ,to jednak wiem że tego najgorszego nigdy mi nie wybaczy napisała to miedzy wierszami w liście, kierując słowa do Leny to najgorsze poniżenie jakie mogło Ją spotkać,jest bardzo dobrą kobietą teraz to widać
inna mniej cierpliwa pewnie dała by juz dawno kopa,a Aga tylko prosiła..prosiła .Tak ja zaczynałem słyszec ale zbyt pózno
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-06-04, 08:20   

wskazanie mej głupoty!!!!!!!!! ........ Hej Norbercie, nie przesadzaj !!! O czym Ty mówisz...głupota ??

Norbercie, człowiek sie rodzi jak pusta kartka....ma tylko temperament...a wszystko czego doświadczy w życiu będzie jego bagażem. Człowiek przez całe życie doświadcza i i zdobywa bagaż. Te doświadczenia kształtują nasze zycie....one nas tworzą, modeluja nasze zachowania, uczucia, emocje...Norbercie dlaczego jestes taki jaki jesteś ??
Czy to co Cie ukształtowało nazywasz swoja głupotą ??
Myslę, że to nie tak .
Norbercie cos Cie ukształtowało. Byłeś czysty, dobry, jak dziecko....co sie stało ?
Byłeś zakochany w swojej żonie, byliście szczęśliwa parą...młodym małżeństwem...co sie stało ?? Z Tobą.....z żoną ?? Gdzie ta mloda , zakochana para ??

Nie brnij więc dalej....nie brnijcie dalej. Lepiej sie zatrzymać ! Noerbercie, mam wrażenie, że Ty juz stoisz....juz nie brniesz...albo starasz sie nie brnąć. Powoli staojąc zaczynasz rozumieć....i zaczniesz rozumiec coraz więcej...co sie stało, daleczego. A jak jeszcze dłużej postoisz, zadbasz o ciszę w swoim sercu....przyjdzie pokój ! A potem zacziesz słyszeć , przyjda mysli co masz robić dalej...jak robić, żeby było juz dobrze !!

Trzeba tez modlic się za zonę, żeby mogła Cie zrozumieć...żeby tego chciała.

Nie myśl o sobie Norbercie jako o winnym....ale jako o osobie, która może naprawic to co sie zepsuło, jako o osobie, która może spróbować naprawić Wasz związek, albo o osobie która pozwoli, że zona Wasz związek uratuje. Słuchaj i bądx uwazny !


Darku....żartujesz sobie ?? Jaki sąd ??
Przychodząc na forum pewnie każdy myśli sobie, że sie wygada i zacznął mu współczuć. Ale wiesz...my tu jesteśmy ludźmi doświadczonymi i po wielkich cierpieniach i przejściach. nas już tu nie da sie zbałamucic pięknymi slowami. My tu jesteśmy uważni i ostrożni i w większości uważamy, że za związek odpowiedzialne są obie strony.
Jeżeli jedna ze stron oskarża drugą, ubolewa nad sobą....to juz dla nas jest sygnał i przychodzi myśl....a co mysli na ten temat ta druga strona , jak ona to widzi ?? Więc przyjście tu zony Norberta również otworzyło nam oczy !!
Nikt tutaj Norbera nie potępia, nie osodza i nikt nie krytykuje ! Jego zachowania i działania nam się nie zawsze podobają...lae skoro człowiek przychodzi tu po pomoc i o tę pomoc prosi, to musi usłyszeć wszystko i do końca !
Nie ma na forum tak, żeby każdy myslał jednakowo , dlatego dobrze, że Norberty usłyszał różne zdania, różne podpowiedzi i propozycje....a co On z tym zrobi....to juz Jego sprawa !
My możemy Norbeta wsprzeć, modlic się za Niego i Jego małżeństwo !! Pozdrawiam !! EL.
 
     
NORBERT
[Usunięty]

Wysłany: 2008-06-04, 08:38   

Nawet nie wiesz EL jak bardzo chce się zatrzymać,choć jestem przekonany że właśnie się zatrzymałem,ale ja wlaśnie nazywam to głupotą.Bo jak nazwac stan kiedy człowiek to słyszał zawsze a nie przyjmował do wiadomości
Wiem jak Agata cierpiała ,wiem ile przeszła
To co mam robić muszę robić sam ze sobą a dla niej tylko odpoczynek
bedzie chciała wejrzeć w moja głębie to wejrzy ,jest mądra i decyzje jej zawsze były mądre
co do modlenia się juz dawno modlę się o nas..pozdrawiam El
No a teraz do pracy bo szef mnie w koncu wywali
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-06-04, 08:48   

Wiem Norbercie, jak trudno sie zatrzymać...kiedys tez to przechodziłam. Módl się o tę cisze w sercu o pokój i o to, żeby Bóg Cię = Was prowadził !! EL.

P.S. Miłej pracy !!
 
     
lena
[Usunięty]

Wysłany: 2008-06-04, 11:16   

Darku...
Działacie dużo szybciej niż nasze państwowe instytucje "ratujące" rodziny
....to chyba dobrze nie? zwłaszcza ze "ratowanie" takowych instytucji nie zawsze znaczy to samo.Miałeś i masz taka samą możliwość "pomocy" i wyrażania własnego zdania jak i my.... wybiera i decyduje sam zainteresowany.
Co do Norberta.... on wygrany, nie skazany jak twierdzisz.....słuch mu wrócił, wzrok,rozum jak mówi.....on wdzięczny ponoć.
Przyjął na klate...odważny facet....wygranym w pełni będzie jak zwróci się gdzie trzeba i da się poprowadzić
...że kocha nikt nie przeczy....ważne aby kochał mądrze!

Chodzi jedynie o to, aby każda ze stron dawała z siebie jedno - bezwarunkową miłość. To jest jedyna recepta na szczęście, a kłopoty się zaczynają tylko wtedy, kiedy to jedna ze stron kochać przestaje. Wtedy widzi wszystko w szarych kolorach i jedyne czego szuka to usprawiedliwienia dla własnego okrucieństwa.

- Bezwarunkowa miłość....owszem...
ale to nie jedyna recepta na szczęście!...... kłopoty wcale nie zaczynaja się tylko wtedy,kiedy jedna ze ston kochać przestaje!
Trafniejszym określeniem(zwłaszcza na tym forum) byłoby.... "mądra miłość"

- Wtedy widzi wszystko w szarych kolorach.....owszem..
jedna i druga strona

- i jedyne czego szuka to usprawiedliwienia dla własnego okrucieństwa....owszem
zdarza się jednak że i "pokrzywdzona " strona szuka jedynie potwierdzenia swojej krzywdy, a tym samym usprawiedliwienia własnych poczynan.
Dla uścislenia...kiedy zwiazek się wali pokrzywdzeni sa wszyscy z jedna tylko różnicą....jedni na własne życzenie, drudzy przy okazji ;-)
Emocje...żal,ból,gniew itp.....mogą wypaczać widzenie zarówno siebie jak i wszystkich i wszystkiego wokół.
Dlatego własnie....człowiek stojący z boku, nie uczestniczący, nie związany emocjonalnie z żadną ze stron....widzi inaczej....zreszta El już to świetnie wyjaśniła.

Norbercie...szukałeś dziury i znalazłeś.... przestań już sie biczować i zacznij łatać.
Pamiętaj jednak,ze nie będzie"pstryk", bo jak wszystko i to łatanie czasu potrzebuje.....czasu dla Was obojga....więc cierpliwości :-)
 
     
NORBERT
[Usunięty]

Wysłany: 2008-06-04, 11:40   

Leno nie biczuję się ale jestem mocno na nogachi,a ta analiza, a własciwie odpowiedz Darkowi była tylko po to aby ukazac jak to sie widzi kiedy człowiek juz zrozumie.Wiem co mam robić i będę to robił a z tym pstryk,przeciez dokładnie wytłumaczył to wczoraj Nałóg,tablety szukasz.Ja zakapowałem !!! i wiem co mam robić,i nie bójcie się z agresora nie wpadnę w męczennika..pozdrawiam mocno
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8