Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat  PolczatPolczat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
In vitro-a nasze odrodzenie duchowe i uzdrowienie małżeństwa
Autor Wiadomość
MKJ
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-11, 18:31   In vitro-a nasze odrodzenie duchowe i uzdrowienie małżeństwa

Nie zapominajmy Kościół uważa in vitro za zło absolutne

Często w kryzysie małżeńskim lub rodzinnym nie mamy szerszej perspektywy na rzeczywistość w jakiej żyjemy. Sprawa opowiedzenia się za cywilizacją życia od poczęcia do naturalnej śmierci jest jedną z nich. Każdy z nas podlega naciskowi i demoralizacji tej cywilizacji j jeśli nie chwycimy się szat Chrystusowych to toniemy jak Piotr w jeziorze.

Temat jest bardzo złożony i wymaga odkłamania naszej wiedzy i postawy ufności wobec Boga by za cywilizacją życia się opowiedzieć. Z drugiej strony jesteśmy ofiarami cywilizacji śmierci - zaczynając od moralnej akceptacji antykoncepcji w tym stosowania metod naturalnego regulowania jak antykoncepcji mniej szkodliwej, potem hedonizmu w pożyciu małżeńskim oraz zgodzie na życie poza małżeńskie zgodę na wyjątki w zabijaniu dzieci itd.
----

Dzisiaj cywilizacja śmierci atakuje nas indywidualnie i samą instytucję małżeństwa przez promocję metodę poczęć in vitro.

Bez osobistego zaangażowania się przeciw temu barbarzyństwu myślę iż trudniej nam zobaczyć piękno powołania małżeńskiego i rozpocząć naszą wolą z pomocą łaski z nieba przezwyciężanie kryzysu małżeństwa i za miłosierdziem Bożym nawet przywracanie pełnej jedności miedzy małżonkami.

W TV TRWAM o godzinie 18.30 dziś rozpoczynają się rozmowy niedokończone zatytułowane - "Inicjatywa Ustawodawcza - Contra in Vitro" z J Kotulą przewodniczącym komitetu obywatelskiego, oraz mec. L. Skurczakiem. Pewnie wieczorem w Radio Maryja około 21.30 będzie kontynuacja tych rozmów.

Rzecz w tym iż nie można oddać tej sprawy w ręce poprawnych politycznie polityków - projekty dwa projekty w Sejmie w tej sprawie jeden rządowy - jest klęską moralną i intelektualną dla Polaków i ich przyszłości.
PO i premier i jego przyboczni polityce całkowicie lekceważą obiektywne nauczanie Kościoła. Zdaje się iż nic z niego nie rozumieją i nie chcą w swojej zatwardziałej postawie zrozumieć. PiS też wraz z prezydentem nie wypełniają swoich zobowiązań.
-----
Ci politycy chcieliby wykonać rozkazy wydawane w germańskich pomrukach Peteringa zachowującego się w Pradze jak w swojej kolonii. Jak dziś mówią nawet przeciwnicy Prezydenta Czech tak zachowywali się hitlerowcy w czasie protektoratu nad Czechami ( to słowa czeskich dziennikarzy).

Tylko do tego, aby ujawnić prawdę potrzeba odwagi i uczciwości czeskiego prezydenta.

Co znaczy niemieckie prawo wzmocnione rosyjskim poparciem to widzimy dobrze albo widzieć możemy, ale wielu nie chce.
--------------------------------
Z cała pewnością w sprawie in vitro bezczelność i przemoc zwolenników dzieciobójstwa metodą in vitro i starymi metodami wobec tych, którzy na barbarzyństwo znacznie większe niż Hunów i Wandali z odległych epok, będą mówili nie będzie okrutna a lekceważenie nauczania Chrystusa będzie zasadą ich działania.

Najgorzej jeśli uwierzymy fałszywie, albo damy się fałszywie przekonać, iż in vitro jest jest dobrym i zbawienny rozwiązaniem ludzkich problemów a nie deprawacją moralną przez manipulacje genetyczne oraz perfidne ( bo ukryte ) poszerzanie pola aborcji na skalę masową i jeszcze bardziej wyrodną niż ich dotychczasowa forma. A może ktoś zapytać czy w tej dziadzinie grzechu społecznego może być coś bardziej wyrodnego? Niestety tak.

Wszystko to powoduje, iż nasza wiedza o in vitro powinna być rzetelna i szczegółowa - tego wymaga zdrowy rozsądek i uczciwość. Na tej logice naturalnej dopiero można zrozumieć wielkość przesłania Ewangelii w tej sprawie.

Jestem przekonany całkowicie iż bez przeciwstawienia się tej nowej fali śmierci prze in vitro nie przezwyciężymy naszych kryzysów małżeńskich? Mnie takie spojrzenie wydaje się bardzo konkretne. Oczywiście Chrystus dla każdego ma swoją indywidualną drogę i ścieżki.
 
     
Desdemona
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-14, 15:20   Re: In vitro-a nasze odrodzenie duchowe i uzdrowienie małżeń

MKJ napisał/a:
Nie zapominajmy Kościół uważa in vitro za zło absolutne

Często w kryzysie małżeńskim lub rodzinnym nie mamy szerszej perspektywy na rzeczywistość w jakiej żyjemy. Sprawa opowiedzenia się za cywilizacją życia od poczęcia do naturalnej śmierci jest jedną z nich. Każdy z nas podlega naciskowi i demoralizacji tej cywilizacji j jeśli nie chwycimy się szat Chrystusowych to toniemy jak Piotr w jeziorze.

Temat jest bardzo złożony i wymaga odkłamania naszej wiedzy i postawy ufności wobec Boga by za cywilizacją życia się opowiedzieć. Z drugiej strony jesteśmy ofiarami cywilizacji śmierci - zaczynając od moralnej akceptacji antykoncepcji w tym stosowania metod naturalnego regulowania jak antykoncepcji mniej szkodliwej, potem hedonizmu w pożyciu małżeńskim oraz zgodzie na życie poza małżeńskie zgodę na wyjątki w zabijaniu dzieci itd.
----

Dzisiaj cywilizacja śmierci atakuje nas indywidualnie i samą instytucję małżeństwa przez promocję metodę poczęć in vitro.

Bez osobistego zaangażowania się przeciw temu barbarzyństwu myślę iż trudniej nam zobaczyć piękno powołania małżeńskiego i rozpocząć naszą wolą z pomocą łaski z nieba przezwyciężanie kryzysu małżeństwa i za miłosierdziem Bożym nawet przywracanie pełnej jedności miedzy małżonkami.

W TV TRWAM o godzinie 18.30 dziś rozpoczynają się rozmowy niedokończone zatytułowane - "Inicjatywa Ustawodawcza - Contra in Vitro" z J Kotulą przewodniczącym komitetu obywatelskiego, oraz mec. L. Skurczakiem. Pewnie wieczorem w Radio Maryja około 21.30 będzie kontynuacja tych rozmów.

Rzecz w tym iż nie można oddać tej sprawy w ręce poprawnych politycznie polityków - projekty dwa projekty w Sejmie w tej sprawie jeden rządowy - jest klęską moralną i intelektualną dla Polaków i ich przyszłości.
PO i premier i jego przyboczni polityce całkowicie lekceważą obiektywne nauczanie Kościoła. Zdaje się iż nic z niego nie rozumieją i nie chcą w swojej zatwardziałej postawie zrozumieć. PiS też wraz z prezydentem nie wypełniają swoich zobowiązań.
-----
Ci politycy chcieliby wykonać rozkazy wydawane w germańskich pomrukach Peteringa zachowującego się w Pradze jak w swojej kolonii. Jak dziś mówią nawet przeciwnicy Prezydenta Czech tak zachowywali się hitlerowcy w czasie protektoratu nad Czechami ( to słowa czeskich dziennikarzy).

Tylko do tego, aby ujawnić prawdę potrzeba odwagi i uczciwości czeskiego prezydenta.

Co znaczy niemieckie prawo wzmocnione rosyjskim poparciem to widzimy dobrze albo widzieć możemy, ale wielu nie chce.
--------------------------------
Z cała pewnością w sprawie in vitro bezczelność i przemoc zwolenników dzieciobójstwa metodą in vitro i starymi metodami wobec tych, którzy na barbarzyństwo znacznie większe niż Hunów i Wandali z odległych epok, będą mówili nie będzie okrutna a lekceważenie nauczania Chrystusa będzie zasadą ich działania.

Najgorzej jeśli uwierzymy fałszywie, albo damy się fałszywie przekonać, iż in vitro jest jest dobrym i zbawienny rozwiązaniem ludzkich problemów a nie deprawacją moralną przez manipulacje genetyczne oraz perfidne ( bo ukryte ) poszerzanie pola aborcji na skalę masową i jeszcze bardziej wyrodną niż ich dotychczasowa forma. A może ktoś zapytać czy w tej dziadzinie grzechu społecznego może być coś bardziej wyrodnego? Niestety tak.

Wszystko to powoduje, iż nasza wiedza o in vitro powinna być rzetelna i szczegółowa - tego wymaga zdrowy rozsądek i uczciwość. Na tej logice naturalnej dopiero można zrozumieć wielkość przesłania Ewangelii w tej sprawie.

Jestem przekonany całkowicie iż bez przeciwstawienia się tej nowej fali śmierci prze in vitro nie przezwyciężymy naszych kryzysów małżeńskich? Mnie takie spojrzenie wydaje się bardzo konkretne. Oczywiście Chrystus dla każdego ma swoją indywidualną drogę i ścieżki.


in vitro nie jest równoznaczne z aborcją!! można wziąć np. trzy jajeczka, zapłodnić je i wszystkie wszczepić...i gdzie tutaj niby aborcja??!!to czy się przyjmą czy nie, nie zalezy do kobiety ani lekarza!tak samo jest przy ciązy naturalnej, gdy organizm na samym początku się sam "pozbywa" chorych lub niedorozwinietych zarodków i czesto kobieta nawet nie wie, że poroniła
 
     
miriam
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-14, 17:38   

Pozwolę sobie odnieść się do tematu ...
Czy in vitro jest równoznaczne z aborcją?
W sensie formalnym niby nie, bo ma na celu rzekomo tylko poczęcie nowego życia i zaspokojenie potrzeb rodzicielskich pary, która w naturalny sposób tego potomstwa mieć nie może. Niby cel szczytny, ale... czy cel ma uświęcać środki?
Rzecz jednak w tym, że podczas całego tego technologicznego wręcz procesu, bo całkowicie pozbawionego warunków naturalnych i intymności, obdartego z piękna cudu i tajemnicy w jakim powstaje nowe życie, pozbawia się życia wielu niewinnych istot. Giną one już na samym początku metodą prób i błędów w trakcie samego procesu sztucznego zapłodnienia w laboratorium. Następnie dokonuje się ich dalszej "selekcji" i do implantacji wybiera się te najsilniejsze i pozbawione wad gen. Po czym umieszcza się je w łonie matki i często następuje tu naturalna selekcja, czyli poronienie samoistne, tych które się nie zagnieżdżą, ale... Ale bywa i tak, iż wszystkie zarodki umieszczone sztucznie "przyjmują się" , jednak dalszy ich rozwój uzależniony jest od warunków w jakich przyszło im się rozwijać , czyli od ilości "konkurentów" . I tak ...albo częśc płodów ginie z braku optymalnych warunków do rozwoju i potem obumiera, albo bywa i tak, iż znów człowiek decyduje , które mają największe szanse na przeżycie i urodzenie się jako zdrowe dzieci. Wówczas dochodzi już do aborcji sensu stricto.
Pamiętajmy, iż część nadprogramowych zarodków zostaje zamrożona na "zapas", czekając w kolejce do...No właśnie do czego? Tylko znikoma ich część jest tak naprawdę wykorzystana do dalszych prób implantacji. Reszta wcześniej czy później ulega zniszczeniu, czyli zabiciu tak naprawdę.
Tak więc jedno "szczęśliwe" urodzenie okupione bywa niepotrzebną śmiercią wielu niewinnych istot. Czy można powiedzieć, że to jest bez znaczenia?
Naruszona zostaje tutaj godność człowieka od samego początku jego istnienia, bo ingeruje się w kompetencje Pana Boga, bawiąc się cudzym życiem-decydując, które ma zostać, a które zginąć.

Przytoczę tu fragment rozmowy z .o. Mirosławem Pilśniakiem - dominikaninem, duszpasterzem rodzin, wykładowcą teologii rodzin w Kolegium Filozoficz-no-Teologicznym oo. Dominikanów w Krakowie, prezesem Fundacji „Sto Pociech"

Kościół odrzuca jako nieetyczne pewne metody leczenia niepłodności. W przypadku in vitro nie do zaakceptowania jest kwestia „nadliczbowych" zarodków, które są zamrażane. Czy gdyby ograniczono liczbę zarodków do jednego, problem by znikł?
Kościół daje zielone światło wszystkim etycznym sposobom rozwiązywania problemu bezdzietności. Jeżeli medycyna opracuje taką metodę, która będzie do zaakceptowania pod względem etycznym, to bardzo dobrze. Nie można jednak pozwalać na eksperymentowanie na ludziach czy powoływanie jednego życia kosztem drugiego. Zresztą w przypadku metody in vitro sprzeciw nie dotyczy tylko „nadliczbowych" zarodków, ale także tego, że jest to w jakimś sensie produkcja ludzi. Kościół domaga się, aby poczęcie było zawsze wpisane w miłość mężczyzny i kobiety. Granicą, która to określa, jest zdolność do współżycia seksualnego. Jeśli ktoś takiej zdolności nie ma, to wydaje się, że nie ma powołania do posiadania dzieci biologicznych.

Dlaczego ta „techniczna" strona stanowi tak wielką przeszkodę dla Kościoła? Przecież chodzi o pomoc cierpiącym małżonkom?
Oddanie poczęcia dziecka w ręce ludzi, którzy mogą pracować z różną motywacją, to nie taka błaha sprawa. Znam małżonków, którzy zrozpaczeni z powodu niemożności zajścia w ciążę, postanowili skorzystać z metody in vitro. Kiedy zaczęli rozmawiać z lekarzami o poczęciu w próbówce i usłyszeli język, jakim oni się posługują, zrezygnowali. Język bardzo suchy, techniczny: „Ten się wybierze, te się wyrzuci, a te zostawi w razie czego". Kobiety decydujące się na sztuczne zapłodnienie przechodzą intensywną kurację hormonalną, czego efektem są często ciąże mnogie. Przyszła do mnie kiedyś pewna para, która poddała się zabiegowi in vitro. W łonie kobiety zamiast jednego czy dwóch zarodków rozwinęły się cztery. Lekarze, którzy podchodzili do sprawy czysto technologicznie, orzekli, że ta czwórka nie może rozwijać się prawidłowo, dlatego dwa zarodki trzeba usunąć. Podjęli próbę aborcji dwójki spośród czwórki żyjących i... spowodowali poronienie wszystkich. Małżonkowie przyszli do mnie z ogromną traumą. Jedyne, co mogłem zrobić, to zapłakać razem z nimi.

[nie] mieć dzieci i nie zwariować - rozmowa z o. Mirosławem Pilśniakiem OP

Oczywiście w skrócie przytoczyłam tu kilka najwazniejszych aspektów dotyczących metody in vitro. Mam nadzieję ,że pomogą one spojrzeć w prawdzie na ten bardzo ważny temat.
Pozdrawiam.
Miriam
 
     
MKJ
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-14, 23:05   

[quote="Desdemona"]in vitro nie jest równoznaczne z aborcją!! można wziąć np. trzy jajeczka, zapłodnić je i wszystkie wszczepić...i gdzie tutaj niby aborcja??!!to czy się przyjmą czy nie, nie zależy do kobiety ani lekarza!tak samo jest przy ciąży naturalnej, gdy organizm na samym początku się sam "pozbywa" chorych lub niedorozwiniętych zarodków i często kobieta nawet nie wie, że poroniła[/quote]

Desdemono! To co napisałaś jest sprzeczne z tym co się dzieje faktycznie w procesie manipulacji biologicznej i genetycznej metodą tak zwanego eufemicznie wspomaganego rozrodu który:
- w sensie praktycznym jest selektywną aborcją za zgodą domniemaną lub/i faktyczną rodziców i przy sprzeniewierzeniu się lekarzy misji zawodu. W sensie praktycznym dochodzi do zabicia od czworga do dziesięciorga rodzeństwa. To też nie jest leczenie bezpłodności przy dużym ryzyku. Po zapłonieniu in vitro i implantacji dziecka do macicy para małżeńska nadal jest bezpłodna

- zdaje się też zupełnie nieprawdopodobne jest, aby technicznie dało się tak wykonać manipulację genetyczną i biologiczną by można było wykluczyć uśmiercenie dziecka.

Aspekt faktycznego i na własne życzenie dla życia jednego dziecka zgody zabijania innych dzieci ( rodzeństwa to nie jedyne wprost przeciwstawienie się dekalogowi.

Teraz nie mam czasu i sił więcej teraz pisać na ten temat - jest już odpowiedź Miriam - która wiele wyjaśnia.

Powiem jednak bardziej po męsku - formalnie in vitro jest selektywną masową aborcją.

Wiara a in vitro i inne problemy następnym razem.
 
     
agnieszka78
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-15, 09:03   

in vitro jest złe, ok, zgadza się, ale niepotrzebne jest tworzenie historii wokól tego niezgodnych z prawdą gdyz to nie pomaga walce Koscioła z tym problemem, przeciwnicy in vitro staja sie przez to niewiarygodni..nie mówmy o zabijaniu podczas jednego in vitro tak wielu niewinnych istot, nie mowmy o jakichś doborach genetycznych( w Polsce -nie wiem jak na świeice-nie ma takiego doboru) w Polsce oraz na świeice nie umieszcza sie wszystkich zarodków w macicy a potem zabija te słabo rozwijające, umieszcza sie dwa, ...nie mrozi sie nie wiadomo ilu zarodków bo tylu sie przeciez nie uzyskuje najczesciej....z tego co widziałam jak kobiety pisują na forach o bezpłodnosci -pod wpływem leków hormonalnych maja pobierane tak najczesciej do 6 jajek-choć bywa więcej- a bywa i mniej- jezeli jest klasyczne in vitro to jajka te są na szkle umieszczone w nasieniu- niektóre zapładniaja sie niektóre nie, w ISCI natomiast plemnik wkładany jest bezpośrednio do jajka, w efekcie najczęściej tak jak czytałam rozwija się ok 2- 4 zarodków czasami wcale czasami jedno, dwa wkladane są do macicy a pozostałe mrożone do późniejszego wykorzystania...nie twórzmy nieprawdziwych historii bo stajemy się niewiarygodni, to co dzieję się podczas in vitro jest na tyle złe ze nie trzeba niczego dorabiac
 
     
miriam
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-15, 09:34   

Agnieszko..
powiedz mi , w którym miejscu skłamałam wg Ciebie i utworzyłam nieprawdziwą historię???
Kliniki chwalą się swoją blisko 50% skutecznością, czyli ponad 50% dzieci poczętych in vitro ginie. Dlaczego nie mamy nazywać rzeczy po imieniu?
Fakty mówią same za siebie: nie ma takiej mozliwości, aby podczas jednego procesu nie zginęło kilkoro niewinnych dzieci!!! Są uśmiercane w wyniku prób i błędów- eksperymentów medycznych, celowo- w wyniku selekcji i później nawet o czym wyżej wspomniałam!
Z moralnego punktu widzenia metoda nie do przyjęcia!!!

Ostatni dokument wydany przez watykańską Kongregację Nauki Wiary Instrukcja Dignitas personae( godność osoby) stwierdza jednoznacznie:

"Wszelkie techniki sztucznego zapłodnienia, zastępujące akt małżeński, są moralnie niedopuszczalne - stwierdza ogłoszona wczoraj przez watykańską Kongregację Nauki Wiary Instrukcja Dignitas personae, dotycząca niektórych problemów bioetycznych. Mówienie o jakimkolwiek kompromisie - akceptowalnym przez katolików - w sprawie dopuszczalności metody zapłodnienia in vitro staje się niedorzeczne. - Ta metoda powinna być zakazana - podkreśla ks. bp Stanisław Stefanek z Łomży.
Dokument podpisany przez ks. kardynała Williama Levadę, prefekta Kongregacji Nauki Wiary, zaaprobowany przez Ojca Świętego i "skierowany do wiernych i wszystkich tych, którzy szukają prawdy", ma charakter doktrynalny. Każdy zatem jest w sumieniu zobowiązany do przyjęcia jego treści."


http://www.naszdziennik.p...213&id=wi01.txt
 
     
agnieszka78
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-15, 09:57   

podczas in vitro komórki jajowe mogą się wcale nie zpałodnić , nawet w ICSI -w sytuacji gdy plemnik wlozony jest do jajka-moze nie dojśc do zaplodnienia-nie dochodzi do podziału komórek a juz zaplodnione moga sie nie przyjąć- to jest ta 50% skuteczność klinik, nie ma tu celowego niszczenia, nie dokonuje sie eksperymentów na zaplodnionym jajku ,dzielącym się juz zarodku-gdyż to by go uśmierciło, dokonuje sie -choc jak czytam mało osob to czyni ze względu na dodatkowe koszty-badanie gentyczne nasienia, a nie zapłodnionej juz komórki jajowej, ...rzeczywiście uważam tak jak Ty że musimy byc tu dosłowni, mówić same konkrety, więc napisz od razu o jakich konkretnie metodach prób i błędów w całym procesie in vitro piszesz ...kiedy slyszę jak Kosciół mówi o genetycznych manipulacjach podczas in vitro, o zabijaniu podczas jednego in vitro wilekiej liczby dzieci i to celowym zabijaniu, to wiem ze nie trafi tym do potencjalnych invitrowców-bo oni wiedza ze tak nie jest
 
     
miriam
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-15, 13:10   

agnieszka78 napisał/a:
podczas in vitro komórki jajowe mogą się wcale nie zpałodnić , nawet w ICSI -w sytuacji gdy plemnik wlozony jest do jajka-moze nie dojśc do zaplodnienia-nie dochodzi do podziału komórek a juz zaplodnione moga sie nie przyjąć- to jest ta 50% skuteczność klinik,

Co nie zmienia faktu, iż jest to laboratoryjna "zabawa" w Pana Boga, czyli wykroczenie przeciw I przykazaniu. Już od zapłodnienia do urodzenia powodzenie tylko w 20% wg statystyk klinik, czyli ginie ca 80%.
agnieszka78 napisał/a:
nie ma tu celowego niszczenia

Formalnie nie ma, ale faktycznie w wyniku tego zabiegu kosztem innych zarodków ginie conajmniej kilkoro ich wspóbraci i sióstr, a w skali świata, gdzie jest już ponad 2mln urodzonych dzieci tą metodą, łatwo policzyć... MILIONY!!!
Ja nie spotkałam się z opinią Kościoła, iż podaczas jednego in vitro ginie wielka liczba dzieci i nie ma znaczenia czy to jest jedno czy więcej. Bo każde życie jest święte i każdego powinniśmy bronić ! A statystyki mówią same za siebie i są przerażające.
Dalej idąc ...tylko 50% zamrożonych zarodków przeżywa rozmrażanie, a mniej niz 20% rozwija się w udanej ciąży. Pozostałe poddane są selekcji--takie są fakty! Niewiadomy jest nawet los tych wartościowych pod względem med. zarodków--nie bedą przechowywane w nieskończoność przecież. Często nadliczbowe embriony są zabijane lub wykorzystywane do hodowli tkanek...
agnieszka78 napisał/a:
więc napisz od razu o jakich konkretnie metodach prób i błędów w całym procesie in vitro piszesz

Agnieszko sama napisałaś, iż może nie dojść do zapłodnienia, może nie dojść do implantacji, a więc jest to wszystko na zasadzie próby--albo się uda albo nie.
Napisałam najprościej jak potrafiłam.
Podam jeden tylko przykład dotyczący samego zapłodnienia w probówce.
Najczęściej jest tak, iż do pobranych kom. jajowych po "wstępnej obróbce"-odpowiednio przygotowane są wpuszczane plemniki--50-100mln i czeka się na zapłodnienie. I tak samo jak w zabiegu micromanipulacji-ICSI, o którym wspomniałaś, po zapłodnieniu czeka się 2-3 dni zanim zapłodniona kom.jajowa po osiągnięciu okr. stadium podziału jest zdolna do implantacji. Nie wszystkie kom. zaczynają się dzielić prawidłowo niestety i są wybierane tylko te prawidłowe embriony i sprawdzone pod względem genetycznym . Pozostałe są niszczone=zabijane!!!
W zależności od liczby tych prawidłowych zarodków, albo wszystkie są umieszczane w macicy albo część się zamraża. Ponieważ z góry nie wiadomo, ile ulegnie zniszczeniu, wg zasady częsć się zostawi a część wyrzuci, jest to na zasadzie prób i błędów- aż do skutku.

To tylko 2 najwazniejsze aspekty spośród wielu przeciwko metodzie in vitro.

Pozdrawiam.
Miriam
 
     
agnieszka78
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-15, 14:02   

Miriam ja nie jestem zwolennikiem in vitro...widze po prostu jak Kosciół używa złych argumentów walcząc w tej sprawie...owszem słyszałam o tym jak mowi o duzej ;liczbie zabijanych dzieci podczas jednego in vitro-choć dla mnie tak jak dla ciebie nie ma tu znaczenia ilość-jednak uważam ze kK powinien przedstawiac fakty aby byc wiarygodnym, skutecznym w tej walce ...piszę tak jak widzi te sprawy chętny na in vitro i jak to sobie tłumaczy...jeśłi podajesz ze jest to metoda prób i błędów to taki invitrowiec odpowie ze owszem tak-ale te próby, badania dokonywane są na kom.jajowej, na plemniku a nie na zarodku...ktoś taki powie tobie ze skoro jakas komorka sie nie zapłodniła badz nie wszczepiła-to ze taka była wola Boga bo przeciez wg invitrowca tak samo dzieje sie w naturalny sposób... to że jakis zarodek przestał sie rozwijać, przestał się dzielic-też uzna za wolę Boga...nie sprawdza sie embrionów pod względem genetycznym...jedne przestaja sie dzielić i giną-pozostałe są wykorzystywane...w invitrowcu wątpliwosci zaczyna tak naprawde wbudzac dopiero mrożenie które doprowadza w większości to śmierci embrionów a mrożone są tak dlugo jak długa płacisz za ich przechowywanie ...słowa o cywilizacji śmierci, o hitlerowcach, o germańskich pomrukach, Hunach i Wandalach a choćby i genetycznych przeróbkach które nie mają miejsca w in vitro-to nie jest dobra broń a widze że w ten ton też idzie Kosciół
 
     
miriam
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-15, 15:15   

Agnieszko...

dla mnie ta argumentacja jest wystraczająca i w pełni mnie przekonuje. To o czym piszesz to czysta manipulacja. Nie rozmawiamy o komórkach tylko o embrionach, które lądują w śmieciach!!! Napisałam dosyć jasno w jakich okolicznościach to się odbywa, prawda?
I sprawdza się pod względem genetycznym--przy podziale zapłodnionej kom. i wybiera te prawidłowo dzielące się. Wypowiedziałam się w sposób najbardziej zrozumiały dla zwykłych odbiorców.
Wymagasz ode mnie wypowiedzi w imieniu Kongregacji conajmniej--taki dokument już został opracowany szczegółowo. Fragmenty przytoczyłam.
I powtarzam --przytoczyłam tylko 2 aspekty z punku widzenia I i V przykazania .
Skoro uważasz, ze lepiej się znasz, to bardzo proszę o merytoryczne wypowiedzi w temacie.
Kościół używa bardzo dobrych argumentów i za nimi stoją określone autorytety w dziedzinie medycyny i etyki.
Dla przykładu podam tylko, iz w dniach 5-9 listopada odbyła się VII Międzynarodowa Konferencja Katolickich Ginekologów i Położnych zrzeszonych w MaterCare International, w której uczestniczyli członkowie MaterCare Polska z prof. Bogdanem Chazanem na czele.

Pozdrawiam. Zyczę Ci szczęśliwego rązwiązania i zdrowego dzidziusia!
Miriam
 
     
agnieszka78
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-15, 15:36   

Miriam, dlaczego sie denerwujesz? ja od ciebie nic nie wymagam Miriam, osoba zinteresowana in vitro to nie jest zwykły odbiorca którego wystarczy nastraszyć hitlerowcami oraz genetycznymi przeróbkami, to odbiorca który doskonale wie krok po kroku jak to się odbywa..i tylko o to mi chodzi -aby nie wpadac w hasła o hitlerowcach, badaniach genetycznych na embrionach które nie maja miejsca przy in vitro czy tez wykorzystywaniu embrionow do produkcji tkanek, czy celowej aborcji zbyt licznej ciąży ... Kosciół nie spotka tu zwykłego odbiorcy który in vitro robić nie musi ale odbiorce który odpowie Tobie jak Desdemona-że to czy embriony sie podzielą czy sie przyjmą nie zależy od człowieka...tak Miriam przytoczyłaś wypowiedz ze zakazują ...zakazuja i kropka...zakazuja i bez dyskusji...a ja mówie tylko ze to potencjalnemu invitrowcoi nie wystarczy...a wielu z nich ma naprawde ogromne dylematy moralne-przekonałam sie o tym kiedy prawie dwa lata czytywałam fora dla bezpłodnych
 
     
Macius
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-15, 16:08   

Desdemona napisał/a:
in vitro nie jest równoznaczne z aborcją!! można wziąć np. trzy jajeczka, zapłodnić je i wszystkie wszczepić...i gdzie tutaj niby aborcja??!!to czy się przyjmą czy nie, nie zalezy do kobiety ani lekarza!tak samo jest przy ciązy naturalnej, gdy organizm na samym początku się sam "pozbywa" chorych lub niedorozwinietych zarodków i czesto kobieta nawet nie wie, że poroniła


Może ja z biologii jestem niedouczony, ale wydaje mi się że w sposób naturalny zapładniana jest jedna komórka jajowa, a nie trzy? (oczywiście poza jakimiś nietypowymi przypadkami - jeśli takie się zdarzają są zapewne skrzętnie opisane).

A nowe życie zaczyna się chyba w momencie zapłodnienia, prawda? To jedyna 'twarda' granica jaką można ustalić. Więc może jednak lepiej zostawić te procesy stworzonej przez Boga naturze, a nie ingerować. Stąd już naprawdę krótka droga np. do modyfikacji genetycznych, wybierania 'lepszego' zarodka etc. No bo dlaczego nie, skoro zrobimy pierwszy krok, skoro potrafimy... bo przecież to w szczytnych celach... żeby żyło się lepiej ;-)
 
     
Desdemona
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-15, 17:21   „Będziecie jako bogowie” (Rdz 3, 5)

Desdemona napisał/a:
Formalnie masową aborcję popełniają miliony kobiet co miesiąc, gdy organizm sam usuwa źle utworzone zarodki, upośledzone itd.

Jest tylko zasadnicza różnica między tym, gdy za pomocą natury, którą stworzył Bóg, Bóg sam dokonuje tej selekcji, a tym co robi człowiek, który stawia się w miejsce Boga i sam "produkuje człowieka na szkle".
Desdemona napisał/a:
sam zakaz niczego nie zmieni...po porstu ludzie będą to robić nielegalnie z pełnym przyzwoleniem opinii publicznej, która jest za in vitro

Idąc tym tokiem myślenia należałoby znieść prawo stanowione zakazujące złych czynów np. kradzieży czy zabójstwa. A jednak tego się nie czyni. Dlaczego? Może właśnie dlatego, że prawo stanowione (niezależnie od wykrywalności i karalności) ma także do spełnienia funkcję moralno-edukacyjną – wskazującą na normy moralne.

W latach trzydziestych ubiegłego wieku doszedł do władzy Hitler wybrany przez większość parlamentarną, którą wybrali Niemcy w demokratycznych wyborach. Ogromna część ówczesnego społeczeństwa Niemiec poparła Hitlera. Czy to znaczy, że większość miała rację?

Dzisiaj media komercyjne wychowują uczucia milionów widzów epatując ich niskiego lotu rozrywką i sensacją. Wychowują sobie konsumpcyjnego i hedonistycznego widza czy słuchacza, podkręcają emocje i grają na emocjach. W tym chaosie emocjonalnym i lansowanym relatywizmie poznawczo-moralnym nie jest łatwo dostrzec stałe punkty odniesienia – prawdy odwieczne. Trudno się zatem dziwić, że ludzie, którzy nie żyją pokorną, posłuszną Bogu i Kościołowi aktywną wiarą, tracą zdrowo-rozsądkową i moralną orientację. Są jak owce nie mające pasterza, a więc można nimi łatwo manipulować…
Ostatnio zmieniony przez Andrzej 2008-12-16, 11:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
TEOR
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-15, 18:22   

Desdemono, napisałaś "a co z milionami ludzmi poczetymi w wyniku gwałtu, związków pozamałżeńskich, pijactwa ojca itp. Im też zostało zabrane prawo do poczęcia w pełnej godności.... "

Niestety, ale oczywiście, że tak. Oczywiście nie ma w tym winy dzieci, ale konsekwencje postępowania rodzica bądź rodziców niestety ich dotykają.
 
     
Macius
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-15, 23:13   

Desdemona napisał/a:
to jesteś niedouczony widocznie

Tu mnie rozłożyłaś, przyznaję - oblałem :-( ... chociaż akurat trojaczki to dość rzadkie przypadki, a bliźniaki mogą być jednojajowe (właśnie się pilnie do-edukowałem).

Mi się generalnie nie podoba takie majstrowanie przy naturze. Argument że naturalnie coś tam się odbywa, więc można też sztucznie - wybacz, ale to żadna argumentacja. Skoro np. człowiek schorowany i starszy naturalnie umrze, to czy stosując taką argumentację uznasz tez że można mu sztucznie pomóc?
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 10