Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Wysłany: 2008-10-27, 10:26 Myśli Ojca Pio na każdy dzień roku
na dzień 27 października
Duch Boga jest duchem pokoju. Nawet wśród największych grzechów odczuwamy ból, ale pełen spokoju, pokory, ufności, bo zależy to od Bożego miłosierdzia.
Natomiast duch szatana, przeciwnie, podnieca, zacietrzewia i sprawia, że odczuwamy gniew skierowany przeciw nam samym, a tymczasem w pierwszym rzędzie winniśmy okazywać miłość samym sobie. Stąd, jeżeli pewne myśli wzburzają cię, pomyśl, że to wzburzenie pochodzi od szatana a nigdy od Boga, który będąc duchem pokoju, obdarza ciebie spokojem (AdFP, s. 549).
Dlaczego zło jest na świecie? Słuchaj dobrze... Jest mama, która haftuje. Jej dziecko siedzące poniżej na małym stołeczku, przygląda się jej pracy, ale widzi [haft] z odwrotnej strony. Widzi węzełki haftu i poplątane nitki... Mówi- * Mamo. czy można wiedzieć, co robisz? Dlaczego taka niewyraźna jest twoja praca? * Wówczas mama zniża płótno i pokazuje właściwą stronę haftu. Każdy kolor jest na swoim miejscu, a różne nitki są ułożone w harmonijną całość obrazu. Otóż to! My widzimy lewą stronę haftu. Siedzimy na niskim stołku (GG, s. 106).
Ojciec Pio zawsze trafia w sedno! niewazne jak zly bylby dzien, jak beznadziejne wydawaloby sie wszystko wkolo.. kiedy czytam Jego mysli na dany dzien wiem, ze mowi wlasnie do mnie. Czasami mnie strofuje, czasami upomina, czasami kibicuje w mojej walce. A czasami, jak dzisiaj, po prostu przytula do swego serca i kaze zaufac Panu cala soba.
Za Jego glosem - zycze Wam dobrego dnia [a nawet nocy ]. takiego dnia dobrego mimo wszystko. I ufnosci w to, ze haft naszego zycia ma sens, ze kazda nitka, ktora Pan Bog tam poprowadzil jest potrzebna i niezbedna dla calosci obrazu. Chociaz nam moze sie wydawac, ze same supelki... to kto ma lepsza perspektywe w koncu?? No wlasnie
[ Dodano: 2008-11-25, 08:25 ] 25 listopada
Bóg sprawia, że widzimy i wiemy, jak nas woła, ale my nie chcemy widzieć i odpowiadać, ponieważ podobają się nam nasze własne interesy.
Zdarza się także czasem, że człowiek słyszy głos, ale już nie zwraca na niego uwagi.Bóg jednakowoż oświeca i woła nadal.
Ludzie natomiast stawiają siebie w takiej sytuacji, że już nie słyszą (AP).
I jak zwykle Ojciec Pio trafia w sedno Bog do nas mowi! ale nie krzyczy, czesto nie jest doslowny, musimy sie domyslac.. delikatnie pokazuje nam jaka jest Jego Wola odnosnie nas. [polecam post Miriam na ten temat ] my jednak tak czesto zamykamy sie na Jego Slowa i znaki, wolimy odwrocic glowe, udawac, ze niczego nie widzimy.. tak na chlopski rozum. wiemy przeciez lepiej co dla nas dobre. wiemy, co jest mozliwe, a co nie - tak po ludzku. wiemy czego mozemy spodziewac sie od zycia. i wiemy czego chcemy.
wiemy??
a czy male dziecko proszace mame o czekolade zamiast obiadu na pewno wie co dla niego dobre?
w naszych modlitwach powinnismy zamienic wiekszosc prosb do Pana Boga na jedna - pomoz mi, Panie, rozpoznac Twoja wole w moim zyciu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum