Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat  PolczatPolczat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
no i odeszłam od meza
Autor Wiadomość
alibea
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-27, 12:25   

juz po sprawie..nie musialm praktycznie nic mowic.....w pozwie żadalam 55 na dziecko czyli razem 1000 ( taka suma, bo wiedzialam ze sad zawsze obniza kwote).....maz sie nie zgodzil na to, mezczyzna sedzia zaproponowal mu 450 na dziecko czyli razem 900 zl..maz nadal sie upieral ze nie, to za duza suma...sedzia zapytal sie to jaka sume on proponuje, powiedzual 600-700 zl...sedzia powiedzil ze to stanowczo za malo....i znowu ze on sie nie zgadza, zapytal ile pan zaria ..powiedzial 1700 ( wiem ze dostaja wiecej, tylko nie wszytsko jest wykazywane ..ale niewzne)..sedzia powiedzil..no widzi pan, da pan 90n dzieci i reszta panu wystarczy...zgodzil sie pod przymusem..nie musalm nic pokazywc z rachunkow..ogolnie powiem , ze sedzia byl negatywnie nastawiony do mojego meza..bylo to widac...

jeszcze przed rozprawa powiedzialm mu, "po co nam to, nie mozna bylo polubownie tego zalatwic" maz mi odp ..sąd jest sprawiedliwy...nikt nie bedzie mial do nikogo pretensji, niech sad orzeknie....
wiec ma tak , jak chcial..gdybysmy zalatwili to polubownie to napewno dostalabym mniej

bylo mi go żal...jak go tak sedzia zjechal,,,jestm chyba glupia....oni potraktowali mnie jak zlodzieja wymieniajac zamki , znaim sie wyprowadzilam,,wszystkioe garnki pochowali -mimo ze on nie gotuje..zeby jego matka miala...a mi go żal

[ Dodano: 2008-10-27, 13:28 ]
mialo byc ze zadalam 550 na dziecko..nie 55 zl:)
i z \e ma dac 900 zl..nie 90 :)

[ Dodano: 2008-10-27, 13:29 ]
w uzasadnienie w poziwe ja napisalam jak mnie traktowal gdy b ylam w coiazy, ze wogle sie nie zainteresowal , ze nie odwiedzil ani nie zadzwonil do szpitala jak dzieciatko sie urodzilo..ze nie dal ani zlotowki na wyprawke..mysle zte to dlatego....nie napislam oczywiscie o kochance...
 
     
weronika
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-27, 14:05   

alibeo...widzisz...już po wszystkim...teraz spokój powinien zagościć w Twoim sercu i tego życzę,pozdrawiam...
 
     
alibea
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-27, 15:37   

tak..czuje juz spokoj..choc jest mi smutno.wiem ze to koniec malzzenstwa..szczesliwa nie jestem ale ...

[ Dodano: 2008-10-27, 16:53 ]
dziekuje za wsparcie, pomoc..WSZYSTKIM TUTAJ...
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-27, 19:31   

Alibeo, nigdy nie wiesz co będzie jutro ! A dzisiaj masz spokojna głowę o finanse dla dzieci...Zobacz, NIGDY tyle nie dostawałaś na dzieci...dzieci NIGDY tyle nie dostały od swojego ojca. No to Sąd sprawiedliwy...uważa, że Twoim dzieciom od ojca tyle własnie sie nalezy.
Teraz będziesz spokojna, masz konkretną sumę i wiesz chociaż na czym stoisz.
A mąż.....czy to co zrobił z Waszym zyciem to była Twoja decyzja , czy Jego? A teraz są tylko tego konsekwencje ! Za czyn - konsekwencje....musi sie z tym liczyć.
Smutno Ci , bo kochasz.....ale kochaj mądrze.....Twój mąż byc może otworzy oczy i zobaczy ile kosztują dzieci. Może łatwo je plodzić...ale to nie tylko zabawa, to obowiązki, finanse , problemy, choroby itp. Na razie wreszcie wie, że na dzieci trzeba łożyć.....Jakoś Mu to umknęło przez wcześniesze lata.....i chyba nie bylo Mu smutno, że nie dawał pieniędzy na dzieci ?
A Tobie smutno, bo kochasz i dobrze....kochaj ! Jutra nie znasz !!
Oddaj swój smutek Bogu, oddaj go za męża, a Pan niech prowadzi ! Przytulam !! EL.
 
     
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-27, 19:35   

Alibeo..... może teraz zajmiesz sie swoim DDA?może zajmiesz sie sobą?
A czy koniec małżeństwa?????
A może właśnie dopiero początek????? Tylko jeszcze musi poboleć trochę....
Alibeo........ żyj dziś.Tu i teraz.A jutro???? jutro będziesz sie zmamartwiac lub cieszyć jutrem..............
 
     
alibea
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-27, 19:47   

dziekuje wszystkim......dziekuje za kazde dobre slowo, za stawianie mnie do pionu..WIELKIE DZIEKI ....
 
     
agnicha
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-27, 19:49   

alibea napisał/a:
wiem ze to koniec malzzenstwa..


A ja wiem, że nic nie wiem :-P
a jaki scenariusz Bóg na moje życie pisze to już nawet nie chcę wiedzieć...
lubię niespodzianki :-P


Alibea...i po bólu...strach ma wielkie oczy....wiem to z doświadczenia
Też byłam zrozpaczona przed rozprawą i nie mogłam się zupełnie w sobie zebrać...ale po jakimś czasie(szybciej niż się spodziewałam) przyszedł pokój...

POKOJU Ci życzę...odpocznij,

...a potem....bądź otwarta na niespodzianki ;)...życie zaskakuje
Ostatnio zmieniony przez agnicha 2008-10-27, 20:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Macius
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-27, 20:05   

alibea napisał/a:
czuje juz spokoj..choc jest mi smutno.wiem ze to koniec malzzenstwa..szczesliwa nie jestem


Nawet jeśli to koniec małżeństwa, to nie ty do tego parłaś. Pewnie że smutno, trudno się z takich spraw cieszyć, to tylko świadczy że jesteś normalną osobą, która takie sytuacje przeżywa.

Jak dla mnie jesteś dzielna, załatwiłaś dziś bardzo ważną sprawę. A przy okazji jemu też pokazałaś że nie odetnie sie od wszystkiego w taki sposób jak mu się wydawało, że musi mieć jakieś minimum odpowiedzialności, choćby tylko w takiej materialnej formie.

Może kiedyś dojrzeje tez do innych rzeczy? Zawsze możesz się o to modlić, o tym warto też pamiętać.

Trzymaj się!

PS. Z tym DDA co pisze nałóg to chyba dobry pomysł, jak się trochę pozbierasz - tu jest strona, znajdziesz tam dużo informacji o spotkaniach: http://www.dda.pl
 
     
alibea
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-30, 22:07   

mój mąz robi odwołanie do sadu w sparwie za wysokich alimentow....co teraz? slyszeliscie o czym staikim? czuje ze mpoge przegrac

[ Dodano: 2008-10-30, 23:12 ]
napiszcie cokolwiek
 
     
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-31, 08:42   

Alibea........... a z kąd Ty to wiesz? Po co się tym interesujesz? I tak nie masz wpływu na to czy on się odwoła czy nie............... ale taką możliwość ma,więc może z niej skorzystać.Jego prawo.........choć to jawi sie jako ............

Alibeo....Ty nic nie czujesz,Ty tworzysz dalej wizje.
Jest takie powiedzenie.:nie tańcz jak nie grają

Wrzuć na luz.
Jak on ma prawo do odwołania ,to wiedz że i Ty masz prawo do odwoływania się do wyższej instancji.....więc najwyżej będziecie sie dłużej sądzić.

Alibeo????? a co z Twoim współuzależnieniem?? czy zajrzałaś na strone DDA podaną przez Maciusia?
Alibeo......... to jest bardzo ważna sprawa u Ciebie........ wiele spraw,wiele nieuświadomionych lęków,wiele Twoich poczynań ma podłoże we współuzaleznieniu. Dokąd nie wiedziałaś o tym,to miałaś prawo do brnięcia i taplania sie w tym.......... ale teraz już wiesz ,że masę Twoich problemów bierze sie z popapranego dzieciństwa i młodości z tatusiem alkoholikiem,z koalkoholizmu.
Tylko nie pisz że nie masz czasu,albo że to nie jest ważne..................
Bo czy jak jesteś chora,jak chore są Twoje córki to mówisz że nie możesz sie tym teraz zająć?????
Ty zarażasz swoje ukochane córeczki ......... jesteś grożną nosicielką.
Ty też jesteś chora..........na podstępną,przebiegłą i śmiertelną chorobę........ jesteś współuzależniona.To jest zaleczalne na tyle że można spokojnie i godnie z tym żyć.....ale trzeba zacząć sie leczyć.

Wszystko,uwierz,wszystko będzie Ci łatwiej przychodzić jak dorwiesz sie do swojego koalkoholizmu.
Pogody Ducha
 
     
alibea
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-28, 17:52   

Witam.dawno tutaj nie zagladalam/
prosze o jakas rade co mam robic.Osoby, ktore nie "znaja " wiedza jaka mialam sytuaCJE.wLASNIE SIE DOWIEDZIALAM, ZE MOJ MAZ PO UPLYWIE POL ROKU CHCE mnie wymeldowac z domu , zlozy tez sprawe o obnizenie alimentow , o rozowd z mojej winy.XmA PODOBNO ADWOKATA ( JESTEM W STANIE TO UWOERZYC, PO TYM JAK POTRAKTOWAL GO SEDZIA W SPRAWIE O ALIMENTY.

[ Dodano: 2008-12-28, 18:54 ]
maz chce rozwod z mojej winy, hjako dowody chce ze sama opuscilam mieszkanie , a mialam dobre warunki, chce zrobic pokoj corce i zeby jedna corka z nim mieszkala, ze niby ma lepsze warunki mieszkaniowe..to sie zgadza ze ma lepsze, ...
chce zrobic ze mnie puszczalsa, ze niby w internecie go zdradzam.
powiedzil ze mnie zniszczy..wierze w te slowa..
prosze mi nie pisac , ze mam sie dopiero martwic jak dostane pozew, bo wtedy b edzie za pozno na dzialania..
co mam teraz robic, nie wiem

[ Dodano: 2008-12-28, 18:56 ]
czy gdybym zlozyla pozew o esparacje , to mozliwy kjest podzial majatku? boje sie ze jak mnie wymelduje to calkiem strace wszystko, a mam naklady finansowe w mieszkanie...
czy zna ktos adwokata , ktory udziela porad przez net? za oplata?ale dobrego adwokata
 
     
Piki
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-28, 18:26   

Albeo ...

w trakcie ozrekania o separacji sąd moze na wniosek jednej ze stron orzekać takze w kwestii podziau majątku stron, pod warunkiem, ze takowe orzekanie nie przedluża znazcnie sprawy o separację. O ile tak - koneiczne jest odrębne postępowanie.

Z mieszkania mąż niestety, o ile nie zmieniło sie nic w tej kwestii od zeszłego roku (nie sprawdzalam, a w zeszłym roku miałam z tym stycznosc) o ile nie mieszkasz w bnim powyżej 3 misięcy.
Nie jest przy tym istotne czy mieszkanie to jest wasze, czy też komunalne, s[półdzielcze itepe oraz czy jestreś gownym jego najemcą. Naturalnie wymeldowanei, które nastepuje przez urzad gminy, bądź miasta, jako organu wykonawczego, nie pozbawia Cię ani praw własnosci, ani praw do udziałów w meiszkaniu spółdzielczym.

Sam fakt, ze wyprowadzilas się z mieszkania nie ejst absolutnie powodem do orzeczenia Twojej winy, nawet jeśli mąż o to zawnioskuje. Jesli masz podstawy do tego, by udowodnic sądowii (śwaidkowie, notki policyjne, obdukcje), iż wyprowadzilaś się, bo byłąs poniżana, bita, bądź dreczona psychicznie nikt nie bedzie bral powaznie jego slów o winie polegającej na wyprowadzce.

Co do zdrad w Intenecie. Albeo - Twój maż musi dowieśc, ze Ty go zdradzasz, a nie twierdzić.
 
     
alibea
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-28, 19:37   

otoz nie mam zadnych dowodow ze maz znecal sie psychicznie
 
     
Piki
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-28, 20:27   

Albeo - chodzi o np. świadków. Także osoby, które znają sprawę z tzw. wysłuchania., czyli takie, którym sie zwierzałaś z donmowej sytuacji. Są one jako świadkowie mniej cenni niż świadkowie naoczni - ale są.

Jesli korzystasz, albo korzystałas z terapii w związku z sytuacja w małzeństwie to takze postaraj się, by mieć zaswiadczenie o tym. Fakt, że korzystałas z takowej świadczy o tym, ze stała się ona nie do wytrzymania dla Ciebie oarz ze starałaś się jakoś sytuację ratowac.

Sąd zapyta Cię dlaczego wyprowadzilas sie z wspólnego mieszkania, nie ebdzei tak, ze mąż powie, ze z wygody, albo do kochanka i sąd uzna to za prawdę objawioną.

Albeo, skoro wiesz, ze mąż się "zbroi" i bedzie bezlitosny - też sie musisz zacząć "zbroić". Rozejrzyj sie wokół za świadkami - pzryjaciółka, sąsiadka, ktoś z rodziny, z pracy.
Skoro mąż zamierza oskarżać ie o zdrady dobrze byłoby, zebyś miała osoby uznawane za bezstronne (nie z rodziny), które mogą potwierdzić, ze nie przyjmujesz w domu mężczyzn, nie balujesz po nocach, dbasz o dziecko.
Jeśli masz dowody zdrady meza - wykorzystaj je.
Jesli wolno mi spytac - gdzie w tej chwili mieszkasz?
 
     
alibea
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-28, 21:11   

mam duzo osob z rodziny ze strony meza, ktore sa po mojej stronie ale nie beda zeznawac , nie chca sie mieszac...
dlaczego sie wyprowadzilam...oliwy do ognia dolalo wesele na ktore masz poszedl z ta przyjaciololka a nie ze mna, mnie nie kazal zapraszac-to wiem od rodziny, zaproszenia nie widzialam...
nie mam zdjec z wesela...bo nie bylam..
kiedys napisalam do centrum pomocy kobiet i dostalam odpowiedz, korzysalam z niebieskiej lini..to tyle..
mieszkam u rodzicoow

[ Dodano: 2008-12-28, 22:12 ]
mam sms od kochanki meza ale z bramki internetowej, wiec to nie dowod

[ Dodano: 2008-12-28, 22:14 ]
mialalm dobrze napisany pozew o alimenty, uzasadnienie, na sprawie sedzia nic praktycznie sie mnie nie pytal, tylko przyczepial sie do meza, dlatego zastanawiam sie czy nie le[iej abym ja wniosla pozew o separacji i napisala znowu takie uzasadnienie podobne jak w alimentach , jak mnie traktowal

[ Dodano: 2008-12-28, 22:15 ]
zastanawiam sie czy moglabym na swiadka podac ta jego kochanke, ona jest mloda, jak raz dzwonilam do nich ona odebrala i bardzo sie wystraszyla, ciekawe co b y w sadzie powiedziala
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8