Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat  PolczatPolczat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Poradźcie jak nie szarpac dziećmi
Autor Wiadomość
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-01, 10:05   

A pamiętacie....było o tym tez u Dobsona....kiedy mąż przyprowadził do domu swoja kochankę i zdaje sie spali w trójkę - mąż , żona i kochanka w jednym łózku.
Więc takie sytuacji zwyczajnie sie zdarzają.
I zwyczajnie ( w tych ) przypadkach , kobiety nie wiedza jak się zachować....i dla dobra związku...."dla dobra"- bo nie wiedzą.
I mnie też było trudno to zrozumieć, jak mozna odmówić męzowi, skoro jest mężem...a może tym cos ugram- wróci, przekona się, że ze mna dobrze itp.
Nie wiedziałam...teraz próbuję dopiero zrozumiec o czym mówicie.
Trzeba nam dać czas, żeby zrozumieć....przetrawić.

Eleno....gdzie jesteś ?? Chodź, pogadaj jeszcze z nami....pomożesz nam, a my Tobie. przytulam mocno !! EL.
 
     
agnieszka78
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-01, 10:18   

zdarzają sie,ja też znam taki przypadek dośc blisko, mąż koleżanki zaczął ją zdradzac aż przyprowadził kochankę do domu, zamieszkal z nią w jednym pokoju, ona z synem w drugim, a na parterze rodzice męża, koleżanka była na codzień przesladowana przez kochanke oraz teściów, jej mąż odwrócił się nawet od synka, ona inetnsywnie zaczęła szukać mieszkania ale miała naprawde kiepską syt.finansowa i rodzinną, kiedy zaczęła starania o alimenty związek męża i kochanki się rozpadł i facet wrócił do żony, ona dała mu szansę i podobno są zakochani dzisiaj jak gołabki,
ja nie mieskzałam z kochanką ale mieszkałam z mężem który wtedy zdradzał mnie bez ukrywania się, traktował dom jak hotel- sam używał nawet takich słów, więc sama nie wiem czy taka sytuacja wiele sie rózni od powyzszej
 
     
Elena
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-01, 19:56   

zuza napisał/a:
Jeśli ktoś lubi trójkąciki- to wolna wola.
We mnie budzą obrzydzenie. I totalny niesmak.
Myśl że najpierw facet idzie do łóżka z kochanką a potem z żoną- napawa obrzydzeniem.
Że nie wspomnę o zagrożeniu HIV.
Hm- ale jeśli pasuje- grupowo- to proszę bardzo.
Dla mnie w trójkę- to za ciasno.

.przyżekłam sobie ,że już nie napisze nic na forum,ale ..czlowiek zmiennym jest,szczegolnie ,jak spotka życzliwe sobie dusze,bardzo nieliczne, na tym forum),niestety ,tylko będe je czytala...ale..zuza..przeczytaj w googlach...co znaczy trójkat partnerski, małżenski...cos Ci sie chyba pomylilo z pojeciami...ale może masz rację :-D ,przeciez jestes na tym forum tak długo(czytam archiwum) gdzie Ty widziałaś trzecią osobę w moim łóżku?Ale jakmówiłam...jestes ekspertka w tej dziedzinie,jesli o tym tak piszesz...(bez urazy)
 
     
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-01, 20:02   

Ooooooo Elena wróciła........... fajnie że jestes znowu.
 
     
Elena
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-01, 20:03   

nałóg napisał/a:
Czy seks może być bez zobowiązań?????
A co z ewentualnym poczętymżyciem w wyniku tegoż aktu seksualnego???? Tez bez zobowiązań???????
Kiedys widziałęm takie urządzenie do seksu bez zobowiązań......miało kształt i wymiary kobiece....było z gumy czy jakiegoś tam plastiku.
Bez zobowiązań............... poużywał,umył,spuscił powietrze i schował do szafy.
Bez zobowiązań.
Kobietę-żonę,faceta czy męża nie można używać jak rzeczy.............. należy ich kochać .... a przynajmniej szanować................ a nie uzywać


aaa....gdzie nałogu widziałeś takie urządzenie z plastyku?..do sexu?..Ja sie na tym nie znam,ale znów w googlach..sie dowiedzialam,że takie "urządzenia z plastyku do sexu"..są w sex-shopach...hmm....daje do myślenia..ale oczywiście wierzę,że tylko z informacji wiesz o czyms takim :lol: .
nooo...a nawiasem mówiąc..prokreacja,jeśli chcesz o czyms pisac,doczytaj moje posty...nie jestemmalolatą..wręcz przeciwnie,pisalam na forum..jestem ponad 20 lat po slubie...coś tam pewnie ze szkoly Ci zostalo(to nie ma byc złośliwe,tak,jak i Twoje postyu nie miały byc złosliwe)

[ Dodano: 2008-10-01, 20:05 ]
buhaahah...nalogu...nie szpieguj mnie :-D

[ Dodano: 2008-10-01, 20:17 ]
EL. napisał/a:
Eleno...nie denerwuj się.
Przyszłaś tutaj...super i witam Cię serdecznie !!
Zadałaś pytanie....i dostałaś odpowiedź.
Czy byłabys zadowolona, gdybys dostała odpowiedź taką jaką oczekiwałas ??
Pewnie tak....ale niestety odpowiedzi dostałas inne.....i wiesz..nie obrażaj się, tylko pomyśl co teraz z tym zrobić ??

Kiedyś myslałam podobnie jak Ty.....a dzisiaj nie mam zdania na ten temat, bo mnie nie dotyczy.
Dla ratowania swojego małżeństwa poszłabym do łóżka z własnym mężem, który był z inna kobietą....nie było to dla mnie problemem...a nawet uważałam to za słuszne...bo mogę Go znowu do siebie przyciągnąć, przekonać....Skoro przychodzi do mnie, to może wraca....

Teraz czytając wypowiedzi innych, zaczynam sie zastanawiać.
Myślę tez, że skoro tak wiele osób sie tu wypowiedziało i maja podobne zdanie...to pewnie maja rację.

Eleno....pytasz i masz odpowiedź.....co teraz z tym zrobisz ?? Skoro juz wiesz ??

I wierz mi....Nałóg nie chciał Cie obrazić....przebarwił, przekolorował tylko po to, żeby Ci jasno i wyraźnie pokazać.....dać odpowiedź na Twoje pytanie.

Zostań z nami....wiwle jeszcze dostniesz.....i nie koniecznie będzie to to, czego Ty chcesz....ale będzie to wspracie, czasem trudne do przyjęcia, ostre....ale wsparcie !!
A za chwilę i Ty sama będziesz pomgać innym , opierając się za swojej wiedzy i doświadczeniu.
Jesteś tu ważna i potrzebna !
Pozdrawiam !! EL.

chciala bym podkreślic ,to co napisalas,"dla ratowania malżenstwa,poszla bym do lózka z wlasnym męzem,który był z inna kobietą...(jak można pogrubiac w danym tekscie zdania?,nie umiem):Ja też bym dużo zrobila w tym temacie..tylko wtedy to był impuls,szkoda,że nie przeczytano mej pózniejszej odpowiedzi,że już ,po zastanowieniu sie , to sie już nie stanie,dopiero wtedy ,jeśli mąż definitywnie zerwie z kochanka....tego sie nauczylam na tym forum...wiele dobrego nauczyłam)..ale..i nie jest to moje osobiste zdanie....takimi reprymendami..odstraszacie nas,nowincjuszy...od "tematu 'tego forum...ratowaniamalżeństwa...dla innych nowincjuszy,prosze o więcej delikatności na początek
 
     
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-01, 21:50   

Elena napisał/a:
zuza napisał/a:
Jeśli ktoś lubi trójkąciki- to wolna wola.
We mnie budzą obrzydzenie. I totalny niesmak.
Myśl że najpierw facet idzie do łóżka z kochanką a potem z żoną- napawa obrzydzeniem.
Że nie wspomnę o zagrożeniu HIV.
Hm- ale jeśli pasuje- grupowo- to proszę bardzo.
Dla mnie w trójkę- to za ciasno.

.przyżekłam sobie ,że już nie napisze nic na forum,ale ..czlowiek zmiennym jest,szczegolnie ,jak spotka życzliwe sobie dusze,bardzo nieliczne, na tym forum),niestety ,tylko będe je czytala...ale..zuza..przeczytaj w googlach...co znaczy trójkat partnerski, małżenski...cos Ci sie chyba pomylilo z pojeciami...ale może masz rację :-D ,przeciez jestes na tym forum tak długo(czytam archiwum) gdzie Ty widziałaś trzecią osobę w moim łóżku?Ale jakmówiłam...jestes ekspertka w tej dziedzinie,jesli o tym tak piszesz...(bez urazy)


Bez urazy- Kobieto!!!!!!!!!!!!!!!
Czy ty myślisz co chcesz tu udowodnić?
To wzbudza obrzydzenie- jak tobie nie wadzi że facet najpierw kocha się z tobą a potem obmacuje i jest obmacywany przez kochankę- to zdrowia życzę.
Szukaj w googlach i gdzie ci tylko ochota przyjdzie.
Ja ryzykować nie mam zamiaru- bo już takie teksty twoje wbudzają pewne moje odruchy.
Mam prawo nie tolerować takich trójkątów- a ty sobie daruj uszczypliwości.
Nie ze mną facet cię zdradza- to się proponuję skupić na myśleniu i analizach- a nie na filtrowaniu archiwum.
No chyba że pomaga- bo zajmuje ręce i umysł i nie tłumaczysz że to ok- tolerować puszczalstwo. SZanuj się- albo nie- nie moja sprawa.
Mam inne zdanie a ty- rób co chcesz- twoja sprawa.
Tylko jak ogłaszasz tutaj na publicznym forum coś- to należy wiedzieć- że poddajesz pod dyskusję.
Jeśli oczywiście stać cię na dyskusję a nie na ocenę archiwum- strata czasu- zawsze miałam spójne stanowisko i zdania nie zmienię- obrzydliwość. Kąpiel w Domestosie to za mało.
Seks tak- ale pod pewnymi warunkami- bo ja królik nie jestem. I myślę- zanim polezę do łóżka aby seks uprawiać- a wiesz co myslę- mono jestem.
Daj więc spokój tej krucjacie- bo się ośmieszasz. Walić teksty o słuszności takich poczynań i to na katolickim forum?

Idż podyskutuj z kimś mądrzejszym ode mnie- a i tak ty swoje wiesz.
A tu cię atakują biedaczko.

Myślałam że mnie już nic nie zaskoczy- niesłusznie.
Dawno nie pokazano mi takiego totalnego braku szacunku do sibie jako kobiety.
Zgroza.
A potem, lament że facet jak szmatę traktuje.
A co się dziwić skoro dana kobieta sama siebie też.
 
     
Elena
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-01, 21:59   

Ja odpowiedzialam,co sadze na temat ..Twego pojęcia "trójkąta"(masz racje,trójkąt to obrzydliwośc,chyba?,nigdy nie probowalam tego rodzaju doznan)...zabolalo?...nie podobalo sie?...No widzisz..mnie tez sie nie podobalo..to,jak mnie zaatakowałas..trójkątem...
Ale..ponoc katolikami jesteśmy,ponoc wybaczamy,rozumiemy..czy tylko tak nam sie to wydaje?..Ja proponuje wszystkim koniec dyskusji na ten temat..w imie dobrze rozumianego ..pojednania..nawet wirt....Bożego
pozdrawiam..z Bogiem
 
     
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-01, 22:03   

Elena napisał/a:
Ja odpowiedzialam,co sadze na temat ..Twego pojęcia "trójkąta"(masz racje,trójkąt to obrzydliwośc,chyba?,nigdy nie probowalam tego rodzaju doznan)...zabolalo?...nie podobalo sie?...No widzisz..mnie tez sie nie podobalo..to,jak mnie zaatakowałas..trójkątem...
Ale..ponoc katolikami jesteśmy,ponoc wybaczamy,rozumiemy..czy tylko tak nam sie to wydaje?..Ja proponuje wszystkim koniec dyskusji na ten temat..w imie dobrze rozumianego ..pojednania..nawet wirt....Bożego
pozdrawiam..z Bogiem


Wybaczaj sobie sama- jesteś mi obca- nic mi do wybaczania tobie bo mi nic nie zrobiłaś.
Teraz masz odlot w stronę wiary?
Ustabilizuj wypowiedzi bo tchniesz bałaganem emocjonal;nym- raz ok- raz katolicyzmem jedziesz.
Daruj sobie- ja o wierze nie gadam raczej- to moja prywatna sprawa- więc nie oczekuj że ci przyklasnę.
Rób co chcesz- mnie wsio rybka- chcesz to używaj ile wlezie tylko nie oczekuj mojego poklasku dla zdziwaczałych teorii przeplatanych emanowaniem katolicyzmem- w części dotyczącej wybaczania.
Pojednaie ma miejsce po konflikcie- ja nie widzę konfliktu tylko odmienne opinie a złośliwości mi robią nic- bo mam skrystalizowane oczekiwania odnośnie niektórych.
Realistyczne.
 
     
Elena
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-01, 22:10   

aa...jeszcze jedno,nie czytam archiwum,by sobie,jak piszesz,raczki czyms zając....czytam je ,bo wielokrotnie ,czytając forum ,nam to polecano,wlaśnie od Was ..stałych forumowiczów,dla nas..nowincjuszów...i na dziś dzien stwierdzam,że to dobra droga..
pozdrawiam :-)
piszemy,widze razem....mowisz,że jestem Tobie obca...niee...ja uważam Cie za siostrę..przeciez...w wierze jesteśmy siostrami i braćmi...prawda,siostro?..a że sie gubie w tym co piszę..zgadzam sie,ja dopiero na etapie poznawania..czyli emocji,niewiedzy i wielu innych przykrych doznan.jestem...jestem po prostu,jak każdy tutaj z nas..poraniona..i chcę z tym walczyc modlitwą,..Tego nas tu niby uczysz...(chwala Ci za to)..a....poczytaj sama siebie..jak się odzywasz...jak płytko rozumiesz pomoc drugiemu,potrzebującemu człowiekowi,,kobiecie,która przyszła do Was po to ,by znów uwierzyć by "walczyc"Bogiem..aże nieraz upada?..to co?...uwazsz ,nalezy ją "podeptac"?..I to jest to Twoje Boże milosierdzie dla bliżniego?..jeśli tak ,to sorry,nie rozumiem
Ostatnio zmieniony przez Elena 2008-10-01, 22:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-01, 22:19   

owszem- tak polecają niektórzy.
ja podaję skróty- bo uważam że nie miałam tyle szczęścia aby mi ktoś oczy otwierał tylko brnęłam sama w otoczeniu osób nazwanych starymi bywalcami- i razem samodzielnie dochodziliśmy do wniosków- osobno, a potem porównywaliśmy.
I jak się zgadzało większości- to akcetacja po przemyśleniach następowała.

Więc jak ci piszą że takie zachowanie to głupota- to proponuję przemyśleć czy przypadkiem nie jesteś na etapie jak my przed dwoma laty kiedy analizowaliśmy żeby robić co popadnie- a to ma g... wpływ na zdradzającą osobę- a dodatkowo odziera z godności i szacunku- wobec wykonqawcy odlotowych koncepcji.
ale o tym- przekonać się można dopiero za czas jakiś.
Mnie przeszło bokiem bo zero głupich ruchów wykonałam- bylejakości, skamlania, jałmużny oraz łaski NIE AKCEPTUJĘ. Nawet kosztem tego że mogę zostać do końca życia sama.
Trudno- mam takie zasady.
A seks jest super- tylko z odpowiednią osobą i w odpowiednich warunkach.
Pamiętam- mimo że wspomnienie nie detreminuje mojego życia a co za tym idzie- decyzji jakie podejmuję.
Leję z góry na teksty o swoim doświadczeniu fporumowym, robi mi nic fakt ilości postów jakie stworzyłam w chwilach odlotów- pomogło mi . Mimo że nie głaskano mnie po głowie.
Róznica jest taka- że ja się nie obrażam czego nie utożsamiaj że nie mówię tego co myślę.
Mówię i mówić będę bo miałam i mam określone zdanie w tematach w których się wypowiadałam.
Od początku swojej tu bytności.
 
     
Elena
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-01, 22:38   

nie chcialam już odpowiadac..ale musze..dla jednego Twego zdania
"A sex jest super,tylko z odpowiednia osoba i w odpowiednich warunkach.
Dla mnie sex bedzie super tylko w jednym przypadku...z sakramentalnym mężem,jak będzie tylko ze mna ,a nie z" odpowiednią osoba"..a jakie będa tego warunki?..czy to wazne?To forum katolickie ,a nie forum o warunkach....
i ja tez nikogo nie chce urazić,po prostu..wyrażam swoje zdanie
pozdrawiam
 
     
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-01, 22:43   

Elena napisał/a:
nie chcialam już odpowiadac..ale musze..dla jednego Twego zdania
"A sex jest super,tylko z odpowiednia osoba i w odpowiednim momencie"?..
Dla mnie sex bedzie super tylko w jednym przypadku...z sakramentalnym mężem,jak będzie tylko ze mna ,a nie z odpowiednią osoba..a miejsce...a jakie to ma znaczenie...?



Miejsce dla mnie ma znaczenie- bo wolę w sypialni a nie gdzieć w pociągu lub samochodzie.


Proponuję przestać dzielić ludzi na nowicjuszy i starych bywalców- siedzisz kochaniutka na tym samym polu minowym co i ja- czy czas ma powodować że zachowujesz inną czujnośc niż zachowuję ja?
Nie- bo obie możemy wyleciec w przestworza.
Myślisz że ciebie bardziej boli? To wyjaśniam- nie. Ból jest taki sam.
Idąc dalej- przedtawiam pytanie- ile lat po ślubie jesteś.
Ja 20 - z dwójką dzieci.
I nadal twierdzisz że ciebie bardziej boli?
Nie- ciebie boli inaczej. Proszę w celu ułatwienia komunikacji nie dzielić i nie wyolbrzymiać twojego bólu- bo to że ktoś nie emanuje- nie oznacza że go nie boli- oznacza że radzi z tym sobie inaczej.


Nie traktuj się jak pępek świata tylko dlatego że jesteś tu nowa- bo mamy identyczną sytuację- ze strony mężów nadobnych.
Tylko ja własną pracą doczłapałam się w inne miejsce- być może spokojniejsze jak twoje.
Być może tylko inne.
I tak to należy widzieć.
Roszczeniówkę proponuję na bok odłożyć- bo stracisz czas.
 
     
elzd1
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-01, 22:49   

Dziewczyny, dajcie już spokój.
Obie poranione, różnie sobie radzicie. A ja rozumiem Lenę, w chwilach rozpaczy różne myśli człowieki przychodzą do głowy, dusza czepia się każdej nieteczki o tym, by uratować małżeństwo. Rozumiem Lenę, chociaż nie akceptuję takiego sposobu na odzyskanie męża, rozumiem Zuzę, bo po długim czasie i mnie łatwiej rozróżnić czego bym nie tolerowała. Zuza, jesteś silna, ciągniesz wiele osób do góry i dzięki Ci za to. Lena, myślę, że nawet ostre wypowiedzi dadzą Ci do myślenia, że masz się szanować - to Twoje prawo i obowiązek. Jesteś Dzieckiem Bożym i dlatego masz dbać, by to ciało, które Bóg Ci dał było szanowane. Pisano już wcześniej, seks z mężem w takiej sytuacji to akceptacja, współuczestniczenie w grzechu.
Myślę, że warto zakończyć tę dyskusję, nie robić sobie więcej krzywd, bo już i tak wszyscy jesteśmy mocno poturbowani. Wy obie również.
Chcecie czepiać się o każde słowo, każde zdanie inaczej rozumiane, niż autor miał na myśli?
To może w boxie, albo na pw?
Proszę, dajcie już spokój.
I niech mnie ktoś pocieszy, bo dzisiaj jest mi bardzo smutno :cry:
 
     
Elena
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-01, 22:50   

I tym miłym akcentem proponuje zakonczyć nasza dyskusję...masz rację,jesteś spokojniejsza...bo więcej wiesz,niz ja..a ja wierze,że kiedyś tez tyle będe wiedziała
z Bogiem ..siostro
 
     
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-01, 23:02   

elzd1 napisał/a:
Dziewczyny, dajcie już spokój.
Obie poranione, różnie sobie radzicie. A ja rozumiem Lenę, w chwilach rozpaczy różne myśli człowieki przychodzą do głowy, dusza czepia się każdej nieteczki o tym, by uratować małżeństwo. Rozumiem Lenę, chociaż nie akceptuję takiego sposobu na odzyskanie męża, rozumiem Zuzę, bo po długim czasie i mnie łatwiej rozróżnić czego bym nie tolerowała. Zuza, jesteś silna, ciągniesz wiele osób do góry i dzięki Ci za to. Lena, myślę, że nawet ostre wypowiedzi dadzą Ci do myślenia, że masz się szanować - to Twoje prawo i obowiązek. Jesteś Dzieckiem Bożym i dlatego masz dbać, by to ciało, które Bóg Ci dał było szanowane. Pisano już wcześniej, seks z mężem w takiej sytuacji to akceptacja, współuczestniczenie w grzechu.
Myślę, że warto zakończyć tę dyskusję, nie robić sobie więcej krzywd, bo już i tak wszyscy jesteśmy mocno poturbowani. Wy obie również.
Chcecie czepiać się o każde słowo, każde zdanie inaczej rozumiane, niż autor miał na myśli?
To może w boxie, albo na pw?
Proszę, dajcie już spokój.
I niech mnie ktoś pocieszy, bo dzisiaj jest mi bardzo smutno :cry:



Czego ci smutno?
Cmokam cię i gadaj zaraz?
Pomyśl sama- smutek nie pomaga jak wiesz, czasami wypompuje z ciebie energię- a jak wiemy- 100% zasobów nie posiadasz.
Więc analizując i zmokając dalej napiszę tak: skoro wiemy że nie pomaga, to może trzeba odwrócić tok myslowy- nie gadaj że nie umiesz- bo wiem że umiesz to zrobić.
Tylko się skup- a ja przestanę cmokać- pomyśl- szkoda czasu- zrób sobie odlotowe bąbelki albo coś co lubisz ewidentnie- tylko nie myśl.
Mozna przerwać myslenie negatywne- można i nie krzycz mi zaraz że ty to potrafisz a mnie smutno- mnie też bywa- no- chyba że manipulacyjnie odwracasz moją uwagę- ale to też strata czasu bo mam podzielną uwagę jak wiemy i to mocno podzielną.
No- to jak?
Idziesz w bąbelki?
I nikogo nie krzywdzę- tylko na skróty drogę pokazuję.
Nie jestem silna tylko wredna i zołzowata- zawsze taka byłam i za to się kocham.
I lojalnie zawsze to ogłaszałam.


ps kiedyś mnie wnerwiało że ty sobie piszesz a cię nie widać- teraz nostalgicznie do tego podchodzę. :-P
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 8