Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat  PolczatPolczat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
LIST MIŁOSNY
Autor Wiadomość
miriam
[Usunięty]

Wysłany: 2008-07-23, 10:05   LIST MIŁOSNY

List miłosny

Nie jestem nakazem.
Potrzebujesz mnie. Jestem szczera,
schowana w głębi twego serca przepełnionego miłością.

Twoja dusza dąży za słowami, które wypowiadasz.
Dzięki mnie twoja dusza oddycha, gdyż jestem jej tlenem.
Jestem wyrazem twojej miłości do Boga. Przeze mnie wkraczasz
w Jego serce i wznosisz do Niego swoją duszę.
Jestem pełną miłości rozmową z Bogiem. Miłosnym dialogiem.

Aby być ze mną nieustannie wystarczy,
że zjednoczysz się z Bogiem. Zjednoczyć się, czyli rozmawiać.
Zjednoczyć się, czyli kochać, żyć, pracować, trudzić się,
cierpieć, wypoczywać dla Niego.
A potem również być gotowym umrzeć dla Niego.

Jestem zatrzymaniem w biegu, chwilą przeznaczoną dla Boga.
Jeśli o mnie zapomnisz, już nie spotkasz Jezusa Chrystusa
i nie usłyszysz Go mówiącego do ciebie przez życie gdyż,
aby Go widzieć i rozumieć, należy na Niego patrzeć,
słyszeć Go w codziennych spotkaniach.

Jestem zwróceniem się ku Bogu. Łączeniem się z Nim.
Bezinteresownym staniem przed Bogiem.
Nie jestem tylko prośbą i otrzymywaniem.
Jestem również ofiarowaniem. Ofiarowaniem życia świata,
twojego życia, ciebie samego.

Jestem kontaktem z Kimś, kto nie jest odczuwalny.

Podstawą mojego bytu jesteś ty - wyczerpany ze zmęczenia,
przeciążony pracą, pełen trosk i odpowiedzialności,
przygnieciony nadmiarem obowiązków, rozrywany na wszystkie strony.
Zmuszony się zatrzymać. Przyznać przed Bogiem do swojej
ludzkiej niewystarczalności. Bezinteresownie "tracący czas"
w Jego obecności czyniąc akt wiary, uwielbienia i miłości.

Nie potrzebuję dla siebie nadzwyczajnych warunków zewnętrznych.
Przeszkodą pozostaną zawsze wrażenia, obrazy, świat myśli...,
które są w tobie. Wszelkie poważne zajęcia czy drobnostki
przeszkadzające ci być ze mną ofiaruj Bogu gestem czci bądź prośby
o przebaczenie. On na ciebie czeka i nikogo ani nigdy nie zwalnia
ze mnie. Nigdy nie mogę być zależna od powodzeń czy niepowodzeń,
z których utkane jest twoje życie, od huśtawek uczuć,
wszelkich sytuacji pojawiających się na twojej drodze.

Grzeszysz i kochasz całym sobą. Ja też tak chcę.
Chcę twojego ciała i duszy. Nie oddzielnie.
Razem. Chcę całego ciebie.

Im bardziej będziesz kochał Boga, tym stanę się prostsza.
Nie gorsza czy płytsza. Nie musisz mówić. Stanę się lepsza,
nawet, gdy będziesz kochał w milczeniu.

Zawsze musisz pamiętać, że nie twoje jest ważne a Boga.
Jego wola, Jego plan. To ty Jemu, a nie On tobie,
oddajesz się na służbę. Jestem prośbą o to wszystko.
Ty tylko musisz uzależnić się od Niego,
abyś mógł poddać się Jego działaniu.

Jeśli chcesz spotkać się z Bogiem, musisz przeze mnie
przygotować się dla Niego i pozwolić,
aby mógł udzielić ci swej łaski i miłości.

Jeśli Bóg uważa, że źle się stanie, aby spełniło się
twoje pragnienie, nie martw się. Jego miłość odpowie.
Inaczej..., ale odpowie.

Jestem powolnym wprowadzaniem w ciebie woli Bożej
oraz przyzwoleniem, aby przeze mnie Bóg napełnił cię
swoją miłością. Moja szczerość i wierność są niezawodnym
zapewnieniem tobie własnego powodzenia i powodzenia świata.

Nie jestem nakazem. Potrzebujesz mnie.
I potrzebuje mnie Bóg.
Twoja modlitwa


Abigeil Sator
 
     
..monika..
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-21, 10:17   Re: LIST MIŁOSNY

W lekkim powiewie przychodzisz do mnie Panie
W lekkim powiewie przychodzisz do mnie Panie
Nie przez wicher ogromny i nie przez ogien,
Ale w lekkim powiewie przychodzisz do mnie Panie
Ale w lekkim powiewie nawiedzasz duszę mą.


Bog do nas nie krzyczy. On mowi spokojnie, czesto szeptem. Ale to nie znaczy, ze nie chce z nami rozmawiac :-) Jego uwaga jest stale na nas skierowana, ale to on nas samych zalezy czy zechcemy sie do Niego zwrocic, porozmawiac..
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 8