Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Wysłany: 2008-03-12, 13:03 Prośba - brakuje mi sił
Bardzo proszę o modlitwę w intencji ratowanie mojego małżeństwa. W sierpniu żona wyprowadziła się zabierając ze sobą dwójkę małych dzieci. Od tamtej pory nie mam z nimi kontaktu. Moje prośby o rozmowę, spotkanie zostają bez odpowiedzi.
Proszę zwłaszcza o ogarnięcie modlitwą naszych dzieci.
Coraz bardziej czuje że zaczyna brakować mi sił. Zostałem sam.
MarekS
kasia1 [Usunięty]
Wysłany: 2008-03-12, 17:47
Od sierpnia... to bardzo długo Marku dlaczego żona nie pozwala Ci na kontakt z dziećmi? ma jakieś zarzuty przeciwko Tobie? jesli Ona nie chce z Tobą rozmawiać to może poproś o mediacje kogoś z rodziny... a może powinieneś o to zadbać na drodze sądowej...
Obiecuję modlitwę
Kasia
MarekS [Usunięty]
Wysłany: 2008-03-12, 20:45
Kasiu,
Zgadza się bardzo dłuuugo ....... i jest to dla mnie bardzo ciężki okres.
O zarzutach żony dowiaduję się w miarę upływu czasu. Są to dla mnie bardzo ciężkie zarzuty i zupełnie nieprawdziwe. Kilkakrotnie podejmowałem sam próby mediacji. Proponowałem pośrednictwo między innymi znajomego księdza. Wszystko bez rezultatu.
Po samotnych Świętach Bożego Narodzenia nie wytrzymałem i złożyłem wniosek do sądu o kontakty z dziecmi.
Co tu dużo pisać – coraz bardziej czuję się samotny i bezradny w tym wszystkim.
Dziękuję za modlitwę
MarekS
kasia1 [Usunięty]
Wysłany: 2008-03-13, 08:36
Marku,
dziś jest spotkanie na Skaryszewskiej... może przyjdziesz? Nie powiem Ci, że znajdziesz tam rozwiązanie wszystkich swoich problemów, ale może przez chwilę nie będziesz czuł się sam
O 18-tej Msza... potem chwila na pogaduchy... o 19-tej spotkanie, z tego co widziałam na stronie Sychar, to dziś ma być nasza psycholog Magda...
Zapraszamy
MarekS [Usunięty]
Wysłany: 2008-07-17, 20:50
Cztery miesiące temu prosiłem o modlitwę.
Dwa dni temu po raz pierwszy od prawie roku miałem kontakt z dziećmi.
Z jednej strony było to tylko dwie godziny z drugiej AŻ dwie godziny.
Jestem pozytywnie zaskoczony reakcję dzieci biorąc pod uwagę brak kontaktu oraz
(niestety) nastawianie dzieci przeciwko mnie.
Niestety żona odrzuca wszystkie moje próby, prośby... o mediację, rozmowę.
Moje spotkanie z dziećmi wynikało z decyzji sądu a nie dobrej woli żony
Nie mogę doczekać się następnego spotkania z nimi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum