Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat  PolczatPolczat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: administrator
2008-04-08, 10:09
Rozwód - wiara - Jezus
Autor Wiadomość
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2008-04-18, 17:13   

Ano tak- ja też widzę niesprawiedliwe traktowanie- mnie się zwraca uwagę a traktującym mnie niegrzecznie" nie. Bo standard jest jeden- ja profilaktycznie- a reszta w obronie Chrystusa przecież.
Bo oni tacy święci i wymodleni- przynajmniej jeśli chodzi o zawartość opisów dotyczących modlenia i dotknięcia w postach.
Tylko mnie to wisi totalnie. :-P Więć piszę tylko aby swoje zdanie wyrazić.
Nie oczekuję przeprosin- do tego to trzeba odwagi- jak pisałam- nie potrzebuję przeprosin to mam na myśli jedno- mam gradację wymagań wobec ludzi- ze względu na nich samych- wszystkich jednakowo nie osaczam wymogami.


Nołogu- nie jestem wizjonerem- przynajmniej jeśli chodzi o to forum.
W innych aspektach- miewam koncepcję które realizuję z powodzeniem dla dobra szerszego grona. I masy potrafię zmobilizować.
Teściowa moja to podziwia i nazywa że jestem społecznik .
I mówi zawsze tak- "a mnie to się nie chciało".
Od lat tak mówi- 3 dni temu ponownie.
A ja swoje robię- bo lubię i ściemnianiu zawsze powiem nie!!!!!!.

Tyle się tu pisze o samotności.
Ja jestem samodzielna i czasami mi ta samodzielnośc ciąży jak cholera.
Ale bym zgrzeszyła i to ciężko gdybym napisała teraz tak: jestem samotna.
 
     
Oli
[Usunięty]

Wysłany: 2008-04-19, 10:59   

Kochani pewnie mi się oberwie bo komuś napewno nie spodoba się co napiszę i być może nie powinnam się wtrącać bo nowa dość jestem a wynika z waszych postów że wy tak od dawna już.......... ale co do modlitwy to nie jest prawdą,że na forum tylko modlić się każą bo kiedy ja tu trafiłam to akurat Nałóg, czy Wan ... ciągle do działania mnie namawiali a modlitwa swoją drogą "chcesz się modlić to się módl" trochę z przekąsem pisał mi wtedy Nałóg, w końcu wziełam się do "roboty" i mam co chciałam, udało się ..... rodzina w komplecie, a że czasem są jeszcze zgrzyty, no w "normalnych" rodzinach też są........ bo jesteśmy inni, różni....... i tak samo na forum, nie mogę pojąć dlaczego się kłócicie skoro to że jesteśmy różni powoduje,że tak ciekawe, bogate mądrością i pomocne to forum, każdy wnosi tu jakieś bogactwo... jednemu pomogą posty w.z innemu Oli, a innemu Zuzy bo różne są w życiu sytuacje a jesteście tutaj po to żeby dawać siłę takim, którzy są do tyłu zawami, którzy dopiero przechodzą to co wy już przeszliście... i to jest tu ważne, wasze doświadczenie, :-D Ci, którzy tu trafiają chcą czytać wasze mądre posty i czerpać z nich siłę do pracy nad sobą, rodziną, sytuacją w jakiej się znaleźli, wasze kłótnie napewno w tym nie pomogą.... tym bardziej pod hasłem świadectwa....... ;-) pewnie ktoś mi tu zaraz dogada ale trudno, :-> co do modlitwy i działania to nie pamiętam kto to powiedział "módl się i pracuj" i to chyba jest złoty środek, społecznik może się modlić ale bardziej będzie widać mimo wszystko to co robi a pustelnik musi pracować żeby żyć, choć modlitwa jest dla miego na pierwszym miejscu........ Może nie potrzebnie się wtrąciłam ale ostatnio gdzie nie zajrzę to wasze spory czytam, Zuza, Ola, w.z, Nałóg i ktokolwiek tu jeszcze pisał ja szanuję was wszystkich bo z waszego doświadczenia czerpałam żeby poskładać moją rodzinę, każdy z was jest inny i super!!!! gdybyśmy byli tacy sami nudno by na świecie było!!! :!: :lol: Jeśli kogoś obraziłam to przepraszam, jeśli żle coś zrozumiałam z waszej dyskusji przepraszam raz kolejny i trzymajcie się cieplutko!!!! ale nie tak burzliwie :!: Pozdrawiam........ ;-)

[ Dodano: 2008-04-19, 12:18 ]
Ps.przeczytajcie post Anuszki, który jest pod hasłem "Witajcie" i wesprzyjcie ją bo bardzo smutna jest zamiast tracić czas i energię na tę dyskusję. :cry:
 
     
w.z.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-06-05, 10:04   

Mam prośbę o radę.

W kiedy żona odeszła, zrobiłem rozdzielnośc majątkową. Teraz jest już wszystko w porządku. Nawet spodziewamy się kolejnego dziecka. Przewija się jednak w naszych rozmowach temat powrotu do wspólnosci majątkowej.

Argumenty za wspólnością:
- pewniejsza przyszłośc dla żony - jakiś majątek
- emerytura - nie orientuję się jak wygląda sprawa emerytur (ona jest jeszcze młoda - 24 l) - kiedyś był wariant, że emerytura była po męzu - czy teraz też tak jest, nie wiem?
- ona pracuje w domu opiekując się dziecmi - powinna też coś z tego miec (to był główny zarzut gdy odeszła, że przy mnie niczego się nie dorobiła)
- finanse - odpis podatkowy ponieważ możemy się wspólnie rozliczac - kilka tys. rocznie.

przeciw:
- w przypadku gdyby znowu zamierzała odejśc, mniej kłopotów i kłótni o wspólny majątek - np. mieszkanie jest moje i jestem pewny, że gdyby ona miała do niego prawo gdy zdradziła, wyrzuciłaby mnie wtedy na bruk bez skrupułów
- jednak taka rozdzielnośc to moje bezpieczeństo jeśli chodzi o byt, i w jakimś sensie także bezpieczeństwo dzieci - coś im po mnie zostanie kiedy umrę (mam kłopoty z sercem i myślę, że jak do 60-tki pociągnę to max.)

Sam nie wiem jak rozwiązac ten problem - jak zapewnic bezpieczny byt żonie, a jak zadbac o siebie?
 
     
Ola2
[Usunięty]

Wysłany: 2008-06-06, 12:43   

„Przewija się jednak w naszych rozmowach temat powrotu do wspólnosci majątkowej.”

No to jest ciekawe, kto „przewija” w tych rozmowach.

„Argumenty za wspólnością:
- pewniejsza przyszłośc dla żony - jakiś majątek”


Żona i tak dziedziczy po Tobie (rozdzielność nie ma tu nic do rzeczy), to o jakiej pewniejszej przyszłości piszesz. No rzeczywiście, w razie gdyby sytuacja się powtórzyła – ona ma pewniejszą, ale Ty za to... przechlapane.


”- emerytura - nie orientuję się jak wygląda sprawa emerytur (ona jest jeszcze młoda - 24 l) - kiedyś był wariant, że emerytura była po męzu - czy teraz też tak jest, nie wiem?”

Też rozdzielność nie ma wpływu. Jeśli ona nie podejmie pracy, to emeryturę będzie miała po Tobie. Jeśli podejmie pracę, a potem jej emerytura będzie niższa niż Twoja, to jako wdowa może brać Twoją, a ze swojej zrezygnować.

„- ona pracuje w domu opiekując się dziecmi - powinna też coś z tego miec (to był główny zarzut gdy odeszła, że przy mnie niczego się nie dorobiła)”

Oczywiście, że powinna, tylko że ona już ma, a tego nie raczy zauważyć. Jak jej źle, to dawaj jej jakieś kieszonkowe, czy cóś. Niczego się nie dorobiła, bo nie robiła. A poważnie to przecież Ty „dorabiasz ją”, bo przecia będzie dzidziczyć po Tobie, chyba że się rozwiedziecie, to rzeczywiście będzie mala i biedna.

„finanse - odpis podatkowy ponieważ możemy się wspólnie rozliczac - kilka tys. rocznie.”

Fakt, że podatkowo korzystniejsze. No to pomyśl tak: weź kwotę z hipotetycznego zwrotu z podatku i podziel na 12 miesięcy. Dużo? Bardzo podniosłoby stopę życiową rodziny? Jeśli nie, nie ryzykowałabym.

„przeciw:
- w przypadku gdyby znowu zamierzała odejśc, mniej kłopotów i kłótni o wspólny majątek - np. mieszkanie jest moje i jestem pewny, że gdyby ona miała do niego prawo gdy zdradziła, wyrzuciłaby mnie wtedy na bruk bez skrupułów”

Fakt.


„- jednak taka rozdzielnośc to moje bezpieczeństo jeśli chodzi o byt, i w jakimś sensie także bezpieczeństwo dzieci - coś im po mnie zostanie kiedy umrę (mam kłopoty z sercem i myślę, że jak do 60-tki pociągnę to max.)”

Fakt.


”Sam nie wiem jak rozwiązac ten problem - jak zapewnic bezpieczny byt żonie, a jak zadbac o siebie?”

Żona już ma zapewniony bezpieczny byt. Rzeczywiście pora na Ciebie o zadbanie i nie ryzykowanie nadmierne. Ale i tak, oczywiście zrobisz odwrotnie niż Ci tu napisałam.
Pozdrawiam
Ola2
 
     
sasanka
[Usunięty]

Wysłany: 2008-06-06, 12:51   

hehe
rzeczywistość opisana bardzo trafnie
żem zrobiła identycznie swego czasu
i cudu potrzebowałam, żeby cokolwiek uratować w pożodze powtórki
ale oczywiście szlachetność na pierwszym miejscu ;-)
 
     
elzd1
[Usunięty]

Wysłany: 2008-06-06, 13:45   

w.z. napisał/a:
- emerytura - nie orientuję się jak wygląda sprawa emerytur (ona jest jeszcze młoda - 24 l) - kiedyś był wariant, że emerytura była po męzu - czy teraz też tak jest, nie wiem?


Nadal jest prawo do renty po mężu - kobieta musi mić ukończone 50 lat, a od chwili śmierci męża do złożenie wniosku nie może upłynąć więcej niż 5 lat.
Mąż również może uzyskać rentę po żonie, nie wiem tylko, jaka jest granica wiekowa.

Tak jest na dzień dzisiejszy, a co będzie za 25 lat, tego nikt nie wie.
Ola2 napisał/a:
(mam kłopoty z sercem i myślę, że jak do 60-tki pociągnę to max.)”


Na to nie licz, nic nie jest przesądzone: mnie dawano przy urodzeniu najwyżej 7 lat życia. A jak byłam w ciąży, to wręcz mi lekarz kardiolog powiedział : z taką wadą to się w piachu leży, a nie zachodzi w ciążę :evil: - szczery był, nieprawdaż?

w.z. napisał/a:
- ona pracuje w domu opiekując się dziecmi - powinna też coś z tego miec (to był główny zarzut gdy odeszła, że przy mnie niczego się nie dorobiła)


A któż jej zabrania pracować?
Znam kilka kobiet, które mając troje czy czworo dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym - pracują. I nie mieszkają z żadnymi rodzicami, jakoś sobie radzą, przy dobrych chęciach obojga.

Ola2 napisał/a:
. Ale i tak, oczywiście zrobisz odwrotnie niż Ci tu napisałam.

A cóż to, wróżka jesteś? :mrgreen:
 
     
w.z.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-06-06, 14:05   

Wielkie dzięki :). Trochę to uspokoiło moje sumienie. Dla nas pewne sprawy są oczywiste. Ufam, żonie, choc życie mnie już nauczyło, że bardziej trzeba ufac Bogu.

Podkreślam, między nami jest naprawdę bardzo dobrze, ale czasami jak Ona coś powie to tylko walnąc się na plecy jak w takiej bajce dla dzieci "zły pies" ;). Ostatnio dowiedziałem się, że ona w ogóle nie miała zamiaru mnie zostawic i zdradzic. To po co kurczę ja tak się przejmowałem ;)))?
No wiecie, ona jest teraz nawrócona, ale to taki pierwszy poryw i zachowuje się jak neofitka. Czyli skoro Bóg jej przebaczył to mąż już nie musi.
Czasami zastanawiam się czy tam pod kopułą wszystko w porządku, ale to tylko tak między nami mówię.

Ciekawe są te powroty i zdrowienie.
 
     
Ola2
[Usunięty]

Wysłany: 2008-06-06, 14:16   

A cóż to, wróżka jesteś?

Ano, Eluś, szlifuję się - hi, hi.

W.Z.:
"No wiecie, ona jest teraz nawrócona, ale to taki pierwszy poryw i zachowuje się jak neofitka. Czyli skoro Bóg jej przebaczył to mąż już nie musi.
Czasami zastanawiam się czy tam pod kopułą wszystko w porządku, ale to tylko tak między nami mówię.
Ciekawe są te powroty i zdrowienie."


Pierwszy raz na tym forum w taki sposób opisano powrót marnotrawnej. :mrgreen:
 
     
Maria Anna
[Usunięty]

Wysłany: 2008-06-06, 15:37   

Wdowa
Prawo do renty rodzinnej przysługuje wdowie, jeśli w chwili śmierci męża ukończyła 50 lat lub była niezdolna do pracy, albo wychowuje co najmniej jedno z dzieci, wnuków lub rodzeństwa uprawnionych do renty rodzinnej po zmarłym mężu, które nie ukończyły 16. roku życia, a jeżeli uczą się - 18. roku życia lub są całkowicie niezdolne do pracy. Uprawnienie do renty rodzinnej przysługuje również wdowie, jeśli spełni warunek dotyczący wieku lub niezdolności do pracy w okresie nie dłuższym niż 5 lat od śmierci męża lub od zaprzestania wychowywania ww. dzieci.
Małżonka rozwiedziona oraz wdowa, która przed śmiercią męża nie pozostawała z nim we wspólności małżeńskiej, ma prawo do renty rodzinnej, jeżeli oprócz spełnienia w/w warunków wymaganych od wdowy, w dniu śmierci męża miała prawo do alimentów z jego strony ustalone wyrokiem sądowym lub ugodą sądową.
Wdowa, która nie spełnia żadnego z wymienionych warunków wymaganych do przyznania renty rodzinnej i nie posiada niezbędnych źródeł utrzymania - ma prawo do okresowej renty rodzinnej przez okres jednego roku od dnia śmierci męża albo przez okres uczestniczenia w zorganizowanym szkoleniu mającym na celu uzyskanie kwalifikacji do wykonywania pracy zarobkowej, nie dłużej jednak niż przez 2 lata od śmierci męża.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 9