Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat  PolczatPolczat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Nie wolno oddalić żony ani męża
Autor Wiadomość
elzd1
[Usunięty]

Wysłany: 2008-02-27, 00:10   

Elżbieta napisał/a:
elzd1 napisał/a:
Elżbieto. O ile pamiętam - był ktoś zwany Tomaszem. I nie został w żaden sposób napiętnowany za swoje niedowiarstwo.
A może się mylę?

Elzd! A kto Cię piętnuje?!
Bynajmniej nie ja! :-D

Z Panem!



Elżbieto.
Nie chodziło mi o piętnowanie. Tylko o to, iż każdy odbiera inaczej i inaczej przeżywa. Ma prawo?


Do niektórych pozostałych wypowiedzi na temat mojej osoby nie odnoszę się, Moderatorzy doskonale wiedzą co się robi w takiej sytuacji. Czy zrobią, to zależy od poczucia odpowiedzialności za forum.
A w ogóle to dyskusja ciekawa. Myślę, iż każda ze stron: ta oddalająca i ta oddalona - czuje się zwolniona z wszelkiej odpowiedzialności. Nie ma winy. Nie ma kary. Jest ok. Sami się ukarali, innych ukarali, ktoś cierpi, ktoś kiedyś będzie cierpiał, ogólnie jest świetnie. I nie bronić się, zwłaszcza w sądzie, bo można skrzywdzić, ukazując prawdę o tych co oddalają, zastawiając za sobą zgliszcza, poczekać aż sami zrozumieją i przebaczą. Przede wszystkim: sobie, że pozwolili na skrzydzenie - siebie. Ci, co padli ofiarą ich zachowań - wybaczyli już dawno, więc teraz niech czekają na wybaczenie - za to, co z nimi zrobiono. I niech przypadkiem nie bronią się za bardzo, bo mogą urazić tych, którzy składają pozwy rozwodowe. A najlepiej to nie bronić się w ogóle, powiedzieć "nie zgadzam się na rozwód", i czekać, aż sąd sam dojdzie, jakie są powody sprzeciwu. Bo przecież obrona własnego małżeństwa może skrzywdzić oddalajacych, pokazać ich prawdziwe oblicze-a to jest takie niechrześcijańskie. Wziąć CAŁĄ winę ne siebie i udowodnić, że właściwiie, to oni nie mieli innego wyjścia, z nami się nie dało żyć.
Najlepiej złożyć rączki do modlitwy i czekać: na cud, czy na Godota?
W niektórych wypowiedziach brakuje jednego szczegółu: nasza godność. Nie duma, nie pycha, nie złość, tylko prosto: godność.
 
     
wito
[Usunięty]

Wysłany: 2008-02-27, 08:05   

Mona w dziedzinie udowadniania, że nie jestem, w celach estetycznych nazwijmy to - dziką bestią, zrobiłem wiele być może więcej niż 200%. To że nie miałem innego wyjścia jak zrobienie żonie po drodze kuku - cóż Lena trafnie pisała o odpowiedzialności. Scenariusz był taki: ja (żona) wikłam sie w romanse, zdrady, odchodzę a konsekwencje ponosisz ty - bo przecież ty mnie kochasz, krzywdy mi nie zrobisz.
Boli kiedy najbliższe osoby zaistniałą sytuacje określają jako "mama, nie chce z tobą być". To jest zakłamanie, nie nazywanie rzeczy po imieniu, to nie ma nic wspólnego z miłością. Są duże szanse, że błędy zostaną powielone. Ale teraz już rozumiem - to jest cena jaka płacę za ukrywanie prawdy w początkowym okresie ostrego kryzysu. W momencie kiedy zostałem porzucony, kiedy zająłem sie jedynie próbą ratowania małżeństwa zapomniałem że należało zająć się ratowaniem córek przed konsekwencjami odejścia mamy. Sądziłem że są dorosłe i same wyciągną wnioski. Jakże sie pomyliłem.
Ale na dzień dzisiejszy - topór zakopany, Don Kichot poszedł na piwo. Koniec.

Twoje sposoby na obitą mordę pomagają także mnie. No może poza robieniem na drutach :shock: :shock: :shock: "Jadę na rowerze, nie wiem do byle gdzie...." A córcia okazała sie pomimo swoich 8 latek niezłym kompanem. Czuje blusa. w niedzielę machnęliśmy 38km. Jak zawoziłem ja do szkoły planowała kolejny wypad...

Gorzej jest z odrzuceniem poczucia skrzywdzenia, śladami jakie pozostawiło w mojej psychice zachowanie żony. To nie jest pierwszy raz. Otworzyły się stare rany sprzed 18 lat. To potworne obciążenie z którym momentami sobie nie radzę. Ale mam nadzieję, że ze spokojem powiem za parę lat "nic to". Słyszałem raz z ust kobiety, która własną niepełnosprawna matkę przez całe Powstanie ukrywała, wywiozła w końcu na taczkach, takich z drewnianym kółkiem, z Warszawy: "co mi pozostało z tamtych dni? Musze mieć zawsze chleb w domu. Bywa, że nie usnę jak nie sprawdzę..." Mam nadzieję, że kiedyś ze spokojem powiem "nic to".

Co do uzasadnienia wyroku. Po zakończeniu przewodu sądowego zazwyczaj wyrok zapada na ostatniej rozprawie. U nas Sędzia ogłosił, że Sąd potrzebuje dwóch tygodni na gruntowne rozpatrzenie sprawy. Bo to była sprawa nietuzinkowa. W trakcie ustnego uzasadniania wyroku padły słowa, które powinny żonie dać wiele do myślenia. Na zdrowy rozum - nie miała szans wygrać tej sprawy, nie miała też szans wygrać apelacji. To że ją złożyła to wynik albo podszeptów otoczenia, albo chęć zemsty na mnie, wikłania mnie w dalszą szarpaninę, która tak naprawdę prowadzi do niczego,
...
Pod piekarnią pachnie chlebem.
W knajpie nowa stara śpiewka,
Licho węszy kogo zdeptać,
Niewidzialnie rośnie zrąb,
Gdzieś w oddali bije dzwon.
Bój nabiera już rumieńców
Między parą oblubieńców,
Dwaj wrogowie: żona, mąż.
...

Nie ma Mona wygranych - jest jeden wielki przegrany nasza RODZINA.
Nie mam zamiaru dać się wikłać w kolejne intrygi.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości w pielgrzymce do Composteli. W międzyczasie zauważ, że katharsis można znaleźć także na polnej wiejskiej drodze, gdzie koła oblepia błoto, gdzie upadająca w środek kałuży córka nie może powstrzymać się od śmiechu, a nic tak nie smakuje jak herbata gotowana na mini kuchence. Owszem trzeba mieć cel - może nim być mała kapliczka przy polnej drodze wijącej się w sercu Beskidu Niskiego. Tu też mieszka Bóg.
A swoja drogą Compostela - sam bym pojechał :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
 
     
micszpak
[Usunięty]

Wysłany: 2008-02-28, 19:05   

Wito, z moich doświadczeń wynika, że sąd nie wydaje uzasadnienia wyroku na piśmie sam z siebie. Trzeba o to wystąpić. I mają jakieś tam swoje terminy. To uzasadnienie na piśmie potrzebne jest do złożenia apelacji - no bo niby czego ta apelacja ma dotyczyć, jeśli nie poprzedniego wyroku? Jeśli Twoja żona złożyła apelację, zanim dostała to uzasadnienie, nie mogła odnieść się do zawartych w nim opinii, dowodów itd, więc pewnie po to wycofała apelację, żeby uzupełnić ją o brakujące elementy. Ja tak bym zrobiła, gdybym była na jej miejscu. Nie sądzę, że w ten sposób chce Ci zrobić na złość lub zemścić się na Tobie. Raczej chce osiągnąć swój cel niezależnie od tego, czy ma realne szanse wygrać, czy nie. Czuje się przez Ciebie uwięziona, ubezwłasnowolniona, i też pewnie chciałaby jak najszybciej zakończyć tę szarpaninę - która nie jest bezcelowa! Każde z Was widzi swój cel, tyle, że każde inny. Dziś przynajmniej. Miejmy nadzieję, że jutro może się to zmienić.
Nie wiem, czy kiedyś powiem "nic to". Może chociaż uda mi się kilka spraw "mimo to"? :-/
Dzieci? Twoje dzieci są z każdym dniem coraz bardziej dorosłe, i tak musiałyby wyfrunąć z gniazda. Puść je bez żalu. Jesteś ich ojcem. Wrócą, kiedy będą gotowe. A ta najmniejsza - masz skarb, wozisz do szkoły, pieczesz ciasto i widzisz, jak się śmieje. Nie narzekaj, Wito, to całkiem dużo!

Nie wiem, czy dotrę do końca Camino. Fascynuje mnie samo marzenie o tej drodze, drodze człowieka w czasie (idzie od dwóch tysięcy lat, a równocześnie od urodzenia do śmierci, do grobu - i dalej - poza grób) i przestrzeni (idzie od progu własnego domu, kończy w miejscu wspólnym dla całej ludzkości). Świat jest Tabernakulum, a pielgrzym cały staje się modlitwą - równocześnie pokorną, pochwalną i aktywną.

Masz rację, Bóg mieszka i tutaj. U mnie na Łużycach święty Nepomucen z przydrożnej kapliczki błogosławi wędrowcom, pstrągi błyskają w górskim potoku obok mojej chaty, ziemia pachnie ziemią, cisza jest szumiąco-cykadowo cicha, a bezgwiezdna noc taka czarna, że nie możesz cierpieć, bo nawet Ciebie w niej nie ma. Herbatę robi się na dymiącym piecyku. Ehhh katharsis!

Prefacja

Zaprawdę godnym i sprawiedliwym
Słusznym i zbawiennym jest
Śmiać się głośno
Płakać cicho
Deszcz ustaje
Sady kwitną
I tego trzymać się trzeba

Zaprawdę godnym i sprawiedliwym
Słusznym i zbawiennym jest
Iść i padać
Z - padłych - wstawać
Przeszła wojna
Wstaje trawa
I tego trzymać się trzeba

Zaprawdę godnym i sprawiedliwym
Słusznym i zbawiennym jest
Śledzić gwiazdy
Grać na skrzypcach
Astronomia
I muzyka
I tego trzymać się trzeba

Zaprawdę godnym i sprawiedliwym
Słusznym i zbawiennym jest
Być uważnym
Pełnym pasji
Dobra wasza
Gwiżdżą ptaki
I tego trzymać się trzeba

Zaprawdę godnym i sprawiedliwym
Słusznym i zbawiennym jest
Żeby człowiek
W życiu onym
Sprawiedliwym
Był i godnym

Żeby człowiek
Był człowiekiem
Lecą liście
Szumi w lesie
Wiatr z obłoków
Warkocz plecie
I tego trzymać się trzeba

Nawet gdy człowiek człowiekowi wilkiem

Wczoraj nie mogłam wejść na forum, coś się blokowało.
 
     
wito
[Usunięty]

Wysłany: 2008-02-28, 20:09   

Mona to było tak żona złożyła zapowiedz apelacji, dostała uzasadnienie wyroku na piśmie, złożyła apelację ale za jakiś czas wycofała. Jak przeczytam pisemne uzasadnienie wyroku to będę wiedział coś więcej. A wojować więcej to ja nie mam zamiaru.
...
Zaprawdę godnym i sprawiedliwym
Słusznym i zbawiennym jest
Iść i padać
Z - padłych - wstawać
Przeszła wojna
Wstaje trawa
I tego trzymać się trzeba
...



Udało mi się wreszcie dojść do porozumienia z najstarsza córką. jak to mówi El. przekroczyłem siebie. Pokonałem swoje słabości, strach, wstyd. Czuję się wypompowany, kosztowało mnie to bardzo dużo ale sądzę, że było warto.
Dzieci - wiedziałem, że wyfruną przecież Gabi nie mieszka już trzy lata. Nie o to tu chodzi. Chodzi o ich stosunek do tego co sie wydarzyło. O minimum zrozumienia. Przeceniłem je i tyle. To że jesteśmy skrzywdzeni, porzuceni nie upoważnia nas do przekraczania tej "cienkiej czerwonej linii".
...
Zaprawdę godnym i sprawiedliwym
Słusznym i zbawiennym jest
Żeby człowiek
W życiu onym
Sprawiedliwym
Był i godnym
...



Z małą mamy już zaplanowany całodniowy wypad na rowerki. Pali sie już do tego. Obiecałem herbatkę gotowaną na kuchence, kanapki, obiadek w Radocynie, gdzie diabeł mówi dobranoc. A potem powrót do domu.
...
Zaprawdę godnym i sprawiedliwym
Słusznym i zbawiennym jest
Być uważnym
Pełnym pasji
Dobra wasza
Gwiżdżą ptaki
I tego trzymać się trzeba
...


A potem trzeba zadbać o to by dni nie były powietrzem, by zobaczyć piękno w tym co do tej pory było dla nas oczywiste.
...
Bo nowy dzień wstaje,
Bo nowy dzień wstaje,
Nowy dzień!
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2008-02-28, 20:52   

wito napisał/a:
A potem trzeba zadbać o to by dni nie były powietrzem, by zobaczyć piękno w tym co do tej pory było dla nas oczywiste.


Piękne słowa...
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-02-29, 09:45   

Wito jest jeszcze i taki wiersz Stachury :

Czas płynie i zabija rany
Posłuchaj porzucony przez nią
Nie znany mój przyjacielu
W rozpaczy swojej
Nie wychodź na balkon, nie wychodź
Do bruku z góry nie przychodź, nie przychodź, nie przychodź
Na smugę cienia nie wbiegaj
Zaczekaj, trochę zaczekaj!

Posłuchaj porzucona przezeń
Nie znana mi przyjaciółko
W rozpaczy swojej
Nie wychodź na balkon, nie wychodź
Do bruku z góry nie przychodź, nie przychodź, nie przychodź
Na smugę cienia nie wbiegaj
Zaczekaj, trochę zaczekaj!

Przysięgam wam, że płynie czas!
Że płynie czas i zabija rany!
Przysięgam wam, przysięgam wam
Przysięgam wam, że płynie czas!
Że zabija rany - przysięgam wam!

Tylko dajcie mu czas
Dajcie czasowi czas


Pozwólcie czarnym potoczyć się chmurom
Po was, przez nas i między ustami
I oto dzień przychodzi, nowy dzień
One już daleko, daleko, daleko za górami!
Tylko dajcie mu czas
Dajcie czasowi czas

Bo bardzo, bardzo
Bardzo szkoda
Byłoby nas!

Bo bardzo, bardzo
Bardzo szkoda
Byłoby nas!

Bo bardzo, bardzo
Bardzo szkoda
Byłoby nas!

Tylko dajcie mu czas!


Pozdrawiam ! EL.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 8