Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Wysłany: 2008-03-29, 01:03 Moj maz nie chce widziec naszego dziecka
Jestesmy po rozwodzie .Tak chcial moj maz .Walczylam bardzo dlugo i poddalam sie.Teraz nie wiem co robic.On nie chce widziec sie z nasza 12 letnia coreczka.Pracuje za granica , teraz byl dwa tygodnie w Polsce .Przyjechal dal alimenty i po 15 minutach uciekl.Dziecko dzwoni do niego , prosi go aby sie z nia spotkal , placzea on tak po prostu wylacza komorke.Obiecuje corce ze zadzwoni , ze np przyjedzie i nie dotrzymuje slowa .Corka bardzo to przezywa, placze.Naprawde jak widze kiedy moje dziecko tak cierpi to.............Co mam robic ? Juz tyle razy z nim rozmawialam , prosilam aby nie krzywdzil dziecka - albo przytaknal i dalej robil swoje , albo w ogole zakonczyl rozmowe trzaskajac sluchawka.Kiedys mi powiedzial ,ze on ma teraz swoje sprawy i nie jest juz na zawolanie naszego dziecka .Jak to wytlumaczyc dziecku? Jak postepowac z moim mezem?Dalej go prosic o to by spotykal sie z dzieckiem? Jestem zalamana.
Ostatnio zmieniony przez byla 2008-03-30, 00:11, w całości zmieniany 2 razy
Ola2 [Usunięty]
Wysłany: 2008-03-29, 17:02
"Co mam robic ? Juz tyle razy z nim rozmawialam , prosilam aby nie krzywdzil dziecka - albo przytaknal i dalej robil swoje , albo w ogole zakonczyl rozmowe trzaskajac sluchawka.Kiedys mi powiedzial ,ze on ma teraz swoje sprawy i nie jest juz na zawolanie naszego dziecka .Jak to wytlumaczyc dziecku? Jak postepowac z bylym mezem?Dalej go prosic o to by spotykal sie z dzieckiem?"
Natychmiast zaprzestać tłumaczeń i proszenia. Zamilknąć, bo jak widzisz ta metoda nie przynosi porządanych skutków. Spróbuj metody do góry nogami, czyli odwrotnej.
Trudno, dziecku cierpienia nie jesteś w stanie ująć, próbowałaś, nie udało się.
Przestań robić o to awantury. Wycisz się i utul swoje dziecko, bo za rok... jak zaczną u niej grać hormony, będzie potrzebowała matki silnej, zdecydowanej. Gdyby dziecko pytało się o te kontakty, lepiej mówić poprostu: nie wiem, niż nagadywać na ojca. Możesz jeszcze dopowiedzieć, że mówiłaś ojcu, o tym, ale sama nie wiesz, dlaczego tak postępuje, bo on nie tłumaczy się z tego i nie chce rozmawiać. Oczywiście można tak powiedzieć, jeśli jest to zgodne z prawdą.
Ponieważ taki facet po rozwodzie nagle potrafi też do góry nogami, gromadź wszelką korespondencję dotyczącą proszenia, żeby się kontaktował. Bo, niestety, może w przyszłości polecieć tekst typu: chciałem córcia, ale matka mi utrudniała i .... będziesz miała kłopoty z dzieckiem, które zacznie oskarżać Ciebie, uciekać do ojca będzie, a Ciebie lekceważyć.
Relacje ojciec-dziecko powinien budować ojciec wraz z dzieckiem, a Ty wystarczy, że nie będziesz utrudniać i tyle.
Trzymaj się
byla [Usunięty]
Wysłany: 2008-03-29, 22:56
Dziekuje bardzo za rady. Tak wlasnie zrobie , bo juz nie mam sily go prosic.
Nigdy nie utrudnialam kontaktow ojcu z dzieckiem ja go prosilam aby zobaczyl sie ze swoja corka, aby sie spotykal. Widzialam jak dziecko cierpi przez jego zachowanie.Te pytania czasami tak mnie doluja ze pol nocy nie spie tylko placze: Tatus juz mnie nie kocha? Mama tata nie chce ze mna rozmawiac , jak powiedzialam halo to wylaczyl komorke, dlaczego mamo?I jeszcze wiele innych pytan.............czasami nie mam sily
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum