Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat  PolczatPolczat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
co o tym myslec
Autor Wiadomość
alibea
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-05, 14:00   co o tym myslec

tesciowa przez caly tydzien nie odpakowala prezentu ode mnie, a po tygodniu wlozyla ten prezent do mojego pokoju....ja podzielilam sie z nia oplatkiem, ona mi swojego nie podala..ale ode mnie odlamala...
maz chcial ze mna sexu...a jednoczesnie twierzdi ze chce rozwodu i za pol roku po komuni corki wniesie o rozwod...a co ten sex dla niego znaczyl? odp..nic i wzruszyl ramionami..
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-05, 16:44   

Alibeo...coś się dzieje....co? Nikt nie wie...tylko Pan. Pozwól Mu działać...bądź uważna...obserwuj i pozwól sie poprowadzić ! Pozdrawiam !! EL.
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-05, 16:52   

Alibeo - ja jeszcze raz do Ciebie z tym samym....Przeczytaj koniecznie książkę "Kobiety, które kochają..." Mnie ta książka nauczyła trochę pewnosci siebie, doceniania siebie. Dajesz się szargać im obojgu. Wiem, że to z dobrej Twojej woli wynika - ten gest wobec teściowej na przykład. Ale, niestety, dobrem za dobro nie odpłacają Ci. Ja bym na Twoim miejscu stała się bardziej oficjalna - wobec teściowej przede wszystkim. Już tyle razy wyciągałaś do niej rękę. To musi byc bardzo uparta kobieta i chyba rywalizująca z Tobą o syna a Twego męża.
 
     
elzd1
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-05, 18:02   

Alibeo. Wiem że to trudne, ale chyba najwyższa pora, żebyś pozbyła się uprzejmości zarówno w stosunku teściowej, jak i do męża. Oni nie zasługują ani na Twój szacunek ani na Twoją miłość, ba, nawet na grzeczność nie zasługują.
To źli ludzie, powinni odczuć na własnej skórze skutki swojego postępowania, nie można dłużej pozwolić, by traktowali Cię jak wroga. To oni są wrogami, zarówno dla Ciebie, Twoich dzieci, jak i dla siebie nawzajem.
Owszem, Biblia uczy nas, żeby nadstawić drugi policzek, nadstawiałaś, wiele razy, a trzeciego policzka nie masz.
Zacznij się bronić przed ich podłością, bo długo tak nie wytrzymasz.
Przytulam Cię bardzo mocno.
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-05, 19:51   

Oj....coby nie za ostro !?
Mąz i teściowa....jacy wrogowie ? Biedni, nieszczęśliwi ludzie ! Żlośc przepełnia ich serca i wylewa sie jak jad dookola ! Ale Alibea nie musi byc taka jak Oni !!
Alibeo...naucz się ten jad omijać ! Nie przejmuj się, gdy wyciagasz rękę a oni ja lekceważą...to o Nich świadczy...o ich malości. A Tobie nic nie zaszkodzi od czasu do czasu tę rękę do nich wyciągnąć...takie okoliczności jak święta....zaraz dzień Babci..imieniny itp....co Ci szkodzi ? Nie przyjmą..ich problem , ich sumienia....nie twoje...Ty będziesz w porządku wobec czlowieka !
Ale tez jak mowią Dziewczyny, zdystansuj się....odsuń....nie narzucaj ! Zapytają - odpowiesz....ale sama, bez okazji przeciez nie musisz ! Nie chodzi tu ani o dumę ani o pokazanie wyższości ludziom małym, ale o nie wcinanie sie Im , kiedy tego nie chcą....będa porzebowali ( wczesniej, czy później _ przyjdą...albo nie.....ich sprawa ! Nie zaprzątaj sobie glowy ....zyj godnie, spokojnie i uczciwie !! Pozdrawiam !! EL.

P.S. Żyj dla siebie i swoich dzieci ! To dopiero wartości ! Najważniejsze !!
 
     
alibea
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-06, 11:39   

ja jestem juz od dawna oficjalna w stosunku do tesciowej..mowie jej tylko dzien dobry rano ..i nic wiecej..ale uznalam , ze swieta to czas wybaczania weic dlatego podzielilam sie z nia oplatkiem i dalam prezent..zyjemy w jednym domu, obok siebie mamy pokoje i dlatego bylo by mi glupio nie zlozyc zyczen...
wkurza mnie ta obluda, tesciowa jest niby taka religijna , do kosciola lata, a nie potrafi sie pojednac nawet w swieta..TO CHORE!!
a jej synkowi napisalam sms , ze jest mami synkiem, nie potrafi odciac pępowiny i JEST FACETEM BEZ JAJ!!!

[ Dodano: 2008-01-06, 12:40 ]
A NA ZDIEN BABCI JZ JEJ NIE ZLOZE ZYCZEN...PO TYM JAK SIE ZACHOWALA W SWIETA , JAK ODDAL MI PREZENT..JUZ NIGDY JEJ NIC NIE DAM...

[ Dodano: 2008-01-06, 12:41 ]
mam dosyc tego zaklamania i obludy....i uwazam , ze najlepszym wyjsciem bylo by gdyby jej nie bylo...

[ Dodano: 2008-01-06, 12:43 ]
i zrobilam wielki blad , ze zgodzilam sie na sex z mezem, bo to nic nie polepszyla a wrecz czuje sie teraz wykorzystana...

[ Dodano: 2008-01-06, 12:50 ]
chcialabym zeby odezwal sie ktos do mnie, kto juz jest po rozwodzie lub mial 1-2 rozprawy..chcialabym wiedziec o co pytaja, czego moge sie spodziewac....
moj maz ma przyjaciela, ktory jest po rozwodzie i go we wszystkim powiadomi, co i jak....
ja uwazam , ze u mnie nie ma juz czego ratowac, a nie che byc na straconej pozycji w czasie rozwodu

[ Dodano: 2008-01-06, 12:51 ]
to moj adres @
alibea1@op.pl
prosze pisac
 
     
Ada
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-06, 12:00   

Alibeo bardzo Ci współczuje. Masz naprawdę ciężkie życie z Teściową.
Ja będąc na Twoim miejscu poszłabym do księdza w Waszej parafii i powiedziała mu jak wygląda Twoje życie z Teściową i poprosiła go o pomoc.
Teraz będzie chodził po kolędzie i z nią porozmawia. Uwierz mi , że taka rozmowa księdza z Teściową może sprawić dużo dobrego tym bardziej , ze Teściowa jest wierząca i praktykująca. Może on potrafi jej uświadomić grzecznie, że jej postępowanie jest niegodne katoliczki.
A na dzień Babci to niech Twoje dzieci dadzą jej prezent Ty nie musisz.
Pozdrawiam cieplutko
Ada
 
     
Mirela
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-06, 12:17   

elzd1 napisał/a:
Alibeo. Wiem że to trudne, ale chyba najwyższa pora, żebyś pozbyła się uprzejmości zarówno w stosunku teściowej, jak i do męża. Oni nie zasługują ani na Twój szacunek ani na Twoją miłość, ba, nawet na grzeczność nie zasługują.
To źli ludzie, powinni odczuć na własnej skórze skutki swojego postępowania, nie można dłużej pozwolić, by traktowali Cię jak wroga. To oni są wrogami, zarówno dla Ciebie, Twoich dzieci, jak i dla siebie nawzajem.

Owszem, Biblia uczy nas, żeby nadstawić drugi policzek, nadstawiałaś, wiele razy, a trzeciego policzka nie masz.
Zacznij się bronić przed ich podłością, bo długo tak nie wytrzymasz.
Przytulam Cię bardzo mocno.


Brakiem uprzejmości nie zyskamy uprzejmości.
Osądzając, sami zostaniemy osądzeni.
Karając, skazujemy sie na ukaranie.
W każdej tej zależnosci nie ma spokoju wewnętrznego, jeśli nie ma w tym Boga ,a to jest zdemaskowaniem zła.

Jaką zasługa dla człowieka jest kochac tych , którzy nas kochają?

Można bronic się przed złem, nawet należy.
Bronic sie przed złem można jedynie z Bogiem, wtedy ta obrona jest rozumna.
Alibeo, myślę sobie ,że możesz byc odbiciem światłosci Chrystusowej w domu którym mieszkasz, nie po to by zawstydzac, ale po to by obudzic miłośc ,która mieszka w nich.
Zyczę Ci wielu sił, Bozych sił, darów Ducha św na każdy dzień, i UFNOSCI do Trójcy Przenajswiętszej. Dzis jest Swięto Ofiarowania Panskiego. Może pomyśl nad tym , dlaczego takiemu Dziecięciu bezsilnemu oddano pokłon?
Kiedy szukamy Dobra w ludziach , bez względu na ich słabości, zawsze je znajdziemy.
Pozdrawiam serdecznie:)

O czym mówi historia drugiego policzka?
http://www.mateusz.pl/ksiazki/js-sd/Js-sd_53.htm


ps. Ado wspaniały pomysł z księdzem..:)
 
     
alibea
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-06, 16:25   

witam
ja nie mam gdzie przyhac ksiedza, w kuchni mi wstyd wiec wogole nie bede na koledzie.zawsze koleda byla u tesciowej w pokoju, rok temu byalm tam...pamietam jak ksiadz zapytal meza czy cieszy sie z dzieciatka//on nawet nic nie powiedzial , bo tesciowa szybko odpowiedziala"tak, cieszymy sien bardzo"....co za obluda...
nie mam zamiaru nic ksiedzu mowic , bo nie wierze w taka pomoc....po prostu bede taka jak oni...tzn zupe;nie obojetna ale postaram sie byc w miare kulturalna..tesciow i tak mi nie sklada zyczen jak jest jakas uroczystosc..mam to wszystko juz w dupie...
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-06, 17:36   

Alibeo...rada Ady jest rewelka ! do tego, skoro Ty nie masz gdzie przyjąć księdza , więc sama do Niego podejdź i opowiedz o twojej sytuacji w domu tych ludzi, ktorzy mienia sie wierzącymi ! Oczyść się trochę z cieżarów, które dźwigasz ! Pozdro !! EL.
 
     
alibea
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-06, 17:55   

dziekuje za rady..jednak pomysl z ksiedzem jest dla mnie nie do przyjecia...dlaczego?
nie wierze ze tesciowa sie zmieni, bedzie miala satysfakcje ze mnie boli ta sytuacja -jak ksiadz by z nia porozmawial...
ksiedzu moglaby powiedziec ze bedzie inaczej a inaczej bedzie postepowac..
ja juz nie bede do nich wiecej reki wyciagac.....bede zyla tylko dla dzieci, bede myslec tylko o sobie i o dzieciach..ja i meza musze miec w dupie i nie bede sie juz starala o polepszenie...staralam sie dwa lata, nic nie wyszlo i to juz koniec..postaram sie ich olewac tak jak oni mnie...
 
     
Ada
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-06, 18:14   

alibea po co ta buntownicza postawa - sama sobie tym szkodzisz i wydajesz świadectwo. Jesteś uparta i brzydko się wyrażasz na tym forum gdzie ludzie dla Ciebie są życzliwi.

Nie mogę zrozumieć Ciebie. Zachowujesz sie jak aktorzy w serialu wenezuelskim wyjście jest na wyciągnięcie ręki ale Ty wolisz kluczyć i wybierać inne rozwiązania, które coraz bardziej zapętlają Twoje wyjście z matni.
 
     
alibea
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-06, 18:36   

Bardzo przepraszam jezeli kogos obrazilam na tym forum..po prostu nie wierze ze ksiadz moglby cos pomoc...wiem jaka jest tesciowa i ze ja nic nie zmieni...
a ja nie chce sie dalej ponizac ...dla mnie proszenie o pomoc ksiedza jest ponizeniem, a ona bedzie miala satysfakcje....Jeszcze raz przepraszam jezeli urazilam kgokolwiek na tym forum....
ja tyle razy wyciagalam doniej i do meza reke..i to nic nie dalo, byly rozmowy z moja mama, z dziadkami,...ale ona wie lepeij...zawsze tak wszystko przekrecila ze to moja wina i koniec....
sorry ale juz w tym nowym roku nie chce sie dluzej przed nimi plaszczyc...musze tez miec swoja godnosc....i szacunek do samej siebie....
bede dla nich obca ale z szacunkiem, nic zlego nie bede odpowiadac, a pewne sprawy przemilcze i tyle..rano dzien dobry i koniec..

[ Dodano: 2008-01-06, 19:38 ]
a moj maz tez raczej sie nie zmieni, bo jest mami synkiem i facetem bez...taka jest prawda..on ozniol sie z mamuska a nie ze mna...dopiero teraz to do mnie dotarlo..dziekuje za wszelkie rady..pozdrawiam ...i jeszez raz przeprosinki
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-06, 18:48   

Alibeo, wcale nie chodzi o to, żeby teściowa, czy mąż zmienili się pod wpływem księdza....ale o to, żeby też On ( ksiądz ) zobaczył tę "bogobojną"rodzinę z innej strony, aby tez umiał na Ciebie inaczej spojrzeć. Ty zyjesz w bardzo trudnej sytuacji..z ludźmi dla Ciebie nieżyczliwymi....oni chodzą do kościoła i do kogo sie modlą ?? To też ważna informacja dla księdza z tej prafii, w której pracuje ! No i TY...która godnie nie możesz przyjądź księdza w domu, nie możesz tego dzieciom pokazać...jak się przyjmuje gościa ! Nie możesz....ale ty pOjśc do Niego możesz i pogadac tez możesz.....A zrobisz jak uważasz !! EL.
 
     
weronika
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-06, 20:28   

Zgadzam się z El Alibeo.....Ty się nie zmieniaj,ale opowiedz wszystko księdzu,może on poprowadzi ich inną drogą.....nie wierz co będzie,co może się zdarzyć...a spróbować zawsze warto,nikomu tym krzywdy nie zrobisz...pozdrawiam.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 8