Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat  PolczatPolczat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: administrator
2008-04-24, 23:51
Co, gdzie, komu i jak?
Autor Wiadomość
Andrzej 
Mąż jednej żony


Imię małżonka/i: Kama
Wiek: 30
Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 156
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-06-12, 14:26   Co, gdzie, komu i jak?

Co?

Słowo Boże, które zobowiązany jest głosić (tak jak św. Paweł) każdy chrześcijanin. „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!” (2 Kor 9, 16)

Gdzie?

Św. Paweł (wcześniej znany jako Szaweł prześladujący chrześcijan) głosił Słowo Boże w różnych miejscach, na różnych areopagach. Nie zastanawiał się gdzie ma głosić Słowo Boże. Głosił je wszędzie, tam gdzie posłał go Bóg. Nie bał się głosić Słowa Bożego przed anonimowym tłumem.

Komu?

Głosił wszystkim zgromadzonym. I wcale nikogo ze zgromadzenia nie pytał o zgodę. Nastawał w porę i nie w porę (2Tm 4,1-5). Czy to się komuś podobało, czy nie. Kto chciał słuchać mającego moc uzdrawiania Słowa Bożego, to je przyjmował, kto nie chciał – odchodził.

Jak?

Głoszenie wierne (zgodne z Ewangelią), odważne, wiarygodne, a więc mające pokrycie w postawie (czynie), z miłością.

Forum Pomocy należy do Wspólnoty Trudnych Małżeństw SYCHAR, której charyzmatem jest wiara w uzdrowieńczą moc sakramentu małżeństwa – w moc łaski Bożej.
Uzdrowienie dokonuje się przez przyjęcie Słowa Bożego – przez współpracę z łaską Bożą.
Forum Pomocy jest takim areopagiem, gdzie głoszone jest Słowo Boże, które uzdrawia – nie tylko małżeństwa.
_________________
"Módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga, a działaj, jakby wszystko zależało tylko od ciebie" (Święty Ignacy Loyola)
"Najpierw modlitwa, potem przebłaganie, dopiero na trzecim miejscu - daleko "na trzecim miejscu"- działanie" (Święty Josemaria Escriva)
„Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia” (List św. Pawła do Filipian 4:13)
„I nie uczynił tam wielu cudów z powodu ich niewiary” (Ew. Mateusza 13:58)
www.separacja.org ::: www.sychar.org ::: www.modlitwa.info
Ostatnio zmieniony przez Andrzej 2007-06-13, 00:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
wito
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-12, 19:21   

Andrzej w kontekście tego co działo sie na forum ostatnio - Twój post jest prowokacyjny. Zastanów się bracie - bo krzywdę wyrządzasz ludziom.
Proszę o nie odsyłanie mnie na priva.
Oświadczam że rozmawialiśmy o tym telefonicznie że niektórzy zieloni zachowują sie prowokacyjnie, są "impulsywni" i czasem też "niepotrzebnie podgrzewają atmosferę" na forum.
Andrzej przeczytaj i pomyśl jak może być odebrany przez ludzi akapit "komu?"
Proszę bez emocji i spokojnie.
Nadmieniam, że co, gdzie, komu i jak są to pytania, które zadawałem w boxie i przewijały się w toczonej przez nas dyskusji.
Bracie - rozumiesz gdzie prowokujesz?
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-12, 20:24   

Wito, spokojnie, spokojnie ! Jaka prowokacja ?
Ludzie....nie możemy czepaiać się słówek i poprawiać każdy po każdym , oceniać, negować itp. Przyjmijmy siebie nawzajem ze spokojem...proszę ! EL.
 
     
wito
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-12, 20:31   

EL czy ty rozumiesz znaczenie słowa "nawzajem".
Ja też EL proszę - trzeba właśnie wiedzieć "Co, gdzie, komu i jak?"
 
     
bajka
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-12, 20:36   Re: Co, gdzie, komu i jak?

Andrzej napisał/a:



kto nie chciał – odchodził.



Przypominam, ze celników nie odpędzał... co więcej to z nimi poszedł ucztować, nie z faryzeuszami... Faryzeuszami, którzy - przypomnę - wielką wagę do litery prawa przykładali...
Ostatnio zmieniony przez bajka 2007-06-13, 17:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mirela
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-12, 21:17   

Nie chciałabym żeby zabrzmiało apodyktycznie...
Nie mam umiejętności wyczucia w słowach, co mnie nie usprawiedliwia...
Jestem przekonana, jedynie czego nam brak, a może inaczej...
Będę wyrażać się za samą siebie...Najważniejszą sprawą w życiu to starać się jedynie o Miłość.
Zbędnych jest wtedy tyle rzeczy...człowiek przestaje myśleć o sobie...a w każdym calu myśli się o tym najjaśniejszym Światełku w drugim człowieku. Ma się świadomość,że żadna ciemność go nie przygaśnie. Spojrzenie na drugiego człowieka jako na dar otwiera nam drzwi do samego serca Chrystusowego. Ileż wtedy jest delikatności, łagodności , wyrozumiałości, cierpliwości bycia takiego zupełnie pełnego...Nigdy nie zdawałam sobie sprawy,że w ciszy więcej można zrozumieć i kochać i zdumiewać się ...
Zacytuję Wam kogoś wspaniałego ...wyjątkowego, bo też wyjątkowe Światło mieszkało w jej sercu- Teresę Doktorkę Kościoła.
Intencja i jednocześnie prośba tego cytatu i postu: przeczytać i rozważyć z różańcem w ręku przy tajemnicy bolesnej V.
„To prawda, w sercu nie masz zamieszania, pokój nie został naruszony, ale z brzoskwini został starty puszek...Bronić swych praw, chcieć sprawiedliwości- nie sprawimy tym wielkiej szkody bliźniemu, ale jaką stratę ponosimy sami”

Jeśli chodzi o to co komu i jak...hm... To Duch Św. A żeby Boże było to o te Światło prosić potrzeba wiele. Od Matki Bożej możemy uczyć się pokory, bo przecież Bóg ( jak pisze w MAGNIFICAT) na uniżenie służebnicy swojej spojrzał. I tak o to zagościło w Niepokalanym Sercu Boże Światło. Wzruszył mnie list Wanbomy dziś , Pismo Św jest też pełnym oceanem Miłości dla nas .

Pozdrawiam serdecznie :)
 
     
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-12, 22:05   Re: Co, gdzie, komu i jak?

Andrzej napisał/a:
Co?

Słowo Boże, które zobowiązany jest głosić (tak jak św. Paweł) każdy chrześcijanin. „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!” (2 Kor 9, 16)


Co?- nieść pomoc jak napisano u góry- to jest forum pomocy- a nie krzewienia wiary- bo tu raczej tylko samych wierzących widać- a jak jesteś Andrzeju niezaspokojony- to do Konga albo na inna misję. Ale najpierw sprawdzą czy umiesz krzewić- moim zdaniem niezbyt ci to wychodzi. Nachalnością i brakiem umiejętności odstręczasz- mnie powiewa- bo ja mam poglądy skrystalizowane. Więc nie szkodzi mi twoje dziwne postępowanie. Wręcz współczuję ci.



Gdzie?

Św. Paweł (wcześniej znany jako Szaweł prześladujący chrześcijan) głosił Słowo Boże w różnych miejscach, na różnych aeropagach. Nie zastanawiał się gdzie ma głosić Słowo Boże. Głosił je wszędzie, tam gdzie posłał go Bóg. Nie bał się głosić Słowa Bożego przed anonimowym tłumem.


Gdzie?- tutaj- na forum- nie wp[ychaj się ludziom z butami w życie zbytnio- poczekaj aż wyraźne zaproszenie usłyszysz. Wracaj do źódel- na forum.


Komu?


Komu?- no wszystkim potrzebującym- ale mądrze a nie spod sztancy- jeden cytat wałkując nawet jak o sposoby protego przygotowania posiłku pytają tylko. Bo to odstręcza większośc od ciebie. Chyab że enklawy lubisz- albo nisze- wtedy- Bóg z Tobą Mój Drogi.




Głosił wszystkim zgromadzonym. I wcale nikogo ze zgromadzenia nie pytał o zgodę. Nastawał w porę i nie w porę (2Tm 4,1-5). Czy to się komuś podobało, czy nie. Kto chciał słuchać mającego moc uzdrawiania Słowa Bożego, to je przyjmował, kto nie chciał – odchodził.


Jak wyżej a dodatkowo- wiarę krzewił- faktycznie- do Konga więc proponuję- miejsca ci się pomyliły. Pomoc tu jest oczekiwana- a nie krzewienie wiary- najwyżej umacnianie- ale tego w moim mniemaniu trzeba się najpierw nauczyć- bo inaczej się partaczy robotę.
Jak?

Głoszenie wierne (zgodne z Ewangelią), odważne, wiarygodne, a więc mające pokrycie w postawie (czynie), z miłością.


Jak?- mądrze i umiejętnie- jeśli chodzi o cokolwiek a nie pompatycznie, w sposób zadufany- z przekonaniem że jedynie ty wiesz najlepiej- i słuchać pomruków plebsu- a nie walić na ślepo. Elstycznie- księdza jakiegoś spytaj- jak się do kazania przygotowuje- to ci poradzi. Księdza Pałygi może spytaj co? Przecież go znasz. To mądry i spokojny człowiek. Pomoże ci z pewnością.

Forum Pomocy należy do Wspólnoty Trudnych Małżeństw SYCHAR, której charyzmatem jest wiara w uzdrowieńczą moc sakramentu małżeństwa – w moc łaski Bożej.
Uzdrowienie dokonuje się przez przyjęcie Słowa Bożego –



ludzie tu nie negują słowa Bożego ani wiary- pomyliłeś swoją diagnozę.



przez współpracę z łaską Bożą.
Forum Pomocy jest takim aeropagiem,




he he he - areopag miałeś rozumiem na myśli?

"Areopag (gr. ὁ Ἄρειος πάγος ho Areios pagos - "wzgórze Aresa") – w starożytnych Atenach najwyższa rada złożona z 501 byłych archontów. Nazwa rady pochodzi od miejsca obrad – wzgórza Aresa, które poświęcone było bogu wojny i eryniom. Nie jest znany dokładny czas powstania rady areopagu.

W skład areopagu do czasów reform demokratycznych wchodzili wyłącznie przedstawiciele arystokracji. Areopagici mieli najwyższą władzę sądowniczą i polityczną w starożytnej Grecji. W gestii Areopagu leżało prowadzenie polityki oraz decydowanie o wojnie i pokoju. W sprawach wielkiej wagi państwowej zajmowali się wymierzaniem kar za najcięższe przestępstwa i kontrolowaniem wszelkich urzędników, w tym archontów. Areopag miał prawo odwołać ich z urzędu.


Powiem tak- Ło Matko- mnie się tylko z Różyckiego Bazarem teraz spasowało. Sprawdzaj znaczenie dokładnie- bo to zabawne jest ale i groźne- dla ciebie.




gdzie głoszone jest Słowo Boże, które uzdrawia – nie tylko małżeństwa.



Andrzej- trzeba umieć - najpierw sprawdzić i sie przygotowywać- księża przez całe życie się uczą- a ty chyba od urodzenia jesteś taki zdolny czy jak?
Buta przemawia moim zdaniem.
I potwierdzam- ja ci współczuję Mój Drogi- zatraciłeś coś najważniejszego, współczucie i inne temu podobne- rogaty cię opanował tak- że tylko z zewnątrz to widać.
Do psychologa biegusiem polecam i dobrego księdza- i szczerze mów i słuchaj pokornie co ci powiedzą.
Się przydaje w życiu- masz się zmieniać i szlifować.
Pozdrawiam- zaniepokojona twoim stanem zuza- przedstawicielka plebsu. Wierząca ale nie lubiąca emanacji na pokaz- bo to tylko zuzy sprawa jest.


ps przekopiowałam sobie tego posta- jak zniknie chętnym podeślę.
 
     
Ola2
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-12, 22:25   

No to Zuza przegięłaś. A teraz wejdzie Pawlak i da Ci 4 ostrzeżenia: za "co?", za "gdzie?", za "kiedy?", za "jak?"

No i frrrru - game over!!! :mrgreen:

Ale macie zdrowie, kurcze. Mnie tam to już nawet nie chce się machać tym kijem w Wiśle, a o zawracaniu jej tym kijem nawet nie myślę.

Co by nie było, idę spać - czuję się "wypalona zawodowo".

Pa
 
     
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-12, 22:30   

A juści masz rację- ale nie dla poklasku- ino z potrzeby serca.
Mam skopiowane- poczytać można będzie jak zniknie nagle- i nie będzie wiadomo kto spowodował to zniknięcie.
Buziaki, kończę kanapkę z pasztetową i idę w kierunku jedynie słusznym o tej porze.
zuza
 
     
Andrzej 
Mąż jednej żony


Imię małżonka/i: Kama
Wiek: 30
Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 156
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-06-13, 03:38   Każdy chrześcijanin jest powołany, by głosić Słowo Boże

W którym miejscu na naszym forum (w której konkretnie wypowiedzi na forum) głoszone przeze mnie czy przez innych forumowiczów Słowo Boże wyrządza komukolwiek krzywdę?

Czy w jakimkolwiek moim poście neguję potrzebę korzystania z innych (poza zwróceniem się do Boga) form pomocy np. prawnej, psychologicznej? Czy św. Augustyn mówiąc o potrzebie postawienia Boga na 1. miejscu negował pomoc medyczną czy prawną?

Czy postawienie przez twórców tej wspólnotowej katolickiej strony Boga na 1. miejscu także tu na forum obraża kogokolwiek, krzywdzi? Czy nie mają do tego prawa? Czy kogolwiek to zniewala? Forum jest otwarte jak Kościół, można wejść na nie zetknąć się ze Słowem Bożym, wspólnie pomodlić w intencji np. uratowania małżeństwa. Ponadto można zapoznać z nauką Kościoła katolickiego nt. małżeństwa, skorzystać z pomocy informacyjnej, psychologicznej, prawnej etc.
_________________
"Módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga, a działaj, jakby wszystko zależało tylko od ciebie" (Święty Ignacy Loyola)
"Najpierw modlitwa, potem przebłaganie, dopiero na trzecim miejscu - daleko "na trzecim miejscu"- działanie" (Święty Josemaria Escriva)
„Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia” (List św. Pawła do Filipian 4:13)
„I nie uczynił tam wielu cudów z powodu ich niewiary” (Ew. Mateusza 13:58)
www.separacja.org ::: www.sychar.org ::: www.modlitwa.info
 
 
     
_zosia_
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-13, 05:50   

Zuzo ja tez Cie podziwiam, ze Ci sie jeszcze chce hehehe. Ale co Ty masz do Afrykanczykow, zeby na nich Andrzeja nasylac??? hehe
 
     
wito
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-13, 06:10   

Andrzej - odpuść.
Czasami - zwyczajnie, po ludzku pisanie potrzaskanym ludziom o Bogu jest nie na miejscu.
Nie oznacza to, że Bóg nie jest na 1 miejscu. Nie oznacza, to, że kiedy Ci ludzie, zwykli grzeszni, potrzaskani, nie osiągną stanu równowagi, nie należy im pisać o Bogu. Sami się Go uczepią.
Andrzej - ludzie, którzy tu przyszli nie szukają ratunku na forum www.randka.pl (zostałem poproszony o zmianę poprzedniej nazwy jako niestosownej - proszę bardzo) już sam fakt, że szukają pomocy na forum o takim jak to charakterze świadczy, że Bóg jest dla nich ważny. Modlą się każdy tak jak potrafi o uratowanie swojego małżeństwa, o siłę w wytrwaniu dla tych którzy właśnie w sądzie walczą, o wytrwanie w wierności w separacji, po rozwodzie, o nawrócenie dla swojego współmałżonka. Robią to z namaszczeniem - przed Najświętszym Sakramentem, w kościele, w domu, jadąc do pracy, w pracy, bawiąc sie, powierzając swoją niemoc Bogu. Często nawet "nie modląc się" bo są w takim stanie, że ich cierpienie nie pozwala im sie modlić. "Ten lud wielbi mnie ustami". Ci potrzaskańcy, modlą sie swoim cierpieniem, często nie zdając sobie z tego sprawy.
Andrzej trzeba naprawdę wiedzieć "Co, gdzie, komu i jak?". Ludzie potrzaskani, często wymagający natychmiastowej pomocy specjalisty, mający obiekcje przed kontaktem z psychiatrą i lekami, którym wydaje sie, że pomogą sobie sami, myślą inaczej. Taka osoba tonąca, zagrzebująca się w dole swojej niemocy łapie sie każdej iskierki. Jeżeli będziemy stali na brzegu i wołali Panie - ratuj, a mamy w reku potężne narzędzie jakim możemy danego delikwenta uratować i nie użyjemy go, to wybacz - grzeszymy.
Mając dobre intencje też można grzeszyć. Takiego "topielca" trzeba najpierw wyciągnąć z jego niemocy na tyle by doprowadzić do jako takiej równowagi - po to by było komu Słowo Boże głosić. Przytulić go, pocieszyć - po ludzku - bo ludźmi jesteśmy nie herosami. Jak wystawi głowę, przetrze oczka, sam zobaczy. Wróci siła i chęć do modlitwy - tej z namaszczeniem.
Andrzej - "Co, gdzie, komu i jak?"
Rozwód - małżonek (porzucony, skrzywdzony) czyta: powierz swoją sprawę Bogu, powiedz w sadzie, że kochasz swoją żonę i dlatego nie dasz jej rozwodu, że siłą sakramentu żądasz by taki rozwód nie został udzielony, nie walcz, nie machaj szabelką, nie udowadniaj winy współmałżonka.
Co będzie jeżeli taka osoba uwierzy??? Co będzie jeżeli przegra sprawę w sądzie (a przegra)??
Alkohol - żona nie może już wytrzymać. Mąż pije. Ona powierzyła wszystko Bogu. Jest zaszczuta, przestraszona, nie ma już siły. Zaczyna sie przemoc, dostaje w twarz, co będzie jeżeli On za mocno uderzy?? Co będzie jeżeli Ona nie wytrzyma. Co będzie z ich dziećmi?
Jak czuje sie potrzaskana osoba, która słyszy, że szatan sie nią posługuje.
Andrzej proszę trzeba wiedzieć "Co, gdzie, komu i jak?"
Andrzej proszę - może być "Co, gdzie," ale nie być już "komu i jak?".
Zwyczajnie po ludzku - Twój post był nie na miejscu.
Zwyczajnie po ludzku - masz Ty, zieloni, brązowi wytłuszczeni, brązowi - prawo do błędu.
Zwyczajnie po ludzku można sie do tego przyznać i kolor nie ma tu znaczenia.
Czasami w dobrej wierze mając dobre intencje można wyrządzić krzywdę, prowokować.
Ostatnio zmieniony przez wito 2007-06-13, 10:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rot
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-13, 07:16   

Włączę sie do dyskusji. Powiem jednak wszystko w bardzo stonowanej wersji i proszę nie traktować tego inaczej...

Andrzej napisał/a:
Uzdrowienie dokonuje się przez przyjęcie Słowa Bożego – przez współpracę z łaską Bożą


Czy naprawdę tylko przez to ?? Po ludzku jest to trochę źle napisane... bo odbieram to jako atak na moją wiarę, czyżby przyczyną mojego kryzysu było odejście od wiary ?? Nie !! i nikt nie ma prawa (!!!!) tak stawiać sprawy.

Andrzej napisał/a:
Forum Pomocy jest takim areopagiem, gdzie głoszone jest Słowo Boże, które uzdrawia – nie tylko małżeństwa.


po prostu nie rozumiem... i nie czepiam się nazwy, którą musiałem sprawdzić w słowniku. Proszę o wyjaśnienie pozostałej części...

Andrzej napisał/a:
Czy w jakimkolwiek moim poście neguję potrzebę korzystania z innych (poza zwróceniem się do Boga) form pomocy np. prawnej, psychologicznej?


Odwrócę kota ogonem... czy w którymkolwiek poście dopuszczasz pomoc medyczną ?? Nawet jak trwały dyskusje nad delikwentem stojącym "na krawędzi" i mówiliśmy o "kolorowych cukiereczkach" to Ty wstawiałeś fragmenty z PŚ... tylko i wyłącznie.. nic więcej !! NIGDY nie zaproponowałęś pomocy psychologicznej lub psychiatrycznej...
Nawet w przypadkach skrajnych... takich o których pisze Witek... przemoc w rodzinie.

wito napisał/a:
Jak czuje sie potrzaskana osoba, która słyszy, że szatan sie nią posługuje


no jak ?? to zależy od psychiki danego delikwenta.... jeden się uśmiechnie... drugi... lepiej nie mówić !!!

wito napisał/a:
Zwyczajnie po ludzku - masz Ty, zieloni, brązowi wytłuszczeni, brązowi - prawo do błędu. Zwyczajnie po ludzku można sie do tego przyznać i kolor nie ma tu znaczenia.


Kolor znaczenia nie ma... ale znaczenie ma osoba, która nosi ten kolor... a przyznanie się do błędu odwagi wymaga i okazania pokory... ale niestety to jest taki "nieistotny" szczególik o którym się zapomina....
 
     
Mychha
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-13, 13:30   

Wito i Rot podpisuje się pod Waszymi postami, nic dodać nic ująć.... Szczególnie trafne stwierdzenie WIta, że ludzie którzy tu trafiają wiedzą o Bogu i przy nim trwaja w ciężkich chwilach.... I nie musisz Andrzej ciągle o tym "krzyczeć"... Nie znalazłam ani jednego postu Twojego z konkretną, ludzką poradą czy chociażby banalnym pocieszeniem "będzie dobrze"... A tego w pierwszej kolejności tacy jak to pisz Wito "potrzaskani" potrzebują... bo modlić to modlą się i bez tego forum.
 
     
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-13, 14:27   

I znowu zaczyna sie burza.............
Choć nie ze wszystkim zgadzam sie z Andrzejem to on ma świete prawo pisać to co czuje,co uważa za zgodne z własnym sumieniem,z prawem naturalnym i stanowionym. .Jego prawo.Zawsze -jak mi nie pasuje to mogę nie czytac.Każdy człowiek ma swoja droge do swiętości,do zbawienia.
Sobór Watykański II wypracował stanowisko że wszyscy ludzie mogą być zbawieni-niezaleznie od wyznania-o ile na to zbawienie zasłużą.No bo co z tymi plemionami co nie słyszeli o chrześcijaństwie?

[ Dodano: 2007-06-13, 17:00 ]
Prawdą tez jest to że Bóg stworzył ludzi i dał nam prawo wyboru zawodu.A wsród rozlicznych zawodó sa też i lekarze,psychoterapuci,psychiatrzy i całę mnóstwo innych specjalności.Nigdzie nie jest zapisane że zabrania sie korzystania z ich porad czy pomocy.
I dlatego jak mam chorą duszę to ide do księdza czy kierownika duchowego.Jak mam chory umysł to idę do psychiatry,a jak chore są uczucia to szukam porady u psychologa czy psychoteraputy a jak ciało to do innego lekarza.
Jak mam złamana noge to logiczne jest że najpierw musi zająć się nią chirurg ortopeda a póżniej dopiero ksiądz.Choć nic nie przeszkadza jak ktos ma taka potrzebę w modlitwie i odwoływania się do Miłosierdzia Bożego.Ale jak mawia pewien światobliwy kapłan:jak zemdleję to wież mnie do szpitala a nie do konfesjonału!!!!!

W/g mnie nachalne głoszenie wiary,obnoszenie się z nią "po rogach ulic" trąci dewocją lub faryzeuszostwem.Najczęściej przynosi odwrotny skutek od zamierzonego.Zamiast nawracać,utwierdzać w wierze odpycha.
Jet taki slogan:"Bóg pomaga tym co sobie sami chcą pomóc" i nie robi nic na przekór człowiekowi najczęściej,no......poza cudami.
Mogę zaświadczyć własnym życiem ,że pomoc(po ludzku niemozliwą) uzyskałem wtedy gdy uznałem swoja bezsilność wobec problemów,gdy przestałem wierzyć we własne siły a poprosiłem mego Boga o pomoc.Ta pomoc nie była bespośrednia.Pomoc nadeszła wtedy gdy ja wyciągnąłem rękę po pomoc.Wierzę że to mój Bóg postawił na mojej drodze określonych ludzi.Ale to ja prosiłem o siłę do tego aby o te pomoc poprosić tych ludzi.
Ja nie wyczytałem w poscie Andrzeja jakiejkolwiek sugesti o tym aby nie korzystać z pomocy specjalistów(lekarzy,psychologów,prawników).

Zuza,ja nie widzę powodu frontalnego ataku na Andrzeja-napisał to w co wierzy zapewne. Jego prawo,jego wola.Nie atakował nikogo.(Chodzi we własnych butach i te widocznie są dla niego najwygodniejsze).
Wito......Ty modlisz się swoim cierpieniem,ktos inny słowem mówionym głosno jeszcze inni pisząc pamiętnki czy autobiografie.
Andrzej ma misję (moze) do uleczania swoich problemów słowem Bożym,Ewangelią.....to jego prawo,jego problem.

A na koniec.........dlaczego tak uraziło Was co poniektórych to co napisał Andrzej?????
Ja dostałem "wirtualne baty" od niektórych forumowiczów za przedstawianie swojej drogi,za pisanie o 12 krokach i tej drodze do szczęścia.........
Andrzej dostaje za pisanie cytatami z Pisma Św.............

Terapeutycznie to mi wygląda na to że atakujacy Andrzeja w tym poscie maja problem z tym o czym pisze Andrzej,nie załatwiony,nie przepracowany,nie zaleczony problem z określeniem swojej wiary,duchowości.

Nie było moim celem atakowanie nikogo!!!!!!!!!!!!
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 11