Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat  PolczatPolczat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
czy jest sens ratować to małżeństwo ?
Autor Wiadomość
zagubionaaa
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-23, 21:03   

Łatwo mówić. Tylko jak przestać myśleć o 1 miłości. Tym bardziej że ze strony męża jak zawsze zero pomocy, ciągłe kontrole, których mam już na prawdę dość. W poniedziałek wyjeżdżamy, a ja wcale nie mam ochoty. Dolina
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-23, 21:16   

Zagubina, mąz Cie kontroluje, bo sie boi. To lęk Mu to podpowiada....i w takich sytuacjach zamiast mądrze cos przedsięwziąc, ludzie robią głupstwa, z siebie głupoli i zamiast budować , niszczą.
On sie boi, że Cię straci, że odejdziesz, że On cos przegapi jak nie będzie uważny itp. To przykre....ale pewnie nie potrafi inaczej i lęk Go paralizuje.
Jak zapomniec o pierwszej milość....prosic Boga o odrodzenie małżeństwa ! EL.
 
     
elzd1
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-23, 21:51   

Zagubiona.
Wedlug mnie zaplanowałaś zdradę i cokolwiek by Twój mąż nie zrobił - odbierasz to negatywnie.
I tak najważniejszy jest dla Ciebie ten pierwszy facet - po co się okłamywać? Ty nawet nie chcesz ratować małżenstwa. Pójdziesz za facetem, bo tak postanowiłaś, prawda?
A mążm - cóż on Cię może obchodzić? Tobie nie zależy. Tylko po co w takim razie wychodziłaś za mąż?
 
     
Ola2
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-23, 22:14   

Może wcale nie zaplanowała, tylko tak jej jakoś wyszło.
Nic dziwnego, że mąż kontroluje, przecież ma facet istotne powody - żona go zdradza, więc usiłuje coś zrobić. Im bardziej coś robi, tym bardziej ona się wyrywa. Normalka.
Zagubiona, a gdybyś tę całą energię, którą wkładasz, żeby rozwalić swoją rodzinę, włożyła w naprawianie i zaczęła wreszcie angażować się w małżeństwo, to być może unikniesz w przyszłości "plucia sobie w brodę" i rwania włosów z głowy? Nudno Ci w małżeństwie? No to dostarcz sobie i mężowi innych atrakcji niż zdrada.
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-23, 22:25   

Pierwsza miłość ?
Wiecie dziewczyny - ja miałam koleżnkę , która zdradzala swojego meża z Tą pierwszą miłoscią ( on również był już żonaty ) i twierdziła , że z tym panem X to nie zdrada .... ! A NON STOP ubolewała nad tym że jej małzeństwo CIĄGLE W KRYZYSIE ! Poczuła ,że zdradziła jak zdradziła z kolejnym facetem , który słał jej bukiety róż i piękne smsmy ( tez żonatym ) . Skończyło się na tym, że mąż przeczołgal ją za włosy po mieszkaniu na oczach dziecka !!!Bo nie wytrzymał już !
Na szczęście do dziś są jeszcze razem .
Zagubiona - zrób porządki ze swoimi priorytetami póki jeszcze czas i póki mąż chce budowac a nie burzyć !
 
     
zagubionaaa
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-23, 22:42   

No nieźle ze mną jedziecie... Oczywiście że to ja jestem wszystkiemu winna.
Mój mąż jest taki cudowny, że dopóki mu sama się nie przyznałam, to nie wiedziałby do teraz co się ze mną dzieje, bo nigdy się mną nie interesował, tak jak powinien. To ja dotychczas o wszystko dbałam, wszystkim się interesowałam, walczyłam o nas. On nawet nie potrafił mi (gdy go prosiłam po kilkunastu godzinach pracy) zrobić głupiej herbaty. Bo przecież sama mogę sobie zrobić, tylko że on sam sobie nie robi, bo przecież ma mnie, która zrobi za niego wszystko. Czy nie zasługuję na odrobinę szczęścia? Najwidoczniej nie, najwidoczniej taki mój los i nic na to nie poradzę.
Nie rozumiem czasami was - Bogobojnych, bo yo w końcu forum katolickie. Wiecie że pokłóciłam się z rodziną, odeszłam od nich, aby być z moim mężem. On nie chciał abym sie kiedykolwiek pogodziła, bo lepiej jest mieć mnie na wyłączność niż się z kimś mną dzielić. I popieracie to. Stawiacie mnie w tak bardzo złym świetle. Ludzie nie koniecznie zawsze wybierają dobrą drogę. Czasem błądzimy.
 
     
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-23, 22:48   

Zagubiona- kobieto!
Tak sobie myślę w swoim nadal ( pozdrowienia dla fanek i fanów) wrednym inaczej umyśle- a weź ty sobie odpocznij- bo masz taką rewolucję w emocjach i......... że szkoda czasu teraz marnować na jakiekolwiek analizy.
Decyzje podejmowane pod wpływem emocji są do dupy za przeproszeniem- z punktu późniejszego widzenia osoby je podejmującej.
Odpocznij, poukładaj nieco w głowie i przystąp do realizacji tego co ci sie poukłasda i czego pewna będziesz.
Czyż nie jest to jeden z lepszych pomysłów?
No chyba jest.
Swojej oceny nie wygłoszę- już cię walnięto- więc nie widzę sensu na analizę mojego autorstwa- analizę.
Oceniać mi się nie chce- bo można tylko gdybać- bo posty są mało uporządkowane.
Pozdrawiam- leć odpoczywać i to migiem.
Zuza

ps: realizmu więcej- 99% tutaj to ofiary puszczalstwa współ...... to czemu się dziwisz?
Jedno jest pewne- było może więcej czasu na przemyślenia przed ślubem kościelnym poświęcić. A teraz- odpocznij i potem decyzję podejmiesz.
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-23, 22:53   

Zagubiona - mój mąż też mnie nie zauważał , tez nie podawał herbaty nawet w chorobie . Nie jesteś wszystkiemu winna - to jasne . Ale póki masz szansę na odbudowe to ją wykorzystuj ! Poczytaj te dziewczyny, kóre mają za soba zdradę ...
Twoje myśli o pierwszej miłosci - to nic innego jak zakusy złego . Tak sie zaczyna - od miłych pogawędek , miło spędzonego czasu .... Nie daj się podpuścić diabłu !
Mąż nie zauważał Cię ? No ale teraz Cię widzi - czyz nie tak ? To skoncentruj sie na wykorzystywaniu tego że w końcu Cię zauwazył .
Nikt tu po Tobie nie jedzie ... - jak się wyraziłaś . Obudzić Cię chcemy tylko . Bo my - bez takiej szansy jak Twoja ( co niektóre ) i wiemy jak to jest gdy ta druga osoba już nie chce .... :cry: Uwierz ,że nie jest łatwo !

I posłuchaj zuzy - wolne od myślenia weź by emocje uciszyć . Wycisz się a potem rób porządki ;-) w sercu .
 
     
elzd1
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-23, 23:05   

Zagubiona ??

"Czy nie zasługuję na odrobinę szczęścia? Najwidoczniej nie, najwidoczniej taki mój los i nic na to nie poradzę.
Nie rozumiem czasami was - Bogobojnych, bo yo w końcu forum katolickie. "

Piszesz na katolickim forum że nagle znudził Ci się mąż, że chcesz go zdradzić i oczekujesz akceptacji ??
Po latach odnalazł się człowiek, którego podobno kochałaś. A jednak poślubiłaś kogoś innego, jak piszesz wbrew rodzinie. Więc po cóż to było?
Dziwne jest dla mnie, że wady małżonka zawsze dostrzegacie wtedy, gdy pojawi się ktoś nowy, nigdy wcześniej.

Właśnie dlatego że forum katolicke - dostajesz takie informacje. Na świeckim rady byłyby inne.
 
     
Ola2
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-23, 23:09   

Taka prawda.
Lepiej wykorzystaj to, że mąż nagle zauważył. Mądrze wykorzystaj.
 
     
zagubionaaa
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-23, 23:13   

Jak sobe przypomnę, że nawet po pierścionek zaręczynowy jechałam sobie sama kupić, bo on nie miał czasu - nie wybaczę sobie tego, bo już wtedy za bardzo pokazywałam jak bardzo mi zalezy. A przygotowania do ślubu - nawet palcem nie tknął. Wszystko sama. I tak juz zawsze będzie. Zero oparcia.
 
     
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-23, 23:19   

Olka2- przeciesz wiesz że jak nie uspokoi emocji to nic nie wykorzysta.
Przestańcie ja dziobać tylko dajcie czas na odpoczynek i porządne zastanowienie.
Jest rozżalona to widać wyraźnie. Przypominam- trzeba dopasowqać co , komu, kiedy i jak.
A wy swoje. Ło Matko- to jak wy niereformowalni to czemu ona ma się zreformować już zaraz?
Ludzie- ja jej nie bronię tylko upraszam o pomyślunek.
Zagubiona- rób jak chcesz ale odpoczynek powinien byc pierwszą sprawą- może emocje opadną i wróci spokojna i rzeczowa ocena sytuacji.
Chrzań kto kupował pierścionek- są ważniejsze aspekty twojego problemu.
Nadmieię tylko- zawsze mnie dziwi że kobiety tolerowały przez dłuższy czas niewłaściwe ich zdaniem zachowania i nie walczyły wcześniej- ale o ile zrozumiałam to ty walczyłaś więc do takiej grupy nie powinno się ciebie zaliczać.
Zuza
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-23, 23:21   

Nie wiesz co będzie .
Teraz jest czas by rozpocząć COS nowego - jesli tylko razem tego zechcecie . Mąz chce , tak ? Mozesz dac szansę mężowi - jesli nie - nigdy się nie przekonasz czy jest w stanie zrobić coś dla waszego małzeństwa .
Tylko należy pamiętać zagubiona ... zanim zaczniemy wymagać by ktos się dla nas zmienił, trzeba zmienić się samemu , choćby na tyle by te druga stronę zrozumieć ...
Przez lata byłas traktowana tak , że Ci się to nie podobało . Ale czy próbowałaś to mężowi powiedzieć ? Moze on uznał, ze Tobie to nie przeszkadza i dlatego taki był ??? CZasem konflikty się biora własnie z takich powodów - niedomówień .
 
     
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-23, 23:23   

Anula,
Przeca pisała że nie zwracał uwagi- a zwrócił dopiero po opisywanym w temacie obok "panu od kawy".
Znwou mechanizm zadziałał- pana od kawy.
 
     
zagubionaaa
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-23, 23:25   

powtarzałam wiele razy, ale nigdy nie docierało, od zawsze ja jestem wszystkiemu winna, on jest idealny
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9