Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat  PolczatPolczat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Cud zdarzył się za późno
Autor Wiadomość
czerwona
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-08, 17:33   

Olu , co Ty piszesz , jak on mógł być całkiem fajnym człowiekiem skoro zostawił żonę i dwoje dzieci , z którymi nie chce utrzymywać kontaktu. Twoim zdaniem tak się zachowuje całkiem fajny człowiek , dobry mąż i ojciec ?
Tak naprawdę to nie ma znaczenia jaki był. To sill zdradziła męża i go porzuciła - dla jej męża powinno to być nieważne z kim tak jak dla mnie nieważne z kim zadał się mój były mąż - to on mi ślubował , to on miał mnie nie opuścić aż do śmierci . po co mieszać w to osobę trzecią? Niewżane jaka ona jest , ważne jaki jest Twój mąż/żona bo to ona cię zdradza . Nie wiem , czy tak zostanie mi na zawsze ale ja nie mam nic do narzeczonej mojego byłego męża - to on jest wyłącznie winny tego ,że zniszczył moje małżeństwo . Tylko on-on je zakładał i wziął na siebie za nie odpowiedzialność- tz tak mi się tylko wydawało , że wziął.
 
     
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-08, 18:34   

Czerwona(hhhhaaaaa) .........a nie był dla Sill?? to ona,taka cool dziewucha, wykształcona, inteligentna wzieła sobie za kochanka sukinsyna,łachudrę ????? No wiesz co??? Sill złapała za nogi lub za cos innego) super faceta,odpowiedzialnego,mądrego,inteligentnego............. sama równie dbająca o to co Pan bóg kazał robić ,co dał przy stworzeniu............... o zaspokajanie swoich huci i instynktów,o zaspokajanie swoich potrzeb i pragnień.No ....nawet przykazanie miłości dał............ i Sil oraz jej kochaś tak sobie wziel.i do serca to wszystko ,że on zostawił żonę i dwie córki ,a Sill męża.
Bo oni sie kochali............... no........... a że skrzywdzili po drodze jeszcze kilka lub kilkanaście osób............. ale oni sie kochali,oni mieli prawo do miłości a że po trupach swoich małżęśńtw i przysiąg???? eeeeee to nie istotne.
 
     
NORBERT
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-08, 18:46   

ola2 napisała
Kiedy sill się w nim zakochiwała musiał być całkiem fajnym człowiekiem... dobry ojciec, dobry ‎mąż, chyba nie pijak, nie awanturnik, bo z takim by się nie wiązała.

Olu juz raz dostałem..ale nie moge...popieram czerwoną....fajny facet.???...który zoastawił ..zone i córki..juz nie pamietam poczatku..i nie wiem nawet czy jest po rozwodzie...ale wystawił do wiatru juz jedna rodzine...powiedział nie sill !!!!jak chciała urodzic ich syna.....pomijam nałóg.....Olu nieraz czytam twoje posty,fajne,dosadne ....bardzo zrozumiałe..ale chyba masz spadek.....bo teraz mnie zastanawia jedno po co tyle zagubionych,kobiet na tym forum,po co ta krzywda...skoro w swiat odchodzą od nich tacy fajni faceci

[ Dodano: 2008-12-08, 18:52 ]
p.s choc popieram teraz nałoga czytając co napisał....proste widziały gały co brały.....przynajmiej jak chodzi o wiernośc i przywiązanie do zwiazku....
 
     
Justyna1
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-08, 19:05   

Looo matko!!!! Czy wy za kazde slowko lapac musicie! Ola pisze, ze fajny facet byl. No bo w oczach Sill byl!!!! Byl wspanialy, madry, dowcipny pewnie, a do tego czuly, spontaniczny itd. itp. W OCZACH SILL! Ani on nie myslal, ze rozwala rodzine, ani ona. I TO miala Ola na mysli. Nie ogladnelaby sie Sill za pijaczyna - awanturnikiem. A on pokazac sie umial. I "fajny" dotyczy tegoz faceta w oczach Sill. Zakochani byli, ze hej, i ktory z nich tam myslal, ze meza/zone zdradza. Wydawalo im sie, ze szczescie za nogi zlapali! Bo zona w domu marudzila, maz nos w gazecie mial, a tu nagle sie ktos ciekawszy pojawil... Ktos INNY-; inny niz zona/maz w domu, i wydawaloby sie, ze lepszy, bardzej interesujacy, bardziej kochajacy... Przeciez wszyscy tu, niestety, znamy te koleje...
 
     
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-08, 19:27   

oj,oj Norbert..........przewrotności w Oli poscie nie czujesz?nie widzisz? w moim zreszta też..............
No ....taki fajny............ taki fajny że az żonę zostawił............ I teraz Sill ma żal.... bo zdradzacz zdradził zdradzaczkę( jak nie fizycznie to mentalnie),pić zaczął,dziecka nie chce.... łobuz jeden............. a że tamte dwoje zostawił?że żonę? eeeee fajny facet był......... taki zakochany..........
 
     
NORBERT
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-08, 19:27   

dobra Justyna co racja to racja...bo to tak jak przekupy..zgodze sie więc..taka historyjka...
sill i jej partner na poczatku ,,misiaczkowo......potem nie misiaczkowo....partner sill..dalej nie misiaczkowo....a sill prawie misiaczkowo-(chodzi o powrót do Boga)....tak moze byc aby skonczyc faktycznie te wywody?????

[ Dodano: 2008-12-08, 19:34 ]
nałogu w twoim wyczułem....gubia cie znaki zapytania..wtedy wiem że podchodzisz do tematu aluzyjnie...ale post Oli odmienny od innych ...mniej tego ....ostrego,pikantnego...ale dobra rozumiem powage Oli, swieta za pasem czas wyciszenia!!!!!!
 
     
ekola
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-08, 20:46   

Eeeee...
A dlaczego nie mógł być fajny i dobry?
Co to - zdradzacze to jakaś inna odmiana człowieka? Wyróżniają się jakoś? W większości tacy sami ludzie jak inni...
Wolę myśleć, że upadli...
O swoim mężu też myślałam, że dobry i fajny... I mam nadzieję, że kiedyś znowu będę tak myśleć. Bo to kicha spędzić resztę (?) życia z kimś, kogo uważa się za ... (wstawić dowolny epitet). Bo musiałabym rzeczywiście uznać za pomyłkę ileś wspaniałych dla mnie lat, musiałabym je przekreślić... Oraz uznać się za totalną idiotkę, że kogoś takiego wybrałam :mrgreen:
Nie było tak źle...
 
     
NORBERT
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-08, 20:57   

ekola napisał/a:
Co to - zdradzacze to jakaś inna odmiana człowieka? Wyróżniają się jakoś?
ekola napisał/a:
Wolę myśleć, że upadli...
....ekola w zasadzie sama sobie odpowiedziałaś....ale fakt na oko tego nie widac...szczególnie u tej nowej albo tego nowego........ale dobra ....moze moderatorzy forum ustalą nowy dział.....
POCHWAŁA I UZNANIE DLA ZDRADZAJĄCYCH
 
     
ekola
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-08, 21:13   

Nie wiem, z czego wyciągnąłeś takie wnioski...
Nie pochwalam zdradzaczy... i nie ma sensu tego dalej wyjaśniać.
Czyżbys uważał, że przed zdradą taki mąż czy żona tak bardzo się od nas różnili? Pewnie co niektórzy sami zarzekali się że oni nigdy, że wierność, miłość i uczciwość... Pewnie nawet tak myśleli...
Ciekawe, każda żona myślała przed zdradą o swoim mężu, że to drań? Chyba nie...
Zresztą OK, nie wiem...
 
     
Justyna1
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-09, 08:25   

Norbert, mnie slow brakuje!!! Czy Ty ironii w postach nie wyczuwasz???? Chlopie! Oczy otworz, uszy przemyj! Nikt tu zdradzacza nie pochwala, bo wiekszosc z nas tu wie, jak to smakuje zostac zdradzonym. Moj maz tez fajny i kochany byl, taki fajny i kochany, ze nawet inna babka sie w nim zakochala! A ze rodzine rozwalila! Spotkala fajnego faceta i zapragnela z nim byc. A on sie i w niej po uszy zakochal! I niewazna byla wtedy zona, dzieci. Tylko Norbert, sprawa wyglada tak, ze ja meza nie przestalam kochac, nawet jak sie "popaprancem" stal, modlilam sie o jego powrot do nas i wiesz czemu? Bo fajny facet jest... ;-)
Bardzo lubie posty Oli wlasnie dlatego, ze duzo w nich ironii ;-) tez wzgledem siebie. Tylko trzeba umiec ta "przewrotnosc" odczytac.
Eeech, Norbert...
 
     
Ola2
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-09, 08:44   

E tam, zaraz przewrotność. Oddzielam czyn od człowieka. Czyn potępiam, człowieka nie i tyle.
Facet sill najwyraźniej nie radzi sobie z wyrzutami sumienia. Sill radzi sobie lepiej, bo nie żałuje czynu, bo ten występny czyn dał jej dziecko - zrobił z niej ... matkę. Ona ma cel, jej pogibany facet nie. Ma facet swym celem uczynić dziecko? Przecież dwójkę dzieci już porzucił?! Co jak co, ale faceci chyba powinni wyraźniej to widzieć z postów Sill.
Smutne to wszystko. Facet Sill nie widzi wyjścia z sytuacji. No co ma zrobić? Przecież tak skrupulatnie, dokładnie, dogłębnie niszczył rodzinę w imię miłości do Sill. Do głowy mu nie przyjdzie nawet, aby coś z tym zrobić. Prawdopodobnie będzie dalej brnął i nieświadomie wyżywał się na Sill jako przyczynę swego pogibania.
Smutne to jakoś wszystko i pogibane.
 
     
NORBERT
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-09, 08:54   

Justyna no i sie porobiło przecież ..ja napisałem tez z ironią o pochwale zdradzaczy...no a wykonanie takiego działu jaki proponowałem na forum...to juz całkowita fantazja...o,k Justynko teraz będę pisac pod każdym postem.....powaga...lub...żart.....moja natura jest z regóły wyluzowana ...to co nieraz wygląda ...na moja powage -nie jest ....taka mam naturę choc nieraz można mnie odebrac na zasadzie angielskiego czarnego humoru..ale taki tez istnieje....Justynka ...życzę łaski Pogody Ducha......i pozdrawiam..z szacunkiem dla wszystkich piszących Norbert
 
     
aga77
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-09, 09:03   

Może nie ma mu kto wskazać drogi? Może Sill powinna to zrobic?Nie tylko słowami ale czynem-tzn niezwłocznie skończyc ten związek.Z pewnościa będzie bolało,ale poboli i przestanie a oni oboje szybko odczują ulgę.
Facet na dzień dzisiejszy mógłby zamieszkac samotnie i skupic się na byciu ojcem dla całej trójki,a na zbliżenie się do żony może jeszcze przyjdzie czas.
 
     
elzd1
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-09, 09:03   

Norbert. Nie Ty pierwszy przekonałeś się, że tutaj trzeba dosłownie pisać. I zaznaczać, gdzie jest własne przemyślenie, gdzie ironia, gdzie jak najbardziej poważnie.

Jakoś nie miałam trudności z odczytaniem ani Ciebie, ani Oli, ani Ekoli, czy też innych osób.
 
     
ketram
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-09, 09:10   

Napiszę wprost.

Sill powinna wrócić do swego męża - on zaś powinien znaleźć siłe na wybaczenie i pojednanie. Kochanek Sill powinien wrócić do swej żony i córek - jego żona zaś powinna znaleźć siłę na wybaczenie i pojednanie. Sill powinna zrozumieć sój błąd i wyciągnąć z tego wnioski na resztę życia. Kochanek Sill powinien zrozumieć swój błąd i wyciągnąć z tego wnioski na resztę życia.
I obie rodziny powinny żyć potem długo i szczęśliwie ...

Tak powinno się stać.

Tylko co z tego?
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 9