Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat  PolczatPolczat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
bezradna...rozgoryczona..pragnaca pomocy:-(
Autor Wiadomość
aga0109
[Usunięty]

Wysłany: 2008-06-30, 12:43   

Witam!!!mam naimie agnieszka!!!szukam pomocy!! jestem w kregu z ktorego nie potrafie znalezc wyjscia.Moj przyszly maz nie potrafi zemna rozmawiac twierdzi ze jestem beznadziejna o wszystko sie kloce na nic mu nie pozwalam itp. nie szanuje nikogo z jego rodziny co jest nie prawda nie moge jedynie przekonac sie spowrotem do jego mamy bo pare razy sie zawiodlam choc wiem ze ona jest dobra i kocha mnie karola i nasza julke coreczke 10 miesieczna. Brakuje mi od niego czulosci slow uznania za to co robie.Ciagle slysze ze jestem zla niedobra mam zly charakter i odwdzieczam sie tym samym.

[ Dodano: 2008-06-30, 13:45 ]
Wybuchaja ciagle awantury.Moja mama mowi ze on ma zapedy wladcze. ja wiem ze obaj jestesmy dobrymi ludzmi tylko gdzies to wszystko sie pogubilo.

[ Dodano: 2008-06-30, 13:52 ]
Nie chce go starcic ale czuje ze to ostatnia proba po wczorajszej klótni.siedze i mysle dlaczego tak jest.Mial zlamana noge ja wtedy urodzilam i do tego remonty- przezylismy to a teraz jest coraz gozej i chyba jak on to mowi nie ma nadzieji. Jak mam dotrzec do jego serca i pogadac ???
 
     
atama
[Usunięty]

Wysłany: 2008-06-30, 14:37   

Agnieszka...jak dotrzeć do przyszłego męża?
Myślę, że sama potrzebujesz pomocy, zanim pomyślisz o małżeństwie.

aga0109 napisał/a:
Brakuje mi od niego czulosci slow uznania za to co robie.Ciagle slysze ze jestem zla niedobra mam zly charakter i odwdzieczam sie tym samym.


Koło się zamyka....ktoś musi to przerwać...i nie "odwdzięczać się" tym samym.
Pewnie to będziesz Ty, bo jesteś bardziej świadoma w tej trudnej sytuacji.
Spokój, swoją wartość i wyjątkowość musisz na nowo odkryć w sobie, ale nie przy pomocy narzeczonego...
Na ten czas zostaw go samemu sobie...

Zajmij się sobą...bo z Twojego pisania wynika, że z różnych powodów nie cenisz siebie zbyt wysoko..... narzeczony jeszcze "dokopuje", a Ty jemu...stąd to koło.
Jest modlitwa, są ludzie w realu, którzy mogą pomóc, psycholog.
To da Ci siłę...masz przecież jeszcze maluszka pod opieką.....
Nasunęły mi się słowa z Pisma św, które są dla mnie teraz ważne: "Cóż może uczynić mi człowiek..."
Nie martw się będzie dobrze...już dzieje się dobrze przez samo to, że szukasz pomocy..

a
 
     
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2008-06-30, 17:38   

aga............... i po co chcesz wychodzić za mąż za kogoś kto uważa ze jestes beznadziejna? Po co wchodzić w dysfunkcję od samego początku?
Co ???Masz nadzieję że po ślubie to go sobie zmienisz????
Raczej błędne myslenie...........wybór nalezy do Ciebie

[ Dodano: 2008-06-30, 18:39 ]
w nagłówku jest temat...w zasadzie dwa tematy:"Tylko dla panów " oraz "Tylko dla pań" Jacka Pulikowskiego............. przeczytaj i wyciągnij wnioski
 
     
aga0109
[Usunięty]

Wysłany: 2008-07-01, 11:13   

Dziekuję za odpowiedzi.Uważam ,że nikt z nas nie jest zły tylko mamy takie wady które milość może zakryc przez dobre miłe gesty. Tak postanowiłam pokazać ta madrość i nie dawac sie znów w to koło wkrecić. Odnależć w sobie piękno -tak zrobię sama dla siebie, brzmi cudownie ale kazdy z nas potrzebuje słów uznania jednak mysle ze mi sie uda. Gdy patrze na swoje dziecko wiem ze ona da mi sile by postarac sie a wtedy nie bede miala nic sobie do zazucenia i droga strona zrozumie ze ma wady z ktorymi musi walczyc. Tylko dla panów czy tylko dla pan -czytałam i w jednej chwili odnalzalam tam sie i swoje bledy DZIEKI. Wydrukuje to i dam do przeczytania narzyczonemu mam nadzieje ze tez to tak zadziala.To nie samowite sa tam wszystkie moje potrzeby i chyba jego., Dam rade i mam nadzieje ze on tez.Wiem rowniez ze takie dorosle osoby nie sa do zmiany pod wzgledem charakteru ale idzie sie nauczyc sluchac i dawac szczescie- prawda. Oboje mamy dobro w sobie jednak trzeba sie nauczyc sluchac i dobrej komunikacji . Pozdrawiam
 
     
elzd1
[Usunięty]

Wysłany: 2008-07-01, 15:32   

Miłość jest rzeczywiście ślepa. I prowadzi ją szaleństwo pod rękę.
Agato. Posłuchaj co mówią doświadczeni ludzie.
 
     
Ola2
[Usunięty]

Wysłany: 2008-07-01, 22:45   

Słuchaj dzieweczko... ona nie słucha...
 
     
Pepinello
[Usunięty]

Wysłany: 2008-07-10, 11:30   

chciealem cos powiedzie... jak marengo77..

[ Dodano: 2008-07-10, 11:30 ]
przepraszam pomylilem fora ..oppps
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 10