Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat  PolczatPolczat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak uratowac malzenstwo?
Autor Wiadomość
kasia
[Usunięty]

Wysłany: 2008-04-01, 11:52   

Olu2, dobrze, że masz "wątpliwości" niektórzy mają nawet pewność, że bez krzyża, ba obumarcia coś osiągną.. ale to przecież takie naiwne..
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-04-01, 12:17   

Jeżeli chcesz mnie nasladować....jeżeli chcesz iść ze mną, to weź swój krzyż .

Tak było i tak będzie. Naszę zycie zawsze wiedzie przez krzyż. Kto się z tym pogodzi, zaakceptuje będzie mu lzej, spokojniej...bo przeciez sam ze swoim krzyżem nie pójdzie , obok będzie ON !!

Nie wiem , czy Była teraz jest szczęśwliwsza, gdy męża obok Niej nie ma ? Czy teraz Jej lepiej, spokojniej i czy lepiej Jej dziecko wychowywać w samotności? Z tego co pisze....rozwód wiele Ja kosztował i bycie z męzem też....a jednak tęskni, chce walczyć...mimo wszystko chce, że by mąz wrócił.
Więc byc może nie ta kasa jest ważna i ten spokój....może tęsknota i to związanie sakramentem jest większe i silniejsze .

Była ....glowa do góry ! Bóg może wszystko ! Pozdro! EL.
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2008-04-01, 14:53   

Ja tam wolę psychologiczne podejście do życia - po prostu - życie składa się z chwil radosnych i smutnych. Ta świadomość daje właściwe podejście do niepowodzeń i radzenie sobie z nimi. Dla mnie bezsensem jest nazywanie życia padołem łez i wychodzenie z założenia, że tylko w niebie będziemy szczęsliwi. To nie średniowiecze, ani barok - to, co daje radość na ziemi, nie musi odciągać od Boga. Porównywanie siebie do Jezusa niosącego krzyż, zamieniłabym na określenie - radzenie sobie z trudami życia.
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-04-01, 16:02   

Wanbomko, alez ja tu na ziemi juz jestem szczęśliwa. Radość mi sprawia jednak fakt , że zyje nadzieją na inne , lepsze zycie w niebie.
A to, że nasze zycie wiedzie przez krzyż, to nie średniowiecze. Pozdro ! EL.
 
     
elzd1
[Usunięty]

Wysłany: 2008-04-01, 16:45   

Mirelo. Piszesz:
"Intencja była zupełnie inna..."
Więc ja pytam, jaka była?
Wydaje mi się, iż zarówno Ola, jak każdy tutaj zrobił wszystko co mógł, na swoją wiedzę i możliwości - można to wyczytać w każdego prawie postu.
Nie przepraszaj, nie o to chodzi.

Wan. nie poznaję Cię. :-)

Była. Tak po ludzku to już nic nie możesz zrobić, tylko czekać. Może Twój mąż kiedyś zrozumie, że wolnośc nie polega na układaniu sobie życia wedle własnych planów. A może nigdy tego nie zrozumie. Dobrze że tu trafiłaś, spokojnie możesz się wyżalić. Później, wszystko będzie łatwiejsze, zobaczysz. Z mężem czy bez, ale życie toczy się dalej. I bywa bardzoooo ciekawe.
 
     
Mirela
[Usunięty]

Wysłany: 2008-04-01, 21:32   

elzd1 napisał/a:
Mirelo. Piszesz:
"Intencja była zupełnie inna..."
Więc ja pytam, jaka była?
Wydaje mi się, iż zarówno Ola, jak każdy tutaj zrobił wszystko co mógł, na swoją wiedzę i możliwości - można to wyczytać w każdego prawie postu.
Nie przepraszaj, nie o to chodzi.


Moje otwarcie się...
Moje poszukiwania odpowiedzi, które mogły by mi pomóc...
Post był bardzo prywatny i na samym początku zaznaczyłam,ze dotyczy on rozważań nad sama sobą. Trudno mi z tego postu , który napisałam odczytac ,że neguję, oceniam czyjekolwiek tutaj wybory życiowe, doświadczenia, starania i wysiłki o swoje małżeństwa.
Nie wykluczyłam jednak sytuacji , które w życiu sie zdarzają i o nich napisałam..( dotyczy skojarzenia). Nie rozumiem ,więc dlaczego podkreślasz:"Wydaje mi się, iż zarówno Ola, jak każdy tutaj zrobił wszystko co mógł, na swoją wiedzę i możliwości -można to wyczytać w każdego prawie postu".
Moim podstawowym poszukiwaniem w tym rozważaniu było uzyskanie odpowiedzi ,czy w sytuacjach o których wspomniałam wcześniej chodzi tylko i wyłącznie o poczucie komfortu.
Zaznaczyłam też i podkreśliłam,że nie mam zdolności apodyktycznych...więc jednocześnie podkreśliłam ,że proszę o wyrozumiałośc...

Z drugiej strony jak mam nie przepraszac Elzd1?
Przeciez napisałaś ,że :"bardzo lubie wkładac palec w oko w dodatku cudze" , to nazywa sie sadyzm... Taka ocena wymaga przemyślenia z mojej strony...
Wchodzę tutaj nie tylko po to żeby pomagac tak jak potrafię, ale również żeby tę pomoc uzyskac...
Byc może jestem z tego "gatunku" bardziej wymagających odczytu między wierszami...Sama nie wiem... :-/ Wiem jednak ,że to forum jest specyficzne...i nietuzinkowe z powodu doświadczeń ludzi , którzy się tutaj znajdują...
Pozdrawiam serdecznie :), jestem po 12 h pracy -padam...
Dziękuję ,że zapytałaś o intencje Elzd1...byc może, to otwarte drzwi do następnej próby otwarcia z mojej strony..
Dobarnoc:)
 
     
elzd1
[Usunięty]

Wysłany: 2008-04-01, 22:04   

Mirela. Jaki sadyzm? Po prostu tak masz, czasem zbyt dosłownie ja biorę, czasem może Ty. Głowa do góry, będzie dobrze. Ja tym razem odebrałam zarzut, iż nie wszystko zrobiono, że może ktoś się uchyla od odpwiedzialności.
Dzięki za wyjaśnienia. :-)
 
     
byla
[Usunięty]

Wysłany: 2008-04-02, 23:31   

Witajcie dziewczyny!
Dziekuje Wam bardzo za pomoc i wsparcie , ktorego bardzo potrzebuje teraz.
Modle sie i bede czekac , nie mam innego wyjscia.Caly czas mam nadzieje , ze maz zapuka do moich drzwi i bedziemy mieli jeszcze swoje szczesliwe chwile, ktorych zycze sobie i Wam dziewczyny rowniez.
Nie jest mi dobrze i nie jestem szczesliwa bez meza.Chce bardzo odzyskac swoja rodzine , ktora kiedys byla w komplecie. Robilam i bede robic wszystko co jest w moich mozliwosciach bysmy mogli dalej byc razem. Maz ma w kwietniu urodziny , chcialabym mu wyslac sms z zyczeniami . Chcialabym aby to byly takie zyczenia , ktore by sparwily mu radosc ,a jednoczesnie by je zapamietal na dluzej.Nie wiem co napiasc......moze cos poradzicie?
A tak ogolnie to calej tej dyskusji :Myslicie dziewczyny , ze po co tu jestem?
Pozdrawiam i jeszcze raz dziekuje , ze jestescie ze mna................
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-04-03, 09:39   

Była, napisz męzowi, żeby był szczęśliwy !


Wiesz...to trochę takie postępne życzenia....bo żeby człowiek był szczęśliwy, to musi miec pozałatwiane sprawy, ulozone i musi miec spokój w sercu. A takimi zyczeniami troche Go zaniepokoisz....bo przypomnisz Mu, że jesteś ! Pozdrawiam ! EL.
 
     
byla
[Usunięty]

Wysłany: 2008-04-13, 01:43   

I tak zrobie , dzieki ...
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 10