|
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR :: Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?
|
|
Świadectwa - Razem
Anonymous - 2008-12-18, 09:23
Wan , dlaczego Ci przykro po tym co napisałam ? Czy Ty masz poczucie, że nie zasłużyłaś na nagrodę ? Wydaje mi się, że sasłuzyłaś i ja dostałaś...bądź uważna....Pan wie co robi ! EL.
[ Dodano: 2008-12-18, 10:35 ]
Lodziu, a Ciebie nadal nagabuję....pisz Babo świadectwo....bo to co sie u Ciebie działo i stało ( uratowanie małżeństwa), to po ludzku niemożliwe !! Pisz i pokaż , jak walczyć....bo Twoja walka o małżeństwo też nie była ludzka, bo po ludzku nikt by tego nie wytrzymał, nie wytrwał ! EL.
Anonymous - 2008-12-18, 13:14
Czyba przyjdzie czas Elu, ze napiszę
Tylko wymaga to skupienia, którego mi aktualnie brakuje, bo mam tzw. "gorący" okres w pracy
[ Dodano: 2008-12-18, 13:16 ]
Wiele się zmieniło w moim życiu, na dobre, nie tylko relacje małżeńskie, ale też finanse sie poprawiły, mieszkanie.... wszystko!!
I to wszystko stało się poza mną jak za dotknięciem czarodziejskiej róźdzki
Anonymous - 2008-12-18, 14:00
Och Lodzia!!! Ale bym Cie z checia wysciskala!!!!!!!!
Anonymous - 2008-12-18, 14:05
Lodziu, nie zapomnij teraz dziękować Panu za takie Was poprowadzenie i uratowanie małżeństwa. Nie ustawaj też w modlitwie za Wasze małżeństwo.
Ciągle o tym pamiętam , dziękuję i stale sie modlę za nas...a łaski płyną i płyną....a my się ciągle przemieniamy i przemieniamy. To nie jest koniec działania Boga w naszym zyciu ! I Wam zyczę, żeby Bóg ciągle juz z Wami !! Kasiu tak BARDZO się cieszę, że sie udało ....to Twoja determinacja i działanie Boga. Masz niezłe chody u Pana !! Bo co po ludzku było niemozliwe stało się dziełem Boga !! Cmoooooooooook !! EL.
Anonymous - 2008-12-18, 16:48
Nadeszła pora i na moje gratulacje....dreszcze i jeszcze raz dreszcze,jak czyta się tak piękne świadectwo...cieszę się bardzo Lodziu....poznałam Cię osobiście,wiele razy żaliłaś mi się,wiele razy pisałyśmy na gg...ale powiem szczerze,takiego obrotu sprawy się nie spodziewałam,znaczy się,tak szybko się nie spodziewałam....moje gratulacje kochana....cieszę się Twoim szczęściem....
Anonymous - 2008-12-18, 21:43
Lodziu, WSPANIALE Cieszę się razem z Tobą. Bardzo!!! Mam nadzieję, że napiszesz dłuższe świadectwo. Myślę, że jest Nam - tym opuszczonym przez małżonków - bardzo potrzebne. To naprawdę niesamowite
Anonymous - 2008-12-19, 10:48
Gratuluję! napisz koniecznie, jak to się stało.
ja tez uparcie, od lat, wbrew wsyztskiemu, wierze, ze nasza sytuacja nie jest beznadziejan, choc czasem mam chwile zwątpienia. a to, ze tobie się udało, pokazuje, ze warto
Anonymous - 2008-12-19, 12:23
nie mogę napisać nic więcej.............
uwierzcie że nie zostałabym zrozumiana..... wiele razy postępowałam wbrew temu co się tutaj uczy...
Napisałam świadectwo żeby udowodnić że tylko wiara daje szanę. Wiara z głębi serca "góry przenosi"
Anonymous - 2008-12-19, 16:04
Lodzia chyba cię rozumiem, bpo mam czasem podobne odczucia, że robię wbrew czemuś, bo tak mi dyktuje serce i rozeznanie na modlitwie, przyjaciele pukają się w głowę, ze juz dawno poweinnam zostawic męża itd, a ja.. wadomo wciąż szukam rozeznania, ale wciąz wychodiz mi, ze nie.
a moge spytać, ile trwał twój kryzys? szukałam Twojego pierwszego posta, ale nie mogłam zanleźć
a co do tego, ze wiara góry przenosi - ja też sie uperacie tego trzymam. wiara i życie z Bogiem
Anonymous - 2008-12-19, 17:57
Chwała Panu że jesteś szczęśliwa, Lodziu.
Anonymous - 2008-12-19, 19:34
Wiem o czym mówisz Lodziu....bo to co po ludzku było niemożliwe a stało się....nie da się po ludzku opowiedzieć...dokładnie tak....nie jest się wtedy zrozumiałym. Tak samo kiedyś czułam. Ale co tam...najważniesze, że wiara i miłośc góry przenosi !! Cmooooooook ! EL.
Anonymous - 2008-12-19, 19:37
Lodziu, bardzo, ale to bardzo się cieszę. Życzę Ci aby z każdym dniem było jeszcze lepiej i lepiej i abyś pzoostała sobą - z Twoją pokorą, umiejętnością zrozumienia drugiego człowieka, a przede wszystkim miłością. Życzę Wam bardzo udanych, rodzinnych Świąt. Ściskam. Agata
Anonymous - 2008-12-19, 22:57
Bardzo proszę o napisanie świadectwa Lodziu, bo mój mąż odszedł ode mnie w lipcu tego roku i ja ciągle walczę duchowo o niego. Czasami jednak przychodzi totalne zwątpienie i wtedy ryczę jak wół, tęsknię za nim. Przebaczyła jemu i tej pani przez którą odszedł. Proszę napisz jako to się stało, bo nie znam Twojego świadectwa, a bardzo potrzebuję umocnienia
Pozdrawiam
Anonymous - 2008-12-19, 23:21
Lodzia, kochana, czyżbyś doświadczała MANNY Z NIEBA? - TO jest tak jak piszesz - jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki (tak jest w bajkach jednak ) . W rzeczywistości Bóg pokazuje nam przez takie właśnie doświadczenia, że jest wierny i dotrzymuje swoich obietnic. Starajcie się naprzód o Królestwo Boże, reszta zostanie wam dodana. On pragnie i daje duszom, które bezgranicznie Mu zaufały duuużo i jeszcze więcej
Anonymous - 2008-12-22, 13:49
Oj... ta MANNA cały czas leci i leci....
|
|