Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po separacji, rozwodzie, zdradzie - Cud zdarzył się za późno

Anonymous - 2008-12-03, 13:52

Agnieszka napisał/a:
Nie mają sensu sakramenty bez wiary. One zawsze powinny iść za decyzja serca o nawróceniu . Bo inaczej mogą stać się tylko wypełnieniem pewnego prawa. Tu przychodzi mi na mysl historia Niikodema , namiestnika żydowskiego , któty był dobry, który żył religijnie, ale brakowało mu tej najważniejszej cząstki - zaufania Jezusowi.

Agnieszko, nie jest tak jak piszesz.

Napisałaś "Nie mają sensu sakramenty bez wiary".

Bo to oznaczałoby, że mamy czekać na spowiedź, aż otrzymamy łaskę wiary,

a łaskę tą otrzymujemy właśnie (a może przede wszystkim?) w spotkaniu w sakramentach,
w sakramencie, np. pojednania.


Czy uważasz, że można nie chodzić do spowiedzi jesli nie mamy wiary?

Wtedy właśnie powinniśmy chodzić, aby odzyskać tę łaskę, odświeżyć, umocnić ją!

Właśnie wtedy trzeba - bo to oznaczać będzie dla nas - drogę zwrotu.

Właśnie tam odzyskujemy wszystko - nawet to, czego nie straciliśmy (czyli straciliśmy pozornie).

I TERAZ POMYSLAŁAM SOBIE: SILL, może jednak idź do spowiedzi !
Nawet jeśli nie otrzymasz rozgrzeszenia ! Wtedy właśnie możesz doświadczyć mocy Bożej - i wskazówki co masz czynić, jak żyć?
Bo kapłan, Sługa Pana Jezusa podpowie Ci co masz czynić !

Anonymous - 2008-12-03, 15:33

Elżbieta napisał/a:
SILL, może jednak idź do spowiedzi !
Nawet jeśli nie otrzymasz rozgrzeszenia ! Wtedy właśnie możesz doświadczyć mocy Bożej - i wskazówki co masz czynić, jak żyć?

Nie bardzo rozumiem po co spowiedź, jeśli nie zamierza się zerwać z grzechem? Warunkiem dobrej spowiedzi jest żal za grzechy i postanowienie poprawy, oraz zadośuczynienie, o ile dobrze pamiętam. Czy przypadkiem spowiedź z postanowieniem że nadal się będzie żyć w grzechu - nie jest świętokradztwem?
A wskazówki co sill ma robić dalej - ma je i bez konfesjonału - przestać żyć w cudzołożnym związku, przecież to logiczne.
Już raczej proponowałabym szczerą rozmowę z księdzem, poza konfesjonałem.
Ale... mogę się mylić, w końcu nie muszę się znać na wszystkim.

Anonymous - 2008-12-03, 16:07

Zgadzam się z Elżbietą. Spróbować iść do spowiedzi, nawet jeśli nie otrzyma się rozgrzeszenia.

Sill, nie rzucam kamieniem, ale ... idź i nie grzesz więcej.

Anonymous - 2008-12-03, 16:34

Elżbieto, mialam na myśli bardziej praktyki religijne. Spowiedz jest wyznaniem win Bogu, a wg mnie winy wyznaje osoba , która w swoim sercu poczuła głos Boga. Sill juz go chyba usłyszała . W Biblii nigdy nie czytamy o chrzcie osoby nienawróconej . Wręcz bylo to niedozwolone, Chrzest zawsze następował po nawróceniu i wyznaniu win. Nigdy odwrotnie.To była zewnętrzna pięczęć potwierdzająca przynależnośc do Chrystusa. Świadomy wybór.

Jeżeli Sill poczuje tę miłość to jestem pewna , że po prostu nie będzie potrafiła żyć w grzechu.

Anonymous - 2008-12-03, 16:57

Agnieszko,
siostra Faustyna nazywa konfesjonał Trybunałem Miłosierdzia.
To mówi samo za siebie... :-)

Czy więc jest tylko wyznaniem win i grzechów?
To coś o wiele większego, Ogromnego, Niepojętego, ludzkim rozumem nie do ogarnięcia.
Trzeba iść i czerpać z Tego Ogromu Trybunału Miłosierdzia.
Polecam Wszystkim (wszysciutkim) z tego forum - pierwszy piątek miesiąca tuż, tuż, w dodatku adwent..
a obietnice Pana Jezusa czekają:
tutaj o nich >> http://www.kryzys.org/viewtopic.php?p=50998#50998

Marana Tha. Przyjdź Jezu Panie!

Anonymous - 2008-12-03, 17:03

Ola. Nikt nie rzuca kamienieniem. Piszesz: idź i nie grzesz więcej. Ale sill cały czas grzeszy, nadal żyje z tym związku i nie zamierza nic z tym zrobić. Więc spowiadać się i co dalej? Co sill może powiedzieć: "Grzeszyłam, grzeszę, będę grzeszyła?". Żałuję, że mój kochanek nie spełnił oczekiwań"?. To ma sill powiedzieć w konfesjonale?
Ja się tylko zastanawiam po co taka spowiedź? I cóż ona jest warta?

Elżbieta, wyjaśnij mi i wskaż żródło, że można iść do spowiedzi bez spełnienia określonych warunków. Zauważ, że nie zachodzą żadne nadzwyczajne okoliczności, że nie ma zagrożenia życia sill.

Anonymous - 2008-12-03, 17:10

Elu, no wiadomo ,że spowiedz nie jest tylko wyznaniem win , ale przede wszystkim otrzymaniem przebaczenia od świętego Boga . Nie ma grzechu , którego by Pan nie przebaczył, a za wszystkie swoja święta krwią zapłacił Jezus . Amen.
Anonymous - 2008-12-03, 17:26

Elzd1 ....
sill nie dostanie co najwyżej rozgrzeszenia, bo na dzień dzisziejszy nie jest w stanie spełnić pewnych warunków dobrej spowiedzi -- (postanowienia poprawy np.) skoro zyje pod jednym dachem z mężczyzną .
To są warunki decydujące o jej rozgrzeszeniu, a nie o przystąpieniu lub nie do spowiedzi św. i nie popełni swiętokractwa, jeśli wszystko szczerze wyzna, niczego nie zatajając i zapyta o radę kapłana ,który w tym momencie zastępuje Pana Jezusa.
Na tym polega moc sakramentu --nawet rozmowa w konfesjonale nie jest już tylko zwyczajną rozmową, daje mozliwość na zadziałanie łaski i otwarcie się na nią.

Anonymous - 2008-12-03, 17:27

Agnieszko. Nie pytam, co się dostanie w konfesjonale, tylko z czym się idzie.
Ok, Elżbieta, rozumiem. Po raz kolejny mam inne zdanie na temat grzechu, dobrze, że ze swoim spowiednikiem nie mam takich rozbieżności. Na szczęście interpretacja na forum nie jest obowiązującą wykładnią, zwłaszcza dla księży.

Anonymous - 2008-12-03, 17:30

elzd1 napisał/a:
Ja się tylko zastanawiam po co taka spowiedź? I cóż ona jest warta?

To z góry trudno przesądzić.
Nawet jeśli nie dostanie rozgrzeszenia, to może być duży krok w stronę Boga.

Ja się dwa miesiące temu wyspowiadałem po bodaj 2-letniej przerwie zupełnie 'z marszu', przez to że cierpiałem tak, ze nie wiedziałem już co ze sobą zrobić. Po 3 nocach prawie nie przespanych jadąc przez Częstochowę trafiłem do klasztoru na Jasnej Górze. Formalnie być może nie spełniałem warunków spowiedzi - nie zrobiłem nawet rachunku sumienia, mój żal był żalem odrzucenia bardziej niż żalem za grzechy.

Klęknąłem i opowiedziałem wszystko na tyle składnie na ile potrafiłem... nawet powiedziałem księdzu że jestem chyba niewierzacy, bo nie chodze do koscioła i sie nie modlę, że mnie właściwie rozpacz przygnała, że 'jak trwoga to do Boga'. Ale spowiednik miał inne zdanie na ten temat, to w ogóle niezwykłe co od niego usłyszałem i co tam się stało. A od następnego ranka codziennie przez kilka tygodni byłem na Mszy Świętej, przystepuję do Komunii Świętej i od tego czasu codziennie się modlę.. chociaż nie zawsze czuje taką głeboką potrzebę, ale o to własnie chodzi, jak tu ktoś juz pisal.

Anonymous - 2008-12-03, 17:33

elzd1 napisał/a:
Ok, Elżbieta

Ok, Miriam. Przepraszam za błąd.

[ Dodano: 2008-12-03, 17:34 ]
Maciek. Twoja sytacja była i jest zupełnie inna. I spowiedź odbywała się z innych przyczyn.

Anonymous - 2008-12-03, 17:36

Agnieszka napisał/a:
Elu, no wiadomo ,że spowiedz nie jest tylko wyznaniem win , ale przede wszystkim otrzymaniem przebaczenia od świętego Boga . Nie ma grzechu , którego by Pan nie przebaczył, a za wszystkie swoja święta krwią zapłacił Jezus . Amen.

Zauważ Agnieszko,
piszemy (wszyscy, ogólnie) o trzech sprawach.
Miłość
Przebaczenie
Miłosierdzie

Święta Faustyna mówiła tak:
Miłość jest kwiatem, ale miłosierdzie owocem.

oraz
jeszcze ważne

miłość + przebaczenie = miłosierdzie

To tak w wielkim skrócie, bo to są takie drobiazgi, ale Pan Bóg przez Tą wspaniałą świętą wiele nam przekazuje.
Wskazuje nam ścieżkę drogą Miłosierdzia, więc to ścieżka Miłości ubogacona Przebaczeniem.
Z drobiazgów układa się przepiękna całość.
Miłość zawiera się w Miłosierdziu, dlatego w konfesjonale jest Ogrom Miłosierdzia, o którym pisze Faustyna.

Amen. Niech się stanie i nawet już się stało. :-)


Macius napisał/a:
Klęknąłem i opowiedziałem wszystko na tyle składnie na ile potrafiłem... nawet powiedziałem księdzu że jestem chyba niewierzacy, bo nie chodze do koscioła i sie nie modlę, że mnie właściwie rozpacz przygnała, że 'jak trwoga to do Boga'. Ale spowiednik miał inne zdanie na ten temat, to w ogóle niezwykłe co od niego usłyszałem i co tam się stało. A od następnego ranka codziennie przez kilka tygodni byłem na Mszy Świętej, przystepuję do Komunii Świętej i od tego czasu codziennie się modlę.. chociaż nie zawsze czuje taką głeboką potrzebę, ale o to własnie chodzi, jak tu ktoś juz pisal.

Przepiękne świadectwo o Chwale Bożej.

Chwała Panu!
Dzięki Maciek! Niech Ciebie i Twoją żonę Pan Bóg Błogosławi !!

Anonymous - 2008-12-03, 17:52

Elżbieta napisał/a:
Zauważ Agnieszko,
piszemy (wszyscy, ogólnie) o trzech sprawach.
Miłość
Przebaczenie
Miłosierdzie

A ja, Elżbieto, pytam wprost o konkrety, nie ogólnie.
I pewnie dlatego nie otrzymuję od Ciebie odpowiedzi.

Anonymous - 2008-12-03, 18:13

Miriam napisała.
Odpisałaś "rozumiem".
Co chcesz więcej wiedzieć?

Anonymous - 2008-12-03, 19:21

Elżbieta napisał/a:
Odpisałaś "rozumiem".

Odpisałam że rozumiem co napisała Miriam. I odpowiedziałam.

Elżbieta napisał/a:
Co chcesz więcej wiedzieć?

Pytałam: po co spowiedź, skoro nie zamierza się nic zmieniać w swoim życiu, skoro nadal chce się żyć w grzechu? Czy wtedy w ogóle można mówić o łasce płynącej konfesjonału?

Zapytałam:
Elżbieta, wyjaśnij mi i wskaż żródło, że można iść do spowiedzi bez spełnienia określonych warunków. Zauważ, że nie zachodzą żadne nadzwyczajne okoliczności, że nie ma zagrożenia życia sill.
Te określone warunki, to właśnie to, o czym pisałam powyżej.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group