Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Świadectwa - CZY TO POCZĄTEK DROGI DO LEPSZEGO ?!?

Anonymous - 2008-11-24, 22:24
Temat postu: CZY TO POCZĄTEK DROGI DO LEPSZEGO ?!?
Nie chciałabym pisać przedwcześnie o czymś czego nie jestem jeszcze pewna ale należy się to ode mnie forumowiczom a przede wszystkim Tym którzy mnie wspierali słowem i modlitwą,ELŻBIETO BARDZO BARDZO DZIĘKUJE TOBIE. Myślę i mam nadzieję,że zaczęło się coś pozytywnego dziać w moim małżeństwie(mimo że są momenty bardzo trudne,tak trudne jak wcześniej nie bywało).Do tej pory zabiegałam o małżeństwo miotając się strasznie, teraz oddałam nasze małżeństwo woli Bożej i uważam żeby Bogu nie przeszkadzać i umieć odczytać Jego wolę. Prosząc o wsparcie i modlitwę tak naprawdę nie rozumiałam o co się modlić,prosiłam o to żeby mąż się zmienił i otworzył dla mnie swoje serce nie myśląc że zmiany muszą się zacząć ode mnie. Zmiany we mnie, wyciszenie, oddanie się woli Bożej i "staranie się być przyjacielem męża" mimo wszystko, zaczęły owocować powolnymi (po olbrzymim szale złego)zmianami u męża-. Teraz będę się modlić aby te zmiany były trwałe i coraz bardziej zbliżały męża i mnie do Boga a wtedy na pewno zbliżą nas do siebie.
Anonymous - 2008-11-24, 23:11

Alicjo,
dziękuję za świadectwo. Bardzo chcialabym czytać ich więcej i wiecej.
W codziennej modlitwie proszę Boga o cud nie tylko dla siebie. Polecam wszytkie małzeństwa, w których toczy się walka często tylko jednostronna o ratowanie wartości nadrzędnej jaką uważam jest pełna rodzina. Podziwiam wytrwałych za siłę i wiarę i mam nadzieje, ze będzie tych cudów jak najwięcej.
Tobie Alicjo i Twojemu małżeństwu zyczę dużo siły, miłości, zaufania i wierności małżeńkiej.
Pozdrawiam

Anonymous - 2008-11-25, 11:20

Gratuluje Alicjo przemiany i śwaidomości !
Nasze małżeństwa to wdrapywanie sie po szklanej górze....to nieustanne uprawianie naszych ogródków..każdego dnia coś i nigdy wytchnienia. Tylko najwytrwalsi wdrapuja sie na szczyt a ich ogrody wiecznie kwitną. Tego życzę Ci z całego serca ! Bądź uważna, nie daj sie zwieść...codziennie mały kroczek w górę i codziennie podlewaj Was ogródek.
Nasza przemiana nigdy sie nie kończy ! Nasze małżeństwa nalezy pielęgnować każdego dnia i nigdy nie ustawać. Nasze modlitwy za nas, naszych współmałżonków i nasz związek muszą byc każdego dnia. Nie wolno nam też zapominać o dziękowaniu....a wtedy deszcz łask. Powodenia ! EL.

Anonymous - 2008-11-27, 16:02

Bardzo, bardzo dziekuje. Wsparcie, rady a przede wszystkim modlitwa to jest widać w mojej przemianie która owocuje i przekłada sie na dobro w małżeństwie.Modlitwą nie dopuszczamy do siebie zła które niszczy nas i naszych bliskich przez nas-mam na myśli dostrzeganie we wszystkim zagrożenia dla siebie,złych intencji skierowanych przeciwko nam,same złe strony.Zło jest wokół nas i często skierowane przeciwko nam ale nie można się zła doszukiwać tam gdzie go nie ma. Świadomość jak trudna jest wspólna droga w małżeństwa daje podwaliny do podjęcia trudu tej drogi a modlitwa pozwala kroczyć ta drogą wytrwale mimo tego że jest wciąż pod górę i pełno wyboi pod nogami.
Anonymous - 2008-12-04, 22:07

Alicja J. napisał/a:
Bardzo, bardzo dziekuje. Wsparcie, rady a przede wszystkim modlitwa to jest widać w mojej przemianie która owocuje i przekłada sie na dobro w małżeństwie.Modlitwą nie dopuszczamy do siebie zła które niszczy nas i naszych bliskich przez nas-mam na myśli dostrzeganie we wszystkim zagrożenia dla siebie,złych intencji skierowanych przeciwko nam,same złe strony.Zło jest wokół nas i często skierowane przeciwko nam ale nie można się zła doszukiwać tam gdzie go nie ma. Świadomość jak trudna jest wspólna droga w małżeństwa daje podwaliny do podjęcia trudu tej drogi a modlitwa pozwala kroczyć ta drogą wytrwale mimo tego że jest wciąż pod górę i pełno wyboi pod nogami.

Alicjo,

cała kwintesencja.

Nic dodać, nic ująć.

Trzeba wierzyć.

Dobrego Weekendu!
Z Panem Bogiem.
Zyczę Bożego Błogosławieństwa. :-)


Ciągle zaczynam od nowa, choć czasem w drodze upadam.
Wciąż jednak słyszę te słowa: Kochać to znaczy powstawać.
Chciałem Ci w chwilach uniesień, życie poświęcić bez reszty.
Spójrz, moje ręce są puste, stoję ubogi, ja, grzesznik.
Przyjm jednak małość mą Panie, weź serce me jakie jest.

Jestem jak dziecko bezradny, póki mnie ktoś nie podniesie.
Znów wraca uśmiech na twarzy, gdy mnie Twa miłość rozgrzeszy.
Wiem, że wystarczy Ci Panie, dobra, choć słaba ma wola.
Z tobą mój duch nie ustanie, z Tobą wszystkiemu podołam.
Szukam codziennie Twej twarzy, wracam w tę noc, pod Twój dach.

Teraz już wiem jak Cię kochać, przyjm moje "teraz" o Panie.
Dziś rozpoczynam od nowa, bo kochać to znaczy powstawać,

bo kochać to znaczy powstawać ....

Anonymous - 2008-12-06, 17:46

Kochani Sycharowicze proszę z głębi serca o wsparce w modlitwie w intencji uzdrowienia i odrodzenia mojego małżeństwa o morze miłości w sercu mojego męża

Z góry dziękuję i obiecuję wzajemną modlitwę


Jezu kocham Cię i Tobie ufam!Tyś moim ratunkiem i nadzieją!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group