Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Czytania i rozważania Pisma św. - Oddajcie Cezarowi to, co należy do Cezara,a Bogu to, co ...

Anonymous - 2008-10-19, 12:29
Temat postu: Oddajcie Cezarowi to, co należy do Cezara,a Bogu to, co ...
XXIX niedziela zwykła

Niedziela Misyjna

Pierwsze czytanie
Iz 45, 1. 4-6


Król Cyrus narzędziem Boga

Czytanie z Księgi proroka Izajasza.


To mówi Pan o swym pomazańcu Cyrusie: «Ja mocno ująłem go za prawicę, aby ujarzmić przed nim narody i królom odpiąć broń od pasa, aby otworzyć przed nim podwoje, żeby się bramy nie zatrzasnęły.

Z powodu sługi mego, Jakuba, Izraela, mojego wybrańca, nazwałem cię twoim imieniem, pełnym zaszczytu, chociaż Mnie nie znałeś. Ja jestem Pan i nie ma innego. Poza Mną nie ma Boga. Przypaszę ci broń, chociaż Mnie nie znałeś, aby wiedziano od wschodu słońca aż do zachodu, że beze Mnie nie ma niczego. Ja jestem Panem i nie ma innego».

Drugie czytanie
1 Tes 1, 1-5b


Paweł dziękuje Bogu za wiarę, nadzieję i miłość Tesaloniczan

Czytanie z Pierwszego Listu świętego Pawła Apostoła do Tesaloniczan.

Paweł, Sylwan i Tymoteusz do Kościoła Tesaloniczan w Bogu Ojcu i Panu Jezusie Chrystusie. Łaska wam i pokój.

Zawsze dziękujemy Bogu za was wszystkich, wspominając o was nieustannie w naszych modlitwach, pomni przed Bogiem i Ojcem naszym na wasze dzieło wiary, na trud miłości i na wytrwałą nadzieję, w Panu naszym Jezusie Chrystusie. Wiemy, bracia przez Boga umiłowani, o wybraniu waszym, bo nasze głoszenie Ewangelii wśród was nie dokonało się przez samo tylko słowo, lecz przez moc i przez Ducha Świętego, z wielką siłą przekonania.

Ewangelia
Mt 22, 15-21


Oddajcie Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga

† Słowa Ewangelii według świętego Mateusza.

Faryzeusze odeszli i naradzali się, jak by podchwycić Jezusa w mowie.
Posłali więc do Niego swych uczniów razem ze zwolennikami Heroda, aby Mu powiedzieli: «Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i drogi Bożej w prawdzie nauczasz. Na nikim Ci też nie zależy, bo nie oglądasz się na osobę ludzką. Powiedz nam więc, jak Ci się zdaje? Czy wolno płacić podatek Cezarowi, czy nie?»
Jezus przejrzał ich przewrotność i rzekł: «Czemu Mnie kusicie, obłudnicy? Pokażcie Mi monetę podatkową». Przynieśli Mu denara.
On ich zapytał: «Czyj jest ten obraz i napis?»
Odpowiedzieli: «Cezara».
Wówczas rzekł do nich: «Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga».


Rozważania modlitewne .

Bywa, że słowa Chrystusa: „Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga”, przykrawamy na własną miarę i dajemy Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek. A przecież Bóg nas powołał i uświęcił krwią Chrystusa – należymy całkowicie do Niego. „Ja jestem Pan i nie ma innego!”- mówi Bóg w Księdze proroka Izajasza. Odpowiadając dziś na Jego zaproszenie, złóżmy na ołtarzu całe nasze życie i wszystkie sprawy, aby razem z ofiarą Jezusa zostały uświęcone. Niech każdy nasz czyn, słowo, myśl oddają chwałę Bogu.

Boskie i cesarskie


Ta Ewangelia zawsze budziła sporo emocji i liczne komentarze, miała też wielorakie konsekwencje w życiu społecznym. Musimy od razu zauważyć, że u jej źródła leży konflikt między ówczesną władzą Izraela a Jezusem, konflikt, który jest ponadczasowy i wyrasta z odwiecznej walki między duchem tego świata a Bogiem. Ludzie ciągle kwestionują prawo Boga do człowieka, odrzucają Jego miłość i chcą być autonomiczni, co w istocie sprowadza się do buntu i walki z Bogiem. Przybiera ona często – podobnie jak w tej Ewangelii – pozory kulturalnej dyskusji, stroi się w szaty tolerancji, liberalizmu, ale ma na celu tylko jedno: uniezależnić się od Boga.

W czasach Jezusa podatek dla Cezara był symbolem politycznej niewoli. Faryzeusze chcieli więc wpędzić Jezusa w ślepą uliczkę: sprowokować do wypowiedzi bądź to buntowniczej wobec władzy, o co łatwo by Go było oskarżyć; bądź też do deklaracji bardzo niepopularnej, która wywołałaby powszechny sprzeciw ludzi. Jezus rozpoznał tę przewrotność i dlatego nie wdawał się w bezsensowną dyskusję. Sięgnął głębiej – odwołał się do podstawowych prawd i zasad moralnych, regulujących wszelkie relacje między człowiekiem, Bogiem a społeczeństwem. Zasady te są ustanowione przez Boga, są niezbywalnym prawem człowieka i dlatego nikt nie może ich zmieniać ani łamać. Nad nimi się nawet nie dyskutuje; co najwyżej trzeba tylko szukać dobrego ich zrozumienia.

Bóg, który jest Stwórcą świata i człowieka, respektuje słuszną autonomię świata stworzonego i respektuje wolność, w którą wyposażył człowieka. Dlatego też oddzielił sprawy boskie od ludzkich, bo rozgrywają się one na różnych płaszczyznach. Ale to nie znaczy, że są one zupełnie niezależne, jak to często próbuje się nam wmawiać, postulując radykalne rozdzielenie Kościoła i państwa. W podtekście rozumie się to tak: chodźcie sobie do kościoła i tam bądźcie sobie katolikami, odmawiajcie sobie modlitwy, śpiewajcie pieśni, ale gdy z kościoła wyjdziecie, szybko o tym zapomnijcie. Tu jest świat, tu jest państwo i tu obowiązują inne prawa. Tu nie ma miejsca dla Boga, On musi się zadowolić kościołem! Trochę w to uwierzyliśmy i faktycznie katolikami jesteśmy najczęściej tylko w niedzielę na mszy, a w domu, pracy, szkole – w życiu – jesteśmy bezbożnikami, ukrywającymi skrzętnie jakiekolwiek związki z Bogiem. Nawet uzasadniliśmy to sobie specjalnym porzekadłem: „Panu Bogu świeczkę, a diabłu... lampę”.

Tymczasem w życiu nie da się tak rozgraniczyć sfery „z Bogiem” i sfery „bez Boga”, bo życie ludzkie jest jednością. Płaszczyzny te przecinają się w człowieku: człowiek żyje i funkcjonuje zarówno w państwie – domenie cezara, jak i w Kościele, czyli na płaszczyźnie nadprzyrodzonej. Wszędzie należy respektować prawo Boże, prawdę, dobro, piękno – czyli właśnie Boga. Jeśli nasze życie będzie ukierunkowane na Boga, będzie też w najpełniejszym tego słowa znaczeniu ukierunkowane na człowieka. Bo człowieka nie da się do końca zrozumieć ani mu służyć – bez Chrystusa. Chrystusa nie musimy sie bać! Śmiało możemy otworzyć przed Nim drzwi swojego życia, systemów społecznych, politycznych, ekonomicznych.

Natomiast trzeba się bać tych, którzy chcieliby uzurpować sobie w całym zakresie władzę nad obydwoma porządkami. A więc z jednej strony tych, którzy próbują dochodzić prawdy i dobra nie przez osobiste świadectwo wierności, przekonywanie i argumentację, lecz tylko na drodze urzędowej, środkami przymusu, dekretami, naciskiem politycznym. A z drugiej strony należy się bać nadopiekuńczości władzy państwowej, przekraczania jej kompetencji, wtrącania się w dziedzinę ducha.

Natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, przeciwnie, jest naszym obowiązkiem, aby katolicy w życiu społecznym posługując się normalnymi „świeckimi” sposobami działania przekształcali świat w duchu Ewangelii. A więc mamy stanowić prawo zgodne z prawdą i dobrem człowieka, mamy cierpliwie wychowywać, nauczać, świadczyć osobistym przykładem, formować sumienia, a nie tylko urzędowo egzekwować przepisy prawa.

Bo człowiek jest wolny i nawet Bóg respektuje wolność ludzkiego sumienia i nie narzuca niczego siłą. Natomiast trzeba wspomagać ludzką wolność i tak kształtować zasady i instytucje życia społecznego, aby pomagały, a nie przeszkadzały czynić dobro. Kościół ma prawo i obowiązek się o to dopominać.

Ks. Mariusz Pohl


Żródło:
http://www.jozefkalisz.na...l=Liturgia&id=1
http://mateusz.pl/czytania/20081019.htm


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group