Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Czytania i rozważania Pisma św. - Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa ...

Anonymous - 2008-09-27, 18:57
Temat postu: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa ...
XXVI niedziela zwykła

Pierwsze czytanie
Ez 18, 25-28


Bóg nie chce śmierci grzesznika

Czytanie z Księgi Ezechiela.

To mówi Pan Bóg:

«Wy mówicie: „Sposób postępowania Pana nie jest słuszny”. Słuchaj jednakże, domu Izraela: Czy mój sposób postępowania jest niesłuszny, czy raczej wasze postępowanie jest przewrotne? Jeśli sprawiedliwy odstąpił od sprawiedliwości, dopuszczał się grzechu i umarł, to umarł z powodu grzechów, które popełnił.

A jeśli bezbożny odstąpi od bezbożności, której się oddawał, i postępuje według prawa i sprawiedliwości, to zachowa duszę swoją przy życiu. Zastanowił się i odstąpił od wszystkich swoich grzechów, które popełniał, i dlatego na pewno żyć będzie, a nie umrze».

Drugie czytanie
Flp 2, 1-11


Jezus Chrystus wzorem pokory

Czytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Filipian.

Bracia:

Jeśli jest jakieś napomnienie w Chrystusie, jeśli jakaś moc przekonująca Miłości, jeśli jakiś udział w Duchu, jeśli jakieś serdeczne współczucie, dopełnijcie mojej radości przez to, że będziecie mieli te same dążenia: tę samą miłość i wspólnego ducha, pragnąc tylko jednego, a niczego nie pragnąc dla niewłaściwego współzawodnictwa ani dla próżnej chwały, lecz w pokorze oceniając jedni drugich za wyżej stojących od siebie. Niech każdy ma na oku nie tylko swoje własne sprawy, ale też i drugich.

Niech was ożywia to dążenie, które było w Chrystusie Jezusie.

On, istniejąc w postaci Bożej,
nie skorzystał ze sposobności,
aby na równi być z Bogiem,
lecz ogołocił samego siebie,
przyjąwszy postać sługi,
stawszy się podobnym do ludzi.
A w tym co zewnętrzne uznany za człowieka,
uniżył samego siebie,
stawszy się posłusznym aż do śmierci,
i to śmierci krzyżowej.
Dlatego też Bóg wywyższył Go nad wszystko
i darował Mu imię
ponad wszelkie imię,
aby na imię Jezusa
zgięło się każde kolano
istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych,
i aby wszelki język wyznał,
że Jezus Chrystus jest Panem,
ku chwale Boga Ojca.

Moje owce słuchają mojego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną.
J 10, 27


Ewangelia
Mt 21, 28-32


Nawrócenie prowadzi do zbawienia

† Słowa Ewangelii według świętego Mateusza.

Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu:

«Co myślicie? Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwrócił się do pierwszego i rzekł: „Dziecko, idź dzisiaj i pracuj w winnicy”. Ten odpowiedział: „Idę, Panie”, lecz nie poszedł. Zwrócił się do drugiego i to samo powiedział. Ten odparł: „Nie chcę”. Później jednak opamiętał się i poszedł. Któryż z tych dwóch spełnił wolę ojca?»

Mówią mu: «Ten drugi».

Wtedy Jezus rzekł do nich: «Zaprawdę powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wyście mu nie uwierzyli. Celnicy zaś i nierządnice uwierzyli mu. Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć».



Rozważania modlitewne

„Idę, Panie”


I znów Jezus daje nam Ewangelię na dziś, słowa niesłychanie aktualne i bliskie naszemu życiu, naszym problemom.

Sytuacja przedstawiona w tej Ewangelii, to sytuacja charakterystyczna dla okresu, który właśnie przeżywamy. Ciągle przecież spotykamy się z pozorami, kłamstwem, deklaracjami bez pokrycia, pustymi obiecankami, demagogią, lizusostwem, nadużywaniem zaufania. Takie cnoty jak honor, słowność, poczucie realizmu i odpowiedzialności, szczerość, konsekwencja, straciły jakby rację bytu, wyparte przez konformizm, obłudę i kłamstwo. Wydaje się, że można powiedzieć i obiecać co się chce, bo to i tak nie pociąga za sobą żadnych dalszych konsekwencji, a na dziś może być opłacalne. W ten sposób burzy się stopniowo fundament społecznego życia, jakim jest wzajemne zaufanie i odpowiedzialność. Tendencja ta, biorąca początek "na górze", ogarnia stopniowo coraz szersze kręgi i demoralizuje coraz więcej zwykłych ludzi. Właśnie taką postawę zaprezentował wobec ojca pierwszy syn: "Idę, Panie, już biegnę!" Co go to kosztowało? Oczywiście nic, a jakie pozytywne wrażenie wywarł na ojcu. Przy pomocy jednego zdania kupił sobie jego przychylność i łaski. Znakomity interes!

Co innego drugi syn. Nie pochwalamy co prawda jego opryskliwości i niechęci, ale za to potrafimy chyba docenić szczerość. No cóż, bywa i tak. Jednakże człowiek ten szybko zrozumiał swój błąd i zdobył się na opamiętanie. Swoją ostateczną decyzją zmazał złe wrażenie, czynem naprawił z nawiązką to, co zepsuł nieopatrznym słowem. Imponuje nam taka postawa, bo wiemy dobrze, jak trudno przychodzi człowiekowi przyznać się do błędu, a jeszcze trudniej go naprawić. Tym większa jego zasługa. Nawet faryzeusze musieli to uznać. Co prawda Ewangelia nie mówi nic o reakcji ojca, ale chyba i on szybko zmienił zdanie o swoich synach i oddał im sprawiedliwość na podstawie faktów, a nie pozorów. Kłamstwo i lizusostwo mają krótkie nogi. Na pozorach niewiele da się zbudować.

I tu przychodzi czas na wyciągnięcie wniosków dla naszego osobistego i społecznego życia.
Po pierwsze: z rezerwą i ostrożnością traktujmy słowne deklaracje, zwłaszcza te, które są nazbyt gładkie i obiecujące. Czyny są ważniejsze niż słowa i one dopiero tworzą fakty. Patrzmy więc bardziej na to, co człowiek robi i dopiero w tym kontekście słuchajmy tego, co mówi. Oceniajmy na podstawie czynów, a nie z haseł, a jeśli ktoś rzuca hasła i obietnice, to dopilnujmy, aby je potem wprowadził w życie. Drzewo poznaje się przecież po owocach, a nie po szumie liści. W tym względzie nie można być naiwnym.

Po drugie: bądźmy cierpliwi. Człowiekowi zdarza się nieraz popełniać błędy, upadać, ale człowiek zawsze może powstać. Dopiero zatwardziałe, celowe i świadome trwanie w błędzie jest niewybaczalne.

Po trzecie: nie ma takiej sytuacji, której nie dałoby się poprawić i nie ma takiego grzechu, który nie byłby wybaczony. Każdy moment jest dobry, aby się nawrócić, zmienić życie i zacząć od początku. Bóg tylko na to czeka. Ale nawrócenie musi być autentyczne, a nie tylko pozorne i powierzchowne, takie doraźne przemalowanie się, zmiana maski na bardziej modną. Miarą autentyzmu i nawrócenia jest szczerość w wyznaniu swoich dotychczasowych win. Na ogół nie potępiamy ludzi za to, do czego potrafią się przyznać. Złości nas tylko to, co przed nami zatajają, licząc na naszą łatwowierność. Czy długo będziemy na to pozwalać?

Ks. Mariusz Pohl

Zbadać swój poziom życia duchowego

O co proszę? O odwagę i światło w poznaniu poziomu własnego życia duchowego.

* Jezus przestrzega mnie przed religijnością budowaną na słowach zamiast na konkretnych czynach. Daje mi przykład dwóch synów. Z którym z nich porównałbym swoje zachowanie? Kim jestem najczęściej człowiekiem obietnic i deklaracji, czy konkretnych decyzji i czynu?

*Czy składałem Bogu obietnice, których nie wypełniłem? Czy jestem konsekwentny w moich duchowych postanowieniach? Co mogę powiedzieć o mojej wierności przyżeczeniom lub ślubom złożonym wobec Boga (wierność kapłańska, zakonna, małżeńska...)?

*Jezus rozumie moje opory a nawet bunty w wypelnianiu Jego woli. Daje mi czas. Oczekuje jednak, że się opamiętam i powiem ostatecznie Bogu „fiat”. Taka postawa jest Mu milsza od „gładkiej mowy”, z której nie wynika żadna przemiana życia.

*Jezus przestrzega przed postawą formalizmu i religijnością budowaną na pozorach. Czy moja zewnętrzna pobożność pokrywa się ze stanem mego serca? Czy w mojej postawie religijnej bardziej zależy mi na opinii Boga, czy opinii człowieka?

*Jezus przestrzega mnie, że prędzej od zadufanych w sobie zbawią się wielcy grzesznicy, którzy mają świadomość swoich upadków i przyjmują upomnienie sprawiedliwego (ww. 31-32). Będę prosił usilnie Jezusa, aby ustrzegł mnie przed postawą pychy i zdzierał ze mnie maski zakłamania i pozorów. Zakończę modlitwą do Maryi, o łaskę głębokiej pokory w przyjmowaniu Bożej woli.

ks. Krzysztof Wons SDS, 'Notatnik ćwiczeń duchowych'


żródło:
http://www.katolik.pl/ind...e&typ=komentarz
http://mateusz.pl/czytania/20080928.htm
http://www.jozefkalisz.nazwa.pl/

Anonymous - 2008-09-28, 22:28

Bardzo piękne są również rozważania - na każdy dzień - tutaj:
http://pierzchalski.eccle...age=00&id=00-03


"W życiu jest ważne to, co człowiek mówi, ale o wiele ważniejsze jest to, jak on żyje, co robi, jakich wyborów dokonuje. Syn, który powiedział ojcu: "idę", skłamał, powiedział inaczej niż zamierzał uczynić. Ten zaś syn, który mówi: "nie chcę", powiedział to, co odczuwał, co było zgodne z jego wewnętrznym przeświadczeniem w danej chwili.

Dany jest nam czas na mówienie "nie chcę", ale również dany jest mu czas na wyrażenie swojego "chcę". Jest czas na zmianę zdania, myślenia, postawy. Jest, krótko mówiąc, czas opamiętania się. Jest chwila na uczynienie tego, czego wczoraj nie chciałem.

Jezus mówi słowa, które mogłyby być uznane za bluźnierstwo: "celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do Królestwa". A przecież właśnie oni byli uznani za godnych pogardy, nieczystych. Celnicy i nierządnice posiadali jednak to, czego nie mieli niektórzy uczeni w Piśmie i faryzeusze, towarzyszyła im świadomość zła, które ogarnia ich życie. Ludzie traktowani z pogardą, "oddychający" na co dzień tym, co nieczyste, a jednak noszący w sobie wiarę możliwą, aby wejść do Królestwa.

Żeby wierzyć, trzeba się opamiętać! To, co niezwykłe spostrzec możemy w postawie syna, mówiącego "nie chcę", rzeczywistość, którą ukazują nam celnicy i nierządnice to prawda, że można przejść: od siły grzechu do mocy wiary; od mocy namiętności do mocy miłości Boga; od upokorzenia do wywyższenia; od życia w pogardzie do doświadczenia uznania, szacunku, spojrzenia z miłością."


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group