Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po separacji, rozwodzie, zdradzie - Odbudowanie małżeństwa

Anonymous - 2008-06-26, 14:45
Temat postu: Odbudowanie małżeństwa
Witam Wszystkich serdecznie,
Ta strona to chyba moja ostatania deska ratunku. Kilka razy tu wracalam zanim zdecydowałam sie napisać.
Mój problem dotyczy mnie samej. Jestem mężatką od ponad 10 lat. Moj mąż nie zawsze był ideałem. Często juz od poczatku naszego małżeństwa nadużywał alkoholu. Przez ok 6 lat przeżywałam koszmar. Jednak walczyłam o Niego. Zmienił się. Ale we mnie już coś wygasło... Byłam bo byłam choć starałam sie byc przykladną żoną, matką. Brakowało mi czułości, partnerstwa itp.Zdarzaly się kłótnie ale juz nie o alkohol. Poznalam innego też żonatego mężczyznę. Przez 2 lata prowadzilam "podwojne" życie. On dawal mi to czego nigdy nie dał mi mąż. Postanowilismy byc razem. Mąż, moja rodzina i tego drugiego byli w szoku. Walczyli. Ja głównie pod naciskiem swojej rodziny postanowilam zostać. Tamten wrócil do swojej rodziny. Mąż obiecał że bedzie mi dawal więcej uczucia, milości. Tak było na poczatku. Od tamtej pory minęlo ponad 2 lata. Nie umiem sobie poradzić. Wciąz myslę o tym drugim choć nikomu nic nie mówię. Mąż widząc że często o tamtym myslę, przestał się starać chociaż mówi że mnie kocha. Często zdarzają nam się kłótnie i obopólne wypominanie swoich krzywd.
Nie wiem jak mam zapomnieć o tamtym a zacząć kochać męża? Myślalam że to minie z czasem ale wciąż "czegoś" brakuje... Czuję się rozdarta wewnętrznie, moja psychika jest na skraju zalamania nerwowego. Prosze o modlitwę i pomoc może kogoś kto przetrwal podobne chwile. Czy jest szansa na naprawę?

Anonymous - 2008-07-02, 14:46

Szansę na naprawę już dostałaś - zerwałaś romans, przestałaś prowadzić podwójne życie, jesteś ze swoim mężem. Czy uważasz, że to nic nie znaczy? Jesteś dobrą, mądrą i odpowiedzialną kobietą i trzymaj tak dalej. Przestań myśleć wyłącznie o sobie i koncentrować się na sobie i swoich potrzebach. Pomyśl o innych. Pomyśl, jaki Twój mąż jest wspaniały - ilu mężczyzn jest w stanie przebaczyć żonie zdradę i nadal ją kochać? Pomagasz mu w odbudowywaniu wspólnych dobrych relacji? Uważasz, że ten drugi był o niebo lepszy od Twojego męża - taki cudowny a przecież zdradzał z Tobą swoją żonę?!! Pomyś, co czuła Jego żona, gdy się dowiedziała o zdradzie? Czy zastanawiałaś się nad tym, jak wielką krzywdę wyrządzasz swoim postępowaniem innym ludziom? Pamiętaj też o tym, że budowanie własnegp szczęścia na nieszczęściu innych nigdy się nie uda. Zło wyrządzone innym wcześniej, czy później do nas wróci. Tak więc, reasumując, Twój problem, to koncentrowanie się przede wszystkim na sobie - pragnienie bycia kochaną bez odwzajemniania miłości męża. Być może moje wypowiedzi ocenisz jako zbyt ostre, ale, moim zdaniem, popatrzenie na życie z tej innej perspektywy może dać dobre rezultaty. Głowa do góry!
Anonymous - 2008-07-11, 23:53

Witaj TO. Przepraszam, że dopiero teraz odpisuję ale nie miałam dostępu do sieci 2 tygodnie. Powód- wakacje. Tak wspólne wakacje z rodziną, gdzie postanowiłam starać się ratować to, co jeszcze można uratować. Brakowało mi tej strony bo znów zwątpiłam w sens podjętego postanowienia. TO, zgadzam się z Tobą i nie uważam Twoje wypowiedzi za zbyt ostre. Wiem, że wiele zależy ode mnie. Tylko jak na nowo pokochać...?? Staram się z całych sił ale jakoś to się nie klei.
Anonymous - 2008-07-12, 00:22

Nikt nam nie obiecywał,że będzie łatwo. Życie zwykle jest trudne i skomplikowane. Jak na nowo pokochać? Cóż pewnie żadnej złotej recepty na to nie ma. Moim zdaniem trzeba przestać marzyć o tym, czego niema i cieszyć się tym, co jest. Postaraj się cieszyć każdą zwykłą chwilą, tym że nie jesteś sama i że możesz spojrzeć w lustro bez odrazy, że komuś wyrządzasz krzywdę. Trzymaj się!
Anonymous - 2008-07-12, 00:57

Dziewczyno - w Twoich rękach szczęście i przyszłość rodziny. Nie daj się złemu. Kusić będą jeszcze nie raz - ale nie daj się. To dzieje się zapewne po to, żeby w efekcie umocnić Wasze małżeństwo. Zaufaj Jezusowi i Duchowi Świętemu. Zwyciężysz :)
Anonymous - 2008-12-13, 14:15

Witam wszystkich po przerwie. Starałam się śledzić w miare możliwości to co pisaliście. Wracam często na ta stronę gdyż wiele mi pomaga. Wciąż borykam się z trudnościami w mojej głowie po tym co mogłam zrobic mojej rodzinie. Dużo się modlę i czuję że często dośwaidczam łask pomocy Matki Bożej której zawierzam moje problemy. Staram się na nowo odbudowac relacje z mężem choć nie jest to łatwe. Mamy dwa odmienne charaktery, które często chca czegoś innego. Postanowiłam sobie że nawet jeśli nie uda mi sie pokochać na nowo mojego męza to nigdy więcej nie zrobięczegoś co miałoby wpływ na nasze rozstanie. On mnie kocha. Wiem o tym. Choć nie umie mi okazać miłości której potrzebuję, wiem że zawsze bedzie obok mnie. Wierzę tez że kiedyś i na mojej twarzy pojawi się szczery uśmiech, którego na codzień nie umiem nawet wymusić. Mąż chce bardzo mieć drugie dziecko. Ja jednak sie boję. Nie wiem czy w tej sytuacji to dobry pomysł. Boję się że nie wystarczy mi sił. Prosze Was tylko o modlitwę....

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group