Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Kącik prawny - Czy sąd może nakazać rozdzielność majątkową?

Anonymous - 2008-06-14, 16:39
Temat postu: Czy sąd może nakazać rozdzielność majątkową?
Proszę o poradę w takiej kwestii. Jesteśmy w kryzysie od 3 lat, mieszkaliśmy wcześniej z moimi rodzicami, ale mój mąż nie mógł znieść tego, różnych sytuacji wynikających ze wspólnego mieszkania i wyprowadziliśmy się. Dom jest mój przekazany mi w darowiźnie przez moich rodziców z tak zwanym dożywotnim prawem do mieszkania.Ja po ślubie przepisałam dom na współwłasność na mojego męża, potem dom rozbudowaliśmy ( był parterowy a teraz jest piętrowy z mieszkalnym poddaszem) nie jest jeszcze wykończony. Mąż powiedział mi dziś że albo idziemy do notariusza i rozdzielamy majątek na niego i na mnie albo on składa sprawę w sądzie i sąd to rozstrzygnie. Ja jestem temu przeciwna bo boję się że taki rozdział majątku będzie pierwszą przyczyną całkowitego rozpadu naszej rodziny.Mamy dwoje dzieci a z trzecim jestem w ciąży.Mąż zapowiedział już że nie będziemy mieli nic ruszyć z jego części, a w swojej będziemy mogli robić co chcemy. Obawiam się tego że mąż z czasem może przyprowadzić do naszego domu np. kochankę, a ja jak sam powiedział nie będę miała nic do powiedzenia.
Podpowiedzcie proszę czy mimo tego że ja się nie zgadzam sąd może wbrew mojej woli dokonać takiego podziału ? Jak się przed tą sytuacją obronić, jak zapewnić przyszłość dzieciom, jak nie dopuścić do rozpadu rodziny?

Anonymous - 2008-06-14, 21:03

Przepisując dom na współwłasność, jesteście po 50% właścicielami (dzieci się nie liczą, również się już nie liczy, że wcześniej ten dom w 100% był Twoją własnością).
Na razie mąż nie może Cię "zmusić" do niczego, bo wiąże was wspólnota ustawowa (czy jakoś to tak się nazywa), która uniemożliwia podział. Ustaje ona w chwili rozwodu lub można ją znieść poprzez rozdzielność majątkową - w sądzie lub u notariusza. Do notariusza Cię mąż nie może zawlec siłą, ale może złożyć pozew o rozdzielność w sądzie - a tu już jest różnie (może ją otrzymać lub nie - najczęściej tak).
Po ustaniu tej wspólnoty, podziału dorobku można dokonać znowu dwoma drogami: u notariusza (tańsza, prostsza, ale tylko wtedy, gdy obie strony się godzą na warunki) lub w sądzie (bardzo drogie i czasochłonne, nerwowe, zwłasza jeśli jedna ze stron uważa, że powinna dostać więcej niż 50%). Jest trzecia droga, ale w Twoim przypadku chyba nie wchodzi w grę (przy rozwodzie - gdy pełna zgodność, jeśli chodzi o podział).
Jeśli chodzi o Twój przypadek, to w przypadku gdy dojdzie już do sądowego podziału, jeśli chcesz uniemożliwć ewentualne mieszkanie męża z kochanką w tym domu, musiałabyś spłacić męża z jego części lub sprzedać razem wszystko i podzielić się. Inaczej sąd może stwierdzić, iż dom w którym mieszkacie umożliwia wydzielenie odrębnego mieszkania, no i mąż z kochanką za ścianą sobie może mieszkać.
Nie rozumiem jednego: jesteś 3 lata w kryzysie i jesteś w ciąży? Dobrze zrozumiałam? Czy rzeczywiście mąż ma kochankę, czy tylko ewentualną kochanką straszy? Ot taki straszak na Ciebie sobie znalazł, no i udało mu się rzeczywiście wpędzić Cię w paniczny strach?
Pozdrawiam

Anonymous - 2008-06-16, 22:39

Ola2 napisał/a:
Przepisując dom na współwłasność, jesteście po 50% właścicielami (dzieci się nie liczą, również się już nie liczy, że wcześniej ten dom w 100% był Twoją własnością).


Ola czy jesteś tego pewna, że przepisując na współwłasność nie liczy się, że wcześniej dom należał do jednego ze współmałżonków?

Z tego co wiem, to w takich przypadkach rzeczywiście u notariusza małżonkowie się dogadują np. 70% - 30%. To wtedy, gdy chcą dojść do porozumienia.

Natomiast przed sądem, jeżeli jedna ze stron udowodni, ze przed małżeństwem coś należało do niej (okaże akt notarialny) to sąd w wyroku o podział majątku uwzględnia takie okoliczności. Nie oznacza to, ze w całości przywraca stan sprzed małżeństwa, ale bierze to pod uwagę. Może wtedy uznać, ze podział jest np. 60% - 40%. No i potężne koszty sprawy plus czas

Anonymous - 2008-06-16, 23:20

No pewna to ja nie jestem, bom nie prawnik (oni też nie zawsze pewni).
Renia napisała, że po ślubie przepisała dom na współwłasność na męża, więc wyszło mi, że po połowie. Myślałam więc, że zrobiła to formalnie. Ale oczywiście w tej kwesii powinna zasięgnąć rady prawnika. Jak po przepisaniu on trwonił majątek i nie przyczyniał się do zaspokajania rodziny, czy pomnażania dóbr rodzinnych, to też można uzyskać większe udziały.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group