Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Świadectwa - Świadectwo

Anonymous - 2008-10-06, 05:57

anna30 napisał/a:
Czasem to konkretne sytuacje nie pozwalają nam się cieszyć życiem... Kiedy nasze małżeństwo się podniosło z gruzów, zaczęliśmy starać się o dziecko (drugie). I zamiast radosnego oczekiwania, pojawił się strach. I ten strach prędko nie zniknie... A co za tym idzie, nie zniknie smutek...


Czas pięknego oczekiwania jest również uzależniony od Ciebie:) i to jest fajne :)
Na lęki polecam BATA, RÓŻANIEC...na radość polecam spacer na ADORACJĘ NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU...i nie ma mocnych na te lęki , to jest w Tobie anna30...poddanie się lekowi, niepokojom, nastrojom...ZADECYDUJ!!!Chcesz się radować( radość to odnalezienie harmonii w sobie, spokój) , czy poddawać lękom, niepokojom? !!!

Przytulam i nie daj się zjeść strachom ...

Anonymous - 2008-10-06, 21:02

Mirela napisał/a:
Na lęki polecam BATA, RÓŻANIEC...na radość polecam spacer na ADORACJĘ NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU...i nie ma mocnych na te lęki...

Pięknie to ujęłaś,
niemniej potwierdzam
oba "sposoby"
na lęk
i na radość.

Anonymous - 2008-10-06, 22:44

co to jest BATA
Anonymous - 2008-10-09, 12:25

kij, pręt z przymocowanym do niego rzemieniem lub sznurem, służący głównie jako narzędzie do popędzania zwierząt; bicz
pozdrawiam ;)

Anonymous - 2008-10-16, 15:26

A. Osiecka - "Na zakręcie"

Dobrze się pan czuje ?
To świetnie,
właśnie widzę - jasny wzok równy krok
jak w marszu.

A ja jestem, proszę pana, na zakręcie.
Moje prawo to jest pańskie lewo.
Pan widzi: krzesło, ławkę, stół, a ja - rozdarte drzewo.
Bo ja jestem proszę pana, na zakręcie.
Ode mnie widać niebo przekrzywione.
Pan dzieli każdą zimę, każdy świt na pół.
Pan kocha swoją żonę.

Pora wracać bo papieros zgaśnie.
Niedługo, proszę pana, będzie rano.
Żona czeka, pewnie wcale dziś nie zaśnie.
A robotnicy wstaną.

A ja jestem, proszę, pana na zakręcie.
Migają światła rozmaitych możliwości.
Pan mówi: basta, pauza, pat.
I pan mi nie zazdrości.

Lepiej chodźmy, bo papieros zgaśnie.
Niedługo, pan to czuje, będzie rano.
Ona czeka, wcale dziś nie zaśnie.
A robotnicy wstaną.

A ja jestem, proszę pana, na zakręcie.
Choć gdybym chciała - bym się urządziła.
Już widzę: pieska, bieska, stół.
Wystarczy żebym była miła.

Pan był także, proszę pana, na zakręcie.
Dziś pan dostrzega, proszę pana, te realia.
I pan haruje, proszę pan jak ten wół.
A moje życie się kolebie niczym balia.
Pora wracać, już śpiewają zięby.
Niedługo, proszę pana, będzie rano.
Iść do domu, przetrzeć oczy, umyć zęby.
Nim robotnicy wstaną.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group