Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: administrator
2007-04-13, 09:20
Jak ratować małżeństwo...?
Autor Wiadomość
agnesm1
[Usunięty]

Wysłany: 2006-10-16, 15:04   Jak ratować małżeństwo...?

Witajcie,
Jestem tu po raz pierwszy, bo potrzebuje się poradzić co robić... no i troche sie wygadac... bo czuje ze moje małżeństwo to od dłuższego czasu bycie obok siebie a nie razem...

Jestesmy małżeństwem od 3 lat, mamy półtora rocznego synka...
Nigdy nie byliśmy wzorowym małżeństwem, ale ostatnio jest kiepsko według mnie...
Odkąd pojawił się nasz synek mamy mniej czasu dla siebie, nie jesteśmy już ze sobą tak blisko, od 2 lat (odkąd zaszłam w ciąże) nie współżyliśmy ze sobą... ale to nie jedyny nasz problem...
czasem mam wrażenie nie prawie każda nasza rozmowa kończy sie kłótnią...
trudno tu opisać wszytskie nasze problemy, ale boli mnie jeszcze jedno - chcialabym ratować nasze małżeństwo - rodzice zasugerowali nam, żebyśmy pojechali na dialogi małżeńskie, żeby troche odpocząć od dziecka i mieć czas porozmawiać o tym co nas dzieli... mąż jednak nie widzi takiej potrzeby - uważa, że to nic nie da...

Ostatno nie potrafimy dogadać się w sprawie przeprowadzki do mniejszego miasta bliżej moich rodziców...
Mieszkamy we Wrocławiu - mąż tutaj pracuje, ja zajmuje się dzieckiem i zdaje sobie sprawe z tego ze nawet jak bede miala prace a dziecko pojdze do przedszkoda bez pomocy dziadków będze cieżko...
Maz jednak mnie nie rozumie i stanowczo twierdzi ze do mniejszego miasta sie nie przeprowadzi... mimo moch argumentów: ze w mniejszym miescie łatwiej bedzie zyc, bedzie spokojniej, ze bedzie w razie choroby dziecka pomoc babci, ze bedziemy mieli wieksze mieszkanie...
Moj maz widzi tylko swoja prace, moje problemy uwaza za malo wazne...

Poradzcie cos, co robic, jak sobie radzic z bezsilnosca...
Jak zmienić ten stan w którym trwamy i oddalamy się coraz bardziej...
Jestem w dołku...
Agnieszka
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 11