Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Życie po separacji - odbudowa związku po kryzysie.
Autor Wiadomość
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-11, 06:49   

Wanboma, ja zaczęłam tak na POWAŻNIE drążyc temat po czerech miesiącach faktycznej separacji . To wszystko się dzieje powolutku . Popracuj nad swoim wewnętrznym spokojem . Wiem, że to koropnie trudne ale uporczywa , wręcz natrętna modlitwa do Pana Boga przynosi ukojenie .
 
     
Ania_71
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-11, 09:19   

Wanboma Anula ma racje, poki on o Wasnie mysli, nie ponizaj sie i go nie pros, aby sie zastanowil i Ci odpowiedzial, nigdy wiecej nie placz przy nim, zachowaj spokoj, i wiecej: usmiech na ustach, beztroske, pokaz, ze sobie dajesz rade bez niego, jesli do tej pory bylo inaczej, na pewno zwroci na to uwage, i zacznie sie nad tym zastanawiac, pojawisz sie w jego myslach.
Na poczatku probowalam wybic z glowy mezowi jego "chore" postepowanie, uzmyslowic mu, ze ich zwiazek nie ma szans. ze traci tak duzo, ale NIC do niego nie docieralo: mowil, zebym przestala, bo nigdy, podkreslam- nigdy- do mnie nie wroci, bo byl caly czas nieszczesliwy, a teraz to ma o TAK DOBRZE, ze ho!!!! Ona mu robi to na co ma ochote i to bezinteresownie! Bylam w szoku: widzac, slyszac meza. Dostalam rade od madrej osoby: nie robic awantur, usmiechac sie. Nie rozmawiac, doszlo do tego, ze nie odpisywalam na sms, chcial cos ode mnie to przychodzil. Trzymalam sie tych postanowien jak tonacy brzytwy. Dobson mowi, zeby nie osaczac niewiernego malzonka, bo jeszcze bardziej sie oddali, to my sie odsunmy, otworzyc drzwi klatki.
No i sie modlic.
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-11, 11:11   

Oj coś wczoraj i dziś mało aktywni jesteśmy . Czy przypadkiem wszyscy nie przenieśli się na prywatne pogaduszki ? A mi Was brakuje , kochani .
Beata, kiedyś już pytałam Ciebie jak doszło do Waszego pojednania ? Co maż powiedział lub zrobił albo co Ty uczyniłaś że on się zdecydował ? Czy mozesz mi zdradzić tę tajemnicę ? Czuję że nadchodzi mój moment - ten najwazniejszy . Jego decyzja .
 
     
Beata
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-11, 11:18   

Aniu
Przestań w kółko wałkować ten sam temat. To Ci znowu zaszkodzi. Przyjdzie CZAS - TO nastąpi u Ciebie pojednanie. I u każdego przebiega inaczej, bo my i nasi mężowie też -mamy rózne inne charaktery i temperamenty. Na razie żyj swoim zyciem i dbaj o siebie i dzieci. Pozdrawiam.
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-11, 11:48   

Żyję swoim życiem ale tak sobie myślę że może on oczekuje ode mnie jeszcze czegoś . Wiem, ze wałkuję to strasznie i ciągle . I już nie mam siły o tym myśleć a tu kolejny sms , który zamienia mój spokój w niepokój z którym musze sobie radzić . Bo pisze tak jakby chciał uzyskać ode mnie coś a ja nie wiem co . Ale skoro nie wiem co to moze tak trzeba to zostawić . Masz rację , Beata .
 
     
Beata
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-13, 19:55   

Coś mi się zdaje , że pociąg zaczyna odjeżdżać z tej stacji po dłuższym postoju.
Ale ja raczej pojadę w odwrotnym kierunku.
Albo wysiądę z pociągu i pojadę sobie na przykład autobusem. Tylko jeszcze nie wiem w jakim kierunku.
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-13, 20:16   

Beatko - no co Ty? Pracuj, pracuj. Moje małżeństwo już dobiegło końca - w poniedziałek składam pozew o alimenty, a on pewnie właśnie pisze pozew o rozwód z tą swoją "ukochaną". W tej chwili nie chcę go widzieć - powiedział, że mnie pobije, ona już się rzucała, a wszystko dlatego, że "mieszam się do ich miłości". Miałam taką olbrzymią nadzieję, że też będę coś odbudowywać, ale...
Przed chwilą dostałam zaproszenie na wesele, na którym muszę być. I co? Co robić?
 
     
Beata
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-13, 20:23   

Jak ja bym brała pod uwagę to co ja usłyszałam - to juz kilkanaście , a może i więcej razy musiałabym odejść.
Ale ponieważ jestem od dwóch tygodni na NIE- to nie wiem co Ci doradzić.
Bo ja zaczynam mieć wątpliwości czy warto , i czy wogóle jest możliwe odbudowanie zwiążku, na tyle żeby określić- Jestem szczęśliwą mężatką. Mam wrażenie , że jest to tylko dalsza wegetacja we dwoje .
My sobie tu piszemy różne teorie, a niestety w życiu - praktyce bywa inaczej.
 
     
kasia
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-15, 10:06   

Beatka, bo najważniejsze to być SZCZĘŚLIWYM CZŁOWIEKIEM. Jeśli będziesz już miała takie poczucie, a nie jest ono uzależnione tak na prawdę od czynników zewnętrznych, to siłą rzeczy staniesz się także szczęśliwą żoną, szczęśliwą matką, pracownikiem, sąsiadką itd...
 
     
Beata
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-15, 10:31   

Tak Kasiu
Jak zwykle masz rację, tylko u mnie te problemy z mężem są cykliczne. Przerabiam to w kółko - i momentami już mam po prostu dość.

Dlatego teraz na przykład mam obojętny stosunek do mojego jaśnie pana.
Wyłączyłam wzrok i słuch.Co się bedę ekscytować- bo gdy zacznie być znowu o key- to nie wiadomo w którym momencie - mąż sie zgniewa i obrazi nie wiadomo o co. Paw - to - paw. Trudny przypadek .

Niestety jestem szczęśliwa tylko wtedy , gdy mąż jest dla mnie dobry.
 
     
Xev
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-16, 16:17   

Wiesz, ja tez wole jak ludzie sa dla mnie dobrze a nie zli.
Jednak nie uzalezniaj swojego samopoczucia od innych. Nie badz zewnatrzsterowna.
 
     
Beata
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-22, 09:54   

Mój pociąg odjechał po dłuższym postoju w wielkim mieście- w tym samym kierunku ODBUDOWY.
Nastąpił kolejny przełom - po dwutygodniowym kryzysie.
W środę przeszliśmy u pani psycholog- "ostre pranie mózgu ".
I TYLKO ONA w obecności obojga jest w stanie realnie ocenić sytuację i dany problem. Musi widzieć i słyszeć obie strony!!!.

Nareszcie dożyłam dnia - gdy usłyszałam tak zwykłe , zwyczajne słowo- przepraszam za te przykre słowa, którymi cię zraniłem.
 
     
MajkaB
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-22, 10:09   

Gratulacje Beatko.Tak długo czekałaś na to czarodziejskie słowo,ale cierpliwość się opłaciła.Teraz dalej razem mknijcie pociągiem odbudowywac Wasz związek.Powodzenia.Pełna jestem uznania dla Ciebie za upór i stanowczość.Brawo!
 
     
Beata
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-22, 10:17   

Majka
Bardzo dziekuję. I nie zaznam spokoju na tej ziemi , gdy całkowicie nie wyczyszczę wszystkich chwastów z tego - kiedyś bardzo udanego związku.Byliśmy jak " jabłuszko"- kochający i rozumiejący się nawzajem.
Nie odpuszczę , dopóki nie poczuję tego od NOWA.
Bo chcę być jeszcze szczęśliwą mężatką, z tym samym poślubionym mężczyzną, ojcem moich ukochanych synów, - ta miłość nie mogła tak zwyczajnie odejść. Niemożliwe.Myśmy się tylko STRASZNIE POGUBILI !!!!!
 
     
MajkaB
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-22, 10:44   

Wszyscy kiedyś kochaliśmy się tak bardzo ,że postanowiliśmy przed Bogiem złożyć przysięgę,że będziemy się miłować na dobre i na złe.A owocem naszej miłosci są nasze dzieci.Ale gdzieś po drodze(rutyna,znużenie,zaniedbanie uczucia i drugiego człowieka) pogubiliśmy się.Niektórzy walczą do końca mimo tych zakrętów życiowych , a niektórzy odpuszczaja sobie i zostają sami ,bądż rozpoczynają nowe związki.Jednak nigdy nie wiadomo czy nowe będzie lepsze.
Ja patrząc na to dziś (3,5 miesiąca od pojednania),jestem z siebie dumna ,że walczyłam do końca mimo strasznych przeżyć,cierpienia i załamań.Mam nadzieję ,że ta lekcja życia pokazała nam kto i co w życiu jest najważniejsze i jakimi wartościami powinniśmy się kierować, aby można było powiedzieć,że przeżyłam swoje zycie godnie,nikogo nie skrzywdziłam i że starałam się być dobrym człowiekiem.Niekiedy dopadają mnie wątpliwości czy można po tak wielkim kryzysie dalej razem żyć i czy warto było walczyć.Już teraz wiem ,że można i to dzięki modlitwie i Wam też. Bo potraficie słowem bardzo pomóc i za to dziękuję.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9