Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Życie po separacji - odbudowa związku po kryzysie.
Autor Wiadomość
Agnieszka2
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-09, 12:47   

A co zrobić, kiedy nie odszedł, kiedy w każdej chwili , kiedy jest w domu daje Ci do zrozumienia, że jesteś dla niego nikim, że Cię nie kocha, nie pożąda, nie szanuje. Jest w domu, bo nie ma dokąd pójść, bo mu się nie chce żyć na własny rachunek, bo tak nie utrudnię mu dostępu do dziecka. Jak był z nią wydawał mi się, że najważniejsze, żeby przestał zdradzać. Przestał. Między nami nic się nie zmieniło. Powoli przestaję widzieć sens.
 
     
Beata
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-09, 13:04   

Też mam takie wątpliwości i moja odbudowa utkwiła w punkcie martwym.
A mój jeszcze ma sprytna żonę, która mu wszystko dobrze załatwi ( sam poytrafi tylko być zarozumiały ).
I czuję ,ze tracę wiarę w jego szczerą miłość. Mam wrażenie , że tak znowu został dla WYGODY i dzieci.
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-09, 13:04   

Skoro przestał zdradzać to już coś !!! A teraz to wydaje mi się że trzeba dużo cierpliwości i madrości . Nic na siłę . Powolutku odnajdziecie to co was łączyło . Agnieszko nie poddawaj się ale też do niczego póki co nie zmuszaj . Teraz budujecie od nowa więc to też trudny czas . Daj mu trochę czasu na oswojenie się , pogodzenie z własną winą i przebaczenie samemu sobie . Moze wyrzuty sumienia zagłusza takim wrogim zachowaniem do Ciebie . Nikt nie mówił że od razu będzie pięknie . Cierpliwość . Modlitwa .
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-09, 13:07   

Oj Beatko , czytałam twoje wcześniejsze posty . Strasznie mi przykro że znosisz takie upokorzenia . w zwiazku z tym szczególnie będę się za Ciebie modlić . O świało Ducha Św , które pokaże Ci drogę wyjścia z tego zastoju . Nie wątp ! Nie poddaj się . Proszę .
 
     
Beata
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-09, 13:16   

Nie bez powodu pani psycholog , gdy co z grubsza nas posłuchała powiedziała tak :

" Proszę Państwa - stocie państwo nad przepaścią i pan i pani. I wasze małżeństwo też WISI NAD PRZEPAŚCIĄ. "

Tyle problemów przez tyle lat z błahego powodu- dumny , zamknięty , uparty , zawzięty, piękny paw.
A ja jestem subtelna, wrażliwa, atrakcyjna , ale skromna i nie umiem się gniewać i obrażać .
 
     
Agnieszka2
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-09, 13:23   

Dzięki, Anula, lejesz miód na moje serce. Tyle, że jakby przestał zdradzać sam, z własnej woli, to miałoby to jakieś znaczenie. A przestał, bo ona dłużej nie chciała. Ciągle modlę się za niego, jego wiarę, jego uzdrowienie.
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-09, 13:29   

Agnieszko , przestał zdradzać . W jaki sposób ? Pan Bóg tak zarządził . Leczy was taką właśnie metodą . Nie dyktujemy lekarzowi jakie leki ma nam przypisać , prawda ? Więc nie róbmy tego Jezusowi . On wie najlepiej . Ona przestała go chcieć ? Moze Bóg chce by posmakował zdradę , wszystko to co Ty zasmakowałś od niego . Myślałaś tak ?
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-09, 13:30   

Beata, Jesteś cudowną kobietą ! Zło dobrem zwyciężaj . Tak trzymaj .
 
     
Agnieszka2
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-09, 13:37   

Anula, co Ci się stało? :-) Jesteś zupełnie inną osobą, od tej która zaczęła pisać na tym forum. Wtedy byłaś zrozpaczona, zagubiona, chaotyczna. Nie było widać , że jesteś tak wspaniałą, mądrą osobą. A teraz ... Dzięki, Boże , że stawiasz nam takich ludzi na naszej drodze.
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-09, 13:49   

Aga, oddałam życie Bogu , uznałam moje błędy i modlę się bo tylko modlitwa mi pomoże . Tylko tak można dalej żyć . Z nadzieją . Siła wiary czy woli / dla mnie to teraz to samo / odmienię mój los . Jeśli mi się zdarzy potknąc czy zwątpić to Wy mnie przywrócicie do pionu . Zyskałam tu tyle ciepła i zrozumienia , ze bardzo chcę odwdzięczyć się jak tylko potrafię .
Wszystkie tu jesteśmy wspaniałymi kobietami . Są tu też wspaniali mężczyźni . Myślę , że jesteśmy Wybranymi na tę trudną , najtrudniejszą chyba w małżeństwie drogę właśnie dlatego , że mamy siłe by to przetrwać i zmienić w DOBRO . Mamy moc. Boga i siebie . Walczmy każdego dnia . Tylko nasza wiara moze nam pomóc .
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-09, 13:54   

Kochane Moje ,
Jesli Wy zauważacie zmianę , to czyż nie zauważy jej ten , któremu ślubowałam ? Zmiany zaczynajmy od siebie . Tak próbuję . :lol:
Skoro widać zmiany w sercu będzie to widać w moich oczach gdy na niego spojrzę . Mówię ,Wam , gdy mówiłam mu że go kocham POMIMO on patrzył mi taaaaak długo w oczy jakby szukał tam tego, jakby chciał by to trwało , jakby był spragniony tych słów.
I w jego oczach też nie było już tej pustki . Było coś - zagubienie , rozpaczliwe wołanie o pomoc . Cierpliwie więc wyciągam ręke i trzymam . Będę trzymała aż mi ją poda by dalej iść razem . Dziekuję , że tu jesteście i że mam z kim dzielić się tą nadzieją , radością . Trzymajcie się ciepło ! Musze lecieć . Będę jutro od rana .
 
     
weronika
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-10, 08:44   

Anula,podziwiam Cię za twoją wytrwałość,powinnaś być naprawdę dumna z siebie.
Ja mojemu mężowi też nie przestanę ręki podawać,mimo tego jaki jest niedobry obecnie(kiedyś taki nie był).
Zmianę też zaczęłam od siebie i naprawdę widzę to po sobie i naprawdę świetnie się z tym czuję, mój mąż już też dawno ją zauważył,ale na dzień dzisiejszy twierdzi,że jest za póżno.Powiedział,ze naprawdę widzi,ze się zmieniłam,ale już jest za póżno,ciekawe,ile w tym prawdy,w tych jego słowach.
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-10, 08:48   

Mój ciągle powtarza że sam nie wie czego chce . Tak mu wygodnie . Myślę że walczy z sobą , z wyrzutami sumienia . Pomogę mu to przejść . Konsekwencje pewnie przyjdą później - jemu samemu będzie z sobą ciężko , moja miłość pewnie wzbudzi w nim poczucie winy i świadomość krzywdy jaką nam wyrządza . Ale ja juz nie chcę zemsty , zadośćuczynienia . Chcę by wrócił . Tylko albo aż tyle .
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-10, 20:46   

A ja jestem na etapie, że boję się go pytać, co będzie z nami. Przedtem, gdy pytałam, odpowiadał: rozwód, za późno, nie wróci, nie kocha. Więc nie poruszam tego tematu, bo jak znowu to usłyszę, to nie przeżyję (oczywiście nie dosłownie). Czy Wy zawsze rozmawiałyście o "Waszych" sprawach z nimi, czy może też miałyście jakiś okres "milczenia"? Nie wiem, co robić - zaczepiać czy nie. Wydaje mi się, że może jeszcze za wcześnie, ale kiedyś będę musiała. Tylko kiedy - czy musi minąć jakiś czas - jaki, czy mam czekać na jakieś sygnały - poradźcie.
 
     
weronika
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-11, 06:10   

Wanboma,proszę przestań pytać,błagać,prosić,ja słyszałam te sama słowa,nawet,gdy płakałam przed nim,to śmiał się z moich łez i min i mówił "patrz na siebie ,jak ty wyglądasz".Wiesz,że robiłam to samo co ty,ale dziewczyny mnie uświadamiały,że robię żle,dziewczyny z tego forum mnie pomogły.Na dzień dzisiejszy,on nie odpowie Ci inaczej,to trzeba czasu,ile, nie wiem,mój tak mówił do mnie przez pół roku,ale to ja przestałam błagać,bo to ja się zmieniłam i on to widzi.Dziś jestem na takim etapie,że potrafię mu powiedzieć"twoje słowa są puste,wogóle mnie nie wzruszają",bo tak jest.
Bądż cierpliwa,czekaj,zaufaj Bogu,on wie kiedy i co i w jakim czasie,proszę.
Nie rozmawiaj z nim teraz o Was,bo będzie odpowiadać wciąż tak samo.
Daj wolną rękę Bogu,a zobaczysz efekty,pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony przez 2006-05-11, 08:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 9