Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Elik zakłada swój temat
Autor Wiadomość
Elik
[Usunięty]

Wysłany: 2006-09-09, 12:07   Elik zakłada swój temat

Nie wiem, gdzie napisać ten temat, mam nadzieję że dobrze wybrałam. Zastanawiam się ostatnio co zrobić, by zmotywować się do działania. Nie mam ochoty na nic (no może poza siedzeniem przed komputerem), najlepiej nie wypełniałabyn również swoich obowiązków, nie chce mi się podejmować żadnych działań, nic mi się nie chce, robię tylko to co minimum muszę. Co z tym zrobić? :-/
 
     
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2006-09-09, 12:26   

Hmmmm- szczęściaro- mnie się też nie chce- ale musze!
 
     
Elik
[Usunięty]

Wysłany: 2006-09-09, 12:36   

Zuza, to żadne szczęście :-(
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2006-09-09, 12:36   

Elik to chyba taki etap . Ja tez miałam coś takiego . Kurczę sama nie wiem jak mi przeszło - choć nie ukrywam że przed kompem nadal lubię siedziec i czytać Was
 
     
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2006-09-09, 12:41   

Gorzej jak trzeba!
A ja co dnia walczę z lenistwem- doszłam do wprawy- bo tak mam fabrycznie- od urodzenia- walczę, bom leniwa.
Nie przejmuj się- przejdzie- to "cóś".
 
     
Elik
[Usunięty]

Wysłany: 2006-09-09, 12:41   

Myślałam, że mi już przeszło, ale wciąż dopada mnie zniechęcenie, bezsilnośc i niemoc. :-(
 
     
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2006-09-09, 12:44   

Jak sobie uświadomisz że jeszcze przez jakiś czas tak bedzie- to bedzie ci lżej- bo będziesz obserwować symptomy- tego dopadania i czasami je spacyfikujesz pierwsza.
Zanim cie dopadnie.
 
     
Stojgniew
[Usunięty]

Wysłany: 2006-09-09, 13:05   

Mam podobne problemy. Zastanawiałem się czy nie jest to związane z symptomami depresyjnymi, niskim poczuciem własnej wartości, lenistwem, czy też "ogonem" ciaągnącym się od kilku ładnych lat za mną (ukończenie studiów) :-?
 
     
Elik
[Usunięty]

Wysłany: 2006-09-09, 14:45   

Zuza leniwa jestem to prawda :-( , też mam tak od urodzenia, też walczę z tym, ale kiedy dochodzi do tego brak motywacji, chęci, zniechęcenie to problem, boję się że pozawalam trochę spraw, a mimo to nie zabieram się za nie, tak jakby coś nie pozwalało mi na to.
Stojgniew sama się zastanawiam, czy to nie początek jakiegoś stanu depresyjnego, ale nie chcę dopuszczać nawet tej myśli do siebie :-/ wiem że łatwo mi by było poddać się nastrojom, emocjom i pogłębiać ten stan, ale nie chcę. Dlatego jak Wy radzicie sobie w takich sytuacjach, a może ich nie macie?? :?:

Teraz idę na Mszę Świętą
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2006-09-09, 17:42   

Elik napisał/a:
Dlatego jak Wy radzicie sobie w takich sytuacjach, a może ich nie macie?? :?:

Teraz idę na Mszę Świętą


No właśnie, jak nie mam siły idę na Mszę Świętą /po siłę nie-ludzką/
 
     
Tadeusz
[Usunięty]

Wysłany: 2006-09-09, 18:05   

Wydaje mi się że to zniechęcenie związane jest miłością. Na początku jak się ją odkryje to człowiek pracowałby dzień i noc bo jest tak szczęśliwy. Potem są jakieś cele i też się chce dążyć do celu a kiedy przychodzi kryzys to ręce opadają i już nic się nie chce.
Dobre pytanie, co zrobić aby w czasie kryzysu zmotywować się do działania ? ;-)
Ostatnio zmieniony przez Tadeusz 2006-09-10, 09:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Elik
[Usunięty]

Wysłany: 2006-09-09, 18:42   

No właśnie, co zrobić by w czasie kryzysu zmotywować się do działania? A jeszcze jak ten kryzys jest stanem przewlekłym? A na to nakładają się jeszcze inne przykre, trudne sprawy? Czy to tylko lenistwo? Czy to tylko moja niechęć? Nie umiem sobie z tym poradzić. :-(
Msza Święta, modlitwa, oddanie swoich spraw Bogu to pomaga, naogół wspiera, lecz widocznie niestety moja wiara, zaufanie, nie mówiąc o miłości są zbyt małe.
 
     
rot
[Usunięty]

Wysłany: 2006-09-09, 18:44   

Mnie do działania motywowały tylko dzieci... inne rzeczy leżały odłogiem... niestety później wszystko trzeba nadrobić ;-) ale dzieci były tym motorem...
 
     
Elik
[Usunięty]

Wysłany: 2006-09-09, 18:59   

Niestety lub bardzo dobrze, moje dziecko jest już dość duże (większe ode mnie) i nie potrzebuje ode mnie takiej bezposredniej opieki, radzi sobie sam. Chociaż tak syn jest i bywa motywem mego działania, jest w jakiś stopniu motorem mojej zmiany, mojej chęci bycia lepszą, mojej walki z samą sobą.
 
     
rot
[Usunięty]

Wysłany: 2006-09-09, 19:48   

Elik napisał/a:
Chociaż tak syn jest i bywa motywem mego działania, jest w jakiś stopniu motorem mojej zmiany, mojej chęci bycia lepszą, mojej walki z samą sobą


No i masz powód do działania ;-)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 9